Bez kategorii

„Po rozprawie… i po sprawie” – uznali samorządowcy Chocianowa. To wotum zaufania i absolutorium dla burmistrza!?

0

Co do zasady nie lubię kolokwializmów, ale z przekory dzisiaj nie potrafię oprzeć się pokusie rozpoczęcia artykułu od stwierdzenia: „Święta, Święta i po Świętach”, jak rzekł był Tomasz K. …

Pozwoliłem sobie zacytować burmistrza Chocianowa, który jeszcze niedawno – zdaniem mediów Regionalnych, w tym Kaspera Nowaka – był Odkryciem Dolnego Śląska.

Choć w tej chwili już w całej Polsce słynie z tego, że z poważnymi zarzutami znieważania, poniżania, przekraczania obowiązujących zasad społecznych, w tym prowadzenia pojazdu w stanie upojenia alkoholowego nadal dla urzędników i mieszkańców Gminy jest autorytetem, niekwestionowanym mistrzem w uprawianiu Facebookowej polityki, budowniczym Gminy, wręcz swego rodzaju wybawicielem, cokolwiek w tej chwili można mieć na myśli.

O proszę, jak powszechnie znany i aktywny fejk „Chocianow News”, bliski sercu Nowaka i innych urzędniczek z Ratuszowej bez ogródek „wykłada”, że burmistrz wciąga nosem takich polityków jak Piotr Borys, a w ogóle to skandal z burmistrzem jest motywowany politycznie.

Wręcz obleśne jest jednak to, że chocianowskie urzędniczki,urzędnicy, radni i „fachowcy” od PR uznają, że po pierwszej rozprawie, która odbyła się 17 kwietnia w Lubinie jest już po sprawie! Czyżby?

Jak widać, chyba niezupełnie, nie ma sprawy.

W tym samym dniu, w którym Tomasz K., jakby nie czuł opaski na oczach, niewinnie rzucając: „wracamy do pracy”, dziennik FAKT przypomina jego… niefrasobliwość (eufemizm) w niestosowaniu wielu norm społecznych, że nie wspomnę o pospolitym naruszeniu norm prawnych, czym właśnie zajmuje się Sąd Rejonowy w Lubinie, a 22 lipca chyba nawet wyda w tej sprawie stosowny wyrok.

„Po rozprawie, to po sprawie”, chyba tak trzeba rozumieć to, że urzędnicy wrócili do swoich zajęć, jak ze spaceru, albo toalety.

Ciocia Elżbieta (GK) Kowalczuk na przykład reprezentując Gminę Chocianów i burmistrza wśród innych namiestników władzy różnego szczebla świętowała u radnego Machonia (dyrektora) juniora pożegnanie maturzystów ( zdjęcie startowe)

Urzędnicy spod znaku „Umig” udają, że nic się nie stało, jak dzieci, które wystarczy, że schowają głowy pod kołderki święcie wierzą w to, że są niewidzialni. Zgadzam się, że problem jest o wiele bardziej złożony, ale w tej chwili nie mam ochoty dzielić tej zapałki na czworo, jak podczas wojny. Poza dyskusją jest to, że władza Chocianowa psychologicznie wypiera problem, który – nie bądźmy naiwni – nie zniknie sam, jak kamfora. Tym bardziej burmistrz K., który nie przyszedł na rozprawę, by z odwagą cywilną bronić swojego dobrego imienia, choć prawo jako oskarżonemu daje mu możliwość nawet kłamać, jak z nut, – jakby nic się nie stało zaraz po świętach przyszedł „do pracy”, tj. na Facebooka, by po gospodarsku zlustrować inwestycję budowy ścieżki rowerowej „do lasu”.

Powoli kończąc ten „kryminalny” wątek, nie potrafię powiedzieć: „Chocianów, nic się nie stało”, bo przecież to nie jest mecz reprezentacji Polski, lecz poważny kryzys władzy samorządowej w Gminie, która moim zdaniem już od ćwierćwiecza Franciszka Skibickiego funkcjonowała na skraju każdego z możliwych kryzysów, a w tej chwili cały ten „rynsztok obłudy ” wylał się szeroką strugą, i nie na pola, co z zaangażowaniem wartym innej sprawy „piętnuje” na przykład chocianow.pl, jedyny rzetelny i prawdomówny portal Gminy Chocianów…

Po pierwsze, primo,
złudzeniem urzędników z Ratusza i Rady Miejskiej jest to, że koncepcja rządzenia oparta na kolokwializmie „po rozprawie, i po sprawie”, która trwa i trwa mać przynajmniej do 22 lipca, do godziny 9:00, czyli do drugiej (i moim zdaniem kończącej) rozprawy przed Sądem Rejonowym w Lubinie nie jest rozwiązaniem kryzysu władzy, z którym jak nigdy dotąd w historii Chocianów jeszcze nie miał do czynienia tak dosłownie.

Po drugie, primo,
na pewno kryzysu władzy w Chocianowie nie da rozwiązać się milczeniem Rady Miejskiej, bo ta, już za chwilę będzie musiała – to wymóg ustrojowy – wydukać coś na temat przyznania lub nie wotum zaufania dla burmistrza, w tym udzielić bądź nie udzielić absolutorium.

Po trzecie, primo,
sprawozdanie z wykonania budżetu za 2024 rok, które ma być podstawą, by Rada Miejska udzieliła wotum zaufania do dalszej pracy burmistrzowi to dokument, który jawnie świadczy przeciwko Organom Gminy Chocianów, tak Wykonawczemu, jak i jeszcze bardziej Stanowiącemu.

Po czwarte, primo,
emitowaniem filmików o budowie „obwodnicy”, „autostrady miejskiej”, „drogi gminnej”, jak zwał tak zwał, noszącej nazwę starosty śp. Adama Myrdy, czy filmików na przemian raz ze ścieżki rowerowej „do lasu”, a później znów filmik z budowy oczekiwanego chodnika w Parchowie, i znów rozpoczynającej się budowy kanalizacji, i znów ścieżki do „lasu” (aż do cudownego zapętlenia czasoprzestrzeni i jaźni opinii publicznej…) – nie da się załatwić najprostszych problemów, które od ćwierćwiecza doskwierają mieszkańcom w stopniu większym, niż brak ścieżki rowerowej, czy SKATE-PARKU.

Po piąte, primo
Chocianów stoi przed innym, o wiele ważniejszym wyzwaniem, niż picowanie samorządowej rzeczywistości na Facebooku, czy innych inwestycyjnych sukcesów Tomasza K., które jak się okazało w żaden sposób nie odpowiadają jego programowi wyborczemu z 2018 roku. Wręcz przeciwnie, wszystko to co „gwarantował” w 6+ świadczy na jego niekorzyść – wzrost podatku od nieruchomości, zamiast jego zniesienia, likwidacja wprowadzonego bezpłatnego transportu, wzrost cen wody i ścieków, itd., itd. „Czas na zmiany” Tomasza K., był kalką „czasu na zmiany”, które przez ćwierćwiecze wprowadzał naczelnik Franciszek (yfyhyfy ) Skibicki. Wszędzie wtedy królowała prowizorka i spontan, tj. budowano i robiono tylko to, na co pieniądze dała warszawka lub Wrocław. Dokładnie, jak teraz – burmistrz Tomasz K. wykonuje plany polityczne a to Bezpartyjnych Samorządowców, a to do niedawna polityków PiSu, jednocześnie zapominając o podstawowych zadaniach własnych Gminy, choćby tych dotyczących utrzymania i budowy dróg…

Chocianów to kropka na mapie Polski i województwa, którą ktoś większy i ważniejszy niż Tomasz K. łączy z inną kropką, działo się to tak w przypadku kolei, która wróciła do Chocianowa, czy teraz w przypadku wysypu ścieżek rowerowych. Przykrym kłamstwem jest to, że to Tomasz K. jest pomysłodawcą, wykonawcą i wielkim samorządowcem. Nic podobnego. Powtarzam i powtarzać będę jeszcze długo po tym, jak zostanie pozbawiony mandatu burmistrza, że w tych kwestiach nikt nie pyta o zdanie burmistrza, czy np. zgodzi się na to, że zarząd województwa z własnego budżetu chce w tej chwili linię kolejową pociągnąć do Przemkowa. Jak za czasów Franka ważniejsze jest „pozyskiwanie” pieniędzy, choćby szły na w tej chwili niezbyt ważne projekty, niż to, że po reformie Buzka każda Gmina ma dochody własne i to z nich należy realizować najbardziej żywotne interesy mieszkańców, zaspokajać elementarne potrzeby, dbać o zrównoważony rozwój. Niestety Gmina Chocianów nie tylko zmarnowała dziesiątki milionów złotych, zadłużyła się na kolejne dziesiątki milionów złotych, to na dodatek zlikwidowano wszelki głos rozsądku, opinię publiczną wzięto pod but, zlikwidowano lokalną demokrację, zastraszono tych, którzy chcieli działać na rzecz społeczności, itd.,itd.

„Jeśli napotyka się na drodze tak wiele trudności w porozumiewaniu się z innymi i blokowaniem potrzeb mieszkańców wsi Szklary Dolne i Trzmielów tylko dlatego, że radny nie jest zrzeszony w Klubie Tomasza Kulczyńskiego oraz nie postępuje według określonych „z góry zasad”. Jednocześnie, proszę zauważyć, że na sesjach nie ma żadnej dyskusji, Radni zostali zmarginalizowani do roli maszynek do głosowania zgodnie z linią Klubu. Nie ma miejsca na odmienne zdania. Dodatkowo – co jest najbardziej oburzające – burmistrz stara się karać za „nieposłuszeństwo” mieszkańców okręgu i wywierania takiego wpływu, żeby Ci wyborcy zmienili radnego czy sołtysa lub on się ugiął i przystąpił do jedynego słusznego klubu. Na ile jest to metoda skuteczna, można było się przekonać w ostatnich wyborach, gdzie z większości okręgów startowali tylko kandydaci z komitetu Tomasza Kulczyńskiego. Przysłowiową wisienką jest to, że pracownicy Urzędu na oficjalnych profilach Miasta i Gminy Chocianów bezceremonialnie upominają radnych zapominając, że to oni są wybrani w wyborach i są ciałem zwierzchniczym nad Organem Wykonawczym (podkreślenie – moje). Ale myślę, że wyborcy nie dadzą się już nabrać. Dobrze wiedzą, jakie mają potrzeby i chcą samostanowić o sobie za pośrednictwem organu, jakim jest Rada Miejska i Rada Sołecka z Sołtysem na czele, a nie poprzez niekiedy bezczelnych urzędników, sterowanych przez burmistrza”

– mówił radny Marcin Hoć w wywiadzie z FAKTY Chocianów.

WYDANIE SPECJALNE: „Moją rolą jako radnego Gminy Chocianów jest zgłaszanie uwag…” – przyznał Marcin Hoć z Szklar Dolnych

Nie mnie prowincjonalnemu felietoniście piętnować strategię zarządzania Gminą przez „fachowców” Tomasza K, jaką zarysował radny Marcin Hoć, bo to ustawowy obowiązek Rady Miejskiej, ale nie mogę już nie zauważać choćby nieśmiało stawianych opinii mieszkańców Gminy, którzy po prostu źle się czują z anomaliami, nienormalnością, jakąś mistyfikacją, politycznym oszustwem, wręcz zamachem na zdrowy rozsądek, itd., itd. W ostatnim artykule zamieściliśmy list od mieszkańca Gminy, który chce zostać anonimowy:

„Chciałem Wam tylko powiedzieć, że jesteśmy absolutnie unikalną i wyjątkową społecznością, która w obliczu nawet tak jednoznacznego wydarzenia, jakie spowodował pijany w sztok burmistrz i tak uważa, że nic się nie stało”

„Ludzie ratujcie! Dzwońcie do Myrdy, Raczyńskiego, do TVN-u…” – burmistrz i Rada Miejska nie przyznają się do winy!

„Chocianów ma to, na co zasługuje”

– czytamy z listu „Wyrzutu sumienia”, tj. mieszkańca Gminy, który – świadomie, albo podświadomie, nie ważne – wprost postawił kilka tez mówiących, że niezadowolenie mieszkańców osiągnęło już poziom wrzenia. Z uwagi na świąteczny charakter tekstu tydzień temu nie skomentowałem listu anonimowego mieszkańca ani pod względem formalnym, ani faktycznym, niemniej nie sposób zlekceważyć zdań, które nie tylko retorycznie odnoszą się do patologii władzy, które – choć obecne od ćwierćwiecza – w ostatnim czasie nabrały wyjątkowo brunatno-buraczanych odcieni, schizofrenii lokalnej władzy, logiki rodem z zaprzeszłego wieku, braku empatii, wtórnego zacofania, żeby nie powiedzieć wtórnego analfabetyzmu, który po „yfyhyfy” chyba z mlekiem matki wyssał referat promocji Urzędu Miasta i Gminy z rzecznikiem Krystianem Wan (Fiat 126p) na czele (przypomnę, że rzecznik urzędu już 22 lipca będzie pod przysięgą zeznawał w sprawie swojego pryncypała, w charakterze świadka zawnioskowanego przez obronę, hę).

„No i oczywiście nawet nikt już nie próbuje udawać jakiejkolwiek dyskusji na sesjach, bo przecież nikogo to nie obchodzi. Nikt tego nawet nie ogląda”

– grzmi „Wyrzut Sumienia”.

Jak widać, nawet w miarę „gramotny” mieszkaniec Chocianowa nie zauważył, że np. Janusz Ślipko nie jest już radnym, żeby nie powiedzieć przewodniczącym Rady. Nikt nie wie, gdzie jest Rada, co to Komisja Rewizyjna, a jeszcze inni wciąż uważają, że Radą Miejską rządzi Franciszek Skibicki, bo on wszystko potrafi…

Niestety nie przechodzę granic absurdu, jeśli radny Fienger robi za barejowskiego „Jarząbka”, a pozostali radni nie wiedzą nawet, że już za chwilę będą musieli (bez dyskusji) zagłosować za wotum zaufania i absolutorium dla burmistrza Tomasza K.

Dzisiaj stoimy przed przedterminowym wyborem burmistrza, czego Rada Miejska od roku nie raczy zauważyć, a mieszkańcy Chocianowa są tak zdezorientowani, niedoinformowani, dezinformowani, by nie wiedzieli co sądzić, co się dzieje, kto i dlaczego miesza kijem w kałuży.

W mętnej wodzie lepiej się żeruje, to kolokwialne powiedzenie polityków. Łatwiej wykorzystywać naiwność elektoratu, niż edukować społeczeństwo o jego podmiotowości, co było dewizą burmistrza ćwierćwiecza Franciszka, a tę metodę twórczo od 6 lat zaczęła wykorzystywać ekipa lubińskich mędrców, i inż. Elżbieta Ćwierćwiecza, jak widać dzielnie zastępująca burmistrza Tomasza K. z gorliwością wartą innej sprawy…

Właściwie głównie o tym dzisiaj chciałem pogadać, że mieszkańcy powoli budzą się z letargu, hipnozy, jak zwał tak zwał. To poważny temat, bo jeśli samym mieszkańcom nie będzie zależeć na tym, by funkcjonować w lepszej atmosferze moralnej i politycznej, to nie ma o co się bić. Wtedy każda wypowiedź jest aktem heroizmu, a populizm i tak zwycięża, bo ma demokratyczną większość. To dylematy, które zwykle rozstrzygam jednoznacznie na korzyść empatii społecznej, niemniej najgorsze jest to, że prostota jaźni społecznej najczęściej w ogóle nie widzi dylematów, nie tylko tych metafizycznych czy systemowych, bo ostrość widzenie przysłania im populistyczna siatka elementarnych potrzeb egzystencjalnych, i konflikt „mam-nie mam”, „inni mają-ja nie mam”, „mam potrzeby – a inni mają konfitury”… Kropka!

Sorki, ale chyba zacząłem rozkręcać się zamiast powoli kończyć ten i tak już przydługi i trudny tekst. Jak mniemam to efekt tego, że dzisiaj pisałem w zupełnej ciszy, niczym mnich, a cisza przyznam się męczy tak samo, jak pisanie. O tym, że milczenie Rady Miejskiej, przynajmniej dla mnie jest męczące, nawet nie wspomnę. Wobec powyższego postanowiłem pożegnać się na pełnym luzie.

Ups… Rzeczywiście właściciel chocianow.com.pl Kamil Nosel jest niczym wiewiórka z Epoki Lodowcowej, nie odpuszcza, nie odpuszcza, nie odpuszcza zdobytego dobrego imienia, walcząc o każdy niuans, jak choćby o dobre imię z Sebastianem Grygorcewiczem prezesem Fundacji o różnych nazwach Dumni z Chocianowa, albo Głos Regionu, albo jeszcze inaczej.

Śmiejąc się do łez, teraz „po koleżeńsku” solidaryzuję się z „Sebą”, bo z redaktorem Nosel Kamil także ja miałem „proces”, pamiętacie?

Czy ta głowa może kłamać…? I–te–pe!

FAKTY: Czy ta głowa może kłamać…?FAKTY: Czy ta głowa może kłamać…?

Czy ta głowa może kłamać…? „Sprostowanie”

Niemniej nie współczuję prezesowi wielu Fundacji im. Tomasza K. niejakiemu Sebastianowi ciemiężonemu teraz na kwotę dwunastu tysia przez „słoika” z Chocianowa.

Why? Bo – jak mi T-Roc miły – nie tylko prezes wie, że od pierwszego wejrzenia wiedziałem, kto jest winien dziadostwa Gminy!


Kto funduje dziadostwo Gminie Chocianów?

Czy Rada Miejska Chocianowa jest organem stanowiącym, czy już tylko zorganizowaną grupą łobuzów?/

W związku z powyższym tradycyjnie zapodam propozycję muzyczną dla Katulskiego (RCK) Adaśka na Dzień Jagody 2025, choć jej organizacja na razie stoi pod wielkim znakiem zapytania.

Tomasza Kulczyński: Dni Jagody, ani zabawy na wysokim poziomie w tym roku nie będzie – oznajmił w orędziu

Może coś z disco-polo, które lubią wszyscy, co? Pamiętam, jak z Lechem Janerką na którejś Jagodzie, zaraz po jego występie zza sceny z pasją przysłuchiwaliśmy się kapeli disco-polo, a Lechu ze znawstwem stwierdził: „Robert, patrz, słuchaj i ucz się… nie widzieć siebie”

P.S.:
Ogłoszenie parafialne

Z uwagi na to, że RCK w tym roku nie organizuje majówki w poszukiwaniu atrakcji wyjeżdżam nad morze. W związku z powyższym najbliższy artykuł na FAKTY Chocianów ukaże się nie tradycyjnie w niedzielę, lecz 5 maja. Za utrudnienia przepraszamy.

Robert Harenza

„Ludzie ratujcie! Dzwońcie do Myrdy, Raczyńskiego, do TVN-u…” – burmistrz i Rada Miejska nie przyznają się do winy!

Poprzedni artykuł

Same smutne wiadomości i tylko jedna dobra! Dobra, bo wróciłem…

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up