Po raz pierwszy w życiu mam okazję publicznie komuś podziękować za to, że nauczył mnie skromności. Tą osobą jest Andrzej Bober, właściciel portalu e-chocianow.pl. Po przeczytaniu artykułu „Wrobiony w mieszkanie” autorstwa w/w biznesmana pomyślałem sobie, że będę skromny podczas wytykania wad, które zawiera jego wypowiedź. Przy okazji także powinienem Pana Andrzeja Bober przeprosić, że musiał czekać aż 6 dni na moją reakcję.
Artykuł „Wrobiony w mieszkanie” spodobał mi się na tyle, że musiałem dać sobie parę dni, żeby ochłonąć. Skromnie uznałem, że moja odpowiedź napisana ad hoc zawierałaby wiele niepotrzebnych emocji, a nawet nadmiar nieskromnych złośliwości i uwag pod adresem autora. A tu proszę! Dzisiaj o wypowiedzi redaktora Bober piszę prosto, jakby źrebak nasiusiał.
Recenzję artykułu Pana Bober należy zacząć od podstawowej refleksji, a mianowicie od pytania, czy Pan Bober rozumie to, co sam napisał? Pomimo pozorów nie jest to głupie pytanie. Mam powody twierdzić, że w zdecydowanym stopniu autor tekstu nie wie, co napisał. To jak zaczął swoją wypowiedź „Na portalu Fakty-Pitolenie Pan Harenza próbuje dociekać co lubi Andrzej Bober” świadczy, że Pan Bober Andrzej także nie zrozumiał mojego artykułu Autopromocja FAKTY Chocianów, niemniej poczuł się nim wystarczająco dotknięty, by napisać swój „protest-song”.
Wypada wskazać, co spowodowało nieracjonalne zachowania Andrzeja Bober, więc zacytuję, co w „Autopromocja FAKTY Chocianów” napisałem odnośnie właściciela portalu echocianow.pl:
Cytat 1
„Lubię siebie! Za co? – zapyta ktoś… Ja też zadałem sobie to pytanie, ukradkiem patrząc na zdjęcie właściciela portalu e-chocianow.pl. Andrzej Bober też „lubi siebie” – widocznie to cecha własna właścicieli portali”
Cytat 2
„A może należy polubić właściciela portalu e-chocianow.pl, który opublikuje ten tekst, w którym występują elementy chocianowskie – Zbigniew Frączkiewicz i „Milczą, a jednak wołają” z pomnika z Parku Miejskiego w Chocianowie”
Redaktor portalu najwyraźniej nie zrozumiał moich formalnych aluzji z nawiązaniem do jego portalu, bo w następny dzień wytoczył prawdziwe działa przeciwko mnie, poprzedniej władzy, a nawet zarzeka się, że „drugiego razu już nie będzie i mieszkańcy gminy nie będą chcieli fundować panu Harenzie może teraz domku, by nie musiał się kisić w swej „klitce”„. Skąd ta furia? Dlaczego Andrzej Bober nie zrozumiał tak oczywistej rzeczy?
Napisałem „Lubię siebie”, więc egoistycznie chodziło mi tylko o siebie, a nie – jak napisał Pan Andrzej Bober, że „Pan Harenza próbuje dociekać co lubi Andrzej Bober„. Daję słowo skauta, że do tej pory w akapitach, które przedstawiłem powyżej nie dostrzegam lamentu, który Andrzej Bober przypisał mi następującymi słowami: „Zamiast lamentować wystarczy, by zapytał. Wówczas dowiedziałby się, że lubię, jak facet kupuje mieszkania, auta i inne dobra za własne pieniądze„. Okazuje się, że Andrzej Bober w emocjach nie zauważył, że on wcale mnie nie interesuje, a już tym bardziej to, co lubi. Zachłysnął się jakimś żalem, że on jako przyzwoity facet wszystko kupuje za własne pieniądze, w tym mieszkania, auta i inne szanowane dobra, a taki Harenza dostaje coś za darmo. Ups.
Skromnie twierdzę, że Andrzej Bober nie wie, co miał na myśli pisząc żale typu, „(…) że zainwestowane przeze mnie w gminę pieniądze zostały zmarnotrawione chociażby przez fakt rozdawania mieszkań osobom nie dopełniających formalności, że nie wspomnę o kryteriach uchwały gminy„. Niedoszły radny Chocianowa z powodu zwykłego niedouczenia twierdzi, że zainwestował w Gminę pieniądze, które następnie poprzednia władza zmarnotrawiła poprzez fakt „rozdawania mieszkań” takiemu Robertowi Harenza. Sorry. Redaktor Bober nieświadomie zakup nieruchomości od Gminy, której dokonał myli z inwestycją – to po pierwsze. Szanowny Panie Bober, pojęcie inwestycji silnie związane jest z osiągnięciem zysku. Pan zaledwie dokonał zakupu części majątku Gminy w celu zainwestowania w prowadzenie własnego biznesu. Gmina ma prawo zbyć swój majątek, Pan ma prawo do jego zakupu. Inwestycją jest Pana biznes związany z zakupem, a nie myślenie, że Pan zainwestował pieniądze w Gminę, a Roman Kowalski (w domyśle – przypis mój) je zmarnotrawił.
Jeszcze gorzej wygląda to, że redaktor „marnotrawstwo” zainwestowanych przez siebie pieniędzy miesza z najmem mieszkania komunalnego. To głupie, a nawet obraźliwe w stosunku do zdrowego rozsądku. Roman Kowalski niczego mi nie dał, nie zmarnotrawił wyimaginowanej „inwestycji” – po prostu wynajął mi mieszkanie, które wyremontowałem za własne pieniądze i grzecznie płacę za nie czynsz. Nie roszczę sobie prawa, by nazywać się jego właścicielem, ponieważ właścicielem tego majątku jest Gmina.
Przy okazji zdradzę – także autorowi e-chocianow.pl – że nie spodziewałem się dożyć takiej chwili, w której radny Norbert Piotrowski zostanie politycznie napiętnowany za moje uczynki, w tym i (moje/nie moje) mieszkanie. Andrzej Bober uczynił to słowami: „Szkoda, że poprzednia władza na czele z dożywotnimi radnymi na to pozwalała„. Ups. Powtórzę, że tylko przez skromność nie powiem o ignorancji autora „Wrobiony w mieszkanie” jeśli chodzi o elementarne zasady funkcjonowania lokalnej demokracji i zadań samorządu.
Milczeniem pominę to oto zdanie: „Nie pomoże nawet cały lisi sprycik polegający na odwracaniu uwagi, kluczeniu, zmianie tropów i wynajdywaniu dennych tematów aby smród, który go otacza, odsunąć jak najdalej od siebie„. Autor tekstu słowa „smród” użył wyraźnie w znaczeniu obelżywym i na dodatek politycznym, nie fizykalnym, dlatego skromnie odsunę tę część dyskusji z Panem Bober na inny czas. Niemniej już dzisiaj proszę Pana Andrzeja Bober, by jeszcze raz przeczytał moje oświadczenie zawarte w artykule pt. „Qrestwo trzeba tępić” – napisał radny z Chocianowa. Manier uczy go sam Franciszek Skibicki?! Odradzam natomiast kierowanie się rewelacjami dotyczącymi procesu w sprawie przekroczenia uprawnień przez Romana K.
Mógłbym jeszcze długo, słowo po słowie, zdanie po zdaniu, nonsens po nonsensie wyliczać niedostatki i niewiedzę Andrzeja Bober zawartą w artykule, którego jest właścicielem. Przez skromność i lenistwo nie uczynię tego.
Dlatego, nie chcąc dłużej zanudzać, przejdę do puenty.
Czas zmarnowany przeze mnie na pisanie recenzji twórczości Andrzeja Bober był moją inwestycją, chociaż żadnego zysku z niej nie osiągnę!
Robert Harenza
Comments