Bez kategorii

Dzień dobry…

0

Moje wzruszenie, że wracam(y) po roku nieobecności nie da się porównać z żadnym z typowych i powszechnie znanych uczuć. Witam na FAKTY Chocianów! Pisząc tekst „na powitanie” naprawdę czuję się przejęty i onieśmielony, niczym licealista podczas pisania scenariusza pierwszej randki. „Do widzenia” powiedziałem 13 grudnia 2020 roku, dobrze pamiętam ten dzień i tekst. Dzisiaj moje „Dzień dobry” jest nie mniej przejmująco szczere i uroczyste. Jak przypominam sobie, przy pożegnaniu podświadomie w tytule pozostawiłem wtedy wielokropek. Jakby wiedząc, że wrócę powiedziałem jedynie „do widzenia”, nie… „żegnajcie”.

Ile osób teraz ucieszy się z mojego „Dzień dobry”? Bez próżności mogę przyznać, że całkiem spora grupa ludzi. Uważam, że do dzisiaj aktualne jest pytanie: „Komu potrzebny jest Robert Harenza?” – postawione kiedyś przez Chocianów Moja Gmina, tj. jeszcze w 2020 roku.

Ponadto biorąc pod uwagę dziesiątki kierowanych do mnie próśb, e-maili, bezpośrednich rozmów i telefonicznych kontaktów, a także prowokacji, które spływały do redakcji w sprawie powrotu FAKTY Chocianów – naprawdę nie mogę narzekać na brak zwolenników, w tym szczególnie mi bliskich 1500 osób lubiących FAKTY Chocianów, plus kolega z wojska, wikary, plus wielu radnych i byłych radnych. Na dodatek nie mogę narzekać także na brak milczących przeciwników mojej publicystyki, co widać po nadspodziewanie dużej ilości wejść na stronę mimo jej rocznej hibernacji.

Przepraszam, ale ze wzruszenia jeszcze raz powtórzę, że dziękuję wszystkim, którzy otwarcie namawiali mnie do wznowienia aktywności, w tym szczególnie podkreślę, że wdzięczny jestem za tuziny niewerbalnych sygnałów „tęsknoty za mną” tym fanom, którzy – jak na przykład etatowy redaktor Głos Regionu, piastujący także inne hybrydy medialne, Kasper Nowak – często hucznie na urzędowym portalu www.chocianow.pl zastanawiał się np. „czy Harenza przeprosi” burmistrza Tomasza Kulczyńskiego.

Asystent Kowalskiego z wyrokiem. Czy zapłaci i przeprosi? – chocianow.pl

I w końcu, nie mogę pominąć tej grupki osób – jak np. niektórzy pracownicy jednostek samorządu terytorialnego – które mijając mnie na ulicy, choć nie potrafią otwarcie odpowiedzieć na moje „dzień dobry”, jednak wzrokiem i mową ciała mówią o wiele więcej, niż słowa potrafią wyrazić.

Jeszcze rok temu, czyli w innych okolicznościach na pewno nie znalazłbym w sobie tyle odwagi, by za pomocą asertywności tkwiącej w pospolitej tautologii zacząć zbudować przejmująco poważny artykuł od słów:

1 stycznia nieodwołalnie swój bieg zaczął nie tylko 2022 rok, ale według politycznego kalendarza czas zaczął odmierzać już nieubłaganie czwarty rok działalności samorządu terytorialnego kadencji 2018-2023! Sądzę, że nawet „rodziny trzymające władzę” w Chocianowie uznają, że fakt ten nie podlega dyskusji. Mamy bliżej, niż dalej do końca!
Powtórzę – mamy bliżej do końca! Dlatego tym bardziej cieszę się, że tyle „milionów” złych chwil pozostawiliśmy już za sobą, a pozostała reszta, głównie dzięki prowadzonej przez urzędowe media upadającej filozofii sukcesu organu wykonawczego daje już tylko powody do radości, satysfakcji i nadziei. Między innymi z tego wywodzę, że warto świętować „Dzień dobry”, i nie tylko dlatego, że Harenza tak sobie uroił. Po prostu nie da się ukryć, że organy samorządowe gminy na finiszu kadencji nie mają już wyjścia – muszą, muszą, muszą zrobić choćby cokolwiek, albo przynajmniej konsekwentnie i w miarę wiarygodnie udawać, że dokonali więcej, niż zwykłym samorządowym śmiertelnikom ontologicznie jest w to gdzieś w gwiazdach zapisane.

Sami widzicie, że dzisiaj mogę świętować aż dwa sukcesy – kończy się kadencja, to po pierwsze. Po drugie, z powodu, że – jak twierdzi przewodniczący Rady Miejskiej Janusz Ślipko – podczas rocznej nieobecności FAKTY Chocianów burmistrz pozyskał bodajże 20 albo nawet i 25 mln zł, a w każdym razie prawie 29 mln zł dotacji, subwencji, gwarancji i zapewnień, cokolwiek to dla niego znaczy, cokolwiek o tym wie, cokolwiek z tego rozumie… Włączywszy w to polityczny patos głównej postaci organu stanowiącego moje dzień dobry należy prospołecznie rozumieć w sensie: „Dzień dobry nam nastał, Gmino!”
Ale czy radny Janusz Ślipko, stając przed wyzwaniem uzasadnienia podwyżki uposażenia burmistrza do kwoty 18.600,00 zł/m-c, czyli o 100% w stosunku do poziomu sprzed 2020 roku nie koloryzował? Na dodatek, jak się okazało niezbyt dokładnie. Oczywiście, że pomylił się! Burmistrz – jak wieść gminna niesie – pozyskał nie 29 mln zł, a jeszcze więcej milionów! Prawdziwą koloryzację osiągnięć organu o nazwisku Kulczyński pokazuje dopiero Głos Regionu. Niezależna publiczno-prywatna gazeta przechodząca od początku z tych samych do tych samych rąk, a to z Fundacji Dumni dla Chocianowa, do tej samej Fundacji Głos Regionu, a następnie Fundacji AsperNoVa(ka), wydawana i kolportowana przez gminę pokazuje, że burmistrz do tej pory „pozyskał” już 35.571.644,00zł (słownie: trzydzieści pięć mionów pięćset siedemdziesiąt jeden tysięcy sześćset czterdzieści cztery złotych).

W przeciwieństwie do mojego kolegi z wojska, który vice versa uważa wręcz przeciwnie, muszę przyznać, że nie 29 lecz 35 mln złotówek to naprawdę wielka góra pieniędzy. Patrząc przy tym z pozycji byłego samorządowca, odważnie twierdzę, że jeśli deklarowane 35 mln zł zestawimy z typowymi budżetami Chocianowa z przeszłości, wyjdzie nam, że to grubo ponad połowa standardowych rocznych dochodów, jakie Gmina Skibickiego osiągała w czasach Franciszka Skibickiego. Dla przykładu, za te pieniądze dałoby się skanalizować Szklary Dolne, Brunów, Trzebnice, czyli połowę wsi w Gminie. Wow! Nawet rozkładając tę kwotę na 3 lata budżetowe, wychodzi, że co roku gmina wydawała po 10 mln zł rocznie na inwestycje. Czyli lekko licząc, co roku od 2018 roku powinniśmy wybudować po 7 km nowych dróg, albo na przykład przebudować „wąskie gardło” plus wybudować w końcu chodnik do szkoły w Parchowie. Zakładając, że cena rynkowa budowy 1 mb chodnika wynosi 2.000,00 zł, za 10 milionów złotych rocznie, które rok do roku burmistrz pozyskiwał od 2018 roku gmina do 2021 roku powinna zbudować jakieś 5 kilometrów chodników! Wychodzi na to, że Franciszek Skibicki przez ćwierć wieku nic nie robił, no, może tylko dokumentacje na różne sposoby kupował. A teraz Tomasz Kulczyński, dopiero teraz i to tylko w trzy lata zdobył pieniądze, by załatwić wszystkie potrzeby związane z budową ciągów pieszych w całej Gminie.

„Nie jestem zupa pomidorowa…” – kolokwialnie oświadczył Tomasz Kulczyński przed kamerami Regionalna TV

Wobec powyższego na chwilę cofam wszystkie swoje daleko idące złośliwości, jakie kiedyś padały tutaj pod adresem Tomasza Kulczyńskiego, a szczególnie te odnoszące się do jego talentów w przestrzeganiu dyscypliny finansów publicznych, czy naturalnej sprawności w zarządzaniu większą ilością podwładnych, niż 4, no może 6 osób, w tym oczywiście te dotyczące „pozyskiwania” pieniędzy. Jak widać, burmistrz nie dba, jak zupa pomidorowa, by go lubić, lub nie.

Prawda, że przez ostatni rok zmądrzałem na tyle, by przynajmniej dzisiaj nie kontestować na przykład komplementów, jakie Marszałek Sejmu Elżbieta Witek w 2021 roku przywiozła do Chocianowa wraz z promowaniem Polskiego Ładu? Jednakże mówiąc o Tomaszu Kulczyńskim „Macie mądrego gospodarza”, pani marszałek jako kobieta dobitnie uświadomiła mi, że jej intuicja, choć niekoniecznie spójna ze stanem faktycznym, wymaga szacunku i poważnej refleksji, tj. także dziennikarskiej weryfikacji, choćby przez ostatnie miesiące do końca kadencji.

Załóżmy, że nie miałem racji nie zgadzając się z dość „powierzchowną” opinią drugiej osoby w Państwie. Ale 35 mln zł, które pozyskał Tomasz Kulczyński to – za przeproszeniem – nie w kij dmuchał, bo dzięki nim gmina urosła, jak ciasto na drożdżach albo na przykład, jak fantazja, poezja, w tym inne aplikacje miękkie w Regionalnym Centrum Kultury, założonym – było, nie było – przez Tomasza Kulczyńskiego na gruzach franciszkańskiego Ośrodka Kultury.

Za 35 mln zł można zbudować tyle, ile kiedyś zbudowali Roman Kowalski i Franciszek Skibicki razem wzięci. Że z grubsza wymienię – rewitalizacja Rynku (według różnych szacunków – jakieś 6 mln zł), budowa Delfinka (j/w. następne 6 mln zł), budowa dróg na osiedlu Zwycięstwa, budowa domu socjalnego, przebudowa ulicy Bohaterów Wojska Polskiego (około 10 mln zł), budowa przedszkola integracyjnego (6 mln zł), budowy remizy, zakup wozów strażackie (3 mln zł) plus jakieś chodniki i inne drobiazgi, o które do dzisiaj potykamy się, co znaczy, że są realne (2 mln zł). Jak widać sporo rzeczy można zrobić za 35 mln zł! Ale można też na przykład, jak dobry gospodarz za pozyskane 35 mln zł przez bite cztery lata suto opłacać urzędników, dotować kulturę RCK „na wysokim poziomie”, w tym wynagradzać administrację lokalną, szczególnie wygłodniałych urzędników promocyjnych urzędu i do tego finansować zapracowany Referat GK Elżbiety Kowalczuk, teraz przeżywający swój renesans po traumatycznej likwidacji MZGKiM zgodnie z wcześniej obraną strategią rozwoju gminy…

Muszę przyznać, że przy takiej ilości „pozyskanych” pieniędzy zostanie jeszcze w rezerwie ogólnej 1 mln zł na zakup sprzętu do łatania dróg wiejskich, co zresztą w ostatnich dniach stało się faktem.

…Miło było podczas uroczystego wstępu, niemniej czas przejść z oficjalnej, do tzw. części artystycznej, gdzie indziej zwaną „otwarciem dyskusji”, jak choćby na sesjach Rady Miejskiej Chocianowa robi to przewodniczący Janusz Ślipko.

W POSZUKIWAMIU 45 MLN ZŁ

Nie, nie pomyliłem się! Wcześniej mówiąc o 35 mln zł, a teraz nagle pod dyskusję wprowadzając kwotę 45 mln zł, już wyjaśniam. Informacja o 35 mln zł pozyskanych pieniędzy niestety jak do tej chwili nie ma potwierdzenia w przepływach gotówki na koncie Gminy. Kwota pochodzi wyłącznie z mało wiarygodnych księgowo oświadczeń Referatu promocji, który przedstawił tę wielkość środków w wersji graficznej najpierw na szpaltach Głosu Regionu, a później na profilach Facebookowych jednostek gminy, począwszy od profilu Urzędu, poprzez Referat MZGKiM, a skończywszy na Regionalnym Centrum Kultury i Biblioteki. Nie obyło także od aktualizacji na profilu wciąż jeszcze urzędującego rzecznika Urzędu o imieniu Krystian i nazwisku Wan. Chyba każdy niedowiarek zauważył, że w dobrej wierze przyjąłem, że te szacowne „instytucje”, jak na rozkaz w jednej chwili hurtowo naraz zaktualizowały swoje zdjęcia profilowe, pewnie nie po to, by oszukiwać, lecz dlatego, że burmistrz to „nie zupa pomidorowa”, więc nie boi się odpowiedzialności za dawane wyborcom słowo wyrażone w cyfrach.

Ale, ale… Jest jeszcze dość poważne „ale”. Oprócz dedykowanych 35 mln zł „pozyskanych” pieniędzy, odmieniane przez wszystkie przypadki i instytucje trzeba pamiętać o kredytach, które do tej pory „pozyskał” samorząd, czyli wprowadzić uzupełnienie o wartość kredytów, jakie Gmina zaciągnęła do tej chwili, bądź za parę dni to zrobi. A nie jest tego mało.

Dodajemy na palcach:

Kredyt z 2020 roku – 1.850.000,00 zł Cichutko…! Chocianów wziął 1.850.000,00 zł kredytu na wynagrodzenia dla urzędników z Lubina!

Kredyt z 2021 roku – 4.800.000,00 zł

Kredyt w 2022 roku – 3.700.000,00 zł

Jakby nie patrzeć, daje to 10.350.000,00 zł, co robi wrażenie, choć służby urzędowe, jakby tego nie widziały, nie omawiały, a radny Janusz Ślipko nawet nie zauważył, że pod jego przewodnictwem nawis kredytowy rośnie szybciej, niż za czasów prosperity jego kolegi Franciszka Skibickiego. Oto 35 mln zł deklarowanych i już pozyskanych przez burmistrza środków „zewnętrznych” powiększone o 10 mln zł cichych kredytów przyjętych przez samorząd daje… aż 45 mln zł wydane na rozwój gminy Chocianów. Ot i cała historyja! Nawet sam burmistrz pisał o tych 10 mln zł potrzebnych, by Stanisława Potoczna mogła spiąć budżet rozciągnięty do granic możliwości przez strategię, jaką ze zmiennym szczęściem realizuje samorząd od 2018 roku.

Szanowni Państwo,
nie zamierzam dzisiaj niczego przesądzać, ale odnalezienie 45 mln zł środków „pozyskanych” przez burmistrza może być skazane na niepowodzenie, co wcale nie świadczy o mojej nieudolności, a wręcz o tym, że większość z nich są po prostu tak wirtualne, że aż ten rodzaj wirtualności nie śnił się ani Franciszkowi Skibickiemu, ani nawet Majce Grohman, która już niejedną wręcz „wirtualność” doświadczyła w swoim niekrótkim życiu. Wziąwszy pod uwagę, że pracuję tylko jeden dzień w tygodniu łatwo wyliczyć, że do jesieni 2023 roku, tj. końca tej kadencji samorządu Chocianowa na FAKTY Chocianów powstanie jeszcze jakieś circa about 85 artykułów (krótkie równanie: 600 dni / 7 = co najmniej 85). Przyrzekam, że wszystkie poświęcę głównie na to, by spróbować co do grosza znaleźć każdą złotówkę z tych 45 mln zł, które do dnia dzisiejszego (13 marca 2022 roku) dla Gminy Chocianów pozyskał burmistrz Tomasz Kulczyński.

Bez urazy – burmistrz na razie chwali się, że pozyskał pieniądze, ale z jakiegoś ważnego powodu nie informuje, co złotówka po złotówce z nimi zrobił. Może przez roztargnienie, przez przepracowanie, może przez niekompetentnych urzędników , a może jeszcze trochę sam nie wie, co stało się z 45 mln zł, które spłynęły strumieniami do gminy. Moim zdaniem uczciwość i funkcja społecznego zaufania, jaką wszędzie jest burmistrz i samorząd powinny obligować organy samorządowe gminy do rzetelnej informacji mieszkańców na BIP, a nie na billboardach, spotach wideo, czy tabliczkach z wymalowanymi cyframi liczonych w milionach. W wydawaniu publicznych pieniędzy obowiązuje (przynajmniej kiedyś obowiązywała) nieprzypadkowo zapisana w ustawach szczególna dbałość o transparentność w gospodarowaniu dobrem ogółu. Niemniej nadal spora grupa mieszkańców zmuszona jest do tego, by na własny użytek zracjonalizować sobie zaiste prawdziwy fenomen, tzn. bogactwo Gminy, którego nie widać w postaci wymiernej, czy tym bardziej spektakularnej i materialną postaci. I nie ma co się dziwić, że ludzie Chocianowa na swój użytek obserwują, patrzą, dziwią się, coraz częściej sami siebie pytają, na co faktycznie wydano wielkie publiczne środki, o których głośno na bilbordach, na www.chocianow.pl, pisze o nich Elżbieta Kowalczuk, pisze Głos Regionu pod batutą Kaspera Nowak, robi się o tym filmiki reklamowe wideo przez darmową telewizjęTV „Okiem kamery” Nowaka. W sumie o wielkich pieniądzach „pozyskanych” przez gminę pisze każdy, kto jeszcze wierzy w potencjał Tomasza Kulczyńskiego. Niestety nie zdając sobie sprawy ze skali problemu, bo prawdopodobnie nikt jeszcze nie widział, a przynajmniej Urząd dość skrupulatnie chroni większość dokumentów na temat kwot wpływających na konto.

W POSZUKIWAMIU 45 MLN ZŁ

Wobec powyższego dla ogółu mieszkańców normalne samo przez się jest, że sprawa wymaga wyjaśnienia – nie wyłączając szczególnie mi bliskich osób, takich jak rzecznik urzędu Krystian Wan, Tomasz Kulczyński, Elżbieta Kowalczuk i jej brat Tadeusz Kehle, Agata Wesołowska i jej brat Krzysztof, Katarzyna i jej mąż Krzysztof Tymińscy, Krystyna Kozołup i jej autorytety Franciszek Skibicki, Krzysztof Leszczyński, czy prezes chóru Wiesio Ślipko wraz z panami Wandyczami włącznie itd., itd… Być może optymistycznie, ale założyłem, że 85 artykułów trzeba napisać, by odnaleźć te skromne (jak dla mojego kolegi z wojska), jakkolwiek przeogromne dla mnie 45 miliony złotych publicznych pieniędzy. Tak naprawdę ilość faktów, przepływów pieniędzy, niuansów, wymaga, by kroczek po kroczku, tzn. w skupieniu i w dobrej wierze omawiać złotówkę po złotówce, które choć są oficjalnie przedmiotem promocji Tomasza Kulczyńskiego, rzadko można zobaczyć je w postaci zrealizowanych inwestycji (nawet w stopniu zadowalającym). Słowem, zdając sobie sprawę, że materia jest na tyle delikatna i skomplikowana nie tylko przez swoją wirtualną naturę, ale także przez niecodzienną ilość medialnych kłamstw, kłamstewek, niedomówień, jakie rzeczy towarzyszą, dlatego FAKTY Chocianów nie zrobią to szybciej, niż… do wyborów w 2023.

W POSZUKIWAMIU 45 MLN ZŁ

Co by nie mówić, choćby tylko z racji doświadczenia i wiedzy w poszukiwaniu 45 mln zł musiałem zacząć od źródła, tj. zdania środowisk i stowarzyszeń politycznie zaprzyjaźnionych z Tomaszem Kulczyńskim. No co? Zanim przejdę do dokumentów księgowych pani Stanisławy Potocznej i uchwał wypada, by zobaczyć te wielkie i przełomowe inwestycje, jak przedstawiają je najbliżsi współpracownicy burmistrza, tj. Stowarzyszenie Chocianów 2023, Klub radnych Chocianów 2023 i Referat GK Elżbiety Kowalczuk. Na przykład prezes Stowarzyszenie Chocianów 2023, Piotr Machoń, świeżo wybrany do pełnienia mandatu radnego w ramach współpracy Komitetu Wyborczego KWW Adam Toma z Klubem Chocianów 2023 na profilu Facebookowym Stowarzyszenia Chocianów 2023 wcale nie pieje z zachwytu. Moim zdaniem co najmniej skromnie dokumentuje osiągnięcia samorządu i Tomasza Kulczyńskiego, jeśli chodzi o inwestycyjny rozmach.

Najgorsze mamy za sobą. Pierwsze koty za płoty! Z publikacji wyraźnie widać, że Piotr Machoń z poszukiwanych przeze mnie 45 mln zł odnotował raczej skromną kwotę, teoretycznie ciut ponad 1 mln zł, za który na razie postawiono tablicę informującą, że już niebawem, za jakiś czas, wkrótce w Rakowie powstanie świetlica wiejska. Nieco później powiem o drodze ze Sportowej do garaży (jakieś 60-80m), którą radny Piotr Machoń zbudował i promuje jako efekt swojej dobrej współpracy z burmistrzem i innymi radnymi z koalicji rządzącej Chocianowem, ale w tym przypadku przynajmniej widać, że wynurza się coś w rodzaju fundamentów wizji „boomu inwestycyjnego Rakowa”, o którym wieszczy www.chocianow.pl.

Jakby nie patrzeć, pierwszy milion z 45-ciu, chyba odnalazł się, jakkolwiek nie w postaci konkretnej inwestycji, która służy już mieszkańcom, ale z daleka patrząc zaczyna wznosić się ku górze.

Pozostali zwolennicy Tomasza Kulczyńskiego (celowo nie napisałem przyjaciele), jak na przykład Klub radnych Chocianów 2023 chyba jeszcze bardziej enigmatycznie przedstawia sukcesy samorządu, niż Piotr Machoń. Radny Wandycz Artur Chocianów 2023 utrudnia znalezienie, choćby 1 złotówki z 45 mln zł, opisując wszystkie „pozyskane” miliony w formie informacji niedostępnych. Myślę, że jednak w tej części rozważań najbardziej otwarta jest Elżbieta Kowalczuk, była pani dyrektor zlikwidowanego MZGKiM, a w tej chwili świadcząca pracę jako kierownik Referatu GK (MZGKiM). Ale za to ona przynajmniej widzi to, co kosztowało ją dużo zdrowia.

Jak widać z powyżej reklamowanych „sprawozdań” Elżbiety Kowalczuk, nie są to ani kilometry nowych chodników (raczej metry), ani nawet setek metrów nowych dróg. Według nawet przeszacowanych operatów szacunkowych na zdjęciach widać nie więcej, niż następny 2 mln, z tych 45 mln zł poszukiwanych. A gdzie reszta? Pozostało do znalezienia jeszcze – bagatela – 40 mln zł! Miała co prawda powstać inwestycja „rewitalizacji” skrzyżowania (tzw. wąskie gardło), ale chyba nie tam trzeba szukać „pozyskanych” środków.

W 2021 roku na turystykę, basen i inne cuda rzekomo przeznaczono 10 mln zł, ale baseny na razie nieczynne. Tam też nie nie ma co szukać zainwestowanych pieniędzy, przy okazji „pozyskanych” z trudem graniczącym z cudem. Co prawda widać boom w budowie placów zabaw (częściowo dotykający wydatków bieżących), boom w tropieniu hejtu (całkowicie dotykający wydatków bieżących) i hejterów, także boom w likwidowaniu (poniekąd majątkowy) instytucji lokalnych, plus boom w przeroście zatrudnienia i wzroście kosztów w administracji, i inny boom „kultury na wysokim poziomie”, która idzie w miliony (jakieś 6 mln zł w tej kadencji)… Ale przypomnę jednak, że wciąż rozmawiamy o środkach „pozyskanych” na wydatki majątkowe, typu rewitalizacja parku, rewitalizacja Rynku, budowa przedszkola, ulic, domu socjalnego, budowa pływalni Delfinek, co kosztowało całe góry pieniędzy. Nikt nie zaprzeczy, że nawet halę widowiskowo-sportową łatwiej dostrzec, niż wizualizacje „pozyskanych” pieniędzy, albo wizualizacje innych obiektów i pomysłów…

Chcąc, nie chcąc, muszę uznać, że nieco światła na tajemnicę 35 mln zł plus 10 mln zł kredytu i ich wydania rzuca spot z życzeniami szczęśliwych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia 2021, które mieszkańcy dostali od Rady Miejskiej. Konstrukcja, narracja i retoryka spotu posiada wyraźnie propagandowo finansowy charakter, bo radni i nie radni, urzędnicy, i kto tam jeszcze, składając mieszkańcom życzenia jednocześnie chwalą się i pokazują, na co samorząd spożytkował wielki wysiłek burmistrza. Służby propagandowe, takie jak Referat promocji, Głos Regionu, czy telewizja pokazali nieużytki i otwarte plenery, na których powinniśmy dojrzeć wybudowane tam obiekty za te ciężko „załatwione” środki, jakie na razie można zobaczyć na tabliczkach i bilbordach.

Nie mam co narzekać! Co prawda na wideo, swoistym sprawozdaniu z wykonania budżetów trzech ostatnich lat widać kawałek drogi położonej za 1 milion w 2019 roku w okolicach zamieszkania byłego burmistrza Skibickiego i 80m „drogi” im. Piotra Machonia do garaży, ale nadal pozostaje nam do znalezienia całe dziesiątki milionów z dotacji, które według opinii burmistrza zasiliły budżet Gminy.

Na przykład radny Heniu Osoliński, który w ramach pełnienia mandatu wrócił do „handlu” podniósł sprawę renowacji bazarku, choć w agendzie 35 mln zł wychwalanych pieniędzy nie uświadczymy nawet wzmianki, że będą służyć zakupom kontenerów handlowych, fontanny i kilku urządzeń służących do zabawy dla dzieci. Nie przeczę, że przez ostatni rok renowacji bazarku rzeczywiście sporo wydano publicznych środków, ale nikt nie wmówi mi, że bazarek jest aż tak kosztownym przedsięwzięciem. Osobiście szacuję tę inwestycję na jakiś milion, nie więcej, choć nadal nie działa, a jak już zacznie, oby nie okazała się przysłowiowym gwoździem do trumny, w sensie przerostu kosztów społecznych

Życzenia świąteczne w intencji 35 mln zł składali również kierownik Referatu promocji Bagiński i jego przełożony – Krystuś Wan, wskazując, że już mamy bezprzewodowy internet Wi-i-Fi , jakkolwiek darmowego bezprzewodowego internetu na razie nikt jeszcze nie wynalazł, oczywiście oprócz urzędowych informatyków Chocianowa. Poza tym Krystian Wan obsadzony w roli wychwalania „darmowej” komunikacji trafił już wyjątkowo niewdzięczną rolę.

Także kierowniczka Centrum Obsługi Księgowej Monika Bobińska nie bardzo wie, gdzie są poszukiwane 35 mln zł plus kredyty. Pani Monika raczej próbuje uzasadnić oszczędności w Oświacie, czyli zysk gminy z powodu zintegrowanego w urzędzie systemu zgrabnych liczydeł o kobiecych imionach, a nie bizantyjski przepych w finansowaniu oświaty podstawowej poprzez środki 24/24 pozyskiwane przez burmistrza, co charyzmatycznie powtarzał Janusz Ślipko à propos termoizolacji szkół i przedszkoli.

Jeszcze bardziej anachronicznie w kontekście „pozyskania” 35 mln wypadli Adam Hrynczyszyn i Andrzej Kuśmierczyk, który ewidentnie środki bieżące myli z dochodami majątkowymi pochodzącymi z zewnętrznych źródeł finansowania. Niestety radny nie pomoże mi w odnalezieniu ani grosza z 35 mln zł, jeśli opowiada o dotacji dla parafii w Brunowie, a nie o ścieżce rowerowej, którą budował już Franciszek Skibicki, a teraz buduje ją Tomasz Kulczyński, jakby Chocianów do Szklar Dolnych oddzielała odległość kilku dekad, tj. całego tysiąca i jednego kilometrów.

Co by nie mówić, najlepiej wypadł radny Wandycz Piotr, który precyzyjnie wykazał chociaż sto tysięcy zł z „pozyskanych” pieniędzy na „lekki” wóz dla OSP Trzebnice i inny „lekki” i stary wóz za osiemnaście tysięcy dla Michałowa.

W POSZUKIWAMIU 45 MLN ZŁ

Nieubłaganie zmierzając już do pointy dzisiejszego tekstu, zapowiem tylko, że za tydzień – trawestując lubianą przeze mnie maksymę pilota z komedii „Sześć dni i siedem nocy” mówiącą, że na wyspie nie znajdziesz niczego, czego na nią nie przywiozłeś – będę musiał zacząć od udowodnienia, że Chocianów to nie wyspa, dla której najważniejsze jest to, co tutaj przypłynie z UE albo innych Funduszy i źródeł Polskiego Ładu. Zdaniem urzędników Gmina Chocianów, żeby zabezpieczyć środki własne musiała zaciągnąć aż 10 mln zł kredytów, by zrównoważyć 35 mln zł, które przypłynęły (spływają, mówi często Nowak) do Chocianowa. Posłużę się więc statystykami, które stworzyła sama pani Skarbnik Stanisława Potoczna w zaciszu swojego biura i biura burmistrza, by wykazać, że przez ostatnie trzy lata niewiele dotacji unijnych „pozyskano”, a gmina wydawała śmieszne pieniądze na wkład własny. Inaczej mówiąc, niewiele rzeczy przypływało na wyspę Chocianów, dlatego na wyspie niewiele zobaczysz, bo tego jeszcze nie przywieziono. Jak na razie przyjechał tylko peron, choć przybycie pociągu ma poważne opóźnienie.

Przyjechał asfalt

Przyjechały figurki na bazarek

Przyjechał nawet chodnik na rondo

Rewelacja. Przypłynął także prezent z życzeniami dla solenizantki…!

Robert Harenza

FAKTY Chocianów: Ja i moja rodzina nie liczy na ochronę narodowej Policji. Do widzenia…

Poprzedni artykuł

Referendum za pozyskanie 45 mln zł? Oj, niewdzięczni…!

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up