Bez kategorii

Zacząłem zaglądać pod poduszkę… Św. Mikołaj przywiezie prezenty!

0

 

Jak widać na załączonym obrazku, proboszcz miał jednak rację twierdząc, że zaraz po dniu Wszystkich Świętych w Chocianowie zaczynamy mówić o Bożym Narodzeniu, weselach, Jarmarkach i św. Mikołaju, który – jak co roku – przyjedzie z workiem pełnym łakoci… bonów, tabliczek z czekami, a może nawet z innymi prezentami „na wysokim poziomie”.

Jako prosty publicysta z prowincji, a przy okazji także tzw. wieczne dziecko, tj. chłopiec asertywny, który cały rok czeka na prezenty, oczywiście nie podejmę się polemiki z proboszczem na temat pojawienia się już w listopadzie wyższych stanów ducha, przejść z jednego do drugiego stanu religijnego uniesienia, a tym bardziej, nie chcę kontestować magicznego działania bonów, czeków, i…

Na dwa dni przed przyjazdem św. Mikołaja wyłącznie nerwowo zaglądam pod poduszkę, albo piszę listy do świętego z Laponii, w których proszę o to albo owo, np. o zabawkę wozu strażackiego z drabiną, kolejkę z pociągiem jeżdżącym w kółko, jak tramwaj „0” we Wrocławiu – od Dworca Głównego, obok Dworca Świebockiego, do Dworca Nadodrze, i tak w kółko, a nawet w przeciwnym kierunku i owszem. Albo na przykład przed zaśnięciem marzę, żeby usłyszeć choćby „dzień dobry”, że o esemesie z życzeniami nieśmiało nie wspomnę…

Taki już jestem, jak Chocianów, że zaraz po Zaduszkach z otwartą buzią czekam na św Mikołaja, który zrealizuje obietnice, aż ślinka cieknie na samą myśl…

„Św. Mikołaju, św. Mikołaju… A czy w tym roku przywieziesz darmowe choinki, darmowy chleb i pierwszą gwiazdkę szczególnie dla południowo-zachodniej części nieba nad miastem?” – pytam w imieniu dzieci

Nie wiem, jak inne dzieci zniosą tę moc mikołajkowych atrakcji, ale mnie to nie napawa radością. A mówiąc nieco dojrzalej, jak chłopiec z grupy starszaków, Mikołaj jak z bajki, jakkolwiek chwali się budowaniem placów zabaw, ale jakby w ogóle nie rozumiał natury dzieci, że o sobie nie wspomnę.

Jeśli wziąć pod uwagę, że w tym roku 6 grudnia bąble muszą najpierw odebrać bon „w wyznaczonym punkcie”, a następnie iść na koniec Chocianowa aż „na peron” ORANGE po właściwy prezent, sprawa socjologicznie wygląda na karkołomną.

I choćby na przyjazd pociągu św. Mikołaja Elżbieta GK Kowalczuk przy peronie rozstawiła stosowne mikołajkowe dmuchańce, a sama Agata RCK Wesołowska urzędowym fiacikiem przywiozła maszynkę do produkcji bezgotówkowego popcornu… Nie obejdzie się bez płaczu.

A na dodatek wręcz paraliżuje mnie myśl, że na peronie zagra orkiestra dęta, co nie jest szczególnym ewenementem „na wysokim poziomie” dla organizatorek eventów, ale dla zniecierpliwionych dzieci występ może być poważnym wyzwaniem. Jeśli sobie przypomnę wszystkie absurdy, jakie przywiózł z Lubina zespół propagandowo-kulturoznawczy z Wanem, z Nowakiem, z Bagińskim, że o wkładzie kadrowym rodzimych fachowców typu Tymińska, Wesołowska, Sambor nie wspomnę, nie wykluczone jest, że z pociągu w strażackim wyposażeniu na rowerze wjedzie sam radny Piotr Wandycz, żeby jak na sesjach RM złożyć wniosek o ograniczenie wypowiedzi zaproszonych ViPów do 1 minuty…

„Wstyd i żenada” – made in Gmina Chocianów

W wywiadzie pracowitej Majki Grohman pada dużo obietnic ze strony burmistrza, a to, że już na przełomie lipca i sierpnia 2022 zaczną się testy linii, choć już wiemy, że odbyły się dopiero dwa dni temu, czyli w grudniu.

„Sezon ogórkowy” został rozpoczęty…

A to, że burmistrz pozyskał 50, nie 37 mln zł, jak miała napisane pani redaktor… Że w końcu po 3 latach oczekiwań mieszkańców na obiecane inwestycje coś w końcu ruszyło dopiero w 2022 roku.

Aż łezka mi się oku kręci, jeśli przypomnę sobie czasy kampanii wyborczej 2018. Wtedy były jeszcze „Mikołajki jak z bajki”, tradycyjne, z prezentami dla dzieci, paczkami, Mikołajem z siwą brodą, itd., itd…

W ocenie chłopca z grupy starszaków św. Mikołaj prawdopodobnie jest politykiem, co byłoby wytłumaczeniem precedensu, dlaczego nawet święto dla dzieci stało się powodem do wiecowania i uciążliwego show. I jak zwykle wyjdzie na to, że z przysłowiowej dederowskiej kolejki, które kiedyś kupowano dla dzieci, najbardziej cieszyć się będzie… św. Mikołaj.

„Hejterzy 3,2,1… start. Że kolor pociągu nie taki, peron za długi, co tam wymyślicie?”

– błyskotliwie wyraził się był Klub Chocianów 2023.

Co prawda założyłem sobie, że dzisiaj nie będę publikował archiwalnych wypowiedzi intelektualistów spod znaku Artura Wandycza, ale pod wpływem emocji, niczym kobieta nagle zmieniłem zdanie, z tym, że bardziej z powodu konieczności przejścia do drugiej części tego tekstu.

Filozoficznie wyznaję, że nie przywiązując się ani do swoich, ani szczególnie do mądrości nie swoich, cieszę się z powrotu szynowego transportu pasażerskiego relacji Legnica-Chocianów (i vice versa). Naprawdę cieszę się, że z Chocianowa będzie jeździł tramwaj do Legnicy. Naprawdę. Jeszcze pamiętam, jak w latach ’80 prawdziwym pociągiem PKP dojeżdżałem do Wrocławia prawdziwą PKP, przaśną, brudną, śmierdzącą, przeładowaną, z przesiadką w Chojnowie… Z kolei zawsze w piątek, na Dworcu Wrocław Świebodzki wsiadałem do pociągu (piętrowego najczęściej) relacji Wrocław-Niegosławice. Wracałem do Chocianowa na weekend, jakkolwiek teraz, w XXI wieku na weekendy wyjeżdża się poza Chocianów, bo na prowincji nudy takie, jak kiedyś w repertuarze kinia na Dworcu Głównym (w sumie nie wiem, czy w ogóle jeszcze istnieje ta salka kinowa, do której chodziło się, żeby romantycznie poprzytulać się z jakąś świeżo poznaną studentką psychologi, albo kulturoznawstwa, albo filologii polskiej, albo… ekonomii).

Pewnie teraz zaskoczyłem rządzącą Chocianowem „większość”, wrażliwych „bezdyskusyjnych” radnych Wandyczów, a może nawet samego Pawła Barana, ale złego hejterskiego słowa nie powiem na temat szynobusów, które od 11 grudnia zaczną hałasować w okolicach ul. Wesołej. Co prawda może to sugerować, że niczym radni z chocianowskiego organu stanowiącego poddałem się aurze Świąt, bo oglądając 61 sesję w salce gimnastycznej Szkoły Podstawowej przypomniały mi się klimaty absurdalnych sytuacji, strzępki filmów, niezborne wypowiedzi, które przeżyłem w latach ’80 i ’90 w kontekście kolei.

Zapewniam jednak, że ruch szynobusów, które Tomasz Kulczyński z patosem nazywa „powrotem Kolei do Chocianowa” w moim odczuciu odpowiada uruchomieniem np. linii tramwajowej we Wrocławiu na północ od Dworca Nadodrze i cmentarza Osobowickiego. Niestety wszystko odbyło się bez jakiegoś sprawczego działania Rady Miejskiej, bo na ostatniej sesji nie wspomniano nawet o wielkiej inwestycji powrotu kolei, choć przygotowania do tego wydarzenia, jak mnie pamięć nie myli trwają już od końca 2019 roku (przynajmniej w wersji propagandy bilbordowej). Dla Rady Miasta jakby nie było jednak tematu, nie licząc uchwały o przejściu do trybu zdalnego sesji, który nota bene tylko w Chocianowie trwa od 2020 roku i trwa mać do końca tej kadencji.

Jakkolwiek nie wypada mi mówić, że cieszę się z faktu, że Chocianów miał decydujący wpływ na powrót połączeń kolejowych z Legnicą, to z pełną odpowiedzialnością mogę przyznać – na inwestycji najbardziej zyska Chojnów, dla którego Legnica jest źródłem życia, miejscem pracy, miejscem nauki, siedzibą władz powiatowych, ośrodkiem kulturalnym z teatrami, ośrodkiem handlowym i ważnym węzłem przesiadkowym w podróżach po Polsce i Europie. Myślę, że z podobnego powodu cieszy się starosta Babuśka Adam, bo będzie mógł mówić, że Chojnów ma dodatkowe połączenia z Legnicą, itd.,itd… Mi z kolei wystarczy radość, że projekt nie absorbował środków gminy Chocianów, czego już nie da się powiedzieć w przypadku innych regionalnych inwestycji, jak choćby ścieżka rowerowa, wymiana oświetlenia czy centrum przesiadkowe.

Na zakończenie, żeby nie wyjść na malkontenta jak radny Piotr Piech, w myśl paranaukowego wyrażenia przywołanego na wstępie proboszcza, w oczekiwaniu na św. Mikołaja już tydzień temu napisałem swój „list do RM” w sprawie budowy chodnika w Parchowie.

Koniec złudzeń mieszkańców Parchowa!

Coś jednak podpowiada mi, że św. Mikołaj nie umie czytać, bo dotąd nie wypowiedział się na temat listu, jaki napisałem do niego w sprawie (nie) budowy chodnika dla dzieci w Parchowie. Co prawda znielubiony przez radnego Piotra Piecha (i vice versa) Kaspar Nowak wysupłał ze swojego woreczka jakieś „gadżety” dla mieszkańców Chocianowa (pt. „Chocianów w budowie”), ale żaden z wielomilionowych prezentów nie spełnia podstawowych wymogów użytkowych, a – jak Bóg da, a BGK nie utonie w długach do tego czasu – to prezenty dostaniemy może dopiero od następnego Mikołaja…

W ramach ciekawostki: na multiplikowanych zdjęciach wydaje się, że św. Mikołaj ma czym się chwalić, ale ten woreczek Nowaka jest raczej skromy – barwnie opisuje zaledwie trzy inwestycje, a werbalnie omawia raptem 4. A na dodatek teraz donosi, że realizuje obietnice, których wcale nie obiecywał (a obiecywał zupełnie co innego, na co z niecierpliwością czekam), co potwierdzam jako chłopiec z grupy starszaków…

P.S.:
Wszystkim swoim koleżankom i kolegom z ZG Rudna, włącznie ze znanymi Barbarkami z sąsiedztwa pragnę złożyć szczere „Szczęść Boże” i życzę sutych prezentów, nagród, nominacji i samych cudownych chwil, „tych, na które czekamy”.

Robert Harenza

Koniec złudzeń mieszkańców Parchowa!

Poprzedni artykuł

Św. Mikołaja, koło, kolej i… bezpartyjność wynaleźli w Lubinie?

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up