Kim jest ten, który mówi, zapewnia, obiecuje jedno, choć w tym samym czasie myśli i robi coś wręcz przeciwnego? Ok, dawniej wszystkie w/w kryteria hipokryzji spełniał Franciszek Skibicki, ale kto jeszcze, tak na gorąco teraz przychodzi Wam do głowy? W czwartym roku kadencji 2018-2023, tj. wprowadzania „Czasu na zmiany” wyraźnie widać, że większość radnych nie udźwignęła ciężaru własnej hipokryzji, nota bene dzięki której zdobyli mandaty, jak radni z Klubu Chocianów 2023 – dawny Klub Tomasz Kulczyńskie 2018. Chcąc uchodzić za osoby przestrzegające zasad, tak jak przewodniczący Klubu Artur Wandycz, kilku radnych naprawdę pozwalają sobie na ich łamanie, stosując pozorowanie stosowania prawa, hołdują kłamstwu i obłudzie, a nawet posuwają się do przebiegłości.
Po 3 latach urzędowania Tomasza Kulczyńskiego, nie tylko dęta muza w Parchowie, ale i wszelkiej materii pomieszanie weszło w fazę ekstremalną, jak – za przeproszeniem – rozwolnienie z zatwardzeniem, o ile w ogóle takie połączenie można sobie wyobrazić. W Chocianowie teraz już każdy wewnętrznie sprzeczny stan stał się faktem. O ile od 1989 roku myślałem, że samorządy mają odpowiadać za regionalny i lokalny rozwój, że w zamierzeniach mają realizację inwestycji podnoszących jakość życia mieszkanek i mieszkańców, będą budować drogi, usprawniać transport publiczny, dbać o szkoły, żłobki, przedszkola, a nawet uczciwie prowadzić szpitale, o tyle teraz te zadania traktowane są na zasadzie „przy okazji”. Na przykład, tak „przy okazji” w okresie 3 lat budżetowych (ok. 150 mln zł w sumie) w gminie Chocianów powstała tylko malutka przychodnia zdrowia za 2 mln zł, „przy okazji” nakupiono leżaczków, doniczek, dmuchańców, „przy okazji” ok. 1 mln zł rocznie wydawany jest na promocję, focie, filmiki, banery, „przy okazji” zakupiono zegarek uliczny, tak teraz „przy okazji” władze samorządowe Chocianowa święto Konstytucji bezmyślnie zamieniły w Dzień Strażaka. Mówiąc wprost, swoistym aktem aberracji była maskarada świętowania Dnia Strażaka, zamiast święta Konstytucji 3 Maja, wyjątkowego z punktu widzenia budowania obywatelskiej wrażliwości, uczciwości i postaw społecznych utożsamiających nas z cywilizacją zachodnią. Pochód władz samorządowych spod kościoła w okolice tabliczki zawieszonej na kamieniu, „przy okazji” zwanym pomnikiem wyraźnie pokazuje, że „kreatywność” lokalnych polityków w Chocianowie osiągnęła poziom farsy i absurdu.
W dniu święta Konstytucji w Chocianowie, jak widać władza woli nie widzieć tego najważniejszego aktu prawa w Polsce, pomijając go milczeniem. Samorząd, jakby żyjąc we własnych świecie, tym samym wbrew hierarchii spraw znów pokazał, że gubi się w hipokryzji, improwizacji, a priorytety, na które stawia trącą małostkowością i doraźnymi politycznymi korzyściami kilku cwaniaków, bo przecież nie oddanych sprawie społeczników. Kto jak kto, ale to właśnie samorządowcy powinni w tym dniu powtarzać i odmieniać przez przypadki słowo „Konstytucja”, bo to ona chroni obywateli przed Państwem rozumianym jako dominację tej czy innej hipokryzji politycznej, tej czy innej partii, w tym także jakiś potencjalnych bezpartyjnych samorządowców. Niestety zapominając o znaczeniu i istocie Konstytucji, organy samorządowe Chocianowa w okresie ostatnich trzech lat rozregulowały wszystkie znane mi dobre zasady funkcjonujące dotychczas w było nie było dość młodej demokracji lokalnej. Proces dewastacji ogarnął także wszystkie instytucje gminy, sprowadzając swego rodzaju obstrukcję w dziedzinie zachowania dyscypliny finansów publicznych, czego powodem była likwidacja Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, straty jednostek Kultury, typu RCK czy Biblioteka. Tylko w 2021 roku obie te instytucje na gwałt trzeba było dofinansować specjalnym dotacjami podmiotowymi, by uniknąć ich niewypłacalności. Jakkolwiek reforma samorządowa była jedną z najlepszych, jak nie najlepszą reformą w okresie transformacji ustrojowej w Polsce, o tyle także umożliwiła – mówiąc ironicznie – pod kościołem formowanie się rzędów lokalnej władzy. Każdy mieszkaniec gminy z daleka musi widzieć, organy samorządowe nie dzielą się tylko na organ stanowiący i organ wykonawczy, lecz przede wszystkim, że jest pierwszy i drugi i trzeci rząd pochodu, z tym, że tylko pierwszy rząd się liczy…
„Gdzie nie spojrzysz, tam improwizacja, picerka, większa niż za moich czasów…”
– czy nie tak właśnie myślał Franciszek Skibicki, idąc nóżka w nóżkę z młodszym o 30 lat swoim następcą?
Jedno wiem, że emerytowany burmistrz ćwierćwiecza jest zdolny do tego, by robić jedno, czyli iść nóżka w nóżkę w hołdzie strażakom, a myśleć coś zupełnie innego na ten temat, bo przecież sam kiedyś potrafił instrumentalnie traktować tę grupę społeczną. Franciszek Skibicki w myślach może nawet z zazdrością patrzeć na to, co się teraz wyprawia w samorządzie Chocianowa. Weźmy choćby rekordowy deficyt 11 mln zł, jaki teraz Rada Miejska Chocianowa wyznaczyła sobie na 2022 rok. Franciszek Skibicki w czasach swojej prosperity osiągnął zaledwie 6 mln zł deficytu z hakiem, a i tak budżet gminy i inwestycje położył na co najmniej 10 lat. I jeśli w ogóle zauważa większą prowizorkę, to z zazdrością musi przyznać, że jego protegowany tylko w 2022 roku planuje osiągnąć limit kredytów na poziomie aż 20 mln zł.
Franciszek Skibicki idąc w pierwszym rzędzie, na pewno z podziwem patrzy także na skalę zadłużenia, jaką ten deficyt wygeneruje do końca roku.
Szybko to przeliczając, na pewno wyszło mu, że teraz nawet dłużej, niż tylko następną dekadę, jak za jego czasów Gmina będzie spłacać zaciągane długi. A na co potrzeba takiej góry pieniędzy pochodzących z sprzedaży obligacji komunalnych? Niestety nadal nie na kanalizację, nie na polepszenie zdewastowanych dróg, ani tym bardziej nie na zniesienie podatku od nieruchomości od osób fizycznych. Wszystko pójdzie na inwestycyjne fanaberie darmowego transportu, utrzymania lubińskich fachowców, kosztownego powrotu szynobusów do Chocianowa, wymiany firmie Tauron sprzętu oświetleniowego…
Przez ostatnie 3 lata także co najmniej 10 mln zł poszło na promocję, tzn. zakupy gadżetów Black Horse, na telewizję lokalną Nowaka, choć ten twierdzi, że jest darmowa, jak Głos Regionu. W sumie Kultura „na wysokim poziomie” to nie jest tani towar, choć w pochodzie reprezentacja Kultury kroczyła dopiero w trzecim rzędzie (na zdjęciu zaznaczyłem nieznaną mi bliżej, pewnie jakąś super tajną broń burmistrza ds. kultury, w randze umowa – zlecenie)
Tak czy inaczej, przedstawiona wyżej reprezentacja Kultury w moim odczuciu, konstytucyjnie 3 Maja hołdując strażakom, raczej nie wyglądała na zahukanych hejtem urzędników Ratusza i oddziału na Kościuszki 5, na co często uskarżają się redaktorzy www.chocianow.pl. Roześmiane twarze instruktorek k.o. mówią wręcz o hipokryzji medialnej Asper Nowaka, co kilka dni trzaskającego płytkie zdania na temat hejtu, zniesławiania władzy, itp. itd., a redaktor potrafi nawet machnąć prawdziwy protest song typu:
Ups…
Przepraszam, że niekulturalnie przechodząc od pierwszego do ostatniego rzędu pochodu pominąłem rząd drugi, w którym to przecież paradował sam kwiat Rady Miejskiej, prawdziwe „crème de la crème” chocianowskiego samorządu.
Radni Artur Wandycz, Paweł Baran, Piotr Wandycz, Jerzy Bałecki i Heniutek Osoliński (plus „pierwszorzędny” Janusz Ślipko), jakoś bez „kworum”, reprezentując wszystkich 15 radnych Rady Miejskiej z bezgraniczną wręcz łatwością święto Konstytucji RP pomylili raczej ze świętem Konstytucji Węgier, a Dzień Strażaka tym bardziej z lansowaniem hipokryzji, arogancji i własnego niedowartościowania. Czy to najlepsza reprezentacja organu stanowiącego, na jaką stać Chocianów w czasie „czasu na zmiany”2018-2023? Choć ewidentnie brakowało mi Marcina Ślipko, Machonia juniora i Janusza Zielonego, nie ma co wybrzydzać. Każdy radny z osobna i wszyscy razem, idąc tuż za czołem pochodu mają talent do obchodzenia, w tym głównie świąt, zresztą tak jak obchodzenia przepisów. Na przykład, pierwszy z brzegu radny Artur Wandycz, przewodniczący Klubu Chocianów 2023 do dzisiaj ignorując, lekceważąc, znieważając wręcz opinię publiczną uważa, że nie musi podać informacji o przyczynach rezygnacji z mandatów radnych Dorota Kehle i Pawła Kisiela (przypomnę, że to Paweł Kisiel został wybrany przewodniczącym Rady Miejskiej w kadencji 2018-2023 jako pierwszy).
Zawody w „kisielu” – wybór Przewodniczącego Rady Miejskiej Chocianowa
W tym momencie, trochę solidaryzując się w zazdrości z Franciszkiem Skibickim muszę przyznać, że to właśnie Klub Wandyczów zaledwie w 3 lata „osiągnoł” więcej milionów, niż wszystkie kadencje samorządu przez 20 lat! Z tych 40 mln zł tylko radny Paweł Baran od PiS pozyskał 3 mln zł na świetlice wiejskie, 2 mln zł na drogę pod dom dla Marcina Ślipko, wyrwał także kasę na kosiarkę dla Szklar Dolnych, że kole do ścieżki rowerowej nie wspomnę.
W Chocianowie wszystko w normalnie – radni czytają bajki, a burmistrz kosi budżet…
O ile, Piotr Wandycz, chociaż nieskutecznie promowany przez Franciszka Skibickiego w 2014 roku, może pochwalić się jakąś „przeszłością polityczną”, o tyle ani Paweł Baran, ani Artur Wandycz do 2018 roku nie istnieli w rzeczywistości publicznej w stopniu nawet śladowym, nie licząc oczywiście faktu, że żona Wandycza pracowała w urzędzie MiG Chocianów. Dopiero od sukcesu KWW Tomasz Kulczyński w 2018 roku możemy zaobserwować prawdziwy i wszechstronny rozwój przewodniczącego Klubu, a nawet każde stadium jego samorządowego talentu, zaczynając od sponsorowania darmowej „wojskowej” grochówki, po współsponsorowanie budowy pomników ku chwale i czci górników i strażaków. W tej chwili na zdjęciach Nowaka widać, że Artur Wandycz zaledwie w 3 lata dojrzał, jeśli nie do światowej, to co najmniej lubińskiej nieomylności uchwałodawczej i politycznej. Już wie, że przyzwoity radny musi mieć koszulkę z napisem Radny, na sesjach składać wnioski o zamknięcie dyskusji, dumnie maszerować z innymi radnymi podczas święta Konstytucji, jakby obchodził Dzień Strażaka, skoro nawet same „lubińskie” salony władzy samorządowej zaakceptowały go jako bezpartyjnego samorządowca.
Ile hipokryzji, a ile prawdy jest w tym, co wypisuje Klub Chocianów 2023?
Raczej jednak dyplomatycznie dziś odmówię recenzji popłuczyn Wandycza, co „oni” zrobili i zapowiedzi, co „my” niebawem zrobimy. Zacytuję za to Pawła Kisiela, było nie było do niedawna bliskiego współpracownika Artura Wandycza
Jak widać, także Paweł Kisiel podziela moje zdanie, że jakoś niefortunnie wybraliśmy sobie przedstawicieli do samorządu, a na dodatek sam organ wykonawczy słynie z dość nietypowych i rzadko spotykanych w demokracji zachowań.
Dlatego tym bardziej cieszy mnie, że gazeta „Nasza Gmina” w pierwszym numerze głównie skupia się właśnie na najważniejszym problemie Chocianowa epoki Janusza Ślipko, tzn. hipokryzji lokalnej polityki, czasami zawierającej wręcz elementy zwykłego zamordyzmu.
„Nasza Gmina Chocianów” – 1/2022
Za czasów Franciszka Skibickiego samorząd gminny był chociaż przysłowiowym „kwiatkiem do kożucha”, a nie jak teraz, „kredytem do wzięcia” – prawda, Panie Leszczyński…?
Robert Harenza
Comments