Mam za swoje! Jak nigdy dotąd, muszę z młodzieżą zabawiać się w polityczne dyskusje o wyobrażeniach ludzi w kwestii ocen poprzedniej i aktualnej władzy. I chociaż nie widzę w tym najmniejszego sensu, dzielnie spełniam tę społeczną powinność. W przededniu rocznicy portalu FAKTY Chocianów, żeby nie myśleć o Pani ze snu, spektakularnie posłużę się przykładem narodowo-katolickiego radnego Krzysztofa Mistoń. Przecież także aktywistom Franciszka Skibickiego oprócz ubolewania, od czasu do czasu należą się wyrazy otuchy i pozytywnego pijaru.
Radny Krzysztof Mistoń to najmłodszy radny, więc jemu najbardziej przyda się edukacyjny kontekst tego, co piszę. Już sama wykładnia ideologicznej tożsamości radnego, wyraźnie mówi, że mamy do czynienia z patriotą i człowiekiem wrażliwym religijnie. Jak u wspomnianego radnego objawia jego patriotyzm i religijne postrzeganie lokalnej polityki? Patriotyzm radnego – patrząc najogólniej – swe ujście znalazł w zapisaniu się do klubu radnych „Chocianów 2014”, a religijny światopogląd wyraża się w nawoływaniu do modlitw w intencji pozytywnego ocenianej aktualnej władzy.
Radny Krzysztof w facebookowej polemice z FAKTY Chocianów, kończąc swój komentarz napisał:
„Panie Harenza, niech pan przytoczy choć jeden artykuł z pana strony,który ma kontekst pozytywny dotyczący aktualnej władzy??”
Dwa znaki zapytania postawione przez radnego na końcu zdania przesądziły, że postanowiłem dla Pana Krzysztofa znaleźć artykuł, który ma „kontekst pozytywny”. Żeby zaspokoić potrzeby radnego wziąłem pierwszy lepszy z brzegu (bo przykładów jest więcej… – zachęcam do ponownego przeczytania archiwalnych artykułów z perspektywy czasu), bo radny sam ma kłopoty z ich kwalifikacją. Na przykład ten opublikowany 13 marca 2016 roku z okazji imienin sennej Pani: „Sukces Franciszka Skibickiego – radni Chocianowa następny raz uchwalili budowę Przedszkola”.
Wierząc w to, że radny Krzysztof Mistoń słowo „pozytywny” nie myli z „bałwochwalczy”, ani „wierno-poddańczy” wytłumaczę radnemu – najpierw ogólnie – na czym polega pozytywna strona tej publikacji. Przed wszystkim nie kłamie, ani nie retuszuje faktów! Artykuł rzetelnie informuje mieszkańców, w jaki sposób w Chocianowie procedowane są sprawy dotyczące finansów Gminy, i nie tylko w ramach idei pozytywnego myślenia o Gminie. Przekazuje charakterystyczne cechy modelu sprawowania władzy przez Franciszka Skibickiego i Radę Miejską Chocianowa. Dla wielu ludzi to bezcenne i pozytywne działanie, choć nie zawiera elementów pochwał pod adresem Organu Wykonawczego, ani zachowań niektórych radnych. Pozatym, dla wielu jest to poprostu źródło informacji o tym, co się dzieje na lokalnym podwórku. Nie wszystkie portale informują o odwołanych przetargach czy toczących się postępowaniach związanych z Gminą.
FAKTY w artykule zwracają uwagę na rzeczy istotne, tak z punktu widzenia interesu Gminy, jak i zasad funkcjonowania i tworzenia lokalnego prawa. Radny Krzysztof Mistoń nie widzi nic zdrożnego w tym, że przez cały rok Rada Miejska pracuje nad projektem budowy przedszkola, co kwartał zmieniając koncepcje jego budowy? Nie widzi nic dziwnego w zachowaniu radnego Piotra Piech, który na forum Rady występuje przeciwko transparentności życia publicznego? Będąc odpowiedzialnym za słowa, które wypowiadam, nie potrafię komplementować Franciszka Skibickiego, ani Piotra Piech. Na tym zresztą opiera się moje rozumienie słowa „pozytywny”, że staram się bezstronnie pokazywać zachowania nieprofesjonalne, a nawet śmieszne. Nie mówię źle o Franciszku Skibickim w znaczeniu personalnym, lecz odnoszę się do zwykłej nieudolności władzy, nomen omen posiadającej już niemałe doświadczenie w tej materii.
Omawiany artykuł – to fakt – wchodzi trochę w zakres kompetencji radnych, ale tylko dlatego, bo sami radni niedostatecznie znają filozofię funkcjonowania samorządu. Nie dostrzegają partactwa, nieudolności i improwizacji (gorzej, jeśli nie chcą dostrzegać…), która dzieje się na ich oczach. Twierdzę, że społeczeństwu i Czytelnikom w stopniu najmniejszym nie zaszkodził wyżej wymieniony artykuł, więc jednak ma „kontekst pozytywny”, którego radny Krzysztof nie zauważył. Moja relacja wręcz mobilizuje radnych, by dostrzegali zagrożenia i oceniali ryzyka w ramach pełnionej misji.
Radny Krzysztof Mistoń powinien zrewidować wyobrażenia i swoją wiedzę na temat funkcjonowania lokalnego samorządu. Przede wszystkim radny powienien wiedzieć że radny jest zwierzchnikiem burmistrza, nie odwrotnie. Niestyty obserwując zachowanie obecnej Rady (większości), mam wrażenie że w Chocianowie jest odwrotnie. Kiedy radny z opozycyjnego klubu chce zadać niewygodne pytanie burmistrzowi, przedwodniczący Krzysztof Leszczyński odbiera głos w najlepszym wypadku, lub (o zgrozo) odpowiada za burmistrza zamiast samym być dociekliwym w sprawie. Przecież on też jest jego zwierzchnikiem a nie adwokatem.
Funkcja radnego to bardzo duża odpowiedzialność, jakkolwiek radny to rozumie. Przedstawiciel danej zbiorowości to nie jest osoba przypadkowa, a głosy ludzi powinny motywować ją do większego samorozwoju, podnoszenia swoich zdolności publicznych i społecznych. Okazuje się, że radny Krzysztof Mistoń publikacje FAKTY Chocianów traktuje jako zwykłe krytykanctwo pozbawione merytorycznych podstaw, a radny Piotr Piech z naiwnością wartą lepszej sprawy ze swobód obywatelskich, wolności słowa i prostych zasad demokracji uprawia tanią politykę rodem z PRLu.
Warto zauważyć, że mój felieton posiada również walor historyczny, jakkolwiek śmiesznie to brzmi. Przedstawia opinii publicznej rodzaj zmienność relacji pomiędzy przewodniczącym Rady Miejskiej Krzysztofem Leszczyńskim, a Sławomirem Tomczak. Do czego doprowadziła współpraca Pana Leszczyńskiego z redaktorem Wolnej Prasy Chocianowa, którą kontynuowano przez okres kadencji 2010-2014? Radnemu Krzysztofowi Mistoń na pewno nie podoba się, że radny Krzysztof Leszczyński miał niechlubny epizod w swoim życiu publicznym, niemniej to FAKTY Chocianów, pisząc o tym – w jego mniemaniu – zasługują na krytykę i społeczne potępienie. Publikując kłótnię Przewodniczącego z byłym spin doktorem polityki z Zacisza w rozumieniu radnego Krzysztofa Mistoń nie mieszczę się w ramach pozytywnego opisywania aktualnej władzy. Czyżbym miał pochwalić Radę, że pod wpływem Franciszka Skibickiego i Krzysztofa Leszczyńskiego radni uchwalili bezsensowny akt lokalny powielający przewodniczącemu uprawnienia w pacyfikowaniu byłego kolegi?
W przywołanym artykule nie mówię więcej, niż dowody w postaci autentycznych nagrań, dokumentów, które opinia publiczna może ocenić dowolnie – nie mnie o tym decydować. Pozytywnym kontekstem dla opinii publicznej jest to, że dzięki w/w artykułowi czytelnicy mogą zobaczyć daną sprawę taką, jaką jest, bez zbytniego hurraoptymizmu, choć zabarwioną delikatną stronniczością. Ważne i „pozytywne” dla stabilnego rozwoju Gminy jest to, by ludzie otrzymywali jasny przekaz na temat funkcjonowania lokalnych organów władzy. Wtedy rozwijają się jako obywatele, a to – Panie radny – jeden z ważniejszych elementów przyszłego dobrobytu i szczęśliwości… Pan, jako wrażliwy młody człowiek powinien wiedzieć o tym najlepiej.
Fakt – nie chwalę burmistrza, co wcale nie znaczy, że moje uwagi zasługują na miano zachowania negatywnego. Z uwagą przyglądam się sztandarowej inwestycji, budowie przedszkola. W artykule, który tłumaczę radnemu padają różne wersje finansowania przedsięwzięcia, włącznie z wypowiedzią Franciszka Skibickiego, że to Radni decydują, czy zadłużymy się, by zostawić coś po sobie – czy może jednak zrobimy krok do tyłu, by racjonalnie rozwiązać problem braku miejsc w istniejącym przedszkolu. Z perspektywy czasu widać, że Radni uchwalili budowę przedszkola wyłącznie na kredyt. Franciszek Skibicki, o czym pozytywnie przestrzegałem w artykule z marca, nie mówi już o dofinansowaniu, chociaż decyzje w tej sprawie miały dotrzeć do Gminy w lipcu lub sierpniu. Franciszek Skibicki liczył na 4,8 mln zł, ja cieszyłbym się, gdyby to było przynajmniej 2 mln zł. Nie ma nic! Nie dotrzymał słowa? Zapomniał? Lekceważy Radę? O tym chocianow.com.pl ani chocianow.pl też nie informuje…
To, że dla radnego Krzysztofa Mistoń autorytetem jest Franciszek Skibicki, ostatecznie wcale nie skreśla go jako wartościowego radnego. Dla FAKTÓW Chocianów liczy się wrażliwy lub nie, mądry lub nie, uczciwy lub nie stosunek radnych do spraw, którymi zajmuje się Rada, niechby nawet na wniosek Organu Wykonawczego. Znam swoje miejsce w szeregu, raczej podpowiadam, w jaki sposób myśleć o Gminie, a nie z gruntu źle opisuję potknięcia, czy wręcz upadki aktualnej władzy. Funkcja radnego nie daje monopolu na mądrość – najczęściej jest odwrotnie, dlatego Pana Krzysztofa Mistoń proszę o więcej koncentracji, jeśli zarzuca mi brak „pozytywnych kontekstów” w mojej pisaninie.
W ramach postscriptum zwierzę się koledze radnemu, że kiedyś pewnej przystojnej Pani wyznałem, że ją kocham. Odpowiedziała, że ona też, ale „tak samo – nie”, czyli jakoś inaczej. Na tym właśnie polega różnica w postrzeganiu znaczenia słów – jeden człowiek uzna, że FAKTY Chocianów mówią prawdę, ktoś inny uważa , że „tak samo – nie”, czyli trochę mówią, ale inaczej. A radny Krzysztof na przykład napisze: „(…)Panie Harenza, niech pan przytoczy choć jeden artykuł z pana strony,który ma kontekst pozytywny dotyczący aktualnej władzy??Pozdrawiam„.
Robert Harenza
Comments