Urząd

Poezja, jak w "Paweł i Gaweł" – Franciszek Skibicki na górze, a ludzie na dole…

0

Na dobrą sprawę nie wiem, jak zacząć. Ostatecznie „jaja” nie są narządem służącym do schodzenia po schodach, ale jak słychać dla kogoś łączą się z posiadaniem elementarnej odwagi. Burmistrz Miasta i Gminy Chocianów Franciszek Skibicki na pewno nie miał odwagi spotkać się z mieszkańcami Parchowa, którzy przyszli pod urząd zamanifestować swoje niezadowolenie z powodu przebudowy drogi w ich miejscowości.
Manifestację zorganizowała sołtys Parchowa, Pani Anna Pichała. Ludzie czekali pod urzędem pół godziny na burmistrza. Z odsieczą, wyjaśnieniami ani dobrymi radami nie odważył się przyjść także przewodniczący Rady Miejskiej Krzysztof Leszczyński, pomimo tego, że jest lansowany przez burmistrza na następcę. Żal mi Franciszka Skibickiego, bo rzeczywiście musiał wszystko mocno przeżywać, siedząc w gabinecie i przez otwarte okno słuchać postulatów oraz innych wypowiedzi dobiegających od ulicy z megafonów. Może nawet złorzeczył, albo w myślach krzyczał: z byle kim nie gadam…
Na pytania postawione pani sołtys po wiecu uzyskałem wiele ciekawych informacji, których trudno szukać w relacjach Radia Plus

Protest mieszkańców! 366 metrów drogi za przeszło 400 tys. złotych – legnica.fm

a tym bardziej w przedrukowanej z TVL relacji Piotra Piech

Chocianów: Protest mieszkańców Parchowa przed Urzędem Miasta – chocianow.com.pl

Potrzeba naprawy drogi w Parchowie istnieje od ćwierćwiecza, a więc przez cały okres kariery politycznej Franciszka Skibickiego. Burmistrz jeszcze jako naczelnik w latach osiemdziesiątych zdawał sobie sprawę (a raczej nie), że te 2 km gruntówki to wyjątkowo ważna arteria komunikacyjna wioski, a w związku z tym problemy mieszkańców przylegają do drogi, jak ich posesje i kurz do twarzy. Franciszek Skibicki załatwienie sprawy jednak zawsze zostawiał na lepsze czasy, zresztą podobnie jak problemy drogowe innych sołectw. Kłamał, że lepsze czasy nadejdą dopiero w bliżej nieokreślonej przyszłości, tzn. jak ktoś da pieniądze. Idealną ilustracją pustosłowia, jakim od lat posługuje się Franciszek Skibicki niech będzie ta odpowiedź burmistrza na petycję mieszkańców Michałowa, wypisz wymaluj z identycznym podłożem problemowym. Pozwoliłem sobie odznaczyć tę powtarzaną od lat ściemę.

Sołtys Parchowa poszła nieco inną „drogą” działania, niż Michałów. Zamiast pisać petycje, pani Anna Pichała 3 listopada 2016 roku zwołała zebranie Rady Sołeckiej, która podjęła uchwałę w sprawie remontu drogi.

Uchwała Nr 1/11/16 Zebrania Wiejskiego Sołectwa Parchów z dnia 03 listopada 2016 r. w sprawie uchwalenia wniosku o zabezpieczenie środków finansowych w budżecie MiG Chocianów na rok 2017 na remont drogi gminnej nr 294, 518 i 594 we wsi Parchów

 

– Nie rozumiem wręcz dziecinnego zachowania burmistrza. Od początku tej sprawy zachowuje się, jakby był obrażony, że rada wsi wymusza na nim inwestycję. Do tego sugeruje, że jest to fanaberia mieszkańców, a nie nabrzmiały problemem, z którym borykają się codziennie od niepamiętnych czasów – powiedziała Anna Pichała. Warto – dodaje pani sołtys – by opinia publiczna, a nie tylko mieszkańcy Parchowa widzieli przyczynę dzisiejszej manifestacji z zachowaniem chronologii wydarzeń i prawdą, bo na rzetelność informacji przekazywanych przez burmistrza od pewnego czasu mocno powątpiewam.
– Zaczęło się od podjęcia uchwały przez Radę Sołecką – kontynuuje pani Anna. – Po czym nastąpiły ciężkie negocjacje z burmistrzem, by remont kawałka drogi wpisał do uchwały budżetowej na 2017 rok. Udało się „wydębić” 400.000,00zł jak się okazuje na zrobienie 366 m drogi. Mam na piśmie podpisanym przez burmistrza, że dzięki staraniom rady wsi w budżecie zabezpieczono środki, choć burmistrz opowiada, że drogę wywalczył radny Bronisław Klita (proszę spojrzeć na niestosowne kłamstewka i nonsensy, które wypowiada na ten temat radny Krzysztof Mistoń)

– Przykre jest także to, że burmistrz – choć nie ma odwagi powiedzieć tego mieszkańcom Parchowa – insynuuje, że moja i wielu ludzi walka o środki na remont drogi wiąże się z jakąś walką polityczną. Nic podobnego! Manifestacja jest skutkiem co najmniej dziwnych, jeśli nie nazwać tego bardziej dosadnie, zachowań burmistrza. Burmistrz w połowie 2017 roku co prawda rozpisał przetarg na wyłonienie wykonawcy drogi, ale chyba tylko jednego oferenta od początku darzył szczególnymi względami. Na XXXI sesji rzeczywiście publicznie poprosiłam burmistrza, by odwołał przetarg, bo technologia, jaką zaproponował wykonawca jest dobra na budowę parkingów, takich jak przy cmentarzu w Chocianowie. Tak zrobiona droga, mocno eksploatowana także przez ciągniki, sprzęt rolniczy itd., nie gwarantuje trwałości. Burmistrz obiecał, że weźmie pod uwagę zdanie mieszkańców wsi. Obiecałam zwołać zebranie, a burmistrz obiecał swoje przybycie.

Skandal na „bardzo bogato”! Ustawione absolutorium i ustawiony przetarg?

 

Niestety z tego co wiem, Franciszek Skibicki nie pojawił się na zebraniu Rady Sołeckiej Parchowa, które odbyło się 4 lipca. Za to już 5 lipca, pomimo danego słowa, że weźmie pod uwagę sugestie mieszkańców rozpisał nowy przetarg o tej samej treści, co poprzedni. Zlekceważył także treść uchwały, którą Rada Sołecka podjęła bez jego obecności.

„Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę”, czyż nie?. Nie przyszedł Mahomet do góry, ludzie z Parchowa przyszli pogadać, choćby i o „jajach”, czyli mniej merytorycznie, jak to ma miejsce na wiecach ulicznych, a nie w zaciszu zebrania wiejskiego. Na dobrą sprawę, nie wiem, czy zachowanie Franciszka Skibickiego to jest już szczyt głupoty organu wykonawczego, czy jeszcze wciąż idziemy pod górkę. Franciszek Skibicki, jak widać po wcześniejszych akapitach „kłamie i mataczy”, jak zwykle, a często nawet w banalnych sytuacjach. Rada Sołecka wymusiła na nim zabezpieczenie środków, a on sukcesem obdarował przychylnego mu radnego z Parchowa. Świetnie to widać na przykładzie dyskusji z mieszkańcami, którą – o dziwo – Franciszek Skibicki rączkami Klaudii Beker prowadził na Facebooku. Świetnie widać, jak łatwo zmanipulował także niezbyt bystrą umysłowość radnego Krzysztofa Mistoń, który wetknął swoje trzy grosze do dyskusji. Głupie i tanie grosze, ale jego wizerunek nie wart jest nawet tyle. Co ciekawe, bohater mojego ostatniego artykułu radny Krzysztof Mistoń pojawił się także na pikiecie. Obserwował zza węgła przebieg debaty z nieobecnym burmistrzem. Organizatorka wielokrotnie zapraszała uczestników do zabrania głosu, ale radny Mistoń nie miał odwagi stanąć w obronie koncepcji rozwojowych gminy realizowanych przez Franciszka Skibickiego.

Franciszek Skibicki twierdzi, że „nie kłamie i nie mataczy”? Nie został zaproszony na zebranie, choć dziesiątki osób słyszało to na własne uszy, że wiedział o zabraniu?

Może także nie został zapraszany przez megafony do zejścia na ulicę podczas pikiety? Może nie wiedział, że firma De Kreij, którą lansował z chwilą realizacji budżetu wyłudziła od niego zmiany w SIWZ? Może nie wie, że lekceważy wszystko i wszystkich, bo żyje wciąż w przeświadczeniu o nieomylnej roli Partii. Może nie wie, że niechlubnie następuje koniec jego kariery politycznej. Może nie wie, że Gmina nie ma pieniędzy na drogi, bo liczy się tylko kosztowna fanaberia budowy Delfinka? Może Franciszek Skibicki sam już nie wie, co mówi, co robi, co słyszy, co bezmyślnie powtarza? Niczego się nie nauczył. Najbardziej jednak zirytował mnie sposób, w jaki straszy Panią Annę Pichała jakimiś konsultacjami z prawnikami. Strachy na lachy. Z tym zespołem. Ups. Od dawna Franciszek Skibicki jest tylko burmistrzem, więc zapomniał o manierach, znaczeniu słowa i ogólnie… o samorozwoju.

W wypowiedzi udzielonej lubińskiej telewizji Franciszek Skibicki odwołuje się do uchwały Rady Sołeckiej z tamtego roku, którą należy traktować jak wstęp do dyskusji o remoncie drogi, a nie jako gotowe rozwiązanie, a w tym przypadku jako powód do ośmieszania rady sołeckiej. Póki co rzeczywiście nie ma takich możliwości, jeśli mówimy o dyscyplinie finansów publicznych. Szkoda tylko, że burmistrz zapomniał – podobny precedens już stworzył, choć na mniejszą skalę. Nie pamięta, że mieszkańcy Brunowa, o ile mnie pamięć nie myli, zaciągali zobowiązania w imieniu Gminy na remont Wiejskiego Ośrodka Kultury. Czyż nie? Dla Brunowa Franciszek Skibicki – moim zdaniem – przekroczył Dyscyplinę (do czego jeszcze kiedyś wrócimy), Radę Sołecką Parchowa zaś próbował niewybrednie wyśmiać, że chce pieniądze na inwestycje i sama ją poprowadzi.
 

– Chodziło o to, żeby dać do ich dyspozycji 470 tysięcy 120 złotych netto i przekazać im wszystkie uprawnienia, a oni zrobią wyrównanie drogi i położą asfalt – powiedział Telewizji Regionalnej, Franciszek Skibicki, burmistrz Chocianowa.
– Nie jestem szaleńcem, nie mogę się na takie sytuacje zgodzić i praktycznie być posądzonym o zmarnowanie pieniędzy.

Właściwie czas już, by po tak obszernym wstępie przejść do przedstawienia postulatów, które odczytała Pani Anna Pichała, po czym w asyście kilku osób zaniosła dokument panu burmistrzowi.


Dużo tego, nieprawdaż? Wszystkie żądania jednak sprowadzają się do tego, by wymusić na Franciszku Skibickim demokratyczne zachowania, uczciwość społeczną, empatię samorządową, słowem cywilizowane i odpowiedzialne zasady traktowania spraw publicznych. Dla mnie jest to typowa próba dekomunizowania świadomości Franciszka Skibickiego, co jest awykonalne. Od dwóch lat w tym miejscu z uporem maniaka mówię, że Franciszek Skibicki nigdy nie był demokratą, nie jest i nie będzie. Wychował się na innych wartościach i wzorcach, a styl uprawiania przez niego misji publicznej sięga schyłkowego Gierka. Protest, który miał miejsce 18 lipca w pełni to ilustruje. Emocje mieszkańców Parchowa spowodowała opieszałość, arogancja, brak strategicznego myślenia burmistrza, dlatego do manifestacji przyłączyli się także mieszkańcy innych sołectw. Radny / sołtys Michałowa Bogdan Nuciński podziwiał hart ducha, konsekwencję i skuteczność działań mieszkańców Parchowa. Nie miał przy sobie odpowiedzi burmistrza na petycję, którą opublikowałem wyżej, ale podkreślał, że problemy wsi w związku z drogami są podobne i podobnie lekceważone przez Franciszka Skibickiego.

Warto, by w kontekście oficjalnego pisma, które otrzymał Bogdan Nuciński podziwiać kłamstwa i bzdury, jakie „Franciszek Skibicki Twój burmistrz Chocianowa” wypisywał na Facebooku w dyskusji z mieszkańcami

„Jednocześnie pragnę podkreślić, że planowana przez nas droga to jedynie pierwszy etap tej inwestycji”- napisał „burmistrz”. Ups. A kiedy rozpocznie się drugi, trzeci czy piąty etap, bo nikt na razie nie wie, że zadanie utwardzenia 366m drogi gminnej jest etapem. Może radny Krzysztof Leszczyński pokaże mi palcem, w którym miejscu uchwały budżetowej i Wieloletniej Prognozy Finansowej widnieje zapis o etapowaniu przedsięwzięcia. A może Bronisław Klita albo bystry Krzysztof Mistoń oświecą mnie – prostaczka? Niestety nic takiego nie nastąpi, bo „etapowanie” inwestycji jest w umyśle Franciszka Skibickiego, a tam zapisy są niewyraźne, przeciwstawne i mocno wątpliwe. Etapowanie inwestycji drogowych Franciszek Skibicki zapisał w piśmie do Bogdana Nucińskiego mniej więcej tak; że potrzeby są ogromne, pieniędzy brak, może kiedyś coś uda się zrobić… To są te etapy! Jedno jest pewne, że następnym etapem kariery Franciszka Skibickiego będzie za rok jego emerytura, to nie ulega wątpliwości.
Pragnę poinformować, że manifestacja odniosła wymierny sukces. Rozstrzygnięto drugi przetarg. Wykonawca za zrobienie odcinka drogi w Parchowie zażyczył sobie 350.000,00zł, czyli o 50.000,00zł mniej niż poprzedni. Ponadto drogę wykona w technologii bitumicznej, która gwarantuje większa trwałość. Cytując lokalnego klasyka: „Można? Można.” Brawo Parchów.

Robert Harenza

PORTRETY RADNYCH CHOCIANOWA: (rzekomo mgr) radny Krzysztof Mistoń

Poprzedni artykuł

Festiwal ludowych myśli

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up