Bez kategorii

Na chwilę przed wyborami w kwietniu… świętujmy Dzień Mężczyzn i Dzień Bezpartyjnych Konwencji

0

„Pokażmy jaja…”

– krzyczał Kristoforo Maj, z dzieckiem na ręku na wczorajszej konwencji Bezpartyjnych Samorządowców we Wrocławiu.

Nie wiem, czy dzisiaj znajdę jakiegoś trzeźwego i odważnego psychiatrę, psychologa, albo chociaż politologa o specjalizacji lokalna polityka, by lepiej niż ja mogli opinii publicznej wytłumaczyć zachowania Bezpartyjnych Samorządowców, jakich świadkami byliśmy w tym tygodniu – w czwartek w Chocianowie, a w sobotę we Wrocławiu.

Między nami mówiąc, mam pewną teorię wyjaśniającą poziom przedwyborczego absurdu prezentowanego przez „bezpartyjnych” fachowców na konwencjach, ale dzisiaj, w Dniu Mężczyzny, jako mężczyźnie po prostu nie wypada jej prezentować. Zrobię to na pewno po 14 marca, w którym upływa termin na zgłoszenie kandydata na wójta/burmistrza/prezydenta, czyli w następną niedzielę.

Myślę, że nie zdradzę tajemnicy po męsku już teraz informując, że na konwencję do Chocianowa nie przyjechał Robert Raczyński. Why? Do Wrocławia też nie przyjechał prezydent Lubina, ponoć ubiegający się o reelekcję, choć właśnie tam można było wysłuchać przydługich bredni Jerzego Michalaka – kandydata na prezydenta Wrocławia, albo inne opowieści dziwnej treści… „Pokażmy jaja!”

Nie sądzę, żeby wśród kobiet tego typu „bezpartyjna retoryka” mogłaby znaleźć szczególne poparcie, ale „odkrycie Dolnego Śląska” (jak okrzyknięto Tomasza Kulczyńskiego)

Na chwilę przed wyborami w kwietniu… Klękają przed objawieniem! KWW T.K. zarejestrowany!

Na chwilę przed wyborami w kwietniu… „objawienie” Chocianowa nie ma jeszcze programu!

Może śmiesznie to zabrzmi, ale w Dniu Mężczyzny należy jednak podkreślić, że Tomasz Kulczyński przez ostatnie 5 lat w Chocianowie konsekwentnie spełniał warunki okrzyku Krzysztofa Maja. „Pokazywał… Konsekwentnie nie uczestniczył w obradach organu stanowiącego, co zapowiedział w pierwszych dniach rządzenia. Widocznie nie potrzebował marnować czasu na i tak jałowe obrady Rady Miejskiej Chocianowa. Jak zwykle w przyrodzie żeński organ urzędniczy bezwzględnie panował nad wolą radnych, administracją i stosowaniem prawa za niego. Szacun dla kandydata na burmistrza Chocianowa, po raz pierwszy.

Zastanawiam się, jak to nazwać, ale chyba jeszcze większe dylematy poznawcze lada chwila będą mieć wyborcy Gminy Chocianów, którzy do niedawna chcieli zagłosować na Tomasza Kulczyńskiego „na burmistrza”, a nie będą mieli wyboru…

Do tej pory wszystko było proste. Miał być „Czas na zmiany” („Pokażmy jaja…” – już słyszałem w 2018 roku

Lubin ratuje Chocianów przed utonięciem. W gratisie „rybka” ma darmowy transport…

Wiemy, że schyłkowa kadencja zmian spowodowała rekordowy wzrost zadłużenia oraz rekordowy konflikt społeczny w obrębie społeczności gminnej, co wyraźnie widać na rezygnacji z mandatów radnych rady miejskiej. Wiemy także, że „objawienie” Dolnego Śląska nie zamierza ani posprzątać po sobie, ani wziąć odpowiedzialność za choćby nawet pozorny rozwój Gminy Chocianów. „Czas na więcej”, czyli na co ?

Na chwilę przed wyborami w kwietniu… Czas na więcej!

Po konwencji KWW TK mam już pewność, że gwiazdy poprzedniej kadencji nie wyciągnęli żadnych wniosków. Powtarzają niczym leśne echo doktrynę lubińskiej polityki mówiącą, że wielokrotnie powtarzane szowinistyczne, tj. nie mające prawdziwych podstaw ogólniki (minimum pięćdziesiąt razy trzeba powtórzyć) być może staną się prawdą. Forsowana jest koncepcja, że konsekwentnie kłamiąc da się zaczarować przyszłość, czyli wygrać wybory.

(pozwólcie, że zrobię przerwę… z okazji Dnia Mężczyzny, co?)

Często, a „na chwilę przed wyborami w kwietniu” tym bardziej zastanawiam się, czy prawdziwy facet, który na dodatek ma program 6+ to tylko kandydat, a nie już wybrany w wyborach bezpośrednich burmistrz, z dziada pradziada, jak kiedyś sam Franciszek Skibicki.

Historia Chocianowa, jak widać powyżej nigdy nie była prosta do zrozumienia, a teraz…? Tym bardziej! Urzędnicy Chocianowa, jak byli tak chcą być nadal być wpływowi, przecież to prości ludzie.

Taka np. Elżbieta, albo Agata, albo Bagiński, albo Wan, albo były Gruszka… (na zdjęciu startowym) nie wyobrażają sobie życia bez czerpania korzyści z „głupich”, fajnych, miłych, a nawet łatwych do zarobienia publicznych pieniędzy samorządowych. Naprawdę na tym opiera się bezpartyjność samo=rządowców wszelkiej maści, płci i zainteresowań, w tym Komitetu Wyborców Tomasza Kulczyńskiego i Porozumienia Powiatowego Kamila Ciupaka…

Świętując Dzień Mężczyzny, muszę przyznać, że niewiele już dniówek pozostało, by zdążyć zbudować Skate- Park (6 mln zł), parking dla traktorów (1 mln zł), wyremontować salony biurowe dla Elżbiety Kowalczuk (2 mln zł), położyć asfalt na ul. Wesołej, zbudować plac zabaw… Dlatego analizę programu 6+, tj. budowy „obwodnicy”, tj. 300 m drogi od PKP do wieży ciśnień, albo rewitalizacja dworca (jak zwał tak zwał) i in. pozostawię sobie na mniej świąteczną, przyszłą niedzielę. Jednak na zakończenie cały zamieniam się poetę świętującego Dzień Mężczyzny. Oczekuję życzeń. Która z Pańć będzie tak łaskawa i odważna…

Ta, nie!

Ta też, nie!

A może Agata Wesołowska, kandydatka „na wysokim poziomie” do Sejmiku we Wrocławiu…?

Ups… Też nie!

To może chociaż ta Pani… może zadzwoni z życzeniami?

Nie wiem, no nie wiem, zresztą jak w kwestii wyborów 7 kwietnia!

P.S.:
W takim razie, czekając na życzenia, posłucham piosenki, która chyba zaczyna mi się podobać.

Robert Harenza

Na chwilę przed wyborami w kwietniu… „objawienie” Chocianowa nie ma jeszcze programu!

Poprzedni artykuł

To już jest koniec, możemy iść… Chocianów już po wyborach

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up