Donoszę, że ostatnio wzrusza mnie własna cierpliwość. Nie wiem, czy mi to zostanie na długo, ale jeszcze dziś, po Świętach czuję komfort braku emocji w reakcjach na sytuacje i wydarzenia w życiu publicznym Gminy Chocianów. „Czy ja głupia jestem?”, że nie denerwuje mnie ani „wypas”, jaki pacynkowa władza Chocianowa zafasowała mieszkańcom Gminy, ani przaśne „łubu dubu”, jakie członkowie Organu Stanowiącego bez żenady nagrywają na sesji w hołdzie prezesa lubińskiego klubu.
„Czy ja głupia jestem?”, że w omawianiu rzeczy raczej groteskowych – jeśli nie bulwersujących, mówiąc między nami – jest kilka ostatnich artykułów, w których postanowiłem nie epatować krytycznymi uwagami, co do przyszłego 2025 roku i propagandowych tricków, jakie zastosowała chocianowska władza na chwilę przed końcem bieżącego.
Chocianów nie spłaca kredytów! – O, Jezu…
Niemniej ostatni artykuł w 2024 roku postanowiłem napisać ładnie, że nie powiem „na wysokim poziomie”.
Prawda, że ładnie wygląda prawda, że „jesteśmy nieczynni”…
Po pyrrusowym zwycięstwie KWW Tomasza Kulczyńskiego w kwietniu tego roku wszystko jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieniło się z „Inwestycyjnego Księstwa Chocianów” w nie bajkową… żabę.
Listę przegranych otwiera Franciszek Skibicki… Za nim płyną inni „bezpartyjni”!
Co by nie powiedzieć, to w mojej opinii 2024 rok dla chocianowskiego samorządu skończył się już 7 kwietnia! Nietypowo jak wszystko tutaj od ładnych kilku lat zabawą Sylwestrową były wiosenne Dni Jagody, tj. kulminacja kampanii wyborczej wyborów samorządowych pod nazwą obchody 50.-lecia Gminy Chocianów.
„Bezpartyjne” polityczne ambicje w jeden wyborczy dzień wyssały z Gminy wszystkie moce, motywacje, a najgorsze jest to, że w kasie zabrakło środków na… eventy „na wysokim poziomie”, co do niedawna było propagandowym orężem lubińskich mędrców.
a) Majówkę
b) Zabrakło kasy na Dni Jagody, którą obiecano w 2025 roku (o czym za chwilę) zabrakło nawet rozsądku.
Spóźniony Dzień Dziecka na parkingu stacji Kolei Dolnośląskich. Ups… – Quo vadis, Chocianów?!
Burmistrz Chocianowa ma wotum zaufania. Rada Miejska Chocianowa do odwołania!
Wierzcie mi, że poświątecznie i już Sylwestrowo, jak powiedziałem próbując nadal pisać ładnie, bez emocji muszę ponudzić Czytelników pierdołami, które składają się na ogólnie dość mierny efekt sukcesów władzy w tym roku:
1) Przedterminowe zmiany taryf podwyższające ceny wody i ścieków (chyłkiem wprowadzono nawet abonamenty, jak w usługach telefonicznych).
2) Podwyższenie podatku od nieruchomości do maksymalnych wartości, które zaczną „działać” na portfele i budżety osób fizycznych nazajutrz po „wypasionym” SYLWESTRZE 2024/2025 (przypomnę, że obecanką-cacanką w 2018 roku było zniesienie tego lokalnego podatku).
„Dżem” z obiecanek, podatków i mirabelek Tomasza K. jest kwaśny, aż gęby wykrzywia…
3) Szukanie pieniędzy nawet w wiejskich szambach, bo z czegoś władza musi żyć.
Burmistrz Chocianowa szuka pieniędzy w wiejskich szambach
Itd, itd….
Dzisiaj, na dwa dni przed końcem roku budżetowego co najmniej dziwne są reakcje medialne, tj. scenariusze kulejącej władzy w sprawie realizujących się miesiącami osiedlowych „inwestycji”, włącznie z budową obwodnicy im. starosty Adama Myrdy.
Rada Miejska uchwaliła kredyty, a opozycję lży burmistrz, co oznacza, że znów próbuje stanąć ponad Radą, by bronić jej decyzji finansowych. Konflikt interesów Organów władzy Chocianowa i pomieszanie kompetencji w tym przypadku jest bardziej widoczne, niż opaska na oczach burmistrza, na którym nadal ciążą zarzuty czerwcowe.
Nie jest to sensu stricte sprawozdanie z wykonania budżetu kończącego się za chwilę roku, bo takie burmistrz Tomasz K. rączkami skarbniczki Stanisławy Potocznej formalnie będzie musiał złożyć do RIO w terminie do 31 marca 2025 roku.
Ale bez względu na pełne kompleksów wyobrażenia, jakie posiadają radni tej i zaprzeszłych kadencji warto podkreślić, że Chocianów z takim wielkim budżetem „pozyskanym” przez burmistrza męczy się z małymi osiedlowymi parkingami, jak ja z figurami obowiązującymi w balecie mongolskim.
Parodia „inwestycyjna” dziejąca się w Chocianowie jest o tyle ciekawa, że jest wymysłem propagandy dość dobrze już znielubionej przez prostych ludzi. Codziennie docierają do mnie sygnały, że władza Chocianowa żyje w jakiejś sztucznej internetowej bańce, a spokojni jak ja ludzie zaczynają dostrzegać, że kawałek ich praw zawłaszcza jakaś niezbyt uczciwa grupa „polityków”, którzy niczym Kurski uważa ich za ciemny lud.
Uwaga.
Na koniec roku mam propozycję dla burmistrza, by uciął wszelkie fantazje i opublikował umowę wartą 57 mln zł, która czarno na białym pokaże, że pół setki milinów wpłynęło do kasy Gminy, bo po co dalej brnąć w propagandowe opowieści, że w 8 miesięcy tej kadencji Gmina Chocianów zrobiła i kanalizację, i „obwodnicę”, i zrewitalizowała Dworzec, jeśli FAKTY pokazują, że to zaledwie fikcja krocząca przed upadkiem, że posłużę się trawestacją innego przysłowia.
Po co przerzucać się inwektywami, że opozycja kłamie, jeśli na przykład dowód z umowy o pozyskaniu 57 mln zł, czarno na białym wdeptałby opozycję w bruk. To takie proste, a jednak burmistrz woli gardłować na temat wielkich pieniędzy, które „załatwił”, a wszystko opiera się na propagandowym przekazie.
Spokojny jak trusia zakończę ten tekst pewnym nieprawdopodobnym wyjątkiem, tj. decyzją Rady Sołeckiej Chocianowca, by nie korzystać z dmuchańców gminnych, na których zakup Gmina wydała całą górę pieniędzy, by zaspokoić potrzeby najmłodszych członków naszej społeczności.
Ups…
Radny Artur Wandycz zarządzając radą sołecką zarządził, by w 2025 roku wydać 4000 zł na usługi obce. Urządzenia zabawowe, za które Chocianowiec zaplanował wydać publiczne pieniądze, że przypomnę dzięki jego zapobiegliwości, Gmina Chocianów zakupiła już w ilości przerastającej nawet moje niestandardowe wyobrażenia o zabawie.
Mając powyższe „pierdoły” na uwadze dzisiejszy noworoczny tekst muszę zakończyć kulturalnie, że nie powiem „na wysokim poziomie”, bo nie mam sił udawać.
We wrześniu chłoptaki obiecywali, że już grudniu dowiemy się, co i kiedy wystąpi na Dniu Jagody w 2025 roku. Znając zasady organizacji tego typu imprez wiem, że co do zasady grudzień to ostateczny termin, by zakontratować jakąś niebanalnego artystę lub gwiazdę na event letni. I co?
Nie dziwi mnie milczenie najnowszego „szejka” chocianowskiej Kultury, który oczywiście myśli, że wszyscy zapomnieli, co obiecywał podpisując umowę o pracę z Tomaszem K. Ja pamiętam, dlatego na parę godzin przed nowym rokiem wnoszę o jakąkolwiek informację, czy oprócz „obwodnicy” chocianowska władza ma kontrakty na Dni Jagody. Ma? Nie? Zastrzegam, że myk, jakoby burmistrz ogłaszał plebiscyt, jak na choinkę albo inne pierdoły w przeszłości, czy chcecie Franka Sinatrę, czy wokalistkę z Lubina jako gwiazdę tym razem nie przejdzie!
P.S.:
Na razie jednak flagowy okręt chocianowskiej kultury o nazwie „RCK” ogłosił na nowy rok jedynie niskobudżetowy koncert Instrumentów Dętych. Kiedyś na pewno wybrałbym się, żeby zobaczyć pewną… i coś posłuchać, ale czuję, że program KONCERTU jak zawsze nie odpowiada mojej estetyce.
W programie:
– Kolędy
– Utwory świąteczne
– Muzyka rozrywkowa
5 stycznia na pewno wszystkich w/w gatunków muzyki posłucham w wannie… Wszystkiego najlepszego dla Gminy w Nowym Roku 2025 beze mnie.
Robert Harenza
Comments