Dobrze wiecie, że w każdą sobotę – żeby jakoś wyróżnić się w tej zhomogenizowanej masie rasy ludzkiej – wstaję w przeciwieństwie do dni powszednich już o 4:20. To obciach albo innowacja, jakby powiedział Jerzy Likus. Dzisiaj – aż wstyd się przyznać – zaspałem! Zaspałem! Nie usłyszałem melodii budzika (piosenka powyżej) która do tej pory przypominając mi Panią ze snów raczej skutecznie stawiała mnie na nogi. Jest dokładnie 9:03 – z wyrzutami sumienia i wstydem patrzę na zegar! A pisząc tytuł „Prokuratura prześledzi…” wyrzucam sobie, że powinienem zrobić to 3 października 2016 roku. Zaspałem aż 2 tygodnie!
Udaję przed sobą, że nic się nie stało, podobnie jak odporny na stres Franciszek Skibicki. Co prawda w sierpniu napisałem, że radni klubu „Jedność” złożyli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Franciszka Skibickiego (Czwartoligowy burmistrz Chocianowa zaczyna sezon jesiennych rozgrywek), ale nie wierzyłem, że śledczy potraktują to poważnie. O dziwo, stało się inaczej. 30 września 2016 roku Prokuratura Rejonowa wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez Franciszka Skibickiego, zobowiązanego ustawami do zajmowania się gospodarką i mieniem gminnym.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa
Zawiadomienie o wszczęciu postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego Burmistrza Miasta i Gminy Chocianów
Tak jak w sierpniu, również wczoraj poprosiłem radną Bogumiłę Cymbała o komentarz do decyzji Prokuratury. Jednak zanim Pani radna skomentowała śledztwo, wysłuchałem wiele gorzkich uwag pod adresem Franciszka Skibickiego, włącznie z tą, że burmistrz uprawia politykę rodem z tamtego wieku. Radna – odwołując się do zachowania Franciszka Skibickiego na ostatniej sesji – nie kryła oburzenia, a nawet czuła się wręcz obrażona.
A co Pani radna powiedziała na temat kłopotów Franciszka Skibickiego, który finansowanie KS „Stal Chocianów” stawia ponad inne drużyny piłkarskie, tzw. wiejskie kluby sportowe? Dlaczego dla trzech drużyn wiejskich (trzech – podkreślenie moje), tj. Parchów, Trzebnice i Szklary Dolne – Franciszek Skibicki przeznacza zaledwie połowę tego, co dostaje Stowarzyszenie KS „Stal Chocianów”? 60.000,00zł na trzy kluby, a pół miliona na sentymenty związane z CHOFUMem i kilkoma działaczami od tzw. piłki nożnej?
– Wcale nie dziwi mnie wszczęcie postępowania przeciwko działaniom burmistrza – stwierdziła radna Bogumiła Cymbała. – Sprawa jest na tyle oczywista, że tylko kwestią czasu było, aby ktoś się zainteresował przepływem pieniędzy między Gminą, a właścicielem stadionu. Dobrze, że stało się to przed wydaniem większej sumy przez władze – wtedy problem byłby dużo większy. Kolejny raz wzywam burmistrza do natychmiastowego zajęcia się sprawą. Franciszek Skibicki powinien przynajmniej rozpocząć rozmowy z właścicielem stadionu o przejęciu obiektu. Ma w tej kwestii nasze (klubu radnych Jedność – przy. red.) pełne wsparcie. Uporządkujmy zaniedbania i w końcu wprowadzimy normalność i przejrzystość w funkcjonowaniu stadionu, a nie uprawianą chałturniczą prowizorkę.
Następnie dodała:
– Uważam, że należy się to kibicom KS Stal i piłkarzom odnoszącym kolejne
sukcesy, prawda? – zapytała retorycznie radna.
Z wrażenia aż klasnąłem w dłonie! Przecież to „miłość w sam raz idealna”! Nawet za bardzo nie wnikając w barokowo-rokokowe aluzje piosenki startowej, odnoszę wrażenie, że radna Bogumiła Cymbała ma rację, sugerując, że Franciszek Skibicki więcej uwagi powinien poświęcić zrównoważonemu rozwojowi Gminy. Warto powalczyć o zapewnienie KS Stal stabilnego miejsca do treningów i realizacji sportowych ambicji poszczególnych piłkarzy. Cieszyłbym się, gdyby w końcu mieli swój stadion, tuziny fanów, swoich zwolenników, a nie tylko „quasi”-kibica (Franciszka Skibickiego), który politycznie żeruje na środowisku miłośników KS Stal.
– Nie mam pojęcia, co wydarzy się za chwilę, a co dopiero za miesiąc – odpowiedziałem na pytanie innego radnego, który przed chwilą do mnie zadzwonił. Wczoraj o zdanie na temat wydarzeń, które nastąpią zapytałem radną Bogumiłę Cymbała. Pani radna uświadomiła mi, że kultywowanie głupoty nie wymaga szczególnego wysiłku – odpowiedziałem radnemu do telefonu. Wysiłkiem jest próba uczciwego myślenia. Co jest przeszłością, a co innowacją, na najbliższej sesji wyduka tzw. filozof, Jerzy Likus, czasami tytułujący się także pseudonimem „radny”. I chociaż mam wrażenie, że jego intelektualizm zaczyna i kończy się na kompostowniku (radny Jerzy żywotnie uczestniczy w zagospodarowaniu odpadów biologicznych), naprawdę chciałem pojechać z jego wycieczką do „Muzeum Powstania Warszawskiego”.
Podczas próby zapisania się usłyszałem, że wszyskie miejsca są już zajęte.
Dla mnie zabrakło miejsca!
Robert Harenza
Comments