Urząd

Franciszek Skibicki i Jerzy Likus dekomunizują życie zwykłym ludziom…

0


Za każdym razem spotykając radnego Jerzego Likusa mam to samo nieodparte wrażenie, że już go gdzieś widziałem. Ale gdzie…? – biję się z myślami. Jako członka PZPR? Jako ministranta? A może na kółku różańcowym lub podczas demonstracji Majora w latach 80′-tych we Wrocławiu? Gdzieś go już widziałem – brnę w domysłach. Jak Albert w „Seksmisji”…
Mieszkańcy osiedla Zwycięstwa w 2014 roku zagłosowali na Jerzego Likusa w ilości 81 głosów (niewielu, jeśli wziąć pod uwagę ponad 600 osób uprawnionych do głosowania w tym okręgu). Jerzy Likus jednak został radnym! Od razu zaczął współpracę z organem wykonawczym, czyli Franciszkiem Skibickim, znanym opozycjonistą stanu wojennego. Zresztą za zasługi na tym polu odznaczono go stanowiskiem zastępcy przewodniczącego Rady Miejskiej, skądinąd także znanego działacza demokratycznej opozycji lat osiemdziesiątych.
Gdzie ja już to widziałem… i Likusa? – powtarzam niczym Albert. Podczas organizacji gminnych zawodów na łyżworolkach na ulicy Górniczej w grudniu, czy chybionej pikiety na ul. II Armii Wojska Polskiego w 2011 roku? Może znam go z Rad Osiedlowych, o które infantylnie walczył ze Skibickim, albo z demencji ideologicznej z dekomunizowaniem nazw ulic? A może tego radnego znam z utarczek ze Sławomirem Tomczak i partyjnych eskapad z Leszkiem Filipiakiem i Krzysztofem Kamil Budzeń? Albo z politykierskich ciągotek, bo w 2010 roku kandydował z list PiS do sejmiku wojewódzkiego?
Na BIP przeczytałem, że Jerzy Likus jest twórcą wniosku o zmianę nazwy ulicy Żymierskiego na Pileckiego (wcześniej Franciszek Skibicki utrzymywał, że to Rada Gminy chce zmiany nazwy ulicy). W porządku obrad XV sesji Rady miejskiej, oprócz informacji o zwiększaniu wynagrodzeń dla pracowników Przedszkola o następne 33.000,00zł dostrzegłem projekt uchwały zmieniającej nazwę ulicy. Jerzemu Likus ewidentnie obecna nazwa… nie odpowiada.
Szykuje się bitwa o nazwę ulicy
Przyznaję, że dla FAKTÓW Chocianów to stara sprawa. Jeszcze przed jesiennymi wyborami PiS jako partii rządzącej pisałem o pomysłach zmiany nazwy ulicy. Wtedy projekt uchwały ściągnięto z porządku obrad Rady Miejskiej (projekty uchwał sesji RM nr 10 z 25 czerwca 2015r). Pisałem, że radny Krzysztof Kowalczyk złożył wniosek o przeprowadzenie konsultacji społecznych (Autorski projekt uchwały radnego Krzysztofa KowalczykaDożynki na XII. sesji Rady Miejskiej, czyli dekomunizacji ulicy ciąg dalszy). Do dzisiaj nie było konsultacji społecznych. Franciszek Skibicki, jako znany antykomunista i nowoczesny ideolog gminnego samorządu w uzasadnieniu do projektu twierdzi, że Jerzy Likus ma rację wnioskując zmianę nazwy ulicy. Może to nawet moralnie i historycznie jest szczere, ale dlaczego w takim razie Franciszek Skibicki boi się konsultacji? Przewiduje ich wynik, dlatego świątecznie wprowadza na obrady uchwałę, bo jeszcze bardziej, niż ludzi boi się Likusa? Uchwała rodzi społeczne koszty, z którymi mieszkańcy ulicy będą zmagać się latami.
Kiedyś – co z konfabulacyjną szczerością w TV Lubin mówił burmistrz Franciszek Skibicki – w latach 90′-tych zagubiono dokumenty, więc nie zdekomunizowano ulicy Żymierskiego. Tym razem nie zgubiono. Franciszek Skibicki, jak widać, teraz „wespół w zespół” z Jerzym Likus, Krzysztofem Leszczyńskim i Krzysztofem Mistoń dokonają historycznej i dziejowej zmiany.
Mieszkam gdzie indziej, więc teoretycznie nie interesują mnie problemy ludzi z ulicy Żymierskiego. Nie interesują mnie również „dekomunizacyjne” fantazje Jerzego Likus, którymi epatuje w ten a nie inny sposób. A niech Jerzy Likus zmienia wszystkie nazwy ulic, a nawet nazwy miejscowości, np. niech wieś Trzebnice nazwą Zofijówka albo Strażackowo. To przywilej Rady Miejskiej, nic mi do tego. Niestety smutne są konsekwencje ideologicznej hucpy Jerzego Likusa, jeśli przeliczymy ją na wymierne koszty, które poniosą albo mieszkańcy ulicy, albo gmina, jeśli Franciszek Skibicki zapłaci za wymiany dokumentów…
Franciszek Skibicki kłamał w TVL, że żaden z mieszkańców nie poniesie uszczerbku na portfelu, ani na innych pierdołach związanych z jego aktualnym antykomunistycznym nastawieniem, zresztą byłego prominentnego członka PZPR, którym Franciszek Skibicki był od 1977 roku. Burmistrz kłamał, że uzgodnił ze Starostwem Powiatowym szczegóły zmiany nazwy ulicy. To już też wcześniej udowodniłem.
Zabawa w zmiany nazwy ulicy to zwykła (nad-) aktywność chłopców, w tym jednego co najmniej emerytowanego. Dobrze! Ok! Niech im będzie. Niech zmieniają nazwę, ale wcześniej niech zapytają ludzi, co o tym sądzą. Postulowane prze Krzysztofa Kowalczyka przeprowadzenie konsultacji nie spotkało się z pozytywnym odbiorem Franciszka Skibickiego. Nie ma konsultacji, jest za to uchwała, która autorytatywnie stwierdza, że Jerzy Likus zmieni standard życia mieszkańców ulicy Żymierskiego. Na lepszy?
No i mamy projekt – Projekt uchwały RM w sprawie nadania nazwy ulicy położonej w mieście Chocianów
Ach więc Jerzego Likus widziałem na ulicy Górniczej, nie na Żymierskiego… Ups. Widziałem go z tekturką na pikiecie na ul. II Armii Wojska Polskiego. Widziałem go wchodzącego po drabinie św. Franciszka, której szczeble obfitują w odznaczenia za zasługi na rzecz PZPR. Widziałem go z Franciszkiem Skibickim na X Karczmie. Widziałem go… jadącego na rowerze. Na mój widok – jak przyzwoity katolik – udał, że mnie nie zna. Udawał radnego. Udawał ważnego. Udawał kogoś, kim się bywa? Udawał mądrego?
Na koniec wyjawię sekret. Nie znam się na historii! Żymierski i Pilecki mieli swoje życie, zarządzali nim według uznania. Weszli do historii, ale niepotrzebnie Jerzy Likus ocenia, który z nich był „tym” bardziej wartościowym. Nie rozdzierajmy szat. Nigdy na rowerzystę Jerzego Likusa nie patrzyłem, jak na katolika bądź wyznawcę innej religii. Nie widziałem nawet w nim wroga, chociaż go nie lubię. Patrząc na niego, widzę albo łyżworolki albo kuriozalny projekt uchwały, którą 22 grudnia być może uchwalą radni głosami paralotniarskiego Klubu Radnych Chocianów 2014.
Radni przegłosują zmianę nazwy ulicy, niech przegłosują! Jeśli przegłosują uchwałę, że na Jerzego Likusa mam spoglądać, jak na aniołka – niech przegłosują.
Poniżej – w ramach dziennikarskiej bezstronności – publikuję przedsesyjne działania radnego Krzysztofa Kowalczyka, Konwencję oraz skrócone orzeczenie NSA w podobnej sprawie.
Ulica Armii Ludowej zostanie. Radny odpuszcza
A a parę dni wcześniej było tak:
Będą Żołnierze Wyklęci za Armię Ludową?
 
Załączniki:
Pismo radnego Krzysztofa Kowlaczyka do mieszkańców ulicy Żymierskiego
Europejska Karta Samorządu Terytorialnego
Wyrok NSA w sprawie uchwały RM dot. zmiany nazwy ulicy

„Gminna praca wre!”- obietnice i tabelki Franciszka Skibickiego

Poprzedni artykuł

Dzień urodzin – to piękny dzień!

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up