Urząd

Radni Chocianowa z ręką w nocniku

0

Przystępując dzisiaj do pisania artykułu mam wrażenie, jakbym wypuszczał Gina z butelki. Przeraża mnie wielkość i skala dewastacji, które powoduje Rada Miejska tej kadencji, z Organem Wykonawczym na czele. Wystarczy, że na potrzeby tego artykułu zestawimy ze sobą trzy sprawy, mianowicie: rezygnację z budowy Oddziału Centralnego PSZOKu (w ostatnim artykule obiecałem że dziś o nim napisze), który miał powstać w Chocianowie, budowę przedszkola i braki w kasie w budżecie na 2017 rok spowodowane wejściem w budowę Delfinka. Rezygnacja z budowy PSZOKu pozbawiła Gminę dochodów, Przedszkole zbudowano na kredyt (5 mln zł), a w 2017 roku wszystkie jednostki odczują zapaść finansową, ponieważ Franciszek Skibicki za wszelką cenę będzie bawić na przyszkolnej pływalni, nie mając na to środków!
To, że przez ostatnie 2 lata Franciszek Skibicki tylko zwiększył koszty tzw. stałe o jakieś 400.000,00zł nie ulega wątpliwości (punkty przedszkolne, Ognisko Muzyczne, itd.). Problem stanowi odpowiedź na pytanie: o ile w tym czasie zwiększył dochody? 0 zł, czy choćby przysłowiową złotówkę? Najgorsze jest jednak to, że ani Franciszek Skibicki, ani radni tego nie wiedzą! Jedno jest pewne – Gmina miałaby co najmniej 100.000,00zł dochodów stałych więcej w roku, gdyby Rada Miejska pod wpływem Franciszka Skibickiego nie zrezygnowała z inwestycji budowy Oddziału Centralnego PSZOK w Chocianowie.
Przypomnę, że w 2014 roku – dzięki Romanowi Kowalskiemu – Związek Gmin Zagłębia miedziowego postanowił wybudować Oddział Centralnego PSZOKu na rogatkach Chocianowa. Inwestycja ta miała kosztować ponad 3 mln zł, z czego 2,3 mln zapewnił NFOŚ. Pięknie! ZGZM chciał wybudować Punkt, Gmina nie wydałaby złotówki, a miałaby nie tylko wymierny dochód w gotówce (podatki od nieruchomości, podatki od wynagrodzeń pracowników), ale także niewymierne korzyści w rozwiązaniu wielu problemów mieszkańców z odbiorem odpadów…



Niestety stało się inaczej. Już jesienią 2014 roku do zwalczania tej inwestycji wziął się Jerzy Likus. Wtedy nie był jeszcze radnym, ale tylko tzw. pieniaczem, który robiąc sobie kampanię biegał po mieście z informacjami, że Kowalski buduje „spalarnię”, albo inną bombę ekologiczną. Podczas wielu dyskusji na ten temat i prób uświadomienia mu czystości przedsięwzięcia, nadal bredził, że będą zwozić nam syf z całego regionu, że utoniemy w odpadkach i brudzie. Roman Kowalski ówczesnych radnych (w tym Krzysztofa Leszczyńskiego i Bronisława Klitę) oraz społeczeństwo grzecznie, cierpliwie i kompetentnie informował:

Prawda czy fałsz? Otóż totalny fałsz!

Nie kłamał. Popatrzmy na to, jak wyglądały plany budowy i wypowiedzi Związku Gmin:


Do budowy nie doszło. To naganne i smutne, że Rada Miejska od razu na początku kadencji oficjalnie zrezygnowała z inwestycji, co ewidentnie przysporzyło Związkowi kłopotów i popsuło współpracę. Franciszkowi Skibickiemu, Jerzemu Likus i Krzysztofowi Leszczyńskiemu śmierdziały pieniądze i inne korzyści płynące z racji posiadania PSZOKu. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że radny Leszczyński i Franciszek Skibicki, choć zostali przedstawicielem gminy w Związku Gmin, dzisiaj mają problem z zagracaniem PSZOKów osiedlowych i wiejskich. W wyniku głupiej, politycznej zawiści kilku radnych i obecnego burmistra wobec Romana Kowalskiego, mieszkańcy Gminy zamiast zawieźć do kontenera Oddziału Centralnego PSZOKU w Chocianowie przysłowiowy dziurawy nocnik, połamane krzesełko, bądź kupkę gruzu – wywalają odpady obok pojemników selektywnego odbioru śmieci. Posłuchajmy, jak na każdej sesji wraca temat zagracenia PSZOKów osiedlowych. To jest efekt głupiej decyzji.

Pan przewodniczący niech się dalej zastanawia, co zrobić z odpadami wielkogabarytowymi wokół PSZOKów – ja tylko smutno stwierdzę, że wystarczyło nie rezygnować z budowy Oddziału Centralnego PSZOKu w Chocianowie.
Nie bez powodu dzisiaj przypomniałem, że Rada Miejska zrezygnowała z dochodów. Z racji funkcjonowania PSZOKu – że powtórzę – mielibyśmy ok. 100.000,00zł dochodów rocznie na bieżące wydatki, ale nie mamy. Mogliśmy wydać te pieniądze np. na punkty przedszkolne, albo na budowę sporego parkingu, albo na utrzymanie Ogniska Muzycznego im. Franciszka Skibickiego (bo tyle już w 2017 roku kosztować będzie to artystyczne przedsięwzięcie). To dobry moment, bo Gmina stoi przed koniecznością konstruowania budżetu na następny rok. Do 14 października b.r. kierownicy jednostek muszą złożyć projekty planów finansowych dotyczących działalności w roku 2017. Punktem wyjścia do tworzenia tych planów są założenia, które Franciszek Skibicki przedstawił w zarządzeniu nr 192/2016. Przeczytajcie sami, że budżet na 2017 ma się opierać na realizacji potrzeb z 2016!

Zarządzenie nr 192.2016 Burmistrza MiG Chocianów w sprawie określenia podstawowych parametrów przyjętych do prac nad projektem budżetu Miasta i Gminy Chcoianów na 2017 rok

Chcąc – nie chcąc, przed burmistrzem stoi ustawowy wymóg, by w listopadzie przedstawił projekt budżetu na 2017 rok, „a kolorowo to już było”. Większość ludzi, w tym 90% radnych, nie zna się na konstruowaniu budżetu, bo i po co? Też wolałbym się nie znać, ponieważ mógłbym wtedy spać w błogiej nieświadomości. Kierownicy – jak mówi zarządzenie – mają zachować koszty na poziomie 2016 roku, czyli rozwój nam nie grozi. Na chłopski rozum sprawa wygląda w ten sposób, że Skarbnik Gminy budując budżet zestawia najpierw realne i prawdopodobne dochody i sztywne wydatki, od których Gmina nie ucieknie. Różnica sum tych kolumn udowadnia prawdziwą siłę Gminy, a niekiedy daje pole do popisu. Następnie zestawienie cyfr i tabel dostaje burmistrz. Manager Skibicki to przeczyta, pomyśli i po lekturze wpadnie w zadumę albo popłoch.
Franciszek Skibicki – uwierzcie – nie będzie zadowolony. – W roku 2017 mam niewiele do rozdania – pomyśli. Czary mary, które burmistrz stosował w 2015 i 2016 roku tracą swą moc. Do tej pory mógł wpisywać zadania i przy nich wirtualne pieniądze – teraz, gdy ma podpisane umowy na budowę obowiązują go terminy spłaty i nie ma zmiłuj się. Już nie może przenosić zadań z jednego roku na kolejny… i kolejny… i tak aby do następnych wyborów. Jednym z elementów są zaniedbania w zwiększaniu dochodów. Rada Miejska – pod dyktando – zwiększa tylko koszty, a brak dochodów rekompensuje zwiększeniem tzw. przychodów, popularnie zwanymi kredytami. Ważąc na szali głupotę kilku osób z Rady z uczciwą diagnozą, naprawdę nie potrafię przestać się bać. Wszystko wskazuje, że rozwój Gminy nam nie grozi.
Co na to radny Jerzy Likus, przewodniczący Komisji ds. Rozwoju, przeze mnie nazywaną Komisją ds. Cofania? Nic. Rozwój z Jerzym Likus i Krzysztofem Leszczyńskim nam nie grozi. Tylko w I półroczu 2016 roku cofnęliśmy Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej o jakieś 70.000,00zł, zwiększając zobowiązania wymagalne o tę kwotę. Potwierdza to opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej. A np. kulturę w następnym roku cofniemy o jakieś 100.000,00zł (tyle kosztuje utrzymanie Ogniska Muzycznego), które szanowna Dyrekcja ChOKu ma poutykać w planie finansowym na poziomie tego roku. Przypomnę, że budżet CHOKu na 2016 był w wysokości 800.000,00zł i taki pozostanie? Cofamy się! A co w tym czasie robi przewodniczący Komisji ds. „Cofania” i zmian nazw ulic? Jerzy Likus jest przeciwko innowacyjności i rżnie zasłyszane w radiu kawałki o ideologii gender, która może przeniknąć przez ściany nowobudowanego przedszkola. Posłuchajcie jak radni dyskutowali na komisji przed XXII sesją Rady Miejskiej o zagrożeniach wynikających z nowouchwalanego statutu przedszkola, a skóra Wam ścierpnie:

Rzeczywiście szukam odpowiednich słów, by nazwać to, co niepojęte. Nie znajduję! – Psia mać – podpowiada mój kolega z wojska. To za mało, biorąc pod uwagę, że Franciszek Skibicki wespół w zespół ze swym elokwentnym „zastępcą”, radnym Krzysztofem Leszczyńskim, nadal po chrześcijańsku mataczą i kłamią w sprawie dofinansowania na budowy Przedszkola Integracyjnego. Zapewne nie chcą, ale będą musieli wytłumaczyć społeczeństwu Chocianowa pierdoły, które najpierw na e-legnickie.pl, a później na chocianow.pl wywiesiła ich Klaudia ds. Promocji.

Duże dofinansowanie miejskiego przedszkola – e-legnickie.pl
Jest dofinansowanie na Przedszkole Integracyjne w Chocianowie – chocianow.pl

Przyznam się, że nawet poprzednia Edyta ds. Promocji (Autorska Pracownia Rozwoju Społecznego Edyta Rząsa) nie wypisywała tego typu niesprawdzonych bredni. Przypomnę, że Edyta odeszła, bo „wylalane” przez Franciszka Skibickiego i Jerzego Likus lodowisko stało się za śliskie nawet dla niej. Nowa Klaudia ds. Wizerunku burmistrza idzie za wodzem po całości.
„Jest dofinansowanie na Przedszkole Integracyjne w Chocianowie” – napisała Klaudia Beker.

Na podstawie powyższego dokumentu, Pani ds. Promocji mocno wygłupiła się z rozumieniem słowa „jest”. Już kiedyś jej koleżanka Edyta napisała, że mamy Delfinka, a prawda jest taka, że do tej pory wykonawca nie odebrał jeszcze placu budowy. Moim zdaniem słowo „jest dofinansowanie” śmiertelnie poważnie należy rozumieć wyłącznie w ten sposób, że „kiedyś”, „być może”, jakieś dofinansowanie Gmina otrzyma. Na 100% pewne jest to, że coś z kwoty 4.877.090,00 zł jednak otrzymamy. Kiedy? Za rok? Za dwa? Do czasu rozliczenia inwestycji (a ta droga jest usilona cierniami) Gmina będzie miała rękę w nocniku. Na przykład na rozliczenie remontu WOK w Parchowie czekaliśmy aż 2 lata, a i tak okazało się część dotacji rozpłynęła się, bo Urząd potraktował je jako koszty niekwalifikowane, dopiero wtedy pieniądze wpłynęły na konto! Żeby rozliczyć taką inwestycję, jak budowa przedszkola, trzeba będzie do Wrocławia zawieźć ciężarówkę dokumentów, a wszystkie muszą być idealne pod kątem formalnym, księgowym i prawnym, w co – znając chałturniczą naturę Organu Wykonawczego – szczerze wątpię. Najwcześniej w I kwartale 2018 roku na konto Urzędu wpłynie kwota (oby) 3,5 mln zł, refundująca koszty budowy placówki przedszkolnej.
Franciszek Skibicki kłamie, jak z nut, autoryzując nowej Klaudii tego typu zdanie:

(…) Inwestycję udało się zrealizować bez zaciągania kredytów, czemu gros osób nie dowierzało (…) – mówi Franciszek Skibicki (na zdjęciu), Burmistrz Miasta i Gminy Chocianów.

Po pierwsze, Franciszek Skibicki zgrabnymi paluszkami (tym razem Klaudi) „wylalał” następne kłamstwo. Przecież nie wyprze się, że na jednej z sesji zwracał się wprost do radnych, że trzeba wziąć kredyt, by wybudować przedszkole.

A tak potrzebę zaciągniecia kredytu tłumaczył „zastępca” burmistrza – przewodniczący Krzysztof Leszczyński

Co więcej, Rada Miejska uchwaliła pozwolenie, by burmistrz to zrobił! Uchwalono kredyt w wysokości 4,8 mln zł na ten cel, Gmina podpisała stosowną umowę kredytową, która następnie stała się załącznikiem do wniosku i integralną częścią prośby o dotację.
Dlaczego z kredytu skorzystamy dopiero na koniec roku, choć już od kwietnia płacimy bankowi za gotowość? Umowa z wykonawcą mówi o zapłacie dopiero po wykonaniu zamówienia! Prawda jest taka, że Franciszek Skibicki, lada chwila (pod koniec roku) w jeden dzień wyda te 4,8 mln zł kredytu, by zapłacić za usługę. Proste?
Pani Klaudia pewnie, tak samo jak ja, często słucha tego utworu country:

Nawet twardy elektorat Franciszka Skibickiego zauważy różnice w pojmowaniu prawdy, czyli mataczeniu, między całą prawdą, tylko prawdą i… Niemniej FAKTY Chocianów naprawdę cieszą się sukcesem z uzyskania promessy dotacji na przedszkole. Prawdę dotyczącą dotacji na budowę przedszkola widzę jednak inaczej. W imieniu wszystkich matek i ojców pragnę podziękować burmistrzowi za zapał w budowie przedszkola dla naszych dziatek! I chociaż nadal pieniądze są wirtualne, nie wiadomo kiedy i czy w ogóle dotrą na konto Gminy, sukcesem jest decyzja Zarządu Urzędu Marszałkowskiego o pozytywnym rozpatrzeniu wniosku. Prawie jest pewne, że coś z kwoty 4.877.090,00zł jednak otrzymamy. Kiedy? Za rok? Za dwa? Zobaczymy.

Robert Harenza

Chocianów ma Delfinka i 4 mln zł dotacji na przedszkole!

Poprzedni artykuł

Prokuratura prześledzi "gospodarność" Franciszka Skibickiego

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up