Leszek Miller w porównaniu z Franciszkiem Skibickim to jednak słabeusz. Millerowskie „nie ważne jak się zaczyna, ale jak się kończy” nosi wyraźne piętno doświadczenia, przeżyć premiera związanych z traumą zmiany ustroju, upadku demokracji ludowej opartej na ściemie i społecznym strachu. Ale burmistrza Chocianowa takie rzeczy nie biorą. To człowiek prosty! Franciszek Skibicki hołduje nadal dobrej starej peerowskiej propagandowej zasadzie, że „najważniejsze jest głośno zacząć, nie ważne jak się skończy”. Nasz mer nie ewoluuje i jest w tym konsekwentny do bólu.
Kadencja 2014-2018 od pierwszych swoich chwil nosi wszelkie znamiona przerostu formy nad treścią. Franciszek Skibicki od razu postawił na wygłaszanie czczych haseł, mataczenie, wkręcanie Rady w pozory powagi i odpowiedzialności, które rzekomo leżą mu na sercu, jak małż w skorupie. Dzisiaj poprzestańmy na sprawie dętej adaptacji budynku PKP, choć dowodów stosowanej przez Franciszka Skibickiego ideologii sukcesu jest więcej, niż palców u rąk Piotra Piech i Krzysztofa Leszczyńskiego, nawet po przeprowadzeniu operacji dodawania. Franciszek Skibicki zaczął głośno, z przytupem, wspierany nie tylko przez zaprzyjaźnioną telewizję TVL.
Czy dobrze zrozumiałem? Franciszek Skibicki twierdził, że budynek po dworcu zamieni na wielofunkcyjny obiekt użyteczności publicznej? W 2018 roku miała tam powstać Filia Biblioteki (bo naturalnie lubi czytać), Archiwum Urzędu, Biuro Pracy oraz klimatyzowane pomieszczenia dla uczniów Ogniska Muzycznego Pani Krystyny Kozołup, że nie wspomnę o „specjalistycznych” pracowniach ceramicznych, których Pani Dyrektor brakuje, jak żabie dżdżu… Wyrafinowany, cudowny, wielofunkcyjny obiekt miał powstać jako podsumowanie bogatej kariery życiowej i politycznej Franciszka Skibickiego. Zaczął dobrze, głośno, z charakterystycznym dla siebie lekceważeniem (a może nierozumieniem?) strony finansowej przedsięwzięcia. Ups.
Właśnie w tak niewyszukany sposób – w jawnej sprzeczności z logiką, prawami fizyki, przyzwoitości i grawitacjii – działa propaganda Franciszka Skibickiego. Maja Grohman (rzecznik Gminy Lubin, redaktor naczelna Informatora Gminy Chocianów), Krystyna Kozołup (Dyrektor Chocianowskiego Ośrodka Kultury, wydawcy Informatora Gminy Chocianów) oraz sam Franciszek Skibicki (burmistrz Chocianowa, finansujący Informator Gminy Chocianów) w materiale promującym ściemę Franciszka Skibickiego wygadują horrendalne bzdury, snują plany, których realizacja nie ma racji bytu. Ściema, obiecanki, zaklinanie rzeczywistości, zbijanie kapitału politycznego na początku kadencji w związku z nadziejami pokładanymi w nowowybranym kandydacie to jedyny cel, jaki Franciszek Skibicki osiągnął przez ostatnie dwa lata.
Proszę, przypomnijcie sobie te pierdoły, które z pasją sprzedawał opinii publicznej Chocianowa Piotr Piech, nieformalny czeladnik naszego Gepetta ds. propagandy. Radny Piech incognito na swoim anonimowym publiczno-prywatnym portalu chocianow.com.pl wielokrotnie odtrąbił już sukces adaptacji dworca, wytyczył i zbudował wirtualne ścieżki rowerowe, stworzył filię biblioteki, przeniósł Krystynę Kozołup i CHOK do klimatyzowanych sal z Ogniskiem Muzycznym, Pracownią Ceramiki… Szkoda, że oprócz medialnego bicia piany, przez ostatni rok – w czasie, kiedy przeciętny, pracujący mieszkaniec gminy Chocianów wytwarzał PKB kraju – Franciszek Skibicki nie zrobił nic (słownie: nic), by rzetelnie zająć się sprawą. Ograniczył się tylko do zawarcia z PKP kuriozalnej umowy (czy może to PKP zawarło umowę z Franciszkiem Skibickim?) z piekła rodem o nazwie „umowa użytkowania wieczystego”, co jest wytworem głębokiego PRLu. Umowa dzierżawy to przysłowiowa wisienka na torcie!
PKP odda miastu dworzec kolejowy – chocianow.com.pl
A teraz wszystkich zaskoczę, oczywiście pomijając wyjątek Pani ze snu, której nigdy niczym już nie zaskoczę. Informuję, że inwestycja przejęcia dworca PKP to następny sukces Franciszka Skibickiego. Tak! Burmistrz obiecał, że do końca kadencji 2014-2018 jakoś skończy sprawę dworca, a skończył przed czasem. Skończył z sukcesem pomysł, który od początku nie miał szans powodzenia, biorąc pod uwagę jego zaangażowanie, talent, możliwości konstruktywnego myślenia i diametralnie inną niż obowiązująca filozofię działania. Uważam za sukces burmistrza to, że po męsku w końcu dał sobie spokój, wstydu oszczędził Gminie i wydatków. Poza tym – co ważne – konsekwentnie do końca trzymał fason starej peerelowskiej zasady, że ważniejsze jest to by „ładnie zaczął”, a nie „jak się kończy”.
Franciszek Skibicki „jak mężczyzna” bez fanfar, bez słodkiego pitolenia Piotra Piech, bez piosenki „Goodbye my love, goodbye”, którą – w ironicznym kontekście – mogłaby zaśpiewać Pani Krystyna Kozołup, nieco sfrustrowana faktem, że nie będzie miała pracowni specjalistycznych, a muzycy Ogniska nadal gnieździć się będą w ChOKu w ciasnocie i artystycznej beznadziei. Dworzec PKP wraz z wszelkimi bredniami na jego temat, jakby zawalił się niczym domek z kart.
Franciszek Skibicki osiągnął sukces, bo po roku bezczynności w sprawie adaptacji dworca i opłacania dzierżawy w końcu zdecydował się dać sobie spokój! Skończył, nie ważne jak. Pani Skarbnik nie pamiętała, ile Gmina wydała na PKP w ramach dzierżawy dworca. Chętnie Pani Skarbnik odświeżę pamięć i kwotę, jaką wpisała w sprawozdaniu z wykonania budżetu na 2016 rok.
Doprawdy nie wiem, w jaki sposób Franciszek Skibicki podczas negocjacji z PKP mógł dojść do tego typu sukcesu, by zaczynając od bezgotówkowego przejęcia dworca i infrastruktury negocjacje zakończyć umową o użytkowanie wieczyste i opłaty z tytułu dzierżawy. Fuj!
Frustruje mnie to tym bardziej, bo przecież w 2011 roku osobiście napisałem list intencyjny o przejęcia infrastruktury PKP bez kosztów, że o innej korespondencji nie wspomnę. Temat dworca i cudownego przejęcia sieci wodociągowej Energetyki Sp. z o. o. w Szklarach Dolnych już opisywałem ze szczegółami w zeszłym roku, więc oszczędzę wam powtórek.
Kończąc… Skoro już znacie prawdę o wielkiej adaptacji dworca PKP , muszę wytłumaczyć, dlaczego ten tekst – raczej jednoznacznie smutny w wymowie – zilustrowałem zdjęciem, które przywołuje pozorną lokalną wesołość. Jest trochę inaczej. Mam poważne podstawy, by myśleć, że my wszyscy mieszkańcy Gminy Chocianów czujemy się i wyglądamy jak pracownicy Chocianowskiego Ośrodka Kultury na zdjęciu. Chyba wszyscy mamy tę propagandową głupawkę, od kiedy Franciszek Skibicki znów zabrał się za ulepszanie gminy i świata. Dzieło kończy, jak wszystkie swoje projekty – z sukcesem!
Chocianów z Lubinem połączy ścieżka rowerowa – chocianow.com.pl
Oto kilka z nich:
– budowa przedszkola to sukces, bo z 5,5 mln zł wydanych pieniędzy, odzyskał już 2,5 mln zł
(Krzysztof Leszczyński twierdzi, że z powodu tego sukcesu powinniśmy cieszyć się, jak przysłowiowy murzyn blaszką, a Franciszka Skibickiego całować w sygnet, cokolwiek to znaczy w liberalnym kraju…)
– rozgrzebał budowę Delfinka, która ma kosztować ponad 7 mln zł, z czego zabezpieczone ma tylko 950.000,00zł (1.250.000,00zł dotacji Urzędu Marszałkowskiego – 300.000,00zł skonsumowane w 2016 roku) na ten rok plus jakieś kilka tysięcy złotych środków własnych,
– 40.000,00zł z sukcesem Franciszek Skibicki wyda w 2017 roku na wielkopańskie przyjęcie francuskich rolników podczas Dnia Jagody, by propagandowo pokazać, jak dobrym jest gospodarzem, stać go na igrzyska dla mas, sino-żowty korowód Kyczery, w tym na występy zespołów disco-polo na żywo i lokalny patriotyzm chłopców stadionowych,
– adaptacja kotłowni WPEC Legnica S.A., którą Gmina kupiła za ponad 70.000,00zł i jednocześnie remont obiektu po byłej poczcie na osiedlu Zwycięstwa dla OPS oraz płacenie comiesięcznej opłaty za użytkowanie,
– przejęcie wodociągów od Energetyka Sp. z o.o.,
– SKATE PARK, który nie powstanie, choć namiastką będzie renowacja fontanny w Parku.
Niewiele przedwyborczych obietnic spełnił już burmistrz Chocianowa – chocianow.com.pl
Ups.
Robert Harenza
Comments