Urząd

Chcesz mieszkanie? Wal do Chocianowa. Są też pomarańcze i mandarynki…

0

Wierzcie lub nie, ale twierdzę, że sentymentalizm w końcu mnie zgubi. Zasiadając do pisania nie mogłem opanować wrażenia, że oto znów powstanie tekst, jakich wiele na FAKTY Chocianów. Posmutniałem od razu, bo przecież każdy „artysta” pragnie, by jego nowy utwór był lepszy, niż te z przeszłości, nie ważne – czy z formalnego, czy innego względu. Tym bardziej w dniu urodzin. Takie dylematy u mnie – zdradzę szybko – nasilają się szczególnie w grudniu, tym gorzej, że wiem dlaczego. W grudniu podatny jestem na zgubne działanie (choć podobnie w okolicach 25-go dnia każdego maja) z powodu okoliczności właśnie rocznicy urodzin i rocznicy zaprzysiężenia Franciszka Skibickiego na burmistrza Chocianowa. O ile mnie pamięć nie myli, od kiedy powstały FAKTY zawsze w grudniu sentymentalnie przywołuję swoje urodziny, piszę o Karczmie, o wigilii Ośrodka Pomocy Społecznej, a już na pewno pamięcią sięgam do grudnia 2014 roku, kiedy to Franciszek Skibicki zbierał naręcza kwiatów, po tym sławnym przemówieniu, że wraz z nim w Chocianowie nastała „wiosna”.

Rocznica Franciszka Skibickiego przy kieliszku… (Żyj nam w zdrowiu wiele lat…)

15 grudzień! Miesięcznica zaprzysiężenia Franciszka Skibickiego, czyli XXV sesja Rady Miejskiej Chocianowa

W Chocianowie „Kultura jak malowana”. OPS zaprasza bezdomnych na wigilię.

Dzień urodzin – to piękny dzień!


W trzy lata po zaprzysiężeniu Franciszka Skibickiego na mera Chocianowa doszły jednak dodatkowe czynniki, które potęgują zgubne działanie mojego wewnętrznego sentymentalizmu. Pozwólcie jednak, że jeszcze zanim przejdę do nazwania ich z imienia i nazwiska, przekażę Czytelnikom wiadomość tragiczną:
„Karpia nie będzie”.
Nie będzie, nie będzie… W domach nowoczesnych konserwatystów Chocianowa spod znaku PiS karpia (którego nie będzie), jak ogłosił portal e-chocianow.pl, w tym roku niestety musimy zastąpić na stole jakąś inną dobrą zmianą, na przykład zmianą Beaty Szydło na Mateusza Morawieckiego, albo zmianą szlachetnego karpia na przykład leszcza…

Ups. Wstęp mam za sobą, więc dalej pójdzie jak z płatka, choć podejrzewam, że dla Gminy Franciszka Skibickiego brak karpia to informacja gorsza, niż taki na przykład holokaust, pranie brudnych pieniędzy, budżet na 2018 rok, Unia Europejska, Robert Harenza, Klaudia Beker, czy choćby radny Krzysiek Mistoń i…, koklusz (razem i osobno wzięte).
Szanowni Państwo,
w Chocianowie aktualnie kończy się 2017 rok (nie wiem, jak jest gdzieindziej, nie moja sprawa…), a wszystko wskazuje na to, że nadal rozumujemy na poziomie kanonu, jaki Franciszek Skibicki wprowadził do życia publicznego Chocianowa, jeszcze zanim znaną od wieków demokrację, socjalistycznie nazywano po swojsku po prostu „demokracją ludową”. Wtedy to lud miast i wsi stanowił prawo, Partia to prawo trzymała za pysk, a przed świętami na sklepy rzucano pomarańcze i mandarynki (nawet niepolityczny Marek Grechuta napisał wtedy miłosną piosenkę „Pomarańcze i mandarynki”, mocno aluzyjną w stosunku peerelowskiej rzeczywistości społecznej – jak na wstępie.

„Pani pyta, czy walca tańczę? Tak zatańczę, jak sen dziewczynki” – śpiewał Grechuta. Właśnie te pomarańcze i mandarynki, które na święta w grudniu Partia oferowała społeczeństwu Franciszek Skibicki zamienił na Mieszkania+. Dzieciom w peerelu pomarańcze śniły się przez cały rok, miewałem także takie sny, więc burmistrz Chocianowa mało dzisiaj egzotyczne owoce zamienił na sny o tanim mieszkaniu dla młodych ludzi. A „Karpia nie będzie”?
To, co oprócz budowy mieszkań zamiast karpia będzie w Chocianowie szczerze i konkretnie mówi projekt budżetu na 2018 rok, który Rada Miejska uchwali już 20 grudnia na XXXVIII sesji tej kadencji. Niewiele będzie. Wstępnie już mówiłem o projekcie, że w jednoznaczny sposób zwiastuje karczemny koniec kadencji (Karczemny koniec kadencji Franciszka Skibickiego). Niestety do poziomu smutnego minimum spadły dochody majątkowe, praktycznie nie ma nowych inwestycji, ale za to Franciszek Skibicki planuje emisję nowych papierów dłużnych na kwotę 2.500.000,00zł.

Burmistrz i jego paralotniarski Klub Radnych Chocianów 2014, w przeddzień 2018 roku już nie mają na ustach haseł Inwestycje, inwestycje, inwestycje…  ani taniego transportu, ani taniego prądu. Nic? Nawet „karpia nie będzie”? Ups. Będą Mieszkania+, w miejsce pomarańczy.
„Przedstawiciel Gminy” (na zdjęciu startowym – pierwszy od lewej, gdyby ktoś nie kojarzył) ogłosił, że podpisał zobowiązanie w imieniu gminy (list intencyjny), a Klaudia Beker przedstawiła tę cudowną świąteczną wieść, jakby już przydzielano klucze do świeżutko wybudowanych 60 mieszkań. „Pani pyta, czy walca tańczę?”, tak te mieszkania, które są snem dziewczynki o pomarańczach. To te „pomarańcze i mandarynki”, które Franciszek Skibicki na rok przed końcem kadencji rzuca „na sklepy”, by na święta zrobiło się słodko i kolorowo.

Przypomnę, że od 2014 roku Franciszek Skibicki buduje mieszkania, przez 2 lata tworzył TBS, spółkę budowlaną, a niedawno zdjął to zadanie majątkowe z budżetu 2017, bo brakowało pieniędzy na Oświatę. Teraz PiS zaczął głośniej mówić o programie Mieszkanie+, bo za rok wybory samorządowe, więc trzeba coś rzucić na wyborczy rynek. Mamy więc akcję z podpisywaniem listów intencyjnych, bo nic tak nie buduje poparcia, jak intencje zawsze zbożne.


Do tej pory Franciszek Skibicki budował przedszkole i Delfinka, pożyczył na te cele 8 mln zł, a budżet na 2018 rok i bez intencji budowy mieszkań jest nieoszacowany, raczej in minus. Dzisiaj z sentymentem równym mojemu wraca do peerelelowskiej metody marketingowej, na święta ludowi należą się pomarańcze, albo nadzieja. Przedstawiciel Gminy, co zwykle w grudniu ma w zwyczaju, znów ogłasza wiosnę, że zamiast gruszek na wierzbie, wyrosną mu Mieszkania+. Socjalne Państwo Mateusze Morawieckiego w try miga wybuduje dla młodego wielodzietnego elektoratu Franciszka Skibickiego cieplutkie gniazdka. Oczywiście przy okazji przystań dla Kajaków+
O budżecie na 2018 rok będzie czas szerzej podyskutować po sesji, budżet nie zając – nie ucieknie. Nie da się też rozciągnąć, jak guma przy majtkach („Budżet Gminy nie jest z gumy…” – burmistrz Chocianowa nagle doznał olśnienia) No właśnie… Budżet nie pomieści „intencji” Franciszka Skibickiego, by cokolwiek wybudować jeszcze, prócz przystani dla kajaków. Z doświadczenia wywodzę, że jeśli trzeba podpisywać listy intencyjne to znaczy, że są w nich zapisane paragrafy o zaciąganiu zobowiązań. Już taki list intencyjny Franciszek Skibicki „podpisał” w sprawie budowy Delfinka. I co? Koszt budowy to 7 mln zł, z czego ponad 5 mln zł wyda Gmina ograniczając swoją zdolność kredytową praktycznie do zera. Poza tym Delfinek od 2014 roku jest wciąż w budowie. Przedstawiciel Gminy aż nadto dobrze wie, że z intencji można się wycofać, a w przypadku budowy mieszkań ma na to pół roku. W tej chwili roztacza miraż rozdawania mieszkań, jest grudzień. Podpisał list intencyjny, ale dobrze wie, jak to się skończy. Raczej to Rada będzie winna (Winna jest Rada Miejska Chocianowa, a nie Franciszek Skibicki!), że z przyczyn obiektywnych nie stać gminy na budowę tanich mieszkań, bo przecież wciąż budujemy pływalnię.
W tym miejscu wypada zadać pozornie naiwne pytanie: po co nam burmistrz? Osoba ma być przedstawicielem, ma być gospodarzem, czy politykiem? Powinien być młody, czy doświadczony? Czy lepszym burmistrzem byłaby kobieta, czy manager? Itd., itd. Za rok staniemy przed wyborem tego, czy innego kandydata, więc pytanie jest na miejscu… W ustawie o samorządzie gminnym zapisane są kompetencje, jakie ma organ wykonawczy, ale dla zwykłego wyborcy to raczej skomplikowana administracyjna „literatura”, nie beletrystyka. Powiem więc po chłopsku. Burmistrz jest po to, by wydać pieniądze, które zgromadzili mieszkańcy. Od tego, jak to robi, czy jak Franciszek Skibicki „nie kłamie i nie mataczy”, zależy dużo, lecz na szczęście nie wszystko. A ściślej mówiąc, nic. Burmistrz jest zwykłym pracownikiem, którego wybrali mieszkańcy, a reforma administracyjna Jerzego Buzka odebrała mu autorytarne kompetencje peerelowskiego naczelnika. Jeśli Rada zechce, choć – przypominam – burmistrz wybrany jest w wyborach powszechnych, radni mogą jego uposażenie ustalić na poziomie średniej krajowej, a nawet uchwalić mu wynagrodzenie odpowiadające płacy minimalnej. Burmistrz wtedy będzie burmistrzem zarabiającym 2.000zł, bo przecież żadna praca nie hańbi. Kolega Franciszka Skibickiego z Przemkowa przechodził konflikt z Radą, nie zazdroszczę. Franciszek Skibicki nie popełni tego błędu. Do tej pory umiejętnie wykorzystywał wzruszającą ignorancję na przykład takiego radnego Krzysztofa Mistoń, a radny Krzysztof Leszczyński mu w tym pomagał. Do tej pory Franciszek Skibicki manipulował, uciszał radnych swoim „samorządowym” autorytetem, wiedzą, cokolwiek pod tym pojęciem rozumieć. Prawda, że jesteśmy pracodawcą burmistrza, a on najemnikiem z własnego wyboru, oczywiście zaskoczy także Klaudię Beker, którą burmistrz wykorzystywał do propagandowej ekwilibrystyki, a radny Krzysztof Leszczyński mu w tym pomagał. Minęły trzy lata kadencji Rady Miejskiej Chocianowa, a radni nadal nie wiedzą, jak bardzo burmistrz musi liczyć się z ich kolegialną naiwnością, a radny Krzysztof Leszczyński pomaga zarządzać mu naiwnością radnych. Oczywiście, że za wszystko odpowiada Rada, a Franciszek Skibicki w odpowiednim czasie powie na głos „winna jest Rada”. I będzie miał rację!

Robert Harenza

P.S.:
W dniu urodzin życzę sobie esemesa od Pani ze snu.

Świąteczny grudzień w Chocianowie (ETYKIETA ZASTĘPCZA)

Poprzedni artykuł

Jakby powiedziała Klaudia Beker – Mówią, że Harenza załatwił córce nagrodę…

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up