Urząd

Zawsze wierni strażakom! Majówka Chocianów 2018

0

Tfu, tfu… Przed chwilą o mało nie narozrabiałem. Na szczęście przytomnie w porę ugryzłem się w język. Chciałem napisać, że od 4 maja smutno zrobi się od krańca po kraniec naszej mlekiem i miodem płynącej gminy. Że smutek, czyli „ogromna nieradość” – mówiąc wprost – nastąpi natychmiast po zniknięciu na pierwszym zakręcie autokaru z Franciszkiem Skibickim, chórzystami, muzykami folkloru i trzódką zaprzyjaźnionych osób na pokładzie (36 osób + dwóch kierowców). Grobowo, bo burmistrza w Polsce nie zobaczymy aż do 10 maja! Czyż to nie powód do przejmującego smutku?
Prawda jest niestety inna. Ogromna nieradość, jak od niedawna nazywam przygnębienie i smutek dopadł Gminę niestety już na tydzień przed wyjazdem delegacji miasta Chocianów do zaprzyjaźnionych rolników francuskich z Juvigne. Franciszek Skibicki chcąc przed wycieczką załatwić kilka publicznych spraw nie cierpiących zwłoki w trybie nadzwyczajnym zwołał 42 sesję Rady Miejskiej, uroczystość Dzień Strażaka nadzwyczajnie przyspieszył na 3 maja, czyli żeby druhowie nie świętowali bez niego. Co jeszcze? Nadzwyczajnie na budowę budowanego Delfinka przeznaczył następne pól miliona, bo inaczej tej przepastnej inwestycji nie skończy zanim skończy się jego inwestycyjna kadencja. Smutno i to jeszcze na wiele godzin przed rozpoczęciem tournée chrystianizowania Francji zabrzmiał groteskowy śmiech dobywający się z gardeł radnych, urzędników i gości przybyłych na 42 sesję organu stanowiącego, tym bardziej, że powodem był wybór członków Komisji mającej nowelizować statut Miasta i Gminy Chocianów.


Na ogłoszeniu sesji zaznaczyłem te punkty obrad, które napawają smutkiem, ale pozwólcie, że omówią je za chwilę. Jak nieśmiało zacząłem we wstępie, Franciszek Skibicki nie ewoluuje – niezmiennie od czasów PRL w charakterystyczny dla niego sposób miesza uroczystości państwowe przypadające na pierwsze dni maja. Święto pracy, Dzień Flagi i uroczystość Konstytucji 3 Maja łączy z Dniem Strażaka, albo odwrotnie. Właśnie ten akapit poświęcę smutkowi płynącemu z manieryczności w łączeniu przez Franciszka Skibickiego elementów artystycznych, dożynkowej tradycji, ludycznej manierze uprawiania władzy, religijnych obrzędów, sentymentu do mundurowych służb z totalnym lekceważeniem historycznej prawdy.
Niezmiennie smutne jest to, że Franciszek Skibicki od ćwierćwiecza pozwala sobie mieszać w świadomości społeczeństwa według własnego widzimisię, a właściwie zgodnie ze starą szkołą naczelnika gminy. Chaos w postrzeganiu rzeczywistości, który z tego powstaje tworzy swoistą specyfikę Chocianowa. W ważnym dla Polski dniu Konstytucji 3 Maja Franciszek Skibicki obchodzi święto strażaka, a 2 maja proponuje śpiewogrę o patriotycznym charakterze, ale bardziej związaną z odzyskaniem niepodległości, niż z stosunkowo młodym świętem godła Polski. Majówka to dla Franciszka Skibickiego połączenie bigosu ze strażacką grochówką, a tego żaden organizm nie strawi na wesoło. Niestety potwierdziły się opinie, jakie na ten temat wyraziłem już rok temu w artykule Uchwalenie Konstytucji 3 Maja Chocianów świętuje w Dniu Strażaka. Taka tradycja… W 2017 roku Franciszek Skibicki rocznicę Konstytucji 3 maja zarządził w Dniu Strażaka, w tym – Dzień Strażaka zrobił zamiast uroczystości święta demokracji polskiej. Patriotyzm, historia, Kultura i Straż Pożarna to jak widać specyficzne składniki menu Franciszka Skibickiego. Bigos z kapustą. Były Naczelnik Gminy Franciszek Skibicki nawet gdyby nie chciał pamięta, że w czasie swojej katolickiej posługi w czasach schyłkowego peerelu pilnował, by już od świtu 2 maja służby zdejmowały flagi, które na domach zawieszał z okazji 1 maja. Dlaczego ten pośpiech? Bo był patriotą, któremu do głowy nie przyszło, by flagi wisiały jeszcze w dniu uchwalenia Konstytucji 3 Maja? Wikipedia podaje to jako ciekawostkę dla pokoleń, które nie znały dokonań patriotów władzy ludowej.

Teraz w ten oto sposób przedstawia postawę prawdziwego patrioty, którym jest od zawsze do zawsze.

Peerelowska szkoła zachowań społecznych Franciszka Skibickiego uczy nadal kultu naczelnika gminy, który wyraża się tym razem w odbudowie kultu naczelnika Państwa – marszałka Józefa Piłsudskiego. Wybaczcie, ale ogromna nieradość targnęła mnie po słowach, że jego pomocnikiem w reaktywowaniu patriotyzmu w narodzie gminy Chocianów jest Prezes Straży Wiktor Huzar, a także zawsze skora do pomocy Dyrektor chrześcijańskiego Ośrodka Kultury, Pani Krystyna Kozołup:

Smutno. Prawda, że smutno? Smutna jest lisia przemiana Franciszka Skibickiego (która to już w jego życiu?) z aktywisty partyjnego w prawicowego patriotę. Postępowanie Franciszka Skibickiego w tej chwili może i jest ciekawostką, ale nieszczere nawrócenie jeszcze bardziej napawa mnie smutkiem. Tym razem, jak chorągiewka wieje, Franciszek Skibicki 2 maja rozdawać będzie flagi każdemu kto weźmie udział w koncercie patriotyczno-strażackim „Zawsze wierni Ojczyźnie”, na jaki sprasza chrześcijański (dawniej chocianowski) Ośrodek Kultury.

Plakat przedstawia smutną inercję w rozpoznawaniu rzeczywistości przez organ wykonawczy, jak zwykł demokratycznie nazywać to Franciszek Skibicki. Nie ważna jest istota państwowego święta, liczy się tylko kiczowato i prowincjonalnie przedstawienie kilku jego aspektów, przy okazji mówiąc – uczczonych na jeden i ten sam strażacko-bogoojczyźniany pohybel. Mamy przykład, jak to robi Franciszek Skibicki. „Majówka” – trzy ważne dni u Franciszka wygląda tak: 2 i 3 maja w Gminie Chocianów – gramofon i wóz strażacki. Możliwości percepcji Franciszka Skibickiego zatrzymały się na jego dzieciństwie. Wtedy był adapter i remiza strażacka na wsi, a w niej adapter.

A mówiąc na marginesie – ile razy można przekazywać wóz strażacki? Ten wóz Franciszek Skibicki przekazał już w listopadzie 2016 roku, to był pierwszy raz (o proszę – Konkurs – wygraj wielbłąda. Ups. Przepraszam – wóz strażacki). Za parę dni Franciszek Skibicki przekaże go ponownie w Szklarach Dolnych, będzie feta. Ile razy jeszcze? Na otwarcie Delfinka, następnie na Dniu Jagody? Wóz strażacki zastąpi każdą atrakcję, bo Franciszek Skibicki minął się z powołaniem? To smutne!
O ile wcześniej rozgadałem się o smutku płynącym z kulturotwórczej natury Franciszka Skibickiego, o tyle smutniej odniosę się do „lania wody”, fuszerki, chaotycznych decyzji, igrania z świadomością społeczeństwa, który widać jeszcze przed wyjazdem wycieczki. Będzie o deficycie, wirtualnych pieniądzach budżetowych, tzw. wolnych środkach, które zawsze ratowały cztery litery burmistrzowi, a Radę Miejską zaskakiwały jak królik, który wyskakuje z kapelusza prestidigitatora. Czy pamiętacie, ile miała kosztować budowa przyszkolnej pływalni Delfinek? Pamiętacie! Ile razy w ciągu kadencji przypominałem, że finansowo gmina popłynie, jak Zabłocki na mydle? 7, 10, 20 razy (linki na końcu artykułu)? Według tego, co Franciszek Skibicki mówił w listopadzie 2016 – Delfinek miał kosztować 5 mln zł.

Platforma Obywatelska realizuje obietnice przedwyborcze w Chocianowie

Smutna prawda mówi, że Delfinek, choć nadal w budowie już kosztuje gminę 7,5 mln zł. Ten idący w miliony dysonans pomiędzy propagandową księgowością Franciszka Skibickiego, a rzeczywistością, tj. prześną prawdą na 42 sesji Rady Miejskiej burmistrz Chocianowa nadzwyczajnie (bo przecież lada chwila wyjeżdża na wycieczkę, jak moja Pani ze snu często w maju, żeby chwalić łąki umajone…) postanowił zasypać zwiększeniem deficytu. Oczywiście posługując się czarodziejskimi „wolnymi środkami”, w których specjalizuje się od ćwierćwiecza. Posłuchajcie wykładu Franciszka Skibickiego, jakiego doświadczyli bogu ducha winni radni Rady Miejskiej Chocianowa:

Profesor rachunkowości gminnej Franciszek Skibicki kładzie akcent na wyniku operacyjnym, ale nie to jest najsmutniejsze, ostatecznie zasad przyzwoitości nie można się spodziewać, jeśli na końcu kadencji burmistrz w połowie roku zwiększa deficyt gminy o 1 mln zł. W styczniu 2018 roku deficyt miał wynieść śmieszne 731.840,00zł

W kwietniu b.r., gdy zabrakło 0,5 mln zł na dokończenie Delfinka deficyt poszybował, jak wyobraźnia Franciszka Skibickiego do wysokości 1.721.840,00zł

Franciszek Skibicki na smutno ratuje „wylalaną” polityczno-wyborczą inwestycję pn. „Delfinek” przeznaczając na budowę następne 0,5 mln zł, a i tak nie wiemy, czy to koniec smutku. Na już potrzeba dokładnie 453.470,00zł

Z tego, co na smutno widać w Wieloletniej Prognozie Finansowej budowa brodzika z saunami i jacuzzi  pochłonie prawie 7,5 mln zł. Ile otrzymaliśmy wsparcia, niech sobie przypomnę – 1.250.000,00zł (Urząd Marszałkowski ) i 1.300.000,00zł (fundusz Ministerstwa Sportu), razem 2.550.000,00zł. Szybkie działanie 7,5 minus 2,5 daje wynik 5 mln zł! (podkreślenie – moje). Całe 5 mln wydaliśmy z kasy gminy.! Czyli tyle, ile rzekomo miała kosztować ta inwestycja na początku.

Jako ciekawostkę podam, że choć Franciszek Skibicki radnym wmawiał, że Delfinek kosztować będzie 5 mln zł, z czego połowę otrzymamy z postaci wsparcia ze źródeł zewnętrznych. Umowę z wykonawcą podpisał na kwotę prawie 6,5 mln zł. Nie wierzycie?

Ups. Prawda jest taka, że Delfinka jeszcze nie poświęcił znajomy biskup, a do kwoty wydanej dla wykonawcy musimy jeszcze wydać milion. Na co i komu? Pieniędzy nadal brakuje na drogi, brak kanalizacji, instytucji Kultury starcza zaledwie na Dzień Strażaka i Dzień Jagody, a Franciszek Skibicki „operacyjnie” wciąż deficytuje wycieczki francuskie, wozy strażackie i naukę pływania. Płyniemy! Ale…
De facto – używając ulubionego sformułowania patrioty, ekonomisty, polityka o wielobarwnej prowienieriencji katolickiej Franciszka Skibickiego – w ramach postscriptum muszę w skrytości duszy wyznać, co tak naprawdę jest powodem mojego smutku. Czy wyjazd? Czy patriotyzm orkiestry strażackiej, pomieszanie z poplątaniem pojęć Bóg Honor Ojczyzna? A może deficyt, Delfinek, budżet obywatelski, normalność Piotra Piech i Norberta Piotrowskiego, do której jeszcze w 2014 roku prowadził ich Franciszek Skibicki? Może smutkiem napawa mnie groteska, która miała miejsce podczas dyskusji nad uchwałą o utworzeniu Komisji Statutowej?
De facto, wszystkie wyżej wymienione powody smutku w gminie Chocianów są oczywiście smutne, ale niewystarczająco smutne, by wzbudzić we mnie prawdziwie metafizyczny smutek. Jeśli chodzi o mnie, smutno mi, bo już dzisiaj mojej Pani ze snu chciałbym powiedzieć wszystkiego najlepszego „Dzień dobry” z okazji Dnia urodzin, a nie dopiero 25 maja. Smutno mi.

Robert Harenza

Budowa pływalni „Delfinek” w Chocianowie na ukończeniu… W 2018 roku dzieci nauczą się pływać!
Ci, którzy marzą o raju powinni to przeczytać. Sprawa jest o szczęściu, płynności finansowej oraz innych cudach dorzecza Szproty…
Chocianów ma już Delfinka, podwyżkę opłaty za ścieki i od niedawna „wylalane” lodowisko…
i inne…

U Roberta na imieninach… Sprawozdanie

Poprzedni artykuł

Restauracja "ChOK" poleca: zupa gminna i miłe towarzystwo!

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up