Na samą myśl, że dzisiaj nie zastosuję żadnych ozdobników, uogólnień, przenośni, trawestacji, sarkastycznych figur, ani złośliwostek – mam pąsy na twarzy. Wstydzę się siebie! Wstydzę się, bo muszę wyręczać służby propagandowe Franciszka Skibickiego. Czekałem od środy na jakąkolwiek informację na oficjalnych stronach, a tu nic! Jakby tego było mało, spadł na mnie obowiązek komplementowania coraz bardziej manierycznych zachowań radnych Krzysztofa Leszczyńskiego i Jerzego Likus.
I chociaż wstydzić powinni się radni Chocianowa, wstydzę się ja, bo radni nie potrafili stosownie docenić arcyważnej informacji, jaką na XXII sesji Rady Gminy podał burmistrz Chocianowa. Rzekomo Gmina – oprócz tego, że ma Delfinka, co głosił „Informator Gminy” – otrzyma dofinansowanie na budowę przedszkola!
Po tym, jak burmistrz ogłosił, że „nadjeszla wiekopomna chwila”, – zauważcie! – w dłonie najgłośniej zaklaskał tylko radny-„zastępca” Krzysztof Leszczyński. Reszta radnych cherlawie klasnęła trzy razy bez przekonania, że nie wspomnę niestosownego braku entuzjazmu. Dlaczego nie było fety? Dlaczego na portalach e-legnickie.pl, chocianow.com.pl, chok.pl czy chocianow.pl nie ma zdjęć, nie ma śladów peanów ku czci Franciszka Skibickiego. Burmistrz twierdzi, że załatwił kupę szmalu dla Gminy, a spotyka go taka niewdzięczność? To przecież 4 mln zł, a nie zapowiedź potańcówki w remizie OSP, albo zawodów na łyżworolkach im. Jerzego Likus.
Przypomnę, że Franciszek Skibicki tylko raz w historii rządzenia gminą Chocianów wyrwał więcej pieniędzy, niż to ma miejsce dzisiaj! W 2008 roku Chocianów zainkasował 7.709.200,45zł, więc te (potencjalne) 4 mln zł, po dwóch latach ciężkiej pracy w tej kadencji, teraz to całkiem niezła sumka. Taki przewodniczący Komisji ds. Rozwoju, Jerzy Likus powinien piać z zachwytu, bo przy projektowaniu budżetu na 2017 rok, burmistrz będzie mógł po raz trzeci wpisać inwestycje budowy wiat przystankowych,
remont stołówki w Szkole Podstawowej,
a nawet budowę Delfinka, którego ponoć już mamy.
Jak Bóg da, te 4 mln zł, które na razie są w głowie Franciszka Skibickiego, kiedyś być może dotrą do Chocianowa! Być może do radnych dotrze także myśl, że w stosunku do Franciszka Skibickiego powinni postąpić, jak to ostatnio zrobili radni Ziębic. Nie uchwalili absolutorium pani burmistrz, zmniejszyli jej wynagrodzenie, a na dodatek oskarżyli za „zarzynanie” komunalnej spółki ZUK (odpowiednik MZGKiM), co FAKTY oficjalnie zarzucają burmistrzowi Chocianowa.
Polityka kadrowa czy personalny chaos? – zabkowiceslaskie4you.pl
Tymczasem na XXII sesji Rady Miejskiej żwawiej dyskutowano o wpływie gazów cieplarnianych i fetoru śmieciarki na społecznikowską nadwrażliwość i innowacyjność radnego Jerzego Likus,
słuchano lektorskich umiejętności czytania radnego Bronisława Klity
oraz lobbystycznych zainteresowań radnego Krzysztofa Leszczyńskiego, który na sesję przyprowadził kolegę.
Rzeczywiście, nie jestem tak ekologiczny jak radny Jerzy Likus, ani nawet quasi-lobbystą wspólnoty mieszkaniowej, jak radny Krzysztof Leszczyński. Do pięt nie sięgam milczącemu radnemu Piotrowi Piech, bo patrzę na obrady XXII sesji przez pryzmat efektów, jakie przyniesie. Powtórzę – wstydzę się siebie i wstyd mi za radnych Chocianowa, którzy w ciągu dwóch godzin bicia piany nawet nie zauważyli, że uchwalony przez nich program Gospodarki Niskoemisyjnej, uchwalony Akt Założycielski przedszkola, przyjęta do wiadomości opinia RIO z wykonania budżetu za I półrocze 2016 roku, itd., itd., to nic w porównaniu ze stylem uprawiania głupoty i zabawy w demokrację, cofaniem gminy do czasów taniego peerelu, tandety, mrzonek i propagandowej hucpy.
Sorry. Uczciwość tego wymaga, by Franciszek Skibicki w ramach domniemanego sukcesu (za tę niesprawdzoną i nieweryfikowalną informację o rzekomej dotacji – przypis mój) od FAKTY Chocianów dostał stosowne wsparcie! Cóż począć – wspieram go, ponieważ ostatnio podczas każdej sesji albo burmistrz, albo jego radny-„zastępca” często polemicznie nawiązują do wypowiedzi portalu. Promują FAKTY, aluzyjnie matacząc, że ich „szczypię”, albo jeszcze inaczej kontestuję ich poronione pomysły. Przyznaję – wstydzę się, bo nie odwzajemniam tych uczuć promujących mnie i portal. Panowie Skibicki i Leszczyński ponad głowami radnych, podświadomie, polemizują ze mną, jak gdyby byli moimi kolegami z wojska albo – co ciekawsze – mądrzejsi nie tylko ode mnie, ale nawet od konstrukcji spłuczki w toalecie. Wstydliwie przyznaję, że są w błędzie. Ich los mnie nie interesuje.
Wkurza mnie jednak to, czego nie mówią, kiedy myślą. Stosując formułę „zabawy w piaskownicy”, Franciszek Skibicki i radny Krzysztof Leszczyński marketingowo próbują odwracać powszechną prawdę wyższości głupoty, nad resztą świata. Zmierzwili na papkę umysły niemalże całej Rady Miejskiej Chocianowa. Poza tym, często zachowują się – co jeszcze pamiętam – jak dzieci w piaskownicy. Jeden, tzn. burmistrz, skarży się, że ktoś go „szczypie”
Drugi, tzw. Leszczyński, obrażony jak dziewczynka, z kolei odpowiada za burmistrza
Franciszek Skibicki, później, żeby zracjonalizować stres opowiada o jakiś swoich najnowszych snach
Na przykład w odpowiedzi na opinię, którą ogłosiłem w poprzednim artykule, pt. Burmistrz Chocianowa dobrze smaruje. Ale czy dojedzie…?, że polityka Franciszka Skibickiego wobec MZGKiM prowadzi komunalną firmę na skraj bankructwa, burmistrz na XXII sesji nie pozwolił wypowiedzieć się Pani Dyrektor Kowalczuk. Jak dzieciak, wszedł w jej buciki by na forum publicznym, w konwencji „wicie-rozumicie”, odpowiedzieć za nią. Franciszek Skibicki w gustownych szpilkach wypowiedział się, że za finansowe potknięcia gminnej jednostki MZGKiM winni są Ci, którzy nie płacą czynszu. Nie on!
Ups. Pamiętamy, że Franciszek Skibicki już na początku tego roku próbował przymierzać buciki Pani Dyrektor ChOK. Wstydzę się! Na sesji Rady Miejskiej Franciszek Skibicki odpowiadał za Krystynę Kozołup, jak w środę za Panią Dyrektor MZGKiM. Wyszło fatalnie. W przypadku Pani Kozołup ośmieszył się, że twierdząc jego podwładna wie, co zrobi z dotacją, którą uchwala jej Rada, z tym, że on (burmistrz) jeszcze nie wie. Ups.
I Franciszek Skibicki publicznie chwalił się kiedyś, że on „nigdy nie kłamie i nie mataczy”
Burmistrz „nie mataczy”, wiec dostaliśmy dofinansowanie w wysokości – podkreślam – 4 mln zł na budowę jego przydomowego przedszkola! Wszechstronnie przewidujący Franciszek Skibicki na sesji odważnie oznajmił, że jeszcze w październiku wprowadzi drakońskie zmiany w budżecie na 2016 rok i wprowadzi koszty utrzymania nowego dyrektora placówki oraz koszt zakupów talerzy i innych gadżetów przypominających jednostkę stworzoną jego ręką. Wstydzę się za radnych, że podporządkowany im organ traktuje ich jak półidiotów, tzw. quasi-radnych. Po co Gminie następny etat Dyrektora? Po co burmistrzowi, który zaciska pasa komunalnej firmie MZGKiM potrzebny następny etat dyrektora nowego integracyjnego przedszkola? Czy nie wystarczy, że Franciszek Skibicki przedszkolu na ul. Wesołej w ramach „oszczędności” stworzył etat z-cy dyrektora? Czy nie wystarczy, że po raz pierwszy w historii Chocianowa, radny Leszczyński ma aż dwóch zastępców? Czy nie wystarczy, że do grona dwóch radców prawnych, Franciszek Skibicki zatrudnił i opłaca jeszcze dwóch następnych?
Do tej pory myślałem, że ogranicza nas tylko zdrowy rozsądek, ale srodze się pomyliłem. Gminę Chocianów ogranicza głupota i małostkowość kilku przypadkowych ludzi. Niechby wziąć takiego Franciszka Skibickiego, albo Jerzego Likus, że o wiecznie obrażonym radnym Krzysztofie Leszczyńskim nie wspomnę. Ci Panowie robią za elitę intelektualną! Ups. W wyniku tego nieporozumienia, na początku kadencji panowie zablokowali budowę Oddziału PSZOK w Chocianowie, a teraz… po dwóch latach Krzysztof Leszczyński na XXII sesji RM ogłasza, że chce sprowadzać dziewczyny z Polkowic, by wyświetlały filmiki edukacyjne na temat, jak mieszkańcy Chocianowa mają postępować z odpadami wielkogabarytowymi!
Wstydzę się, dlatego za karę następny artykuł poświęcę durnej decyzji Rady Miejskiej dotyczącej rezygnacji budowy PSZOKu w Chocianowie. Zrobili to na początku kadencji! Franciszek Skibicki wmówił im, że Gmina nie potrzebuje punktu z kontenerami przygotowanymi, by przyjąć przysłowiowy dziurawy nocnik od przysłowiowego mieszkańca, bo – jako ekolog – nie bardzo wie, co z nim zrobić. Przecież nie wywiezie do lasu! Nie wrzuci do zbiorczego kontenera! Przecież radni Likus, Leszczyński, Piech i inni trzymają w nim ręce „po pachy”.
Robert Harenza
Comments