Bez kategorii

Urzędnicy Chocianowa schodzą do podziemia (czytaj: Facebook’a) „Zmieniamy schemat funkcjonowania…” – oznajmił burmistrz

0

Jeszcze rano w walentynkowy piątek wiedziałem, o czym będzie dzisiejszy tekst – wszak miłość urzędniczek i urzędników do swoich miejsc pracy jest najważniejsza. Myślami nawet uczestniczyłem w ich konkursie, wiedząc, że kto jak kto, ale ja na pewno „nie wygram” darmowych biletów, nie tylko dla siebie, ani nawet dla Pani, którą niezmiennie mam w pamięci.

Zmieniłem decyzję. Nie będę pisał także o hucznym otwarciu wymarzonego PSZOKU w Chocianowie. Jak w przypadku miłosnego konkursu, obiecywałem sobie wielką fetę na otwarcie tak wytęsknionego obiektu, bo Gminę mamy ostatnio bogatą w miliony, ba, setki milionów, a wyszło… biednie.

Jakby zabrakło miłości do burmistrza, bo hucznie nie było, a można powiedzieć, że bardziej skromnie, niż w zakonie umartwiających się. Bez iluminacji świetlnych, bez orkiestry Dętej, bez strażaków, namiestników Rady Miejskiej Chocianowa, że o nieobecności żadnego przedstawiciela władz z Powiatu nie wspomnę.

Przypomnę, że w 2014 roku – dzięki Romanowi Kowalskiemu – Związek Gmin Zagłębia miedziowego postanowił wybudować Oddział Centralnego PSZOKu na rogatkach Chocianowa. Inwestycja ta miała kosztować ponad 3 mln zł, z czego 2,3 mln zł zapewnił NFOŚ. Pięknie! ZGZM chciał wybudować Punkt, Gmina nie wydałaby złotówki, a miałaby nie tylko wymierny dochód w gotówce (podatki od nieruchomości, podatki od wynagrodzeń pracowników), ale także niewymierne korzyści w rozwiązaniu wielu problemów mieszkańców z odbiorem odpadów…


i dalej

Niestety stało się inaczej. Już jesienią 2014 roku do zwalczania tej inwestycji wziął się Jerzy Likus. Wtedy nie był jeszcze radnym, ale tylko tzw. pieniaczem, który robiąc sobie kampanię biegał po mieście z informacjami, że Kowalski buduje „spalarnię”, albo inną bombę ekologiczną. Podczas wielu dyskusji na ten temat i prób uświadomienia mu czystości przedsięwzięcia, nadal bredził, że będą zwozić nam syf z całego regionu, że utoniemy w odpadkach i brudzie.
(…)
Do budowy nie doszło. To naganne i smutne, że Rada Miejska od razu na początku kadencji oficjalnie zrezygnowała z inwestycji, co ewidentnie przysporzyło Związkowi kłopotów i popsuło współpracę. Franciszkowi Skibickiemu, Jerzemu Likus i Krzysztofowi Leszczyńskiemu śmierdziały pieniądze i inne korzyści płynące z racji posiadania PSZOKu. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że radny Leszczyński i Franciszek Skibicki, choć zostali przedstawicielem gminy w Związku Gmin, dzisiaj mają problem z zagracaniem PSZOKów osiedlowych i wiejskich. W wyniku głupiej, politycznej zawiści kilku radnych i obecnego burmistrza wobec Romana Kowalskiego, mieszkańcy Gminy zamiast zawieźć do kontenera Oddziału Centralnego PSZOKU w Chocianowie przysłowiowy dziurawy nocnik, połamane krzesełko, bądź kupkę gruzu – wywalają odpady obok pojemników selektywnego odbioru śmieci”

– 10 lat temu (!) pisałem o tym „nowym” PSZOKu, w tej chwili nazywanym szczególnym osiągnięciem współpracy Tomasza K. ze Związkiem Gmin.

Jeśli nie wierzycie, wystarczy kliknąć w ten link:

Radni Chocianowa z ręką w nocniku

Nie trudno zauważyć, że dzisiaj złośliwie skromniejszy jestem w słowa, niż burmistrz podczas spiczu przy „hucznym” otwarciu tego jakże potrzebnego przybytku. Ale jedno zdanie muszę napisać. Szanowni Państwo, dopiero po 10 latach budowy niehucznie otworzono PSZOK, bo tak durny jest właśnie Chocianów! Mieszkańcy Gminy dekadę temu mogli mieć Punkt odbioru śmierci, gdyby nie zawiść polityczna Franciszka ćwierćwiecza Skibickiego (nota bene promotora Tomasza K.), głupota i analfabetyzm moralny ówczesnej Rady Miejskiej. Prawda, Panie przewodniczący Leszczyński? (jeden z założycieli Klubu Tomasz Kulczyński 2018)

„Nową przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą i po szkodzie głupi”. I co? 10 lat temu Gmina mogła mieć to „cudo cywilizacyjne” za darmo, a w tej chwili mieszkańcy będą przez wiele lat płacić około ćwierć miliona podwyższonej składki do ZGZM, bo Związek na budowę zaciągnął kredyt czy pożyczkę, a Gmina Chocianów z racji członkostwa w tej organizacji żyruje spłatę tego zobowiązania.

Ale, ale… Jak widać rozpisałem się o rzeczach, o których nie chce mi się dzisiaj pisać, a czas antenowy nieubłaganie leci.

W związku z powyższym już lepiej przejdę do rzeczy, co często z lubością powtarzał były Krzysztof Leszczyński.

Słowa dotrzymuje.
W najbliższym czasie zatrzymana zostanie komunikacja którą znamy od 2018roku,dlaczego ? (pisownia oryginalna)

– oznajmił Tomasz K.

Szanowni Państwo, zmieniamy schemat funkcjonowania transportu publicznego

– tu już w liczbie mnogiej mówi burmistrz słynący ze… „zmian”. I teraz standardowe zdjęcie pochylonych nad planami urzędnikami, w pocie czoła wskazującymi na dokumenty 😉

A tak na marginesie, także schemat funkcjonowania propagandy chocianow.pl został zmieniony, patrząc na zawiechę na urzędowym publiczno-prywatnym portalu, bo wszystkie najważniejsze decyzje władzy i wydarzenia publikowana są wyłącznie na Facebooku.

Szanowni Państwo, zmieniamy schemat funkcjonowania transportu publicznego

– że powtórzę za klasykiem.

Jak się nie wie, co się mówi, to się mówi, co ślina na język przyniesie, prawda? Wybaczcie, ale Tomasz K. do Chocianowa kiedyś wprowadził żółtą kozę, a teraz „zmieniając schemat”, na Facebooku wyprowadza gadzinę z… salonu (podpowiem, że w polityce takie tricki stosuje się w sytuacjach beznadziejnych, bo nie ma już nic lepszego do zrobienia).

Właściciel spółki w osobie Pana Burmistrza zdecydował o zakupie taboru, którym realizować będziemy zadanie transportu mieszkańców Gminy Chocianów

– twierdzi Facebookowa redakcja chocianow.pl.

Być może Pan burmistrz jest właścicielem Porsche, właścicielem zegarka, spodni lub płaszcza, ale właścicielem Spółki kanalizacyjnej w 100%-ach jest Gmina Chocianów.(podkreślenie – moje). Jakiej miary bym nie zastosował, nie da się zmierzyć z powyżej przedstawionymi przykładami ignorancji.

(…) podjąłem decyzję o zakupie nowego sprzętu (…)
to wy drodzy mieszkańcy jesteście inicjatorami tych zmian (…)

– że zacytuję burmistrza.

Nie mówcie tego burmistrzowi, ale ustawowo burmistrz może podejmować decyzje, że przyjmie tego, lub zwolni innego z pracy, ale o zakupie sprzętu (zaznaczam, nie długopisa, spinacza czy rolki papieru do ratuszowych toalet, że o kserokopiarce czy krześle nie wspomnę) który miałby być wielomilionowym wydatkiem może wyłącznie Rada Miejska. Burmistrz Chocianowa w tej chwili fantazjuje, że stworzy nowy schemat komunikacji, oparty na własnym niezależnym taborze.

Pomijając fakt, że nie ma za co kupić owego taboru, nie wiadomo kiedy i co miałby kupić, to jeszcze tego typu inicjacja myślowa (inaczej nie da się nazwać zwykłej durnoty) jest wyłącznie powodem do zerwania porozumienia o finansowaniu transportu. W tym sensie zmiana „schematu funkcjonowania” z transportu darmowego, na własny transport gminny musi być podjęta przez Organ Stanowiący o nazwie Rada Miejska, choćby nawet w Radzie Nadzorczej Spółki para transportowo- kanalizacyjno-komunalnej zasiadał wice przewodniczący Rady Miasta Lubina, w randze pełnomocnika burmistrza Tomasza K. ds. finansowych, radny Tomasz Górzyński.

Nie bez powodu wyżej przypomniałem „urywek” pieśni disco polo Jana Kochanowskiego w znaczeniu, że Chocianów przed szkodą i po szkodzie głupi.

Burmistrz przyzwyczaił nas już do tego, że rozwiązania, które na przestrzeni dekad wydawały się niemożliwe dla jego administracji są zwykłą codziennością

– uczenie twierdzi Facebookowy schemat chocianow.pl.

Stać nas na komunikację gminną, a dowodem na to jest m.in. przygotowanie Zakład Usług Komunalnych i Transportu Publicznego Sp. z o.o. w Chocianowie do zakupu własnego, gminnego taboru pojazdów obsługujących bezpłatną komunikację”

– piętroli farmazony redakcja chłoptaków z Lubina.

O Bossiiiiuuuu, nie wiem, jaki schemat funkcjonowania na inny schemat został zmieniony, ale na pewno nie schemat głupoty i propagandy, bo ten powyżej niezmiennie trwa, i trwa mać, przynajmniej w główkach wizjonerów z Lubina. „Stać nas…”! To dlaczego nie widać tego w dokumentach budżetowych, a burmistrz samozwańczo „oszczędza” bidne 260.000,00 zł na dotację na transport z Polkowicami, o czym pisałem tydzień temu?

Rada Miejska Chocianowa pędzi… do rozwiązania!

Opinie o działaniu Rady Miejskiej mogą być różne, skrajne lub zachowawcze, ale najważniejsze jest to, żeby ludzie wiedzieli, że w ogóle taki Organ istnieje, dlatego ten fakt konsekwentnie zataja Tomasz K., niczym fakty podwyżek wszystkich opłat i podatków, jakie spadły na mieszkańców gminy.

Czyżby dlatego „stać nas na tabor…”, bo od września 2024 zaczęło się szukanie pieniędzy, niczym sraczka. Podniesienie podatków, wprowadzenie abonamentu na wodę i ścieki, wzrost czynszów, itd.,itd.?

Nic podobnego. Deficyt i zaciąganie kredytów pozostają bez zmian w „schemacie funkcjonowania” gminy. W tej chili „stać nas wyłącznie na kredyty” i to tylko do czerwca…

…Może lepiej już pożegnam się, bo romantycznie zacząłem od „miłości, zakochania i te de i te pe, a znów zszedłem na poziom pieniędzy, dochodów, wydatków, tj. zupełnie nieromantyczne schematy funkcjonowania Gminy. W takim razie komentarz do wywiadu z radnym Marcinem Hoć pozostawię sobie już na inną niedzielę, co?

WYDANIE SPECJALNE: „Moją rolą jako radnego Gminy Chocianów jest zgłaszanie uwag…” – przyznał Marcin Hoć z Szklar Dolnych

P.S.:
Przepraszam, że w Dzień Św. Walentego nie przysłałem żadnej widokówki z gorącym sercem, albo innego trwałego dowodu uczuć. Zarobiony byłem, zresztą jak Pani przy zmianach w schematach funkcjonowania… Niemniej tę walentynkę, o każdej godzinie dnia i nocy, niezmiennie od lat wysyłam, wysyłałem i wysyłać będę.

Robert Harenza

 

 

WYDANIE SPECJALNE: „Moją rolą jako radnego Gminy Chocianów jest zgłaszanie uwag…” – przyznał Marcin Hoć z Szklar Dolnych

Poprzedni artykuł

„…pamiętajcie, ilekroć udacie się do toalety…” – burmistrz Chocianowa chyba odnalazł „magiczny” punkt, albo guzik, pamiętajcie!

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up