„Income tax I say Jesus”
– śpiewał kiedyś Freddie z okazji innej okazji.
Już tłumaczę, dlaczego nie mogłem inaczej zacząć dzisiejszego „Słowa na niedzielę”, niż cytując ten utwór Queen, wyjątkowy nie tylko z powodu karkołomnej linii melodycznej. Wezwanie „o, Jezu” w tytule należy się, jak najbardziej, bo 30 października 2024 roku przejdzie do historii Chocianowa.
Zapamiętajcie! Nawet w niełatwej historii tworzonej dotychczas przez burmistrza ćwierćwiecza Franciszka nie zdarzyło się coś podobnego, choć – nie powiem – burmistrz ćwierćwiecza wiele razy balansował nad przepaścią. Niemniej tym razem Rada Miejska KWW Tomasz K. publicznie uchwaliła, że Gminie brakuje pieniędzy na spłatę zobowiązań kredytowych. I co im zrobimy, jeśli nie ma naszego „płaszcza”, że nawiążę do szatniarzy z „Misia” Barei…?
Parę dni temu, dokładnie, jakby na ironię w wigilię helloween, 30 października 2024 roku na V sesji doszło do przyjęcia przez Radę Miejską uchwały (a nawet pięciu uchwał cząstkowych) w sprawie nie spłacania przez Gminę Chocianów w tym roku rat kredytowych (tj. wykupu papierów dłużnych), przesuwając je na lata 2025, 2026, 2027 i 2028.
„Cukierek albo psikus”, mówią dzieci w okolicznościach helloween, a o co drużyna radnych (na sesję przybyło dokładnie 11 mędrców) zapytała pełnomocniczkę burmistrza Partycję Jugo, „być albo nie być” w sprawie prolongaty spłat zadłużenia przypadających na bieżący rok?
Niestety nie znalazł się żaden odważny, nawet rowerzysta radny Jurek Bałecki, by zadać pytanie, czy zmiany w budżecie na 2024 rok odnośnie zwiększania deficytu, zadłużenia i kosztów obsługi zadłużenia to dla mieszkańców Gminy jest „cukierek”, czy „psikus”. Ups… żaden z obecnych rajców nie miał pytań, bo przecież nie są dziećmi, żeby zadawać pytania. Wiedzą przecież, że władza Chocianowa wzięła następną „chwilówkę” (dokładnie 1.801.000,00 zł), żeby jakoś przeżyć następny miesiąc, nie licząc się z tym, jak to wpłynie na kondycję finansową na najbliższe lata, rosnące koszty obsługi długu, itd., itd.
Po drugie, primo, nie dość, że nie potrafiłem powstrzymać się, żeby nie promować „rowerowej” turystyki samorządowców Chocianowa, to na dodatek muszę przypomnieć, co uważałem za oczywiste już w czerwcu tego roku, a mianowicie to, że:
„Czeka nas ponura jesień”, przepraszam za ten smutny wstęp. Tym bardziej przykro mi, bo te powyżej i podobne wizje naszły mnie podczas słonecznego i ogólnie radosnego pobytu w Szklarskiej Porębie (pęk kwiatków dla Pani…).
– że przypomnę.
„Czeka nas ponura jesień! Choć na przednówku jeszcze dwoi się i troi niestrudzony Referat GK Elżbiety Kowalczuk w sprawach koszenia, nasadzeń, upiększania i przystrajania miasta, niezłomnie twierdzę, że ten „boom inwestycyjny” gminy skończy się, jak żywot każdej rośliny wydanej w szpony jesieni.
– jeśli tego nie mówiłem, że czeka nas ponura jesień, to przepraszam, powtórzę, że zabraknie pieniędzy nie tylko,by odpowiedzialnie spłacać zobowiązania, ale także realizować bieżące zadania własne gminy związane z finansowaniem oświaty, utrzymaniem JST, itd., itd., w tym z upowszechnianiem Kultury „na wysokim poziomie” (oczywiście, jak zwykle z lubością cytuję klasyczkę).
„Dzisiaj oczywiście nie będę pisał wszystkiego, o czym wiem, ale postanowiłem w sezonie ogórkowym powoli przygotowywać opinię publiczną i podatników Gminy Chocianów do dramatu kłopotów, zresztą o skali chyba jeszcze dotąd nie notowanych w Chocianowie, aczkolwiek – przyznaję – burmistrz Franciszek (Słońce) Skibicki już kilka razy stawiał już Gminę na krawędzi przepaści
– że jeszcze raz nawiążę do swoich wakacyjnych wizji.
„Ups… Bez poetyckich manier mówiąc, nadchodzi „Czas na mniej”, na niewiele, prawdziwy „Czas na przeżycie”… Zaraz po wakacjach okaże się, że gmina nie ma pieniędzy na nic poza zabezpieczaniem wynagrodzeń dla urzędników i nauczycieli, może na dożynkową – „Traktor- Jadę” starczy”
– prawda, aż trudno uwierzyć, że punkt po punkcie spełniają moje przepowiednie.
Jest niedziela, 3 listopada 2024 roku, a ja nie dość, że nie potrafię, to na dodatek nie chcę ukrywać nawet przed sobą, że nadeszła „ponura jesień”. Chłoptaki i Pańcie z Ratusza wymyślili, że Gmina Chocianów „po męsku” nie będzie płaciła rat kredytów przy wykorzystaniu bezpartyjnej formuły – zapłacą kiedyś nasi następcy!
O, Jezu… Sprawa jeszcze gorzej wygląda wyrażona w cyfrach, tabelkach, ogólnie – liczbach zawartych w Wieloletniej Prognozy Finansowej, której zmiany poszły w ślad za pomysłem nie płacenia wieloletnich zobowiązań, a – na domiar złego – wizji systematycznego zadłużania Gminy.
Eksperyment w postaci Tomasza K., który na rynek Chocianowa wprowadzili Skibicki i Leszczyński spowodował wzrost zadłużenia o 100% – z 15 mln zł do ponad 30 mln zł, a w tej chwili zadłużamy się jeszcze bardziej przez nie spłacanie rat kredytów. Franciszek Skibicki nawet przez ćwierć wieku nie zmontował takiej bomby, jak jego protegowany Tomasz w kilka zaledwie lat (nie wiem, czy Franek jest ostatnio w intelektualnej formie, ale przynajmniej jego opiekuni powinni cokolwiek beknąć, niech będzie yfyhu y na temat dziejącego się dramatu; chyba, że wiedzą, że dramat trwa i trwa mać i strategicznie wolą pomilczeć, jak idiota przy fisharmonii).
W czerwcu pisząc artykuł bardzo chciałem, żebym to ja się mylił, ale – przepraszam – przedstawiłem nie po raz pierwszy realny i prawdziwy scenariusz staczania się Gminy.
Przypomnę, bo „kto, jeśli nie FAKTY” , że jeszcze 5 września tego roku na IV sesji Rada twierdziła, że spłaci zgodnie z harmonogramem dokładnie 1.901.000,00 zł, co było zapisane w uchwale budżetowej na ten rok.
Niestety już 2 miesiące później, tj 30 października uznała, że… spłaci tylko bidne 100.000,00 zł! Mamy teraz czarno na białym, że Chocianów „Czasu na więcej” pod batutą Tomasza K., jak stado owiec na swoją zgubę nie tylko uchwalił aż 5 dokumentów mówiących, że Chocianów nie będzie w tym roku spłacać kredytów, ale dopuścił się zaciągnięcia następnego, specyficznego „kredytu” w wysokości 1.801.000,00 zł, tym razem w wersji wysokoprocentowego przeniesienia wykupu papierów wartościowych w przyszłości, czyli na czas, kiedy odwołanych przez Referendum radnych nie będzie już nikt pamiętał! Popatrzmy, jak to wpłynie na wzrost o 1 mln zł kosztów obsługi zadłużenie, tj. wyłącznie odsetek od kredytu.
Przepraszam za szczerość, ale to nie jest jeszcze dno cynizmu i braku empatii władzy Chocianowa w stosunku do mieszkańców, że o braku troski o przyszły los Gminy Chocianów nie wspomnę.
Szanowni Państwo,
cała porażająca prawda kryje się w tym, na co Rada Miejska przeznaczyła kwotę 1.801.000,00 zł, która miała iść na spłatę długu.
Okazało się, że pieniędzy brakuje i w oświacie, i pomocy społecznej, i na wynagrodzenia urzędników i radnych, i jak zwykle w… RCK, czyli tzw. kadrach burmistrza. Trzeba to w końcu powiedzieć, że Chocianów nie ma pieniędzy, by spłacać „inwestycyjne” tricki Tomasza K., dlatego we wrześniu zaczął się boom na podwyżki podatku od nieruchomości i opłat za wodę i ścieki. Wprowadzono nawet 2 kosmiczne abonamenty, jakby woda i ścieki były mediami typu usługa sieci komórkowej.
Mówiąc wprost, środki zapisane w budżecie na spłatę zadłużenia Tomasz K. postanowił rozdać najbardziej potrzebującym JST i zostawić w Urzędzie, bo nie jest zainteresowany, co z gminą stanie się po jego przedwczesnym odejściu.
Proszę o uwagę, także radnych, bo po przesłuchaniu sesji V z dnia 30 października mam pewność, że nie zrozumieli na co przeznaczają publiczne pieniądze.
1) zwiększenie wynagrodzeń w administracji – ponad 500.000,00 zł
2) zwiększenie dotacji na „darmowy” (czyli finansowanie z naszych pieniędzy PKS Lubin) transport publiczny – 242.000,00 zł
3) zwiększenie środków na wynagrodzenia dla Oświaty – 366.800,00 zł
4) zwiększenie środków na wynagrodzenia dla Pańć z Opieki Społecznej – 319.000,00 zł
Ponura jesień, prawda? Jak widać, we wszystkich jednostkach brakuje środków, czyli już wcześniej świadomie były nie do szacowane. Niemniej w tym roku – moim skromnym zdaniem – najbardziej boleśnie brak pieniędzy odczuwa Kultura „na wysokim poziomie”… Ups. 5 września od „Rady Miejskiej” kropelkę w postaci 250.000,00 zł,a teraz 30 października – zaledwie 175.000,00 zł, jakby burmistrz przestał doceniać wpływ RCK na rozwój gminy.
5) zwiększenie dotacji na wynagrodzenia w RCK – 175.000,00 zł
Z grubsza patrząc, wyżej przedstawione punkty dają ponad 1.600.000,00 zł z tych 1.801.000,00 zł „zaoszczędzonych” na spłacie kredytów! Tak wygląda prawda, niestety, znów zadania własne Gminy realizowane są na kredyt, a nie z dochodów własnych, o zwiększaniu których władza przypomniała sobie dopiero – bodajże – we wrześniu zwiększając podatek od nieruchomości (który wejdzie dopiero od stycznia) oraz przedwczesnymi zmianami stawek opłat na wodę i ścieki.
Czy już mówiłem, jeśli nie, to powtórzę, jak mi T-Roc miły, że nie da się ogarnąć tego absurdu ani w talii, ani oburącz, ani – jak wiemy – sprawną logiką rąk, ani w żaden inny sposób? Rada Miejska uchwala zmiany w budżecie na ten rok, w ten sposób, jakby uchwalała wydatki na 2025 rok, co jest swoistym kuriozum w świecie cyfr budżetowych, samowolką chocianowskiej władzy, a – jak mi podpowiada intuicja – nawet innowacyjnym wprowadzeniem do życia publicznego i administracyjnego prowincji mądrości Jacka Kurskiego, mianowicie wyrażenia ciemny lud wszystko kupi.
Burmistrz Chocianowa ma wotum zaufania. Rada Miejska Chocianowa do odwołania!
„Przed wyborami pisałem, że zaledwie 750 wyborców potrzeba, by odwołać Radę, ale dzisiaj przedstawiam dokładne obliczenia. Excel pokazał mi, że wystarczy 432 podpisy mieszkańców pod wnioskiem zwołania Referendum. Natomiast, żeby skutecznie odwołać Radę zagłosować musi zaledwie 721 mieszkańców Gminy Chocianów”
– dowodziłem w kwestii Referendum w sprawie odwołania Organu Stanowiącego w czerwcu tego roku.
Przyznaję, że w planach miałem odnieść się do zaczepek Partycji Jugo w stosunku mnie, czyli do „opozycji”, jakie padły z jej ust podczas V sesji Rady Miejskie. Ale pozostając z wyrazami szacunku, jako wrażliwy facet, który było nie było choć przez przypadek siedział pierwszy i ostatni raz obok pani Sekretarz podczas obrad pewnej oświeconej Komisji Rady – postanowiłem poświęcić Pani pełnometrażowy artykuł, a nie jakieś błahe kilka zdań na zakończenie. Może tak być?
P.S.:
Ufff… Chyba zmęczyły mnie wszystkie wyżej cytowane liczby i tabelki. Muszę odreagować!
Robert Harenza
Comments