Urząd

Spieszmy się kochać Tomasza Kulczyńskiego, bo tak szybko odchodzi… Tym razem odchodzi jego Kierownik RP Katarzyna Tymińska…

0

Pokornie donoszę, że dziś z moich zdań nie padnie ani jedno krytyczne słowo o kulturalnych osobowościach Regionalnego Centrum Kultury Tomasza Kulczyńskiego, tj ani o „zrezygnowanej” instruktorce k.a.o Krystynie Kozołup, ani o jej „mianowanej” dyrektor RCK Julicie Sambor. Moim zdaniem i tak za dużo opanowanych i wręcz ciepłych słów napisałem pod ich adresem zaraz po głównej mszy zwanej sumą w ubiegłą niedzielę. Obie mieszkanki Chocianowa zapewniam, że nie mam wyrzutów sumienia z powodu nadmiaru powagi, jaki im poświęciłem – za to, że nie byłem dostatecznie pryncypialny i surowy robię sobie, już owszem, całkiem zasłużone uwagi.

Szefowa „sprzątaczek” mianowana na Dyrektora RCK w Chocianowie. Kamilu Lis – przeproś za „faux pas” swojego burmistrza!

Po tak skrojonym wstępie wielu Czytelników FAKTY Chocianów od razu uzna, że w zanadrzu mam „coś” grubszego. A mówiąc mniej kolokwialnie, mam potrzebę zakomunikowania problemu o wiele ważniejszego, niż zabawy kadrowe Tomasza Kulczyńskiego, tj. mianowania i odwoływania tej czy innej instruktorki k.a.o, czy też opłakany los innej byłej dyrektorki Jolanty Floryn, czy Głównej Księgowej Żabickiego Centrum Kultury Barbary Matykiewicz (do wiadomości: Żabickie Centrum Kultury to dawny chrześcijański Ośrodek Kultury, a jeszcze dawniej po prostu Chocianowski Ośrodek Kultury, teraz statutowo Regionalne Centrum Kultury). Informuję, że rotacje kadrowe i aberrację, decyzje Tomasza Kulczyńskiego, którym brak siódmej klepki i sensu będę kontestował jeszcze co najmniej do lutego, najwyżej marca 2020 roku, więc nie ma pośpiechu – zrealizuję się na pewno. Dzisiaj spróbuję przekroczyć granice, które nie tylko pętały ludzi żyjących w średniowieczu, a nawet podczas wybuchu rewolucji przemysłowej – spróbuje przekroczyć granice fantazji i fuszerki Tomasza Kulczyńskiego, który od dwóch lat wmawiał maluczkim tej gminy, że nadszedł „Czas na zmiany”, a do tej pory zmienił tylko siebie – według mojej opinii wydaje się mniejszy, niż był dwa lata temu, w 2017 roku, mniej więcej w czasie przełomu październik-listopad podejmując decyzję, że chce mieć własny folwark o nazwie Gmina Chocianów. We wrześniu, październiku 2017 roku, informując Franciszka Skibickiego ruszył z kampanią wyborczą.
Jeszcze mniejszy wydał mi się podczas dzisiejszej rozprawy toczącej się przed Sądem Rejonowym w Lubinie, na której świadkami obrony oskarżonego Tomasza Kulczyńskiego byli radni „Klubu Tomasz Kulczyński 2018” w osobach radny Piotr Wandycz (wyliczam w kolejności występowania), później radny Paweł Bujak, następnie radny Marcin Ślipko, na radnym Arturze Wandyczu skończywszy.

O tym, w jaki sposób radni Tomasza Kulczyńskiego dzisiaj w Sądzie wypierali się, że znają hasło „Czas na zmiany” opowiem kiedy indziej, choć było to piękne, że wyrzekali się znajomości z Tomaszem Kulczyńskim przez aklamację, jakby byli na sesji Rady, a wskazówek, jak, co i kiedy mają mówić udzielał im sam burmistrz z tylnego siedzenia. Rozumiem chłopaków; są w szoku, jak zwykle nieprzygotowani, jak zwykle nie wierząc w prawdomówność Tomasza Kulczyńskiego, ale protokół z rozprawy czarno na białym potwierdzi wszystkie wcześniejsze moje tezy mówiące, że radni kadencji 2018-2023 na niczym się nie znają, nic nie wiedzą o samorządzie, głosują na rozkaz, wnoszą wnioski o zamykanie dyskusji zanim ta jeszcze została ogłoszona, słuchają obdukcji i obstrukcji prawniczych autorytetów, których Tomasz Kulczyński najął, by wyznaczali standardy prawa i dobrych obyczajów w jego Gminie. Ale o tym napiszę kiedy indziej, to poczeka, nie zając, nie ucieknie, choć przyznaję, że celowo wstrzymałem się z napisaniem tego tekstu w niedzielę, albo wczoraj, bo miałem nadzieję, że na rozprawie radni zachowają się inaczej, niż na sesjach, co będę mógł od razu Państwu opowiedzieć. Niestety wszyscy, jakby deklamowali wierszyk – o Tomaszu Kulczyńskim i o sprawach Gminy dowiedzieli się dopiero w sierpniu lub wrześniu 2018 roku, po oficjalnym ogłoszeniu wyborów samorządowych.
Dlatego nie ukrywam, że zafascynowała mnie ostatnia publikacja Katarzyny Tymińskiej o dziewczęcym tytule „Cała prawda o inwestycjach w Gminie Chocianów”, czy jakoś tak.

Zabawy w podpisywanie umów o pracę, albo świadectw pracy po zwolnieniu swoich druhów i dziewczyn przybocznych, co jak widać uwielbia robić Tomasz Kulczyński to przysłowiowy pikuś w kontekście podsumowania „całej prawdy” o jego inwestycjach, jakich był dokonał on sam, a niekiedy plus rycerz Paweł Bujak i reszta Rady Miejskiej „Kulczyński 2018” w czasie prawie roku urzędowania. Autorka, Katarzyna Paula Tymińska do 7 listopada pozostająca w randze Kierownika Referatu Promocji stacjonującego w RCK bez cienia zażenowania opublikowała najdłuższy tekst w swoim życiu – dokładnie 4 akapity, 399 słów i 2840 znaków.

Cała prawda o Tomaszu Kulczyńskim według odchodzącej Pauli Katarzyny mówi, że w Gminie Chocianów nie zmienił dosłownie nic, bo wszystko zainwestował w promocję własnej aktywności. W Katarzynę Paulę też zainwestował, ale wyszło mu, jak zawsze, czyli wydał niepotrzebnie nie swoje pieniądze. 29 lipca zainwestował

Już 18 października uznał, że inwestycja nie przyniosła mu żadnych zysków. Ogłosił więc nowy „przetarg” na zakup inwestycyjny nowego fachowca od promocji i komunikacji społecznej. Powiedzenie „spieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą” w przypadku Tomasza Kulczyńskiego ma wyjątkowo spektakularne wzięcie.

Gromadzkie pieniądze „na inwestycje” płyną, jak płynęły dotychczas z budżetu do określonych środowisk, lub wręcz zaprzyjaźnionych z Tomaszem Kulczyńskim firm, a nawet osób fizycznych. Franciszek Skibicki robił z sukcesem tak przez ćwierć wieku, jakiego wyczynu na pewno nie powtórzy Tomasz Kulczyński. Dlaczego? Miał być antidotum na zramolałego postkomunistę, lekiem na wszelkie zło, jak w innym kontekście śpiewała Ewa Bem, a po roku sprawowania władzy okazał się toczka w toczkę podobnie zestresowanym lokalnym politykiem, na dodatek chorobliwie bojącym się kompromitacji w codziennych utarczkach samorządowych. Przez rok czasu poszalał, co rusz wpisując do budżetu „środki wolne” w spadku po Franciszku, które następnie lądowały na koncie jego sztandarowej inwestycji zwanej Regionalne Centrum Kultury, a później zasilały konta firm eventowych i reklamowych, które pracowały na jego sukces od października 2017 roku.
„Spieszmy się kochać Tomasza Kulczyńskiego, bo tak szybko…” – że powtórzę. Jego właśnie odchodząca Kierowniczka ds. Promocji na koniec napisała także inny długi jak na nią panegiryk na rocznicę „10 miesięcy urzędowania burmistrza”, który spodobał mi się od pierwszego wejrzenia, choć nie tak bardzo jak ten o „całej prawdzie”.

Cztery lata urzędowania Fakty Chocianów


Podkreślę to, że obydwa teksty autorki Katarzyny Tymińskiej zawierają ten sam element tłumaczenia burmistrza, że nic nie zrobił, oprócz wydania hałdy pieniędzy na baloniki na druciku, kupowanie „rowerów” reklamowych, przyczep reklamowych, girland, uroczyste poświęcanie „ronda”  i uroczystego otwierania pustych na co dzień Lodówek Społecznych.

Darczyńca Tomasz Kulczyński po otwarciu ronda i lodówki. Obiecuje do końca kadencji otworzyć drzwi Raju!

https://www.facebook.com/tvbazylianka/videos/768048330306672/
Percepcja człowieka – wiem – ma granice, w tym odczuwanie żalu po stracie Katarzyny Tymińskiej – wiem – też pewnie ma. Niemniej trzeba przeczytać „Całą prawdę o inwestycjach w Gminie Chocianów”, by zobaczyć do jakich granic absurdu Gminę Chocianów doprowadziła Rada Miejska, paradoksalnie zarządzana przez Tomasza Kulczyńskiego, a nie ustawowo przewidzianego do tego przewodniczącego tego Organu Stanowiącego. W eventowy sposób Tomasz Kulczyński zaczął likwidować wieloletnie zaniedbania Franciszka Skibickiego, czyli trochę tak, jakby pożar zaczął gasić wysokooktanową benzyną (uwaga: informuję tekst zyskuje na walorach, jeśli przeczyta się go dwa, a nawet trzy razy. W myśl zasady, że kobieta okazuje się piękniejsza proporcjonalnie do ilości wypitych przez faceta kieliszków, po siódmym czytaniu uznałem, że tekst Pauli Katarzyny jest cudowny, boski, fenomenalny, nowoczesny, zgrabny, śmiały jak Tomasz Kulczyński, a nawet momentami logiczny, elokwentny, poparty dokumentami, a po ósmym czytaniu uznałem, że „Całą prawdę o inwestycjach Gminy Chocianów” poznałem dopiero przy dziewiątym czytaniu tekstu odchodzącej Katarzyny Tymińskiej).

„Od początku objęcia stanowiska przez Burmistrza Tomasza Kulczyńskiego ogłoszono wiele przetargów. Ktoś mógłby zarzucić, nie śledząc tematu, że istotne inwestycje są wstrzymywane. To nieprawda. Można dotrzeć do informacji na Biuletynie Informacji Publicznej, do ogłoszeń przetargów jakie miały miejsce i wyczytać, że w niektórych nie złożono ofert albo oferty znacznie przekraczały budżet jaki gmina mogła przeznaczyć na dany cel.” – napisała odchodząca Katarzyna Tymińska.

Czy to jest cała prawda o nieudolności Tomasza Kulczyńskiego, czy tylko jej część? Na trzeźwo „Cała prawda o inwestycjach w Gminie Chocianów” Katarzyny Tymińskiej jest raczej szaro-bura, że się posłużę terminologią z okolic Sztuk Plastycznych. Światła tam niewiele, za to dużo kuchennego pośpiechu, skrótów myślowych, plotek, ploteczek, szczypta knajackiej frazeologii spod Lubina, maniery postpeerelowskiej nowomowy, rozkojarzenie kobiety, w tym nieuwaga, lekceważenie czytelników, brak siły przekonywania przy jednoczesnym używaniu określeń ostatecznych, w tym metafizycznych wyrażeń typu „Cała prawda…”.
Fakty o realizacji inwestycyjnych planów w okresie roku wyglądają w ten oto sposób.

Jakie są efekty inwestycyjnej działalności, że o super inwestycji w Katarzynę Tymińską nie wspomnę. Szału nie ma.

Za to są efekty w realizacjach inwestycji niskobudżetowych, jak na przykład

źródło zdjęcia: RCK

„Jeśli opierać się na statystykach i sprawozdaniach budżetowych sporządzanych przez Urząd Miasta i Gminy Chocianów można zaobserwować jedną bardzo ciekawą i istotną zależność. Przeglądając pierwsze sprawozdania budżetowe za I półrocze z tego roku i ubiegłych lat, kiedy to rozpoczynała się nowa kadencja i miasto miało nowego Gospodarza widać, że nie różnią się wcale.” – i jak mam nie kochać odchodzącej Katarzyny Tymińskiej, która te słowa napisała dla mnie. Po prostu miód na moje serce wlała. Pisałem przecież o „zerowych” realizacjach inwestycyjnych, a ona postanowiła wytłumaczyć Tomasza Kulczyńskiego, że są powody rzekomo obiektywne, utrudniające pracę niezbyt zapracowanemu burmistrzowi.

Tomaszowi Kulczyńskiemu ulało się szambo… – przegrał z kretesem trzy na trzy uchwały, które wymyślił z druhami „Czas na zmiany”




„Warto zatem uzbroić się w cierpliwość i pozwolić działać samorządowcom. Mieszkańcy z pewnością wiedzą, że Gmina Chocianów była przez ostatnie lata zaniedbywana.(…)” – prosi Katarzyna Tymińska w imieniu Tomasza Kulczyńskiego. Czy pamiętacie, jak Tomasz Kulczyński w kampanii wyborczej organizował konkursy na zdjęcie największej dziury w drodze, wyśmiewał metody naprawy dróg? Przez dwa lata nic nie zmienił jego „czas na zmiany”. Już w grudniu 2018 roku, jak został burmistrzem zapomniał, że wcześniej szukał dziury w całym, a pieniądze na łatanie dziur od razu przesunął na organizację Jarmarku i Sylwestra, zasilając statutowo na wysokim poziomie kwotą 40.000,00 zł chrześcijański Ośrodek Kultury, zarządzany jeszcze wtedy przez 11 letnią wygę od spraw Kultury, o wdzięcznie brzmiącym imieniu Krystyna.

Singapurska redakcja nadaje – „Kolorowych jarmarków, blaszanych zegarków, pierzastych kogucików…” I? Burmistrza z waty?
Prawdę św. Mikołaj mówił „Burmistrz jak z bajki”! Podarował Statut i dał 40 „tysia” na Chrześcijański Ośrodek Kultury

Tomasz Kulczyński nagle zapomniał o zaniedbaniach drogowych Franciszka Skibickiego (– Przerażają mnie odrażające i żałosne zachowania Franciszka Skibickiego – twierdzi radna z Chocianowca…), a teraz po 12 miesiącach pracy prosi o czas i znów mówi o zaniedbaniach, jakby stracił pamięć z powodu niedotlenienia szarych komórek. Na ratunek drogom dopiero po opublikowaniu filmiku Anny Pichały wysłał służby drogowe, o ironio losu.
https://www.facebook.com/AnnaPichala/videos/407292756853419/
Nie twierdzę, że „cała prawda”, którą przedstawia Katarzyna Tymińska nie jest jej prawdą. Niestety z ogólnie przyjętymi znaczeniami tego słowa niewiele ma wspólnego. Indolencja organów samorządowych plus referat promocji są na linii wznoszącej, chyba nawet trochę prześcigając się w głupocie, jak mrówka z mrówką w przeżywaniu się podczas sjesty. Tego nie można dłużej ani tolerować, ani dawać czasu na to aż Tomasz Kulczyński wreszcie zrobi coś konkretnego. Rada Miejska wiedząc o tym, że lada chwila ruszy kampania w sprawie Referendum odwołania chowa głowę w piasek, chowa głowę pod kamień, a przeciwko zwolennikom Referendum wystawiają Katarzynę Tymińską i Agatę Wesołowską.
Czy tak jak koledze Tomasza Kulczyńskiemu burmistrzowi Ścinawy mamy dać czas jeszcze 5 lat, by osiągnął porównywalne efekty?

Robert Harenza

Szefowa "sprzątaczek" mianowana na Dyrektora RCK w Chocianowie. Kamilu Lis – przeproś za "faux pas" swojego burmistrza!

Poprzedni artykuł

– Dajcie mi porządzić jeszcze rok, dwa, najlepiej 4 lata… – prosi Tomasz Kulczyński. – Obiecuję, że nadal będę obiecywać!

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up