Bez kategorii

„Za oknami niestety przeciętna pogoda” – stwierdził Tomasz K. Czy to bezpartyjno „poetycki” koniec chocianowskiej władzy?

0

Jak pech, to pech… (sic!) Tak nie musiało się stać, ale jednak stało się! Po pierwsze, niedawno na ulicy pechowo o godzinie 12:36 natknąłem się na samego Katulskiego Adaśka, najnowszego, świeżo mianowanego przez kolegę z dzielni Tomasza K. na dyrektora chocianowskiej Kultury.

Dla wiedzy Czytelników – podkreślając wagę i skalę mojego pecha – dodam, że spotkanie najnowszego dyrektora ds. Kultury w Chocianowie w godzinach pracy zwykłych ludzi graniczy wręcz z cudem. Dlaczego? Po prostu, bez sięgania po magiczne działania bilokacji, bardzo trudno jednocześnie połączyć obecność w KGHM, czyli typowo koszarowo-przemysłowej instytucji, w której Katulski świadczy pracę z czynnościami dyrektora RCK, który powinien urzędować w tych samych godzinach, tj. standardowych godzinach pracy urzędników. Katulski Adaś od chwili mianowania przez burmistrza Tomasza K. niezmiennie świadczy pracę jako sztygar BHP w KGHM Polska Miedź S.A., a chocianowską instytucją kultury „dyrektoruje” zdalnie, że tak powiem, stąd uznałem, że jego fizyczną obecność w okolicach RCK jako zjawisko paranormalne… (jakby czarny kot przebiegł mi przez drogę…).

Jak pech to pech, a że w przysłowiach nawet nieszczęścia chodzą parami, wyznam jak na świętej spowiedzi, że już w piątek spotkał mnie… drugi pech! Udałem się do Urzędu na posiedzenie Komisji Oświaty Spraw Społecznych i Promocji zwołanej z dnia na dzień przez radnego Machonia juniora, co już samo w sobie źle wróżyło, ale jednak nie posłuchałem swojej kobiecej intuicji.

I mam za swoje, zamiast w Sali Ślubów pokój 4a, wylądowałem przed obliczem Komisji w gabinecie samego burmistrza Miasta i Gminy, nie wiedząc dlaczego nazywanym Salą Konferencyjną.

Wybaczcie, że pominę pkt. 4 porządku posiedzenia, od którego w ogóle zaczęło się spotkanie szacownej Komisji z dyrektorkami gminnych placówek oświatowych szczebla podstawowego, bo pechowo brzmi już „Zapoznanie się informacją na temat przygotowania placówek oświatowych” w drugim miesiącu ich działania w roku szkolnym 2024/2025. Myślę, że taka „informacja” o przygotowaniu do roku szkolnego (aczkolwiek dobrze odrobiona przez panie dyrektorki, co mogłem na własne uszy oceniać przez dobre 45 minut lekcyjnych) mogłaby zostać podana pod obrady Komisji Machonia równie dobrze za pół roku. Skoro radny/przewodniczący nie interesował się przygotowaniami do roku szkolnego przed jego rozpoczęciem, to znaczy, że przyjmowanie informacji o przygotowaniach w październiku mógłby równie dobrze „przyjąć” w styczniu albo marcu bez zbędnego zażenowania, że pije herbatkę po obiedzie.

A nie mówiłem, jak pech to pech, bo nic na tym spotkaniu nie trzymało się porządku. Pkt .4 był pkt .2, a pkt. 5 wylądował w miejscu punktu 3, z kolei pkt. 2 stał się ni z gruchy punktem 4 posiedzenia. Nie chcę, ale muszę chaos posiedzenia Komisji porównać do prowizorki z czasów burmistrza ćwierćwiecza (zdjęcie powyżej), który chyba niczym ojciec chrzestny tym razem czuwał nad Machoniem juniorem, było nie było przewodniczącym Komisji, na dodatek tym, który zwołał tę pechową sesję CUDOwności i prowincjonalnej hucpy.

Ups… O mało nie zapomniałem o Promocji kierownika Referatu Promocji Bagińskiego Kristoforo (przypomnę: kandydata Bezpartyjnych Samorządowców w wyborach parlamentarnych, było nie było), na posiedzeniu (pkt. 3) z informacją wystąpił na końcu, czyli tuż przed pkt. 7 – zakończenie obrad.

Sami widzicie, że idąc punkt po punkcie posiedzenie Komisji Oświaty radnego Machonia juniora, prezesa Stowarzyszenia Chocianów 2023 (sic!) mocno rozchwiałem dynamikę artykułu, a nawet prawie zapomniałem, że na wstępie przywołałem postać Katulskiego Adaśka, który niczym czarny kot przebiegł przede mną przez drogę.

W tym miejscu – jak pech, to pech – porządkując nieco zaburzony rytm dzisiejszego tekstu, muszę przypomnieć słowa mojego kolegi Wikarego, który miesiąc temu zarzucił mi, że mianowanie Katulskiego Adaśka na dyrektora RCK potraktowałem beznamiętnie. Zapytał wprost, czy w ogóle przestała mnie interesować instytucja Kultury „na wysokim poziomie” po rezygnacji Agaty Wesołowskiej (charyzmatycznej byłej sekretarki Tomasza K., kandydatki Bezpartyjnych Samorządowców w wyborach do Sejmiku, koleżanki Katulskiego i innych chłopaków z lubińskich dzielni…), bo ile go pamięć nie myli innym dyrektorom i dyrektorkom (a było ich dobry tuzin w czasie pontyfikatu Tomasza K., w tym obecny na zdjęciu startowym Tomasz Lis, chwilowo w randze dyrektorki Szkoły Podstawowej w Szklarach Dolnych) poświęcałem masę czasu antenowego.

Podsumowanie 2023 roku. Część trzecia – „na wysokim poziomie”…

Jak widać, już miesiąc temu mojego kolegę dziwiła specyficzna „nieśmiałość”, jaką prezentuję w stosunku do mianowania na to stanowisko najmniej odpowiedniego „typa”, a odniosłem wrażenie, że to najsubtelniejsza forma pretensji, z jaką zwrócił się wówczas w tej sprawie.

„Nowym dyrektorem Regionalnego Centrum Kultury w Chocianowie będzie Pan Adam Katulski, który jest doświadczonym specjalistą z ogromną wiedzą i ponad 17 letnim doświadczeniem w zarządzaniu projektami technologicznymi i operacyjnymi. Pan Adam posiada doskonałe umiejętności w zakresie zarządzania zespołami, optymalizacji procesów oraz zapewnienia wysokich standardów bezpieczeństwa i ochrony środowiska. (podkreślenie – moje) Skutecznie łączy wiedzę technologiczną z umiejętnościami przywódczymi, co pozwala mu na efektywne realizowanie celów strategicznych i operacyjnych organizacji

i dalej

(…) Posiada również doświadczenie w pracy w sektorze kultury oraz silne zaangażowanie w działania społeczne i edukacyjne”

– ujawnił Wan (rzecznik urzędu w Chocianowie, Fiat 126p).

– Ktoś przedrukował żywcem CV Katulskiego, czy co? – takie pytanie też padło w rozmowie z Wikarym.

„Roberto, czy uwierzyłeś w te brednie, które publikuje chocianow.pl na temat nowej „dobrej zmiany” w Regionalnym Centrum Kultu(ry)”

– prowokacyjnie pytał Wikary?

Skibicki i Harenza zasiądą w tej samej Radzie Powiatu?

Dzisiaj, w formule pecha muszę wyjawić, co wtedy odpowiedziałem Wikaremu. „Czeka nas ponura jesień”, jakby antycypując ostatnią wypowiedź burmistrza Tomasza K.

Spóźniony Dzień Dziecka na parkingu stacji Kolei Dolnośląskich. Ups… – Quo vadis, Chocianów?!

„Hej
Za oknami przeciętna pogoda
Ale moim zwyczajem robię jak zawsze
poranny spacer po Chocianowie

(…) Jest pięknie

Dobrego dnia i jeszcze lepszego weekendu Państwu życzę”

– poetycko, prawda? Wręcz jakby te wersy napisał technokrata Katulski, który de facto – jak często powtarza Tomasz K. – z pasji, z miłości do Kultury (sic!) podjął się zarządzania RCK w formie „optymalizacji procesów oraz zapewnienia wysokich standardów bezpieczeństwa i ochrony środowiska”.

Myślę, że w piątek 4 października 2024 roku, patrząc „na okno”, za którym burmistrz oglądał „przeciętną pogodę” jeszcze bardziej dotarła do mnie groza słów, jakie wypowiedziałem do Wikarego podczas rozmowy o nominacji Katulskiego Adaśka.

Jak pech to pech, to opublikuję to, co wtedy powiedziałem po nominacji.

„Wikary, a co mam powiedzieć o człowieku, którego jedynym zadaniem jest podpisywanie faktur, rachunków i przelewów, bo okazało się, że już nikt nie chce się podkładać pod poważne zarzuty karne. No i co więcej można powiedzieć o koledze Tomasza K. , który od wielu lat – z nieoficjalnych informacji wiem – jest na liście płac w Regionalnym Centrum Kultury. Tu nic mądrego ani dobrego nie da się więcej powiedzieć. Co innego na przykład dyrektorzy typu Marek Dłubała, Tomasz Lis, Julita Sambor, Katarzyna Paula Tymińska, czy Krystyna Kozołup, którzy przynajmniej opowiadali pierdoły o upowszechnianiu Kultury „ na wysokim poziomie” albo poprzez Jarmarki i eventy albo poprzez inne inwestycje, a teraz, w przypadku Katulskiego Adaśka Który „Skutecznie łączy wiedzę technologiczną z umiejętnościami przywódczymi, co pozwala mu na efektywne realizowanie celów strategicznych i operacyjnych organizacji”

– wystarczy poczekać, aż to misterne królestwo RCK padnie na pysk.

Tak czy inaczej, pechowo wyszło na to, że większe skrupuły miałem, by „zaanonsować” Adaśka, których nigdy nie miałem na przykład komentując zachowania Pańć z RCK, z ich twórczością cateringowo eventową na wysokim poziomie na czele. Że nie czułem tremy, żeby pisać o dyrektorce RCK Agacie Wesołowskiej, czy Krystynie RCK Kozołup, tj. Pańciach od co najmniej 5 lat upowszechniających Kulturę na wysokim poziomie, niż teraz w stosunku do Adaśka K.

W tej chwili nawet Ognisko Muzyczne jest wygaszane, więc co mam mówić o Katulskim? Co może znów mam mówić o budowie „nowego” PKP Kultura?

„Dżem” z obiecanek, podatków i mirabelek Tomasza K. jest kwaśny, aż gęby wykrzywia…

Tam też cicho i głucho. To może o PERON (blue) CAFE, do którego sprasza Elżbieta Kowalczuk pod logo Urząd Miasta?

W tej kwestii można dodać tylko to, że pora otwarcia (urzędowania) kawiarni pasuje, jak przysłowiowe świni chomąto. Bo kto śmiga na kawę do kawiarni w godzinach 13:00 – 18:00? Mówiąc nawiasem, byłem tam raz i pięć minut po osiemnastej czułem się nieswojo, że narażam RCK na koszty płacenia barmance nadliczbowych minut…

Tym samym doszedłem do ostatniego punktu artykułu

7) Zakończenie posiedzenia.

P.S.:
Na „do widzenia”, aczkolwiek nadal w ramach pecha podpowiem dyrektorowi Kawiarenki PERON Cafe, żeby w ramach sprzedaży pysznych ciach i kawy zaczął na poważnie wykonywać zadania własne Gminy zapisane w ustawie o samorządzie gminnym, tj. mógłby „upowszechniać” kulturę, choćby przez włączenie w gminnej kawiarni jakiejkolwiek muzyki, która było nie było od wieków jest bardzo ważną składową Kultury… Co?
Jako impuls do działania dyrekcji RCK w tej kwestii, pozwolę sobie zapodać utwór „Za oknami niestety przeciętna pogoda”, sorry, że znów użyję przenośni.

Robert Harenza

Regionalny Teatrzyk „Lubiński Chocianów” zaprasza: w desperacji Tomasz K. z radnymi podpisał strategię… pełzających inwestycji.

Poprzedni artykuł

Zatkało kakao? Rada Miejska zjeżdża po nieheblowanej równi pochyłej nazywanej „obwodnicą”

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up