Opisać coś, co jest lub było, coś co realnie się działo, na co mamy dowody, że miało swój początek i koniec, formę, treść – to przysłowiowy pikuś. Takie rzeczy robi nawet Kasper Nowak , że wyliczę na jednym oddechu – reaktor naczelny Głosu Regionu, reaktor naczelny Informatora Gminy Chocianów (w reaktywacji), przy okazji redaktor telewizji chocianowTV i rzetelnego (jak kiedyś chocianowskie.info, w którym pisał se dla prezesa Fundacji Głos Regionu) portalu chocianow.pl. Reaktor wszystkich rzetelnych mediów Chocianowa za jedyne 100.000,00 zł rocznie potrafi bez problemu napisze każdą oczywistość, banał, albo prostą informację na przykład, że Łemkowskie Lito odbyło się wtedy a wtedy – żaden problem.
Żaden problem, żeby awansować radnego Piotra Wandycza na przewodniczącego Rady Miejskiej, choć jest wice-przewodniczącym, o ile mnie pamięć nie myli. Nawet głupi to potrafi.
Widzicie sami, jak łatwo napisać, że 30 czerwca na sesji zdalnej burmistrz Chocianowa otrzymał upragnione absolutorium i wotum zaufania od kolegów radnych i pań radnych – to nie stanowi problemu.
Osobiście już dwa tygodnie temu precyzyjnie określiłem, że tuż przed Dniem Jagody padnie wystrzał armatni z wiadomością, że Tomasz Kulczyński idealnie zrealizował budżet w 2022 roku. I co? Napisałem prawdę, jakbym był jasnowidzem. Jednak nie widzę w tym nic nadzwyczajnego – nie wykroczyłem, jak widać poza ramy rozpoznawalnych na kilometr tricków politycznych, jakimi wybrukowana jest Gmina Chocianów odkąd nastał „Czas na zmiany”, mecenas Tomasz Kulesza dostał stałe zatrudnienie, a wielu innych urzędników z Lubina poczuło się niczym mędrcy, magowie, a w każdym razie mocno dowartościowani.
Już za kilka dni ogłoszą wieść o uzyskaniu absolutorium i wotum zaufania przez burmistrza Chocianowa
Jeszcze łatwiej pokazać to, co jest, było, dzieje się, jak na przykład w Regionalnym Centrum Kultury.
Akurat instruktorki w RCK pobierające pensję od 7:30 do zmierzchu pokazują, że od dawna „myśleniem” i tworzeniem „Kultury” zajmują się na ul. Ratuszowej, a one są od innych czynności statutowych, tj. w sumie bardziej kelnerskich, iż merytorycznie związanych z upowszechnianiem Kultury.
Pomijając w tej chwili aspekty prawne (patrz: Ustawa o wychowaniu w trzeźwości) i moralne, które mogą wiązać się z procederem częstowania piwem młodzieży w biały dzień na zawodach parasportowych druhów i druhen, da się na pewno zauważyć, że nie stanowi to żadnego problemu. Ot, tak, po prostu, bez zbędnych ceregieli łatwo jest jedną z dyrektorek RCK uwiecznić przy nalewaku z piwem, a drugą przy smażeniu kiełbasy. Barmanka Krysia podczas eventu, jakby nigdy nic nalewała piwo, bo to typowe upowszechnianie kultury „na wysokim poziomie”, którą wcześniej obiecywała. Z kolei z okazji innego podniosłego eventu dyrektorka Agata Wesołowska co prawda już nie smaży kiełbasy, ale za to sprawia wrażenie, jakby przeżywała coś uświęconego… Sami widzicie, że Nowak potrafi wstrzelić się ze zdjęciem opisującym chocianowską rzeczywistość, jak żaden fotograf.
Niemniej Kasper Nowak może uwieczniać tylko rzeczy proste, tj. wyłącznie te, które da się precyzyjnie określić mianem taniej propagandy. Pokazać okoliczność wyświęcenia czterech ścian, które od 2 lat budował samorządny Chocianów w Rakowie, to żadna sztuka. To czynność łatwa, przyjemna i dobrze płatna, prawda? Każdy głupi to potrafi – mówi się przy okazji pokazania czegoś oczywistego, czyż nie?
Mnie jednak licho podkusiło, by dzisiaj napisać o tym, czego nie było… To trudniejsze, choć nie możliwe, jak pokazuje korespondencja między mną a mecenasem Tomaszem Kuleszą.
Powtórzę tłustym drukiem, że mnie podkusiło, żeby zamiast o imprezie Dnia Jagody reklamowanej przez Tymoteusza Myrdę i innych Bezpartyjnych łowców atrakcji wyborczych napisać o tym, czego nie było.
W związku z powyższym przystępuję do czynności.
1) Nie było likwidacji podatku od nieruchomości, choć „Czas na zmiany” zapisał tę rewolucyjną zmianę w programie 6+, dzięki któremu mandaty otrzymali Wandycze 2023 plus. Niestety o tym wyborczym „niebycie” opowiem kiedy indziej.
2) Nie było oszczędności, które zapewnił następny PROGRAM wyborczy, przez Krystiana Wana lansowany pod nazwą PROGRAM PRZECIWDZIAŁANIA SUTKOM PANDEMII. Program zawierał w treści priorytet oszczędności, jakich rzekomo poszukuje chocianowski samorząd poprzez reorganizację szkół gminnych w Parchowie i Szklarach Dolnych, likwidacji MZGKiM, w tym łączenia instytucji Kultury, czyli likwidacji Biblioteki poprzez utworzenia jednej jednostki Kultury i Czytelnictwa, pod dumną nazwą Regionalne Centrum Kultury. O tym też będzie pora powiedzieć, ale nie dzisiaj.
3) Nie było żadnej zwyczajowo znanej formy demokracji. W zawłaszczaniu przez Wandyczów i Klub PiS funkcji w komisjach Rady Miejskiej, co jak wiemy wiąże się z pieniężnymi dodatkami co prawda osiągnęli pewne sukcesy, niczym Nowak w reportażach pn. „Okiem kamery”, niemniej to też omówimy kiedy indziej.
4) Wiem,wiem… Już słyszę podpowiedzi, że nie było i nie ma obiecanych 10 mln zł od Krzysztofa Kubowa na budowę, remont i modernizację punktów rekreacyjno sportowych, parkingu dla traktorów, czy boisk wielofunkcyjnych plus SKATE PARK. Co prawda zasygnalizowałem ten temat, ale dzisiaj postanowiłem co innego.
5) Nie było budowy chodnika w Parchowie, nie było dyskusji na sesjach, nie było budowy drogi na Zagórze, nie było… itd.itd. Będzie na później.
(sorry, ale dopiero teraz uzmysłowiłem sobie, że ten śmieszny cykl mówienia o tym, czego nie było, całkiem podświadomie zacząłem już dawniej, niż tydzień temu, pisząc o darmowej komunikacji, której nie ma i nie było. Jak wykazałem w artykule Rewolucyjne chocianowskie gimbusy w Dni Jagody idą na urlop! Typowej, jak w Lubinie komunikacji za 0 zł nie mamy, więc pisałem o tym, czego nie było, nie ma i nic nie wskazuje, żeby stało się faktem. Zaś to, co widzimy od 4 lat – te darmowe gimbusy szkolne, które przy okazji zabierają na pokłady chętnych ludzi, na zasadzie podróży „stopem” nie zasługuje na miano czegoś wyjątkowego).
Jak widać lista rzeczy, których nie było podczas tej kadencji jest długa, jak transsyberyjska kolej. O tym wszystkich „niebytach” będzie jeszcze głośno, ale dzisiaj będę mówił o naruszeniu dóbr osobistych, dobrego imienia i czci, czego nie było. Nie wspomnę nawet, że sięgając do czasów swojej młodości nie zauważyłem, żeby Gmina Chocianów posiadała dobre imię, jeśli chodzi o ochronę środowiska – do tej pory wsie nie są skanalizowane, choć Franciszek Skibicki zawsze przed wyborami rozpisywał przetarg na budowę kanalizacji, a po wygraniu wyborów unieważniał przetargi (witam Szklary Dolne, witam Parchów). Gmina Chocianów nie miała dobrego imienia ani w powiecie polkowickim, zresztą po dzisiejszy dzień – biorąc pod uwagę tylko żal np. Barana, czy skalę inwestycji skumulowanych na północy, tj. Radwanice, Gaworzyce, ani w Lubinie. Z kolei Franciszek Skibicki grzecznie wykonywał wszelkie polecenia, koniunkturalnie oddawał gminę pod wpływy wszystkich partii politycznych (PZPR pominę, akurat ona go ukształtowała), począwszy od AWS, poprzez PO, ZChN, i w końcu bezpartyjnych samorządowców… W Lubinie, który gminę Chocianów od dekad traktuje jak sołectwo lub jeszcze gorzej, jak wioskę murzyńską podkreśla się nie tylko wykluczenie komunikacyjne, cywilizacyjne i intelektualne Chocianowa. Dlatego zresztą Chocianów nie był w stanie wygenerować lepszego burmistrza, niż Tomasz Kulczyński i lepszego przewodniczącego Rady, niż… Krzysztof Leszczyński.
Właśnie Urząd wystosował do mnie „wezwanie” . I choć nie było (powtórzę: nie było) jakichkolwiek faktycznych podstaw to formułowania tego typu bełkotliwych żądań, mecenas Tomasz Kulesza bezceremonialnie w imieniu Gminy Chocianów zarzucił mi, że naruszyłem dobre imię i cześć Gminy Chocianów. O, proszę…
Niech Nowak zazdrości, że FAKTY Chocianów potrafią pisać o rzeczach, których nie było. Nie było naruszenia dóbr Gminy, ale pełnomocnik nakazuje mi napisanie oświadczenia, że przepraszam oraz wspomożenia zadłużającej się gminy o kwotę 10.000,00 zł.
Na tym właśnie polega fenomen władzy „Czasu na zmiany” – w mniemaniu radcy Tomasza Kuleszy mam przepraszać za coś, czego nie zrobiłem, czego faktycznie nie było, a na dodatek nie mam co liczyć na rozsądek i przyzwoitość namiestników z Lubina. Chcecie przeczytać, co odpisałem mecenasowi? Z powodu rozbawienia nie mogłem napisać ani zdania więcej, niż to:
Wyłącznie z obawy przed tym, by urzędnicy z ul. Ratuszowej nie odeszli od zamiaru złożenia pozwu o naruszenie dóbr osobistych Gminy Chocianów nie zareagowałem na pismo mecenasa Kuleszy, w którym uzupełnił braki formalne związane z załączeniem pełnomocnictwa, oraz przedstawienia faktycznych podstaw, by stawiał niezwykle irytujące mnie zarzuty.
Na podstawie przytoczonych wyżej argumentów żaden Sąd nie uzna, że naruszyłem czyjeś dobra, pisząc, że w latach 2019-2022 samorząd Chocianowa wydał ponad 24 mln zł na administrację, w tym na mecenasa Kuleszę, o czym dobrze wie sam urzędnik i połowa zatrudnionych ludzi w Ratuszu. Dlatego nie odwodzę mecenasa Kuleszy od złożenia stosownego pozwu w imieniu Gminy, a nawet kilku aktów oskarżenia, bo ewidentnie miesza porządki karne i cywilne, raz grożąc mi i pouczając w odniesieniu do Prawa prasowego, a za chwilę znowu o Prawie autorskim i prawach pokrewnych, jakkolwiek wzywa mnie pismem cywilnym. Mecenas Tomasz Kulesza tyle razy przegrywał w Sądach z radną Anną Pichałą, czy Adamem Królem, że z wypiekami na twarzy czekam na swoją kolej (mam nadzieję, że chociaż nie był pełnomocnikiem w sprawie z Mateuszem Sarżyńskim).
Namawiając pełnomocnika Gminy, by złożył stosowny pozew, przyznać muszę, że chyba najbardziej zirytowały mnie zarzuty w stosunku do mojej rzetelności dziennikarskiej. Nie pozwolę na tego typu zniewagę, choćby formułowane były tylko w celu stworzenia u mnie efektu mrożącego, czy innej formy zastraszenia.
(…) Pana artykuły stanowią wyraz nierzetelności dziennikarskiej i uchybiają zasadom etyki dziennikarskiej i nigdy nie są potwierdzone u źródeł (…)
– napisał mecenas Tomasz Kulesza.
i na dodatek także to
„Wszelkie w/w informacje są nieprawdziwe, jak wiele innych wskazanych w Pańskich artykułach i które narażają na szwank dobre imię i dobra osobiste Gminy Chocianów”
– znieważa mnie Tomasz Kulesza.
Dla maluczkich takich jak ja, Urzędy zawsze były (a już na pewno co do zasady powinny być) wyznacznikiem najwyższego poziomu wiedzy, swego rodzaju dojrzałości, mądrości, szacunku, itd.,itd., tym bardziej w stosowaniu prawa przy załatwianiu spraw zwykłych, nie mówiąc o sprawach złożonych, jak dobra osobiste organów samorządowych. W Chocianowie własne braki i nieprzyzwoitości przerzucają na obywateli.
Zróbmy skromy i szybki test tez mecenasa Tomasza Kuleszy w stosunku do kłamstw, jakich się dopuszczam. Przed napisaniem tekstu Dyskusyjne Forum Samorządowe Roberta Harenzy: Chocianów wydał 24 mln zł na administrację. Szukamy efektów! rzetelnie dotarłem do źródeł, czyli sprawozdań z wykonania budżetu za rok 2019, 2020, 2021 i 2022. Proszę mecenasa Kuleszę, by zapoznał się z faktami, nie kłamstwem.
Sprawozdanie z wykonania budżetu za 2019 rok (w kontekście wydatków na administrację)
Sprawozdanie z wykonania budżetu za 2020 rok (w kontekście wydatków na administrację)
Sprawozdanie z wykonania budżetu za 2021 rok (w kontekście wydatków na administrację)
I sprawozdanie z wykonania budżetu za 2022 rok (w kontekście wydatków na administrację)
Jak wspominałem wyżej, mecenas urzędnik Tomasz Kulesza zarzuca mi pisanie kłamstw, że nie dochowałem staranności dziennikarskiej, pisząc choćby to zdanie „Czy wiecie, że w okresie 2018-2022 Gmina Chocianów w współpracy z Lubinem – wierząc sprawozdaniom budżetowym – wydała bite 24 mln zł na samorząd”.
Nie interesuje mnie, jaką formę dodawania mecenas w tej chwili przyjmie – dodawanie na palcach, posłuży się liczydłem, zastosuje chiński kalkulator, czy formę programu Excel, jaką ja wybrałem poniżej. Uwaga. Liczymy.
Czyżby suma z dodania poszczególnych kwot wydatkowanych w 2019, 2020, 2021, 2022 mecenasowi Kuleszy nie wyniosła ponad 24 mln zł? Nazywa mnie kłamcą, zarzuca naruszenie dóbr i czci Gminy tylko dlatego, że sam nie ma pojęcia, co jest w sprawozdaniach Skarbniczki. Sam nie dochował rzetelności, którą mi zarzuca. Pisałem zresztą, że matematyka nie jest w Chocianowie królową nauk?
Matematyka w Chocianowie nie jest królową nauk! Liczy się na sukcesy polityczne na kredyt…
Nie chodzi tym razem o zwykły problem, czy władza lokalna mnie lubi lub nie lubi, bo o to żalu nie mam. Nie pozwolę jednak, żeby ten czy inny pełnomocnik organów gminy zarzucał mi pisanie nieprawdy, kłamstwa i nierzetelność w informowaniu mieszkańców Gminy o czynnościach, jakie organy wykonują na co dzień podczas realizacji zadań własnych i zleconych, w tym uchwalanie budżetów i zmian budżetowych.
Na zakończenie bez komentarza przedstawię całkiem świeżutki prawomocny Wyrok Sądu Administracyjnego wobec dobrego imienia Gminy Chocianów (który jak znam życie zostanie skierowany przez mecenasa Kuleszę do Naczelnego Sądu Administracyjnego z wnioskiem o kasację).
P.S.:
Pewnej osobie obiecałem, że zamiast w Dniu Jagody pójść posłuchać na żywo Piotra Cugowskiego włączę sobie coś na słuchawkach. Niniejszym dotrzymuję słowa.
Robert Harenza
Comments