Arytmetyka Franciszka Skibickiego jest prosta, jak on i ziemia w jego wyobrażeniu… 4 minus 2 zawsze równa się 4 (słownie: cztery). Stwierdzam to trochę z zazdrością, bo też chciałbym mieć tyle samo przed, co po wykonaniu działania. Franciszek Skibicki dzięki swej dziecinnej prostocie, choć zjada ciastko, twierdzi nadal, że ma ciastko! Czy to jakieś następne czary mary? Może bardziej desperacja? Według Franciszka Skibickiego Gmina ma nadal pieniądze, które wydał rok temu? Jak on się robi? Burmistrz twierdzi, że na papierze wszystko mu świetnie wygląda, ale… Zanim więcej opowiem o geocentrycznych, geometrycznych i innych aberracjach Franciszka Skibickiego, także gronu wybranych radnych dotkniętych – nazwijmy to – nienaukowym uczestnictwie w procesie myślenia, złożę wszystkim Czytelnikom życzenia świąteczne – też samolubnie jak on z Krzysztofem Leszczyńskim pomijając radnych, z tym że ja pozdrawiam za darmo a nie za gminne pieniądze.
Dla tych, którzy kultywują tradycyjną obrzędowość Wielkanocną FAKTY Chocianów i ja przesyłamy słowa miłe, dobre i sympatyczne – choćby jednej chwili zwykłego Szczęścia. Pozostałym życzę tego samego, w tym i sobie!
Na pewno gros opinii publicznej nie zaprzeczy (szczególnie stali odbiorcy moich komentarzy) w tym wszyscy radni Rady Miejskiej Chocianowa bez względu na płeć, wiek, poglądy polityczne, wykształcenie,światopogląd, społeczne zaangażowanie, ilość wyrzutów sumienia, których doznali w życiu, … nie zaprzeczy także moja Pani ze snu (na marginesie: dziękuję za odwiedziny…), że po dwóch cudownych latach kadencji Franciszka Skibickiego, w których tylko obiecywał, obiecywał i obiecywał rozpoczęły się dwa – moim zdaniem – lata tragiczne. Właśnie zaczyna się zły koniec przed którym przestrzegałem, a każdy z nas zna dobrze sentencję jego kolegi z PZPR, który z filozoficznym zaśpiewem oznajmiał, że „nie ważne, jak się zaczyna, lecz jak się kończy”.
Na XXX sesji przebiegającej w mało świątecznej atmosferze, pomimo nawoływań do miłości bliźniego przez samego „Mariusza” Rady Miejskiej, Franciszek Skibicki uzmysłowił mi, że teraz przy wprowadzaniu zmian w budżecie kieruje się zasadą „być albo nie być”. Co znaczy – albo kłamać, wprowadzać do budżetu fikcyjne środki, czarować radę, że jakoś to będzie, trochę malując trawę w odcieniach kanarkowych i „być”. Albo „nie być”, co w krótkim tłumaczeniu oznacza fatalny koniec jego kariery politycznej, blamaż, zapaść finansów Chocianowa, słowem kryzys, jakiego nie pozazdrościłaby nawet Gmina Przemków… Oczywiście „nie być” wiąże się z publicznym wyznaniem, że Rada przeinwestowała Delfinka, więc problemy finansowe w 2017 roku będą piętrzyć się z dnia na dzień w postępie geometrycznym, jak przysłowiowe zające wielkanocne.
W tej chwili – proszę mi wierzyć – każdy rzeczywisty wpływ do budżetu dla Franciszka Skibickiego jest szekspirowskim „być albo nie być”. Dla organu wykonawczego teraz każda „niewirtualna” złotówka ma znaczenie nie tylko metafizyczne, aczkolwiek złotówki wydawane lekką ręką dla zaprzyjaźnionych środowisk nadal płyną swobodną strużką. Jest naprawdę źle! Na sesji znów procedowano – jak zwykle – niekończące się zmiany w budżecie na 2017 rok oraz uchwałę, w której Rada odrzuca skargę radnej Bogumiły Cymbała do Wojewody Dolnośląskiego na opieszałość Franciszka Skibickiego w kwestii remontów i budowy dróg w Chocianowcu.
Dla większości czytelników zrozumiały jest tytuł mojego artykułu: „Zjeść ciastko i mieć ciastko, oto jest pytanie”. Jednak poważne obawy wzbudza we mnie, czy także dla osób w postaci radnych Piotra Piech i (osoba publiczna)Krzysztofa Mistoń. Zakładając, że w/w radni tylko pobieżnie znają twórczość Wiliama Szekspira, wobec powyższego krótko tym radnym wyjaśnię, że „zjeść ciastko i mieć ciastko – oto jest pytanie” to parafraza (trawestacja) słynnego „być albo nie być – oto jest pytanie” wypowiedzianego przez Hamleta. Dla Franciszka Skibickiego w tej chwili „być albo nie być” to więcej, niż dylematy Hamleta. Na pytanie: czy „być”, za wszelką cenę, bez względu na ilość matactw, kłamstw, niedomówień, przemilczeń, ect, ect…., albo „nie być”, czyli powiedzieć prawdę – Franciszek Skibicki odpowiada, jak zwykle na „yyyyy” i „fyyy”.
Przykro. Na ostatniej sesji działa się głównie „hamletyzacją” wizerunku Franciszka Skibickiego, ale radni nie zdają sobie z tego sprawy. Swoje demokratyczne decyzje nadal opierają na spostrzeżeniach pobieżnych, nie na wiedzy. Wiedza – mówiąc krótko – to zdecydowanie kategorycznie określony katalog prawd, zweryfikowanych setkami lat falsyfikacji, prawd posiadających swoje odzwierciedlenia w nawykach myślenia, nie prawd objawionych przez tego czy innego Franciszka, prawd zauważonych przez tego czy innego Jerzego Likus, nie wymyślonych przez Piotra Piech. Jak zatem ocenić „wiedzę” gorącą Radnych i Franciszka Skibickiego, charakteryzującą dzieci, polityków i dużą część elektoratu Gminy Chocianów. Można zjeść ciastko i mieć ciastko?. Czy Ziemia jest nadal płaska, bo to widać, że jest. Dla Rady kierowanej przez Krzysztofa Leszczyński w budżecie udało się zapisać, że 4-2=4. Tak zresztą zrobili z Franciszkiem Skibickim. Przykład?
Panowie od ciastek budżecie na 2017 rok na budowę Delfinka wprowadzi w dużej części wirtualną kwotę 1.960.000,00zł jako dotację pochodzącą ze źródeł zewnętrznych. Składa się na nią: 1.250.000,00zł (dofinansowanie z budżetu Urzędu Marszałkowskiego), 500.000,00zł (Ministerstwo Sportu) i 210.000,00zł (Fundusz Ochrony Środowiska).
O ile 1.250.000,00zł mamy zagwarantowane umową z Urzędem Marszałkowskim, o tyle 710.000,00zł to pieniądze patykiem po wodzie pisane (pisankowane). Są jednak wpisane do budżetu, żeby równoważyć nabrzmiałe wydatki. Załóżmy, że 710.000,00zł ryzykancko wpisane do budżetu nigdy nie dotrze do Chocianowa, co dla mnie jest raczej przesądzone. Mamy kryzys! Wszystko się sypie jak domek z kart. A jeśli do tego dodamy, że Franciszek Skibicki z kwoty 1.250.000,00zł w 2016 roku wykorzystał już 300.000,00zł, ale w budżecie na 2017 rok udaje, że nie tknął nawet złotówki mamy dodatkowy problem. Jest źle, a będzie gorzej. Franciszek Skibicki w ramach „być albo nie być” do budżetu na 2017 rok wpisał pełne 1.250.000,00zł dotacji, chociaż już część jej wykorzystał. Widać, że chociaż zjadł ciastko, wciąż ma ciastko. Z tym, że aby spiąć budżet brakuje mu nie tylko 710.000,00zł wirtualnych pieniędzy, ale już 1.010.000zł. Sprawdźmy, czy mówię prawdę. W sprawozdaniu z wykonaniu planu finansowego Urzędu Pani Skarbnik napisała, że wykorzystano z 300.000,00zł dotacji z Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu:
1.250.000,00zł – 300.000,00zł = 950.000,00zł, czyż nie? Nie. Dla Franciszka Skibickiego działanie 1.250.000,00zł – 300.000,00zł =… 1.250.000,00zł
Powtarzam to – nachalnie i manierycznie, jak gdybym nic lepszego nie miał do roboty – budżety Franciszka Skibickiego są wirtualne, egoistyczne i egocentrycznie nakierowane na jego potrzeby. Nawet on sam na ostatnich sesjach przyznaje, że wpływy (czytaj: budżet) są zagrożone. Na XXX sesji Radnym zwierzył się tak (przykro mi mówić, ale tylko ja usłyszałem te dylematy zawarte w wypowiedzi… „być albo nie być”)
Radny Krzysztof Leszczyński na pewno sfrustruje się tym, co za chwilę usłyszy i przeczyta. Nie mam skrupułów, nie obowiązują mnie jego religijno-administracyjne ambicje związane z modlitwą, umiłowaniem bliźniego, świątecznym skupieniem na miłości statutowej do braci innego sortu, fascynacji zmartwychwstaniem, przerwą w uprawianiu hipokryzji, ani tym podobnymi obrzędami intelektu i duszy radnego. Publikuję jak leci dramatyczne – tak w wymowie, jak i treści – słowa Franciszka Skibickiego, że wszystko ładnie wygląda na papierze. To pierwsza prawda wygłoszona przez burmistrza. Za tło do wypowiedzi niech posłużą kolorowe pisanki Krzysztofa Leszczyńskiego, dziury na drogach, brak dróg, brak kanalizacji, brak słupów ogłoszeniowych do nalepiania nekrologów, brak rozsądku i umiaru w świętowaniu zjawisk nadprzyrodzonych, jak na przykład podczas chocianowskich zawodów na łyżworolkach im. Jerzego Likus toczących się w grudniowym śniegu…
Inny fajny przykład twierdzenia Franciszka Skibickiego, że Ziemia jest płaska stanowi Sprawozdanie z wykonania planu finansowego za 2016 rok przez Zjednoczoną Bibliotekę Gminną im. Kruczkowskiego w Chocianowie. Jolanta Floryn, Dyrektor Biblioteki najwyraźniej nie może dojść do siebie po wycieczce, na którą w lipcu 2016 roku do Francji zabrał ją burmistrz. Chodzi i pracuje w permanentnym rozkojarzeniu, pokątnie słucha piosenek Grechuty, a sprawozdanie z gospodarowania publicznymi pieniędzmi w roku 2016, przedstawia sprawozdaniem z 2015 roku! Ups. Chyba jednak trzeba uznać, że Ziemia jest płaska, bo Franciszkowi Skibickiemu na papierze wszystko wygląda ładnie. Podkreślę, że sprawozdanie Biblioteki stanowi integralną część Sprawozdania z wykonania budżetu przez Urząd, które organ wykonawczy składa do nadzoru RIO i Rady Miejskiej Chocianowa. I poszło sprawozdanie biblioteki ilustrujące finansowe i statutowe zapisy pracy Pani Floryn, tyle, że z innego roku. O proszę załącznik nr 2 do sprawozdania Franciszka Skibickiego. Najważniejsze to, by wynik satysfakcjonował burmistrza.
Tego typu smaczków mam wiele, ale kończy się czas antenowy. Poza tym za chwilę zaczną schodzić się imieninowi goście z prezentami dla mnie, a każdy trzeba skropić miazmatyczną whisky. Omówię je kiedy indziej, bo na zakończenie chciałbym w kilku zdaniach odnieść się uchwały o odrzuceniu Skargi radnej Bogumiły Cymbała. Pamiętacie sprawę, przecież pisałem o Skardze i reakcjach Franciszka Skibickiego na wnioski radnej w artykule – Przerażają mnie odrażające i żałosne zachowania Franciszka Skibickiego – twierdzi radna z Chocianowca… Owa skarga skierowana została do Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej celem wnikliwej analizy i rzetelnej rewizji bezczynności Franciszka Skibickiego w stosunku do remontu dróg.
Komisja Rewizyjna uznała, że skarga jest bezzasadna. O tym, że także dowodzi braku administracyjnego przygotowania radnej powódki na XXX sesji dopowiadał (pozwany) Franciszek Skibicki, że o jego „Mariuszu” Krzysztofie Leszczyńskim nie wspomnę. Bronisław Klita z manierą, która charakteryzuje zaburzenia Franciszka Skibickiego powtarzał, że „procedura budżetowa” w ramach której radna składała wniosek o wprowadzenie do budżetu na 2017 rok zadania inwestycyjnego związanego z drogami w Chocianowcu obliguje wnioskującego o opatrzenie wniosku stosownym wskazaniem źródła środków mogących zapewnić finansowanie inwestycji. Radna tego nie uczyniła, chociaż burmistrz nalegał, bo zaproponowała remont zwiększający zadłużenie Gminy. Radna tym bardziej odmówiła dopisania kredytu do wniosku.
Nie mam w zwyczaju wyręczać ludzi w ich powinnościach, głównie z powodu przyrodzonego mi lenistwa – niemniej natarczywość i tania retoryka Panów Klity, Piecha i Skibickiego zirytowała mnie do tego stopnia, że uzupełnię wniosek radnej Bogumiły Cymbała o brakujące wskazanie źródeł finansowania bez konieczności zaciągania zobowiązań kredytowych…
– wnioskuję przenieść 120.000,00 zł na remont dróg z Rozdziału 75075
Uzasadnienie: Uważam, że 22.000,00zł pozostawione w gestii Klaudii Beker w zupełności wystarczy na zaspokojenie jej potrzeb. Wcale nie musimy wydawać 40.000,00zł na zabawę dla rolników francuskich, którzy mają przyjechać na Dzień Jagody. Nie musimy kupować kufli na Karczmę dla biedujących górników. Nie musimy zawierać jakiś „umów promocyjnych”, bo przecież tamtędy wypływają środki publiczne w nieznanych kierunkach. I Franciszek Skibicki o tym wie.
– wnioskuję przenieść 30.000,00zł z Rozdziału 70001
Uzasadnienie: Przecież zadanie pn. utworzenie spółki to fikcja! Wszyscy wiemy, że ta spóka nigdy nie powstanie, a niepotrzebnie blokujemy pieniądze na jej wirtualne utworzenie.
– wnioskuję przenieść 60.000,00zł z Rozdziału 92109, tj. zmiejszenie dotacji podmiotowej dla Chocianowskiego Ośrodka Kultury z 800.000,00zł do 740.000,00zł
Uzasadnienie: Chocianowski Ośrodek Kultury w sprawozdaniu za 2016 rok wykazał dochód w wysokości 65.757,23,00zł. Świadczy to o tym, że dotacja podmiotowa dla tej Instytucji w wysokości równej 800.000,00zł była za wysoka na pokrycie statutowych zadań. W 2017 roku Rada uchwaliła dotację na poziomie zeszłego roku, tj. 800.000,00zł, a w Planie Finansowym ChOK na 2017 rok nie widać żadnych nowych zamierzeń. Zakres działalności obejmuje dokładnie te same działania co w 2016 roku, stąd bezzasadne jest utrzymanie dotacji na poziomie roku 2016.
– wnioskuję przenieść 39.360,00zł z Rozdziału 90095, tj. z zadania renowacji fontanny w Parku Miejskim
Uzasadnienie: W Gminie do tej po nie ma żadnych strategicznych jasno sprecyzowanych planów estetyzacji wybranych obiektów czy terenów w gminie, nie ma najmniejszych wskazówek, by renowacja fontanny była jakimś elementem szerszej koncepcji. Pomysł wydania dziesiątków tysięcy złotych chaotycznie, to prawdopodobnie zmarnotrawienie tych środków. Nie sądzę, by opinia publiczne zaakceptowała, że fontannę wyremontowano dla kilku stałych bywalców Parku w celach gastronomicznych. Może jako fanaberię, pozór, ale na pewno nie jako świadome dążenie do estetyzacji miasta w celach promocyjnych…
120.000,00zł + 30.000,00zł + 60.000,00zł + 39.360,00zł = 249.360,00zł
Szanowni Państwo,
napiszę teraz reakcję Franciszka Skibickiego na tak uzasadniony wniosek.
Franciszek Skibicki plus jego radni z Komisji Rewizyjnej uznaliby to jako bezczelną ingerencję radnej w kompetencje burmistrza. To po pierwsze. Po drugie posypałyby się argumenty typu:
– zmniejszenie środków na promocję nie wchodzi w rachubę – Klaudia Beker musi mieć na kosmetyki, minimum 40.000,00zł to koszt zabawienia francuskich rolników, którzy przyjadą na Dzień Jagody, a 10.000,00zł to przecież koszt kufli, które Gmina zakupuje na Karczmę dla nisko zarabiających górników, itd…. Nie da się tutaj znaleźć rezerw.
– czyżby radna Cymbała nie chciała, by w Gminie rozwijał się sektor budownictwa komunalno-społecznego? Musimy wydać coś, żeby osiągnąć społeczne korzyści. Likwidacja zadania utworzenia Spółki nie wchodzi w rachubę.
– nie wolno zabrać 60.000,00zł dotacji ChOKu, ponieważ te pieniądze są już przeznaczone na Dzień Jagody. W tamtym roku Jagoda kosztowała ok. 120.000,00zł, a tym razem z radnym Piotr Piech i innymi młodymi radnymi uznaliśmy, że Jagoda kosztować będzie 180.000,00zł. „Na bogato”. Sama Pani widzi, że lepszy jest kredyt…
– na odpowiedzi na inne propozycje zawarte we wniosku radnej nie mam czasu…
Wesołych Świąt życzę Pani. A sobie, w ramach imieninowego prezentu, funduję ładną piosenkę (nawet zgodzę się z tezą, że nieco staroświecką i sentymentalną…)
Robert Harenza
Załączniki:
Sprawozdanie z wykonania budżetu za 2016 rok
Projekt budżetu na 2017 rok
Comments