Urząd

PORTRETY RADNYCH CHOCIANOWA: Krzysztof Kowalczyk nie polubi tego tekstu

0

Wszystko to poezja, jak mawiał Edward Stachura. Wszystko! Nawet wahania mojego nastroju, które nasilają się szczególnie przed okrągłą rocznicą urodzin mojej Pani ze snu. Wszystko to poezja, czyli międzyludzki przekaz, humanistyczna metoda komunikacji oparta na znaku lub fakcie, o ile to nie wprowadza w błąd, niczym Franciszek Skibicki, który z tym samym wyborczym sukcesem w błąd od dekad wprowadza całe rzesze mieszkańców Chocianowa. Wprowadzanie w błąd – (nie)stety z przykrością muszę przyznać – jest także poezją, mimo wcześniej mimowolnie wprowadzonego zastrzeżenia. Błąd za błędem popełniała Rada Miejska Chocianowa, a Franciszek Skibicki sumiennie w tym pomagał. Prawdziwa poezja…
Poetyka kadencji 2014-2018, co prawda powoli przechodzi do historii (bo za parę miesięcy wybory samorządowe), ale dla mnie jej niepowtarzalny charakter nie budzi wątpliwości. Szkoda, że w tym roku Królewska Szwedzka Akademia Nauk nie przyzna nagrody Nobla w dziedzinie literatury, bo jako gmina moglibyśmy powalczyć o zaszczyty. W Chocianowie mamy największe zagęszczenie poetów na metr kwadratowy powierzchni. Nie wierzycie? Zdaniem Franciszka Skibickiego najbardziej niepokornym poetą Chocianowa jest radny Krzysztof Kowalczyk! Jak powiedziałem, Akademia nie przyzna Nobla, więc nie mam dostatecznej motywacji, by tym tekstem silić się na zdobycie nagrody. Dlatego na luzie – nie przymierzając – jak prowincjonalny poeta postanowiłem, że w ramach cyklu „Portrety radnych Chocianowa” uwiecznię symboliczną postać radnego Krzysztofa Kowalczyka. Poniekąd także trochę z okazji Dnia Pracownika Gospodarki Komunalnej, bo pracuje w chocianowskiej „komunalce”, a 10 maja obchodził swoje święto. Poza tym po powrocie Franciszka Skibickiego z francuskiej wycieczki lekkostrawny tekst pasuje jak ulał. Szkoda, że Krzysztof Kowalczyk nie polubi tego tekstu (bo nie ma profilu na Facebooku – to po pierwsze).
Poetycko rzec ujmując, wiele razy radnemu wypominałem, że choć jest tylko magistrem ekonomi nadal nie ma Facebookowej emanacji osobowości, to jest nie ma go w społeczności wirtualnej pod żadną postacią (wyłączając Fakty Chocianów), w odróżnieniu choćby nawet do mojej niewykwalifikowanej nieletniej córuś, która swój profil ma. Krzysztof Kowalczyk został wybrany na funkcję radnego ilością 100 głosów w Okręgu Wyborczym numer 6. Bez wsparcia Facebooka to dobry wynik – prawie 35% głosujących uznało, że Krzysztof Kowalczyk zasługuje na zaufanie. Nie siedzę w głowach elektoratu okręgu dawnej ul. Żymierskiego, dlatego odpowiedzi musiałem szukać w działaniu Krzysztofa Kowalczyka na forum rady od momentu złożenia przez niego ślubowania. Rota ślubowania brzmi dosłownie (art. 23a – Ustawa z dnia 8 marca 1990 roku o samorządzie gminnym):

„Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców.”

Rota ładnie brzmi, nieprawdaż? Poezja! W jednym zdaniu zawarta jest kwintesencja ideału człowieka. Do tego wzorca przystawmy teraz radnego Krzysztofa Kowalczyka. Czy rzetelnie i uczciwie, godnie i przyzwoicie reprezentuje zbiorowość Okręgu nr 6 na forum Rady? Od pierwszych sesji jest dociekliwy, nie przyjmuje ad hoc argumentów, stara się myśleć, nie wierzy w łatwe rozwiązania problemów za pomocą doraźnej uchwały. Radny szczególnie rozsądnie odnosi się do kwestii finansowych i demokratycznych standardów, których Franciszek Skibicki boi się, jak przysłowiowy diabeł święconej wody, albo moja Pani ze snu rozmowy ze mną. Przykład radnego Kowalczyka świadczy o naprawdę aktywnej postawie w lokalnym życiu publicznym, odwadze i bezkompromisowej walce o te kilka słów z patosem zawartych w rocie ślubowania. W okresie 3 lat chyba każdy mój artykuł relacjonujący obrady sesji Rady Miejskiej zawiera wypowiedzi radnego Kowalczyka (przykłady załączyłem pod tekstem), jego aktywny udział w dyskusjach, jednoznacznie wyrażane stanowiska, wnioski, zapytania i interpelacje. Radny napisał też dziesiątki wniosków o udzielenie informacji publicznej, bo Franciszek Skibicki nie zdradza szczegółów nawet radnym. Franciszek Skibicki każe radnemu zdecydować, czy jest mieszkańcem czy radnym, bo jego zdaniem od tego zależy, co i jak burmistrz odpowie.

„Objazdowa” XVI sesja Rady Miejskiej w remizie. Z sukcesem Trzebnice odwiedziło samorządowe „kino”

 

Proszę posłuchać, co odpowiedział radny Krzysztof Kowalczyk

Czy radny „godnie, rzetelnie i uczciwie” wykonuje mandat radnego pisząc pozew do Sądu Administracyjnego na Franciszka Skibickiego, że ten utrudnia dostęp do informacji publicznej. Burmistrz twierdzi, że nie, ale tylko dlatego, że nie zna się na „poezji”

Syzyfowa praca radnego Krzysztofa Kowalczyka. I tak Organ Wykonawczy pozostaje bezczynny…


Pomimo osobowości diametralnie różnej niż moja, radny Kowalczyk w okresie kadencji 2014-2018 wielokrotnie zaskakiwał mnie dojrzałością spostrzeżeń, trafnością diagnoz, poziomem odpowiedzialności w sprawach publicznych. Jak definiuje lokalną politykę? Jako przerost autorytatywności Franciszka Skibickiego? Myślę, że zdanie które wyraził w artykule Festiwal ludowych myśli pokazuje jego stosunek do władzy wykonawczej. Szkoda, że nie polubi tego tekstu.

– Powiem szczerze, że jestem już życiowo zmęczony i za rok zamierzam zdać urząd i udać się na zasłużoną emeryturę – powiedział nam Franciszek Skibicki, jeden z włodarzy najdłużej sprawujący władzę (z małą przerwą) w regionie.
Radny Krzysztof Kowalczyk na moją prośbę o komentarz do powyższego wyznania burmistrza powiedział niewiele:
– O dwadzieścia lat za późno… – oznajmił mi radny.

Warto wiedzieć, ile razy rozmawiając z radnym byłem wkurzony, bo wiele rzeczy umyka jego uwadze. Często. Zwłaszcza, gdy radny tłumaczył przede mną zachowania Franciszka Skibickiego, argumentując je wyrażeniem „On taki już jest… (…)”. Franciszka Skibickiego zna od wielu, wielu lat – to wiem. Kiedyś darzyli się większą sympatią, ale o tym nie wypada mi mówić. W czasie tej kadencji radny Krzysztof Kowalczyk zawsze głosował przeciwko udzielaniu burmistrzowi absolutorium, rzetelnie analizując sprawozdania z wykonanego budżetu. O proszę, publikuję próbkę rozważań Krzysztofa Kowalczyka o budżetowej kombinatoryce stosowanej przez Franciszka Skibickiego.

„Budżet Gminy nie jest z gumy…” – burmistrz Chocianowa nagle doznał olśnienia

Franciszek Skibicki na wszelki wypadek radnemu nie ulega. Używając eufemizmu, od początku kadencji bagatelizuje, lekceważy i poucza Krzysztofa Kowalczyka, że to organ wykonawczy zawsze ma rację. Dlatego wraz z przewodniczącym Krzysztofem Leszczyńskim robią co w ich mocy, by zdyskredytować jednego – bądź co bądź – radnego, który nie przyjmuje ich partykularnego światopoglądu, głośno mówi co myśli, a na dodatek odwołuje się do artykułów Konstytucji, ustawy o samorządzie i litery prawa. W ramach eksperymentu zestawiłem postaci radnych Krzysztofa Leszczyńskiego i imiennika Mistonia z imiennikiem Krzysztofem Kowalczykiem. Różne to Krzyśki – jak pragnę Pani ze snu! Każdy aktywny na inny sposób – Krzysztof Mistoń przezornie na sesjach Rady nie odzywa się wcale, ale nie w myśl zasady, że milczenie jest złotem. Radny Krzysztof Leszczyński za to wciąż poucza, decyduje za radnych, a mikrofon najczęściej wyłącza imiennikowi Krzysztofowi Kowalczykowi. Dlaczego? Bo gorliwie wykonuje zadanie „komendanta policji sesyjnej”? Bo Kowalczyk jest tylko „poetą” wierząc słowom burmistrza, a przewodniczący/radny Leszczyński ma tytuł magistra administracji?

Ależ ja to lubię…!

Właśnie przeciwko takim standardom demokracji preferowanym przez Krzysztofa Leszczyńskiego i Franciszka Skibickiego niedawno zbuntował się radny Piotr Piech, który przyłączył się do Krzysztofa Kowalczyka bojkotując projekt uchwały o zmianie statutu gminy Chocianów. Piotr Piech, który jako pierwszy doczekał się portretu na FAKTY Chocianów (PORTRETY RADNYCH CHOCIANOWA: (mgr) Piotr Piech), w roku wyborczym zauważył kabaretowy charakter Rady Miejskiej Chocianowa. To Krzysztof Kowalczyk od początku kadencji zwracał uwagę na karykaturalne, groteskowe i kabaretowe zachowania Klubu Chocianów 2014, a tym razem sam przewodniczący Klubu Piotr Piech wyśmiewa w artykule raczej żenujące, niż śmieszne zachowania członka Klubu Krzysztofa Leszczyńskiego (Chocianów: Kabaret na Sesji Rady Miejskiej! Czyli jak radni nie chcą pracować w komisji – chocianow.com.pl). Szkoda, że radny Krzysztof Kowalczyk nie polubi tego tekstu…
„O ile mam być szczery, a od dzisiaj chcę być szczery” (że zacytuję Lecha Janerkę…) postać Krzysztofa Kowalczyka na tle Rady, a szczególnie członków Klubu Chocianów 2014 błyszczy, jak przysłowiowy diament. Choć radny Kowalczyk wciąż wypomina mi, że mój sposób przedstawiania rzeczywistości komplikuje potoczne rozumienie rzeczy, jako proste równanie 2+2, i nie trafia nawet do niego, a na zakończenie muszę jednak użyć swoich artystowskich formuł, których on nie toleruje. Szkoda, że Krzysztof Kowalczyk nie polubi tego tekstu, bo wątek „poety” Krzysztofa Kowalczyka mógłbym kontynuować wiele godzin. Ups. Wybaczcie błąd (przypominam – wprowadzanie w błąd to też poezja), ale do tej pory nie napisałem, kto i dlaczego radnego Kowalczyka przezywa per „poeta”.

Na dwóch kołach do Ogniska Muzycznego, a później do żłobka

 

Wyrażenie „poeta” tylko w ustach Franciszka Skibickiego jest próbą poniżenia, obelgą, cechą, która posiadają ludzie „gorszego sortu”. Burmistrz to prosty człowiek, więc zapomniał, że poezja i poeci, zanim nie nastąpił gwałtowny rozwój nauk ścisłych i humanistycznych była swoistą nauką, źródłem wiedzy i poznania. Poeta zawsze był „doktorem” wszelkich nauk, zaczynając od społecznych na metafizyce skończywszy. Estetyka, etyka, egzystencja to dla „poety” bułka z masłem, w odróżnieniu do Franciszka Skibickiego. Radny Krzysztof Kowalczyk jednak swojej działalności (na szczęście!) nie kojarzy się z pisaniem wierszy, co dobitnie wyraził tym oto stwierdzeniem

Stawiając ostatnie piksele, taką kropkę nad „i” przy tworzeniu portretu radnego Krzysztofa Kowalczyka muszę wyznać, że ze zdań, które powyżej napisałem tylko jedno jest niewiarygodne. W sumie artykuł jest raczej skromny w porównaniu z faktycznymi dokonaniami Krzysztofa Kowalczyka, a więc nieoszacowany, a nie jak niektórzy pomyślą – przesadzony. Moja skromność mówiąca, że uwielbiam tylko siebie (zresztą z wzajemnością) nakazuje mi w przypadku tego radne przyznać, że jest naprawdę dobry, choć wiadomo, że ja i tak jestem lepszy. Właśnie to pozwala mi ciepło mówić o Krzysztofie Kowalczyku jako o człowieku niebanalnym, wartościowym, godnym zaufania, którym zresztą obdarzyli go ludzie z okręgu nr 6. Nie mam żadnego interesu w tym, by cokolwiek lukrować. Gratuluję wyboru. Naprawdę za radnego nie musicie się wstydzić, co już z trudnością można powiedzieć o innych okręgach. Krzysztof Kowalczyk nie jest na pewno poetą, a podejrzewam, że nie był we wcześniejszym wcieleniu, jeśli wziąć pod uwagę reinkarnację zawartą w religiach innych, niż obowiązująca w Polsce. Krzysztof Kowalczyk rzeczywiście spełnia wszystkie cechy przedstawiciela wyborców z jego okręgu, a jednocześnie dba o interes całej społeczności gminnej. W artykule napisałam prawdę, a skłamałem tylko raz. W zdaniu, że z powodu braku nagrody Nobla w dziedzinie literatury w tym roku dzisiaj napiszę tekst „lekki, łatwy i przyjemny”. Szkoda, że radny Krzysztof Kowalczyk nie polubi tego tekstu.

Robert Harenza

Załącznik:
Autorski projekt uchwały radnego Krzysztofa Kowalczyka
Follow me. And he said unto another, follow me…
Czwartoligowy burmistrz Chocianowa zaczyna sezon jesiennych rozgrywek

Restauracja "ChOK" poleca: zupa gminna i miłe towarzystwo!

Poprzedni artykuł

Na targu w Lubinie: Gmina Chocianów warta pętko kiełbasy i pączka…

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up