Bez kategorii

Chocianów tym razem stawia na parzenie kawy, budowanie formy i kiszonkowe uchwały Rady Miejskiej…

0

Choć wiem, że mało to obchodzi radnych, niemniej przepraszam, że 13 maja spóźniłem na II sesję Rady Miejskiej Chocianowa kadencji 2024-202x. Zdążyłem jednak minąć się spojrzeniami ze skarbniczką Stanisławą Potoczną, która po zreferowaniu swoich zmian w budżecie na 2024 i Wieloletniej Prognozy Finansowej właśnie opuszczała klimatyzowane wnętrza Regionalnego Centrum Kultury.

Tym bardziej mi przykro, bo właściwie tylko z jej powodu (eufemizm) w ogóle przyszedłem na sesję (pkt. 3.2 i 3.3 porządku obrad). Chciałem – nie sięgając do Internetu, co dla mnie w Chocianowie jest bezpieczniejsze i wręcz higieniczne – na własne uszy usłyszeć, w jaki sposób Pani Skarbnik uzasadnia pierwsze w tej kadencji zmiany w budżecie, szczególnie te o zwiększaniu wydatków.

Wybaczcie, że nie zreferuję wyboru składów poszczególnych komisji w Radzie Miejskiej Chocianowa, które odbyły się na II nadzwyczajnej sesji (znów nadzwyczajnej!!!). Sorki, ale nawet dla mnie samego byłoby to żałosne, jakbym opowiadał o zeszłorocznym śniegu, a co dopiero dla Czytelników. Czyż nie byłoby katorgą, jeśli omawiałbym wybór Henryka Osolińskiego, Ewy Gołębiewskiej i Andrzeja Kuśmierczyka do najważniejszej komisji, tj. Komisji Rewizyjnej? Niby która z przywołanych wyżej osób miałby rzeczowo, uczciwie i bezstronnie realizować kompetencję Komisji w kwestii kontroli Organu Wykonawczego, w skrócie Tomasza Kulczyńskiego?

Na dodatek ani mi się śni dzisiaj na poważnie formułować opinii dotyczących wewnętrznych wyborów w KWW Tomasz Kulczyński, jeśli sam przewodniczący Rady Ryszard Bartosz nie widzi nic zdrożnego w tym, że w Komisji nie znalazł się żaden z radnych z innego komitetu wyborczego. W przeszłości Bartosz był już przewodniczącym tego Organu, ale jak widać nie pamięta przyzwoitych praktyk, jakie funkcjonowały nawet za czasów Franciszka Skibickiego. Zatem trochę z pobudek humanitarnych, a trochę dlatego, że i tak nie widzę w Radzie jakichkolwiek postaci, które sprostałby intelektualnym, politycznym, moralnym i prawnych wymogom, jakie ustawa nakłada na Komisję Rewizyjną. Wybór członków Komisji to naprawdę nieważne wydarzenie, a przy tym, jak w zaprzeszłej kadencji stanowi melanż niewiedzy, małostkowości, bezczelności, arogancji, parodii i dramatu, tragedii z elementami lokalnej prokreacji eventów „na wysokim poziomie”, poczucia bezkarności z pozorami stosowania prawa itd., itd., którego póki co nie mam potrzeby ani nagłaśniać, ani krytykować. Niech Rada działa, jak „umi”! Za kilka miesięcy sami zobaczycie, że nowa Rada Miejska to całkiem znane z poprzedniej kadencji przygnębiające środowisko marionetkowych postaci. Wybory członków Komisji wypad skwitować jedną metaforą: o dupie tej Maryni nie da się powiedzieć nic podniecającego!

Ups… Dopiero teraz w pełni uświadomiłem sobie, że zdjęcie startowe „Pokaz maszyn zielonkowych” możecie mylnie przypisać wyborom do Komisji, a naprawdę nie jest to zgodne z moją intencją. Zaprzeszła kadencja „eventów na wysokim poziomie” (że ponownie zacytuję klasyczkę) co prawda jakby nieświadomie i płynnie przechodzi w fazę „pokazów zielonkowych”, ale martwi mnie coś chyba gorszego. Powiem więc, że to źle wróży Gminie, jeśli promocja ciągników rolniczych i maszyn staje się atrakcją dla mieszkańców było nie było raczej przemysłowej, a nie rolniczej Gminy. Niestety tak wygląda początek nowej politycznej parodii, jaka nasz czeka, a nie marketingowy żart kreatorów rozwoju Gminy Chocianów. Absurdalne i przez to szczególnie niepokojące (znowu eufemizm) zaczynają być pokazy inwestycyjne Gminy, na przykład wydatek 100.000,00 zł na wyposażenie i stworzenie kawiarenki do parzenia kilku kaw dziennie (albo i nie).

Jak wiadomo przecież „Nie ma problemu, którego kubek kawy by nie rozwiązał”

– przekazał Tomasz Kulczyński.

To swoisty fenomen, a także specyfika działań byłego-aktualnego samorządu, co nie załatwi „kubek kawy”, że drogie gadżety robią za zasłonę, jak choćby niespotykany wysyp placów zabaw, czy najdroższych w Europie eventów, a za utwardzenie dróg muszą zapłacić sołectwa z własnego funduszu. Za sto tysia tworzy się „najdroższą kawiarenkę na peronie”. Rozumiecie coś z tego?

Blisko 100.000,00 zł wydamy na coś, co będzie generować całkiem spore koszty w najbliższych miesiącach i później przez lata, gdy na Zaciszu drogi osiedlowe wyglądają gorzej, niż droga „wiśniowa” lub na Zagórze. Ile kaw sprzeda Agata Wesołowska do końca roku? 73? 21? Niestety rentowność tak społeczna, jak i ekonomiczna tego przedsięwzięcia nie równa się nawet zeru. Kosztowny i poroniony pomysł polityczny z hasłem „dobra kawa załatwi każdy problem”, to tak jakby zagrać piosenkę na nienastrojonej gitarze. Oczywiście gawiedź nie usłyszy, że instrument nie stroi, a artysta nie ma talentu. Taki już jest Chocianów, że Rada Miejska nie słyszy, a artysta pochodzi nomen omen z Lubina, w którym Ratusz robi za filharmonię, Powiat za „darmowy” PKS i MPK, a kuźnią autorytetów politycznych jest agencja reklamowa.

W „zaprzeszłą” niedzielę (– „Tak mi dopomóż Bóg…”. Czas-start nowej kadencji samorządu Chocianowa.) wspominałem trochę poważnie a trochę z dystansem (eufemizm) o impecie inwestycyjnym, jaki zapowiadał burmistrz podczas inauguracji kadencji (choćby w kwestii rewitalizacji dworca PKP dla potrzeb RCK w kwestii dobrej „obsługi” podróżnych, że nie powiem „na wysokim poziomie”), o innych śmiałych punktach programu będzie jeszcze czas pogadać w najbliższym czasie. Wobec powyższego szybciutko wrócę do II sesji Rady Miejskiej, a konkretnie do najbardziej interesujących mnie punktów obrad ściśle związanych ze stanem finansów Gminy.

Jak wspomniałem na wstępie, w realu nie udało mi się usłyszeć romantycznego głosu Stanisławy Potocznej.

Tutaj „Ballady i Romanse” nie schodzą z afisza od 4 lat. Spektakl reżyserują: Klub radnych Chocianów 2023, PiS i burmistrz Chocianowa

Na szczęście sesje są nagrywane i możliwe do podejrzenia w Internecie, więc nadal cały czas jestem na bieżąco. Potwierdziło się, że do wyborów na członków komisji nie dopuszczono ani radnego Krzysztofa Kowalczyka, ani Marcina Hoć, bo zostaną wysunięci poza nawias, że takiej matematycznej alegorii użyję. Na 1000% byłem o tym przekonany już w następny dzień po wyborach 7. kwietnia, o czym zresztą osobiście rozmawiałem z Krzysztofem Kowalczykiem gratulując mu sukcesu wyborczego. Oczywiście ironicznie i prowokacyjnie w artykule napisałem, że w poetyce munchhausenowskiej gminy Chocianów możliwe jest wszystko, nawet to, że Krzysztof Kowalczyk stanie na czele Rady Miejskiej, ale… na taki trick polityczny nie wpadnie baron z Lubina.

Gruntówka jest obwodnicą! Kawiarenka będzie Bistrem. A Krzysztof Kowalczyk może stanie na czele Rady Miejskiej! Ktoś coś…?s/

Przyznam, że po fatalnym spóźnieniu na sesję, odtwarzając sobie początki sesji mocno zaskoczył mnie „pokaz” Wieloletniego planu rozwoju i modernizacji urządzeń wodociągowych i kanalizacyjnych w wykonaniu Patrycji Jugo. O Bosiuuu, czyżby Pani Sekretarz musiała już robić nie tylko za sekretarza Urzędu, pełnomocnika burmistrza, ale także za prezesa spółki kanalizacyjnej? (ale o tym kiedy indziej) Matematyka jednak niezmiennie dla mnie jest królową nauk, związku z powyższym wrócę do Stanisławy Potocznej. Największą uwagę szerokiej opinii chciałbym skupić na wzroście przychodów (środki wolne z zaprzeszłego 2023 roku, mówiąc w skrócie, nie mylić z dochodami…) o kwotę 210.000,00 zł, które Rada Miejska 13 maja bez szemrania, jednogłośnie skierowała na zwiększenie dotacji na działalność statutową kulturalną parzenia kawy w kwocie…

Szanowni Państwo,
200.000,00 zł na zwiększenie dotacji dla RCK to kropelka, bo Agata Wesołowska potrzebuje około ćwierć miliona/miesiąc, by upowszechniać Kulturę na wysokim poziomie. Tylko w 2023 roku wydała 2.800.000,00 zł na działalność, a na początku kadencji rysuje się prawdziwa gehenna. Zaprzeszła Rada Miejska na 2024 rok przeznaczyła zaledwie 1.200.000,00 zł. O zgrozo…

Po 13 maja „tabelka” z dotacjami wygląda tak:

Niestety prawda wygląda porażająco, bo kwota 1,4 mln zł to zaledwie połowa tego, co przeputało Regionalne Centrum Kultury w zeszłym roku. „I jak tu żyć, Panie Prezesie…?” Na dodatek na ten bieżący problem z utrzymaniem Kultury „na wysokim poziomie” nakłada się problem majątkowy, a mianowicie rewitalizacja dworca PKP, wraz z nową sceną, itd. na rzecz działalności kulturalnej. Nie wiem, czy chciałbym być burmistrzem, gdybym miał przed sobą tyle samo paradoksów do szczęśliwego rozwiązania.

P.S.:
Pozostając z wyrazami szacunku z burmistrzem i Pańciami RCK chciałbym przypomnieć utwór raczej nieznany szerokiej publiczności, a jednak chyba nie raz grany grany w „Piwnej Chocie”, „kawiarni” od lat funkcjonującej jakieś 50 metrów od nowej (według programu) siedziby Regionalnego Centrum Kultury. A niech tam, wszak ukochane przeze mnie 25 maja nastąpi dopiero w najbliższą sobotę. Dzisiaj na pożegnanie polecam nie mniej romantyczny underground…

Robert Harenza

– „Tak mi dopomóż Bóg…”. Czas-start nowej kadencji samorządu Chocianowa.

Poprzedni artykuł

Oficjalne, a trochę prywatne obchody święta 25 maja w Chocianowie

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up