Na dzień dobry proszę, by nie zaśmiewać się do łez z powodu tytułu, ani tym bardziej z przedstawicieli braci górniczej pozujących do zdjęć na różowym tle. Śmieszniej dopiero będzie. Uwaga. Eventowy rok Rady Miejskiej Chocianowa zakończy huczny Sylwester, który według obietnic burmistrza miał być na Rynku – ale okazuje się, że Rynek, jak ma w zwyczaju, przeniósł do hali!
Czy pamiętacie, z jakim nadludzkim wysiłkiem (Dyskusyjne Forum Samorządowe Roberta Harenzy: Radzie Miejskiej „TeKa 2018” minął roczek!) ostatnio próbowałem ogarnąć śmieszny dorobek Rady Miejskiej? Nie da się tego ogarnąć, przynajmniej za jednym podejściem. Radni zamiast z powagą zająć się głównymi zadaniami Gminy, teraz m.in. budżetem Miasta na 2020 rok, weszli w okres przenoszenia Rynku, do hali, bujają się po Karczmach, robią za Mikołaja, kupują choinki albo na Jarmarkach i Odpustach wiejskich rozdają darmową watę.
Przypomnę, że o ile „darmowe” zabawy w tamtym roku kosztowały 40.000,00 zł, o tyle w 2019 roku wata będzie kosztować 300.000,00 zł, wierząc klasyczce od organizacji eventów na wysokim poziomie, instruktor Krystynie Kozołup.
Singapurska redakcja nadaje – „Kolorowych jarmarków, blaszanych zegarków, pierzastych kogucików…” I? Burmistrza z waty?
Sylwester z Tomaszem Kulczyńskim. Już jutro „Czas na zmiany” – Chocianów 2019!
Warto podkreślić, że Rada Miejska w zapale śmieszności przeniosła nie tylko Rynek do hali widowiskowo sportowej im. Franciszka Skibickiego (tak nazywam tę budowlę na własny użytek), bo już wcześniej nieskutecznie i groteskowo siedzibę Rady przenieśli do RCK, nieskutecznie Bibliotekę Miejską przenieśli do Podstawówki, a Urząd Stanu Cywilnego tymczasowo ulokowali w miejscu poradni AA.
Poczekajcie, to jeszcze nie koniec śmiesznych „zmian”! Fajna jest zmiana Stowarzyszenia KS Stal na spółkę prawa handlowego o nazwie Miejski Klub Sportowy Stal. Pół roku minęło od podjęcia uchwały, a pieniądze zamiast na Klub idą na kolorowe proszki na Jagodę, utrzymywanie Fundacji Dumni dla Chocianowa, zakupy rowerów reklamowych, etc., etc…
Podobnie jak szybko powstały, tak szybko zginęły wielkie idee, pustosłowie, pomysły i hasła.
Do bardziej zaskakująco śmiesznych zmian należy zaliczyć nominację Pani pracującej w Zakładzie Budżetowym o Komunalnych właściwościach na dyrektora Regionalnej Kultury
I żeby tego było mało, z relacji prasowych Fundacji Dumni z Chocianowa dowiadujemy się, że to MZGKiM odpowiada za promocję i organizację eventów, a nie nowo otwarty Referat Promocji i Komunikacji Społecznej, którego kierownicy zmieniają się, jak rękawiczki, a nieznana nikomu ilość pracowników tego referatu siedzą okrakiem trochę w gabinecie byłej Krystyny Kozołup, trochę rozsiani po odmalowanych salkach magistratu. Prawdziwa promocyjna „Bania u cygana”!
Ok, zapomniałem, że powaga organu stanowiącego i urzędu Tomasza Kulczyńskiego opiera się na zupełnie nieracjonalnych przesłankach, w odróżnieniu od większości polskich samorządów. Najpierw zabawa, później droga, a jeszcze później zrozumienie braku kompetencji w ustawianiu priorytetów w realizacji potrzeb mieszkańców Gminy. O tym Radni Teka 2018 myśleli wieszając bilbordy „Czas na zmiany”.
„Bania u cygana?” – to jednak też priorytet, z którym czy chcę czy nie muszę się zgodzić.
Przez rok urzędowania Rada zrobiła tyle ponadczasowych eventów, że przez następny rok nie będziemy w stanie tego odkręcić. Nie będzie remontu drogi na Zagórze, nie będzie nowej przychodni zdrowia w Trzebnicach (nie licząc wizualizacji referenta Krzysztofa Kochowicza na jej temat), nie będzie ścieżki rowerowej, nie będzie nowego samochodu włoskiej produkcji dla Regionalnego Centrum Kultury za 100.000,00 zł, nie będzie masowych zatrudnień specjalistów i fachowców ani podwyżek płac urzędników, nie będzie obniżki podatku od nieruchomości dla osób fizycznych, nie będzie… Tomasz Kulczyński w ramach prezentów od Mikołaja ogłosił, że pobawimy się w disco-polo na Kasztanowej, później na kacu podejmiemy wysiłki, by uratować Gminę od zapaści finansowej. I śmiesznie, i straszno… – jakby rzecz skwitował mój kolega z wojska. Dajmy wyszaleć się młodości, to też ważny priorytet! W sumie ja w jego wieku też nie próżnowałem, choć – o ile sobie przypominam – szalałem za własne pieniądze plus pieniądze rodziców, czego nie można przywołać w przypadku publicznej działalności aktualnej Rady Miejskiej, na czele z Tomaszem Kulczyńskim.
Śmieszne jest także to, że dopiero po roku „tfurczej” pracy Rada Miejska widzimy, że Chocianów realizuje program wyborczy opozycji, która przeciwstawiała się głupiej i śmiesznej zmianie nazwy Chocianowskiego Ośrodka Kultury na RCK, bo to najdroższa zmiana nazwy w historii Chocianowa, przeciwstawiała się przenoszeniu Biblioteki, walczyła, by siedzibą Rady był Ratusz, a nie każde inne urągające godności organu miejsce, które wyznaczy burmistrz, nie godziła się na przenoszenie środków budżetowych z naprawy dróg na potupaje i kolorowe proszki, itd., itd… Czytając relację ze spotkania egzekutywy urzędników i radnych z mieszkańcami Chocianowca można dostrzec skalę „bani”, jaką mamy wokół od czasu zaprzysiężenia Rady.
W artykule z „przysiółka” Zagórze redaktor KN (nazwisko znane redakcji FAKTY) zrobił „przyczółek” Zagórze. Bania! Niestety to nie literówka – to stan umysłu! Otóż właśnie – przepraszam za uprawnioną generalizację – taki stan umysłu przedstawia cała Rada, że o organie wykonawczym na razie nie wspomnę. Bez najmniejszego grymasu uśmiechu twierdzę, że zanim poznacie, kto kryje się pod inicjałami K.N., postać zniknie, jak kamfora, jak dziesiątki tysięcy z budżetu gminy na konto Fundacji Dumni z Chocianowa, która nota bene jest przedsiębiorstwem. Z byłą redaktorką Paulą, która wcześniej produkowała się na portalu chocianow.pl jednocześnie produkując się jako Kierownik Referatu RP, wypracowałem swego rodzaju zażyłość, ale zmieniono ją na kolesia, który jeszcze gorzej radzi sobie nie tylko z materią języka, znajomością historii gminy, jej potrzeb i priorytetów rozwoju. Od kiedy zaczął pisać dla Fundacji Dumni z Chocianowa strzela same gafy, niczym moja nieletnia córuś, gdy tłumaczy dlaczego otrzymała „jedynkę” w szkole nie „szóstkę” za brak pracy domowej. I proszę mi wierzyć, że nie biorą pod uwagę gafy, jaką najnowszy nabytek propagandy popełnił w Sądzie Rejonowym w Lubinie. Tomasz Kulczyński zrobi drogę na „przyczółek” na Zagórzy rękami redaktora, niemniej jednak najpierw musi zrobić wodociąg w Rakowie, a jeszcze wcześniej „Mikołajki jak z Bajki Nr 3” i „Sylwestra Disco-polo”. Nie śmieszą priorytety? O, jakoś przez chwilę umknął mi priorytet powrotu Karczm do Chocianowa, czym z natchnieniem wartym innej sprawy zajął się radny Marcin Ślipko.
Franciszek Skibicki ponad ćwierć wieku wykuwał prawdę, która do dzisiaj funkcjonuje w Chocianowie. Radni, którzy weszli do nowej Rady krzycząc „Czas na zmiany”, zmienili właśnie to, że do Chocianowa znów powróciła Karczma. I śmieszno, i straszno… Żeby udowodnić swoją tezę posłużę się przykładem karczemnej rozrzutności władzy na podstawie organizacji Karczm przez byłego burmistrza i reaktywację Karczm przez fantastę ze zdjęcia startowego. W 2015 roku napisałem o karczemnym początku kadencji Skibickiego
Karczemny koniec kadencji Franciszka Skibickiego
…Jak myślicie, ile pieniędzy tym razem z budżetu gminy przelało się na kilkugodzinnej imprezie? Przypomnę, że w 2015 roku Franciszek Skibicki przelał jakieś 16.000,00 zł, choć wcześniej bywało, że przelał i ok. 30.000,00 zł w 6 godzin. Nie wiem dokładnie, na jaką kwotę popłynęliśmy w tym roku, ale zapytam w drodze dostępu do informacji zwracając się do RCK. Dzisiaj przedstawię swoje szacunki, żeby można było porównać szacunki i stan faktyczny, o ile RCK udzieli informacji na ten temat (jeśli nie poda kwot, szacunki będą prawdziwe).
I tak. Biorąc pod uwagę przedłużenie okresu zgłoszeń, twierdzę, że górników, którzy uiścili wpłatę 100 zł wpisowego było niewielu (zapytam, ilu wpłaciło 100 zł) Moim zdaniem około 40 osób.
Wziąwszy pod uwagę, że wyszynk bez wynajmu sali wynosił ok. 100 zł na twarz, a ilość gości przekroczyła 100 osób – koszt jedzenia i picia wyniósł co najmniej 10.000,00 zł (zapytam, ile dokładnie). Plus oprawa muzyczna z wodzirejem – szacuję na 5.000,00 zł. Plus wynajęcie sali, plus zakup kufli okolicznościowych – to według moich szacunków jakieś 8.000,00 zł.
Obliczamy
A. Koszty
Catering – 10 000,00 zł
Organizacja, wynajem sali, zakup kufli – 13.000,00 zł
Inne – 3.000,00 zł
Razem koszty: 26.000,00 zł
B: Przychody:
Wpłaty osób fizycznych w związku eventem pod nazwą Karczma, zarejestrowane w kasie RCK – 4.000,00 zł
Wynik finansowy: A minus B
– 22.000,00 zł
To wcale nie jest najśmieszniejsze, że za kilka godzin zabawy budżet wydał jakieś 22.000,00 zł. Przecież już w lutym na szemrany II Bieg wyklętych Gmina za kilka godzin w Parku wydała ponad 23.000,00 zł na rzecz firmy Graf Projekt
albo 28.000,00 zł na zakup parasolek od firmy Fundacja Dumni z Chocianowa. Itd., itd…
Skoro Rada nie uważa za stosowne zająć się pieniędzmi, których z wielu podanych powyżej powodów zabraknie w 2020 roku, za to woli bawić się w eventy, tekst zakończę zdaniami o Jarmarku, który trwa i trwa mać od zaprzysiężenia Rady, przez cały rok, czyli o Jarmarku 2019 roku. Nie najśmieszniejsza jest cukrowa wata oraz kukurydziana maszyneria z toalety RCK. Śmieszne jest to, że nikt nie zauważa śmieszności w tym, że Radni bez względu na kompromitację postawili darmową watę na stoisku. „Czas na zmiany” nie nastąpił. Nie tylko z powodów fitosanitarnych problemów darmowe łakocie dla dzieci napawają obrzydzeniem! Obrzydliwe jest forsowanie chałtury, którą preferuje Tomasz Kulczyński, od czasu, kiedy zapragnął zostać Kryształowym Radcą Prawnym w Chocianowie, a radni TeKa 2018 najpierw rozdawali cegiełki, a teraz rozdają „darmową” watę cukrową. Pamiętacie, jak cukrowali?
Może w moich ustach zachwyt nad występem zespołu ECHO i Ogniska Muzycznego na Jarmarku zabrzmi teraz niczym truizm, ale – nie żartuję – nie potrafię znaleźć innego powodu mojej obecności na Rynku, prócz posłuchania kilku dętych taktów kolęd. Też mam niezłą „banię”.
Truizm (ang. truism od truth – „prawda”) – stwierdzenie prawdziwe, ale banalne, znane wszystkim albo zbyt błahe, aby warto było je wygłaszać. Może być użyte jako figura retoryczna. Truizmem jest np. stwierdzenie, że „woda jest mokra”.
P.S.
Na początku prosiłem nie zaśmiewać się, bo najśmieszniejszą rzeczą, jaką nas spotka będzie Referendum w sprawie odwołania Rady Miejskiej wspierane przez Franciszka Skibickiego i Romana Kowalskiego.
Chyba Ci antagoniści już dojrzeli do wspólnej idei ratowania Chocianowa przez eventową „Banią u cygana”, którą trochę nieświadomie zgotowali sobie, swoim bliskim, przyjaciołom, wrogom i zwolennikom. Popełniali błędy, ale na pewno nie tym razem! Do Referendum pójdą pod hasłem: „Przestańmy ośmieszać się za własne pieniądze!”
Robert Harenza
Comments