Jak to w sobotę, felieton miałem zacząć ładnie, optymistycznie i z wdziękiem, jakbym stepował dla Pani ze snów. Chciałem, niczym Fred Astaire tanecznym tupaniem okazać radość z powodu półmetka kadencji Franciszka Skibickiego na stanowisku burmistrza Chocianowa. Dodatkowym powodem miało być to, że półmetek łączy się z rocznicą powstania FAKTY Chocianów. Postanowiłem pokazać, że przestałem się dąsać, zaplanowałem nie ironizować, a wręcz bezkrytycznie szczęśliwy śpiewać „Singing in the Rain”.
Okazuje się, że zamierzenia i plany to jedno, a ich realizacja to całkiem inna sprawa. Na szczęście nie różnię się w tym od Franciszka Skibickiego. On też na początku kadencji miał plany, opowiadał, że – biblijnie – wodę zmieni w wino, czyli z Gminy Chocianów zrobi co najmniej Lubin.
Inwestycje, inwestycje, inwestycje…
Skazani na ambitną przyszłość
Wyszło jak wyszło. Po dwóch latach zmian, które zapowiadał burmistrz dokonał tylko kilka zmian kadrowych, utworzył punkt przedszkolny, na dziko odnowił kilka pomieszczeń w WOK Brunów, „wylalał” lodowisko, wybrukował dwie dróżki osiedlowe i… wciąż buduje przedszkole i Delfinka…
Z tych lepszych zmian, które wprowadził Franciszek Skibicki podobają mi się zmiany kadrowe. Nie pisałem jeszcze o tym, ale wypada. Urocze było obsadzenie emeryta Henryka Kocik na stanowisku Dyrektora Przedszkola Miejskiego w Chocianowie. Mądrymi zmianami było ponowne mianowanie na kierowników jednostek Pań – Bogusławy Smalec (Ośrodek Pomocy Społecznej) i Jolanty Floryn (Biblioteka Publiczna). Franciszek Skibicki „dobre zmiany” wprowadził także w Miejskim Zakładzie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej (MZGKiM) nie zmieniając Pani Elżbiety Kowalczuk, a jeszcze lepsze – nie zmieniając Dyrektor Chocianowskiego Ośrodka Kultury, Pani Krystyny Kozołup.
Wybaczcie, ale dzisiaj, jutro i pojutrze chciałem wyliczać i podkreślać te dobre zmiany, ale wychodzi inaczej. Pani Elżbieta Kowalczuk, wierząc opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej we Wrocławiu tylko w pół roku 2016 zwiększyła zobowiązania wymagalne z 212.000,00zł do 286.156,00zł. O czym to świadczy? Czytając zarządzenie burmistrza, że dotacja dla MZGKiM w 2017 roku ma pozostać na poziomie tego roku, mam przeczucia, że dobrymi zmianami Franciszek Skibicki prowadzi do bankructwa tej jednostki budżetowej. Mówiąc wprost, zmusza Zakład Komunalny do zadłużania, gdyż nie zwiększając dotacji, zwiększa zakres zadań, jakie „Komunalka” ma wykonywać.
Ups. Ostatnio nastąpiła dobra zmiana nazwy ul. Żymierskiego na ul. Pileckiego. Co jeszcze? Franciszek Skibicki na pewno zmienił wizerunek chocianowskiej demokracji samorządowej. Wygląda na to, że Organ Wykonawczy po zmianach szefuje Organowi Stanowiącemu, czyli Radzie Miejskiej. Jako ciekawostkę publikuję felieton z Międzyrzecza, który dotyczy zmian nazw ulic i innych obiektów na mniej „komunistyczne”. W Międzyrzeczu – co zauważycie – zastosowano metodę procedowania uchwały, którą w Chocianowie proponował radny-„poeta” Krzysztof Kowalczyk. Nasza Rada Miejska jednak wybrała metodę „na Likusa”, czyli modną w tej politykę historyczną żołnierza wyklętego
Per analogiam – Rada Miejska Ziębic niedawno w ten oto sposób zareagowała na zmiany, które dwa lata temu przepowiadała gminie Pani burmistrz. Proszę uważnie przeczytać uzasadnienie.
Uchwała Rady Miejskiej w Ziębicach w sprawie ustalenia wynagrodzenia Burmistrza Ziębic
Ona też, podobnie jak Franciszek Skibicki miała sążniste plany, chociaż wyszło jak wyszło. Do dzisiaj nie uzyskaliśmy sensownej dotacji (nie licząc 25.000,00zł na remont dachu WOK w Brunowie), za to Gmina zaciągnęła ponad 5.000.000,00zł kredytu. Za chwilę – co radny Krzysztof Kowalczyk podkreślał na XXI sesji – może się okazać, że przepadnie dotacja na budowę Delfinka, bo Franciszek Skibicki lekceważy sobie zapisy umowy z Urzędem Marszałkowskim. Pani burmistrz Ziębic też straciła dotację… Generalnie, uzasadnienie uchwały z Ziębic „toczka w toczkę” opisuje sytuację Chocianowa. Tylko tam radni pytają, analizują i wyciągają konsekwencję z niewykonanych zadań, przenoszenia ich na kolejne lata, odwołanych przetargów i ponowego ich rozpisania, rozliczają z dotacji czy obietnic.
U nas cisza…
Weźmy jeden tylko przykład: w Ziębicach radni w uzasadnieniu napisali, że jednym z powodów obniżenia wynagrodzenia Pani burmistrz jest niewykonanie zadania „Zakup punktów świetlnych wraz z montażem”. Pani burmistrz nie wykonała tego zadania – jak było to zapisane w budżecie – tylko zmodyfikowała je i wedle jej „widzimisię” wykonała oświetlenie na innej ulicy. U nas Franciszek Skibicki też – bez zgody rady – zmienił zakres zadania i zmniejszył ilość punktów oświetleniowych z 29 do 10. Po co ma pytać Radę? Przecież i tak to przegłosują… Radni z Klubu „Chocianów 2014” tylko rozglądają się na siebie nazwzajem, żeby nie przegapić momentu kiedy podnieść rękę do góry. W Ziębicach Pani burmistrz nie dostała absolutorium i lada moment rozpisane będzie – z mocy prawa – referendum w sprawie jej odwołania z urzędu.
W uchwale Rada Miejska Ziębic podkreśliła lekceważenie prawa. W Chocianowie dzięki dobrym zmianom Franciszka Skibickiego zamiast dotychczasowych dwóch radców prawnych mamy czterech Na prośbę radnego Krzysztofa Kowalczyka – nomen omen członka Komisji Rewizyjnej – by udostępnił mu faktury i rachunki Kancelarii Prawnych, których namnożyło się jak królików, burmistrz pozwala mu tylko obejrzeć dokumenty księgowe. Wstydzi się, czy to jakaś nowa praktyka w życiu publicznym? Nie wolno nikomu wnikać, że Franciszek Skibicki dobrze smaruje?Po zmianach koszty obsługi prawnej w Gminie wzrosły o 100%. Kancelarie prawne z zaprzyjaźnionego Lubina na zmianach zarobiły ok. 50.000,00zł i tylko dlatego, że Franciszek Skibicki walkę polityczną z Romanem Kowalskim według starych sprawdzonych metod stara się przenieść na forum Sądów. Podkreślam, że koszty polepszenia stosowania prawa w 2016 roku wzrosły o 50.000,00zł, a Franciszek Skibicki podpisuje umowy z prawnikami bez stosownej kontrasygnaty Skarbnika. Ups. A o Przemkowie, tak pisała „Gazeta Wrocławska”:
Dawno temu (także filozofowie) nauczali, że naturalne predyspozycje ludzi oprócz tego, że są zapisane w DNA dzieli się najpierw na płeć. Po prostu, inne predyspozycje i potrzeby mają kobiety, a zdecydowanie inne konstrukcje z Marsa dotyczą mężczyzn. Reszta – przypominam sobie – to dzieło przypadku, w tym rozwój cywilizacji i Kultury. Franciszek Skibicki idzie w poprzek tych naukowych prawd. Dzięki dobrym zmianom w Gminie wzrosła taneczność wśród chocianowskich Pań, a cywilizacyjny rozwój zakończył się na powołaniu radnego Jerzego Likus na przewodniczącego Komisji Rozwoju. Franciszek Skibicki – mimo, że mężczyzna – idzie w rozwój poprzez taniec i folklor. Nie zmieniona podczas „dobrych zmian” Krystyna Kozołup – na pierwszy rzut oka – robi rzeczy naprawdę wielkie, średnie i takie sobie. Dzięki niej już dwa razy w tygodniu do ChOKu przyjeżdża instruktorka Zumby, by do puszki zebrać banknoty narodowego banku polskiego. Franciszek Skibicki dzięki dobrej zmianie nie zmieniającej Pani Dyrektor ma Dzień Jagody z najwyższej półki, ma Karczmy, ma „sino-żowte” lato w Trzmielowie, ma najlepszych muzyków przy Ognisku Muzycznym, ma łyżworolki Jerzego Likus, ma kursy kroju i szycia, szydełkowanie, wernisaże, wystawy, kółka zainteresowań, tłumaczkę podczas wyjazdów integracyjnych, saksofonistkę…
Uwaga: dobre zmiany Franciszka Skibickiego sprawiły, że wzrosła taneczność! Nie wiadomo, czy ChOK podwoił przychody z tytułu wynajmu sali do ćwiczeń tanecznych, tak samo jak Franciszek podwoił koszty wynajmu prawników, niemniej to pomieszanie dla wielu ludzi zaczyna być irytujące, a dla surowszych nawet karalne. Na razie nie pytam, czy Dyrekcja zwiększyła dochody, a Franciszek Skibicki zwiększył wydatki na prawników, bo ChOK źle znosi moje prośby, podobnie jak burmistrz Chocianowa, niechętnie traktuje wnioski o udzielenie informacji publicznej – chociażby o koszty związane z obsługą prawną, albo pytania dotyczące finansowania budowy „Delfinka”. Umową z Urzędem Marszałkowskim mamy zapewnione 1.250.000,00zł , a koszt budowy to ok. 6.500.000,00zł. Na pytanie, skąd weźmiemy pieniądze na „te sauny i jacuzzi” Franciszek Skibicki merytorycznie odpowiada: „Dobrze to widzę budowę Delfinka”. Moim zdaniem odpowiedź na pytanie wyczerpuje wszelkie intelektualne możliwości naszego Organu Wykonawczego.
Na dzisiaj koniec! Sam już jestem zmęczony opisywaniem wielkich zmian Franciszka Skibickiego, to – wyobraźcie sobie – jak zmęczony w tej chwili jest przysłowiowy Czytelnik. Dbając o tzw. higienę, na koniec powtórzę tytuł „Burmistrz smaruje…”, a dla Pani ze snów zapowiadana piosenka z pełnią symfonicznych brzmień instrumentów dętych, smyczkowych i stepujących…
Singing in the Rain
Robert Harenza
Comments