Kto zgadnie, co robiłem na „Majówce w Parku Miejskim” w dniu „4 Maj”, jeśli zastosować nazewnictwo Tomasza Kulczyńskiego?
Dla ułatwienia dodam, że nie tylko mokłem, marzłem… – nie tylko patrzyłem, obserwowałem, mokłem, słuchałem, szedłem, obserwowałem, myślałem o mojej Pani ze snu, a nawet wdychałem duszący zapach trawy ściętej przez majową MZGKiM Elżbietę Kowalczuk. „No, no, no…” – jak śpiewa Łukasz Kindel w utworze startowym.
„4 maj” Tomasza Kulczyńskiego – podpowiem – nie tylko krzepił mnie organizacyjnym rozmachem RCK Dłubała i najnowszych radnych Chocianowa, więc nie tylko obserwowałem, słuchałem, myślałem o mojej Pani ze snu, a nawet nie tylko wdychałem majówkową woń ściętej trawy…
„No”, czy ktoś w końcu zgadnie, co robiłem na „majówce” u RCK Dłubała w parku? Liczyłem wszystkie „Maje”, które Tomasz Kulczyński planuje stworzyć do końca swej kadencji w 2019 roku? Nie tylko! O nie! („No, no…” – jak śpiewa Łukasz). A może w takim razie myślami byłem raczej już w okolicach uroczystości 25 maja, bardzo mi bliskiej, co zresztą dodatkowo świadczy o tym, że nie posiadam ani zmysłów pamięci, nie znam granic czasu, ani innych naukowo udowodnionych stanów emocjonalnego ubezwłasnowolnienia?. „No, no…” – śpiewa Łukasz.
Moi drodzy, Szanowni Państwo, Czytelniczki i Czytelnicy FAKTY Chocianów oprócz w/w banalnych czynności, w tym przejmującego chłodu, tudzież wrażeń, jakich doznaje typowy koneser i entuzjasta parkowych eventów RCK Dłubała – słowem przyrodniczych zjawisk rozrywkowych, artystycznych i działań statutowych „na wysokim poziomie” – informuję, że Jury pod moim przewodnictwem jednogłośnie uznało, że nikt nie zgadł, co robiłem na „Majówce w Parku Miejskim” (podkreślam za redaktorem Jakubowskim – na miernym debiucie „RCK Dłubała jako Dyrektora ds. Kultury”).
Nikt nie zgadł, co tam robiłem. Nawet ja nie spodziewałem się, że na evencie „Majówka w parku miejskim” będę robił za gwiazdę, celebrytę z parasolem w dłoni. Serio! Robiłem niewiele, czyli jak gwiazda za postać oczekiwaną, pożądaną, wręcz niezbędną – jak zwał tak zwał. Naprawdę nie spodziewałem się, że służby propagandowe w osobie Adaśka Michalika (w tym „sołtysina” z Żabic z białą parasolką…) potraktują mnie z niezasłużoną mi atencją, będą mnie fotografować, żyć moją obecnością, jakbym był artystą, wyjątkowym człowiekiem, kimś lubianym, kochanym, ubóstwianym, etc., etc… (podkreśl. – moje).
Czy zauważyliście, jak szczerze Adaśko Michalik (pomoc administracyjna? – jak zwał tak zwał…) cieszy się kończąc sesję zdjęciową z Harenzą, który Bogu ducha winny, marznąc naiwnie słucha uniesień twórczych młodych artystów prezentujących na scenie wszystkie swoje mniej lub bardziej miłe dla ucha wyobrażenia o Sztuce? To dowód, że mówię prawdę! Panowie Adaś i radny Paweł cieszą się, jakby dostali ode mnie autograf! (sic!) Prawidłowa odpowiedź na quiz brzmi: właśnie to robiłem na majówce u RCK Dłubały – nieoczekiwanie rozdawałem autografy. Powtórzę głośniej – „rozdawałem autografy”!
(Adaśko Michalik – to postać pojawiająca się zawsze po lewej stronie zdjęć )
Robert Harenza przeprasza za wolontariusza WOŚP!
(Drugi z fanów zadowolonych z autografu danego mu na majówce to radny z Żabic występujący w muślinowo białej parasolce – solo, niczym primabalerina z Teatru Bolszoj)
„Durny z Chocianowa” – hit z szansami, by zdobyć Eurowizję. Pani Marii jednak nie porywa…
Powołując się na skromność, o której krążą już legendy (zresztą… przeze mnie tworzone – przypis mój) (Dyskusyjne Forum Samorządowe Roberta Harenzy: „Pogodynka Tomasz Kulczyński wskazuje załamanie pogody”), muszę wyznać, że wyżej wymienione „licealistki” – jak to licealistki powszechnie w maju zakochane – dały się ponieść nad wyraz wiosennym emocjom. Bojąc się, że niezasłużenie na języki wezmą mnie inne licealistki typu RCK Dłubała, były Kamil Lis, nie wyłączając byłej Pani Dyrektor Krystyna Kozołup, dedykuję im osobny autograf od gwiazdy Harenza. Z góry przepraszam za dłużyzny filmiku (są, nie ukrywam… – od deszczu począwszy, poprzez „strojenie” urządzeń gitarowych przez młody talent, skończywszy na tle snującym się utworze „dałem Ci kamień z napisem Love, no bo kwiaty szybko schną…”). Ale po raz pierwszy za pomocą jednego ujęcia utrwaliłem dla wieczności aż trzech byłych Dyrektorów chrześcijańskiego Ośrodka Kultury w Chocianowie kadencji Tomasza Kulczyńskiego, która trwa zaledwie pół roku! Warto zmarznąć, by w jednym miejscu sycić wzrok widokiem tylu fachowców i aktywistów od upowszechniania Kultury!
Na filmiku Kamil Lis to ten nieśmiały niski Pan w czarującym czarnym kapturku – to on zastąpił Panią Krystynę Kozołup na stanowisku Dyrektora w styczniu i zaczął trwający chyba do dziś remont w siedzibie chrześcijańskiego Ośrodka Kultury, od 6 marca noszącego trudną nazwę RCK Dłubała.
„Chocianów, Chocianów mamy problem…” – żółty budżet „Kulczyński 2019” leci bez trzymanki! Cz. III
Cyrk Tomasza Kulczyńskiego zaprasza. Wystąpią clowni, RCK Dłubała, iluzjonista Kulczyński, szansonistka Agata i radni Chocianowa…
Na zdjęciu Pan po lewej stronie:
Na majówkowej scenie nie zabrakło byłej Pani Krystyny Kozołup:
Powtórzę, że warto było zmarznąć, by zobaczyć i posłuchać nieśmiało debiutującego na scenie RCS konferansjera Marka Dłubała.
„Młody talent, chojnowianin” – krzyknął konferansjer RCK Dłubała, zapowiadając występ Łukasza Kindela! Obejrzyjcie filmik jeszcze raz, a zauważycie, że ten człowiek ma siłę „budzić kulturalnie” całe połacie kulturalnie zaniedbanego Chocianowa. Tym bardziej przekonuje mnie wyrażenie, jakiego użył RCK Dłubała w mini-wywiadzie z dziennikarzem sportowo-politycznym Zbigniewem Jakubowskim, czasami używającym pseudonimu „e-legnickie” – „Budzimy KULTURALNIE Chocianów”
Cytat:
Marek DŁUBAŁA. – Wiele potrafię, wiele jestem w stanie zrobić ze swoimi pracownikami, ale wpływu na pogodę nie mam niestety żadnego. Ale nie traktuję Pikniku Majowego jako falstartu. Mimo pogody o której zwykło się mawiać, że „w taką pogodę psa się na dwór nie wygania” ludzie przyszli do parku. Jest pomysł burmistrza Tomasza Kulczyńskiego na ożywienie parku i robienie w nim imprez kulturalnych dla mieszkańców Chocianowa. Początki zwłaszcza przy takiej pogodzie bywają trudne, ale nikogo nie zniechęcają do dalszych działań. Budzimy KULTURALNIE Chocianów! (podkreśl. – moje)
Piknik majowy w deszczu (FOTO) – e-legnickie.pl
Z wypowiedzi RCK Dłubała wysnułem daleko idący wniosek, że od początku kadencji Tomasza Kulczyńskiego permanentnie i systemowo jestem „budzony” przez specjalistów od wybudzania rodem z Lubina (nie podaję linków do artykułów, które w wybudzeniu napisałem od listopada 2018, bo dużo tego – sprawdźcie, że mówię prawdę). O „wybudzaczu” Tomaszu Kulczyńskim pisałem nie dalej, niż tydzień temu „Wybudzacz” Tomasz Kulczyński – nowy pseudonim burmistrza Lubinowa, w majówkowym parku znów doznałem przebudzenia. Nie, nie mówcie mi, że spokojnie zasnę dopiero po REFERENDUM, bo przecież nie potrafię do jesieni wytrzymać bez mojej Pani ze snu!
Gorąco i szczerze przepraszam wszystkich zwolenników i przeciwników Pani Anny Pichała, że o polityce i powstaniu nowej Fundacji od wybudzania „Dumni z Chocianowa” pod dyrekcją artysty z Lubina ładniej wypowiem się za parę dni, choć kusi mnie…
Młodzież, która kiedyś sympatyzowała z FAKTY Chocianów, znając mnie jak zły szeląg na pewno ucieszy się, że teraz zgrabnie wrócę do artystycznych walorów programu „Majówka w parku miejskim”, którym RCK Dłubała „kulturalnie” zaklinał pogodę, powodował u mnie dreszcze, a nawet potwierdził wszystkie tezy mówiące, że za grosz nie zna się ani na muzyce, ani na Kulturze, ani na ludziach. Event oparł na dwóch artystycznych występach (występu Romana Beta nie liczę…) – talencie z Chojnowa Łukaszu Kindel i „Bandzie”, którego na żywo wolałem nie słuchać – Jessica Merstein Band (wolę wersje studyjne typu „Miasto moich snów”, którą zakończę tekst).
Że zawsze skory jestem (choć tę niedoskonałość nieudolnie staram się ukrywać) do zwierzeń, wszyscy wiedzą! Dlatego zwierzę się, że Łukasz Kindel za długo już nie nie wie, co czyni. Ma talent i parcie na scenę, ale przez 3 lata nie posunął się ani o milimetr w rozwoju. W parku u RCK Dłubała wykonywał te same „myki”, co w Chojnowie w 2016 roku.
W 2016 roku Łukasz Kindel jako autor tekstów, artysta-grajek używający mało wyjściowej gitary, która brzmi jak przysłowiowa pralka „Frania” (wyjaśnię młodzieży – hit czasów PRLu, jeśli chodzi o utrzymanie higieny w narodzie, „Frania” to imię pralki wirnikowej ze składanym maglem), o ile w utworze „Balon” i zestawie Ballad miłosnych był (nawet dla mnie) w jakiś sposób twórczy, szczery, wyraźny, o tyle w Chocianowie przeraził mnie chałturą, bylejakością w stosowaniu słowa i dźwięku, epatowaniem pseudo-nowinkami multiinstrumentalisty samograja, skończywszy na zniewieścieniu języka, jakim rzekomo posługuje się współczesny młody Casanova. Ups… RCK Dłubała występem tego talentu z Chojnowa rzeczywiście „kulturalnie” wybudził mnie do refleksji a nawet autorefleksji na temat poezji, tekstów piosenek, muzyki, słowem aktu twórczego. „Zawsze jestem happy, bo taką mam pracę” – usłyszałem ze sceny RCK Dłubały od młodego artysty. „Myślę, więc jestem” Sokratesa zamienił na „jestem, więc gram”. Na razie lansowane przeze mnie: „No, no, no…” – Łukasza Kindela to jego dorobek artystyczny.
P.S.:
Wiem, że wiele osób wręcz uszczęśliwił bym, gdybym na majówkę nie przyszedł w ogóle, nie wyłączając RCK Dłubały, Adaśka Michalika i innych aktywistów z nowego samorządowego rozdania, w tym mojej Pani ze snu. Na szczęście wytrwałem tylko do pierwszych fraz występu Łukasza Kindela, czyli do około 16:00… Później już tylko ze słuchawkami na uszach, wybudzony kulturalnie przez RCK, na życzenie Jessici zamknąłem oczy, by znaleźć się „W mieście moich snów”…
Robert Harenza
Comments