Urząd

Chocianów: Sezon ogórkowy w pełni… Śnieg i radny Likus nareszcie zarządzają rozwojem Gminy!

0

Czytałem! Czytałem! A czy wy czytaliście? (Były burmistrz, Roman K. przydzielając mieszkanie, przekroczył uprawnienia. Grozi mu do 10 lat więzienia). O czym z uroczą naiwnością napisał publiczno-prywatny Kamil Nosel? Nieco zdziwiłem się, że ponoć kiedyś byłem radnym, czyli teraz jestem „byłym radnym”. Ups. Zupełnie nie pamiętam tego zdarzenia. Od Kamila Nosela dowiedziałem się także, że Roman Kowalski przekroczył uprawnienia, co w wyobraźni redaktora skutkuje tym, że grozi mu dziesięć lat pierdla. Na szczęście na koniec artykułu Kamil Nosel napisał rzecz cenną i najważniejszą, że to Sąd Rejonowy wyda wyrok, a na rozprawie prokurator będzie musiał przekonać niezawisły Sąd, że oskarżony osiągnął „korzyści materialne bądź osobiste” przyznając „byłemu radnemu” mieszkanie komunalne.
Sorry, w tę cudownie zapowiadającą się sobotę nie zamierzam tracić więcej czasu na nudną lekturę informacji Nosela. Ten młody człowiek kolejny raz powtarza te rewelacje, jak mantrę. Nie zamierzam na FAKTY Chocianów występować jako strona, zanim przed Sądem, jako świadek w sprawie nie powiem tego, co mam do powiedzenia w sprawie. Niemniej dzięki Kamilowi Noselowi, który swoim dziennikarskim kunsztem robiąc ze mnie byłego radnego przypomniał mi Pana radnego Jerzego Likus, a także moją nieletnią córuś.
„Ojcy!” – tymi słowy moja nieletnia córuś niekiedy zaczyna zdanie. I szczególnie po zrobieniu czegoś głupiego, przechodzi do pytania zasadniczego. Na przykład: „Ojcy, ciekawe, ile nasza matka musiała zjeść śniegu, żeby ulepić bałwana takiego, jak ja?”. Przyznaję, że na tak samokrytyczne pytanie nigdy nie mam gotowej odpowiedzi. Najczęściej improwizuję. Odpowiadam żartem sytuacyjnym, to znaczy przyznaję córce rację, że jej matka musiała najeść się szaleju, albo po prostu ma naturalne (pochodzące od Boga – przypis mój) zdolności do toczenia kul śniegowych, trochę tak jak żuki w przypadku kul o innej budowie molekularnej.
Jak łatwo zauważyć po wstępie, dzisiejszy artykuł będzie o niczym, czyli o bałwanach lepionych przez Nosela, a także przez innych kreatorów lokalnej rzeczywistości Chocianowa. Ostatecznie są wakacje, sezon na ogórki i nawet Pani dyrektor ChOKu, zanim oddaliła się na zasłużony urlop, proroczo napisała, że „XIII Dzień Jagody już za nami„. Ja z tych nudów ogórkowych – zamiast piosenek disco polo – dzisiaj raniutko włączyłem sobie nagranie z ostatniej XX sesji Rady Miejskiej.
Trawestując, albo – jak kto woli – parafrazując moją córuś, pytam: „Ojcu, a ile śniegu zjedli radni Chocianowa, że z Jerzego Likus ulepili przewodniczącego Komisji ds. rozwoju Gminy?”


Przecież Jerzy Likus – co nie jest tajemnicą, chyba że poliszynela – zaproponuje rozwój Gminy poprzez uczestnictwo w pielgrzymkach szlakiem św. Jakuba, rozwinie Gminę poprzez zmiany nazwy ulic i szkolenia z hodowli dżdżownic amerykańskich, a do końca kadencji zrobi jeszcze sześć rozwojowych spotkań z Panią poseł profesor Krystyną Pawłowicz.
Ten uliczny i waleczny lokalny polityk rozwinie koloryt Gminy tak samo, jak w Sejmie kolorowo rozwija nas Pan Stanisław Piotrowicz, a w rządzie minister Antoni Maciarewicz.


Tymczasem radny Likus zaraz po objęciu zaszczytnej funkcji przewodniczącego Komisji ds. rozwoju, natychmiast zaczął rozwijać Gminę poprzez poświęcenie Biura Poselskiego posła Krzysztofa Kubów na ul. II Armii Wojska Polskiego w Chocianowie.
Ogólnie to dobry kierunek rozwoju, jest w tym sens! Co prawda na uroczystym otwarciu Biura zabrakło Franciszka Skibickiego, ale wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Jerzy Likus dzielnie go zastępował i błąd naprawił. Moim zdaniem pod przewodnictwem rozwojowego Jerzego Likus Gmina skazana jest na totalny sukces! Wystarczy popatrzeć na to zdjęcie, by z przekonaniem stwierdzić, że wszyscy malkontenci, którzy nie wierzą w cud rozwoju Gminy powinni zamilknąć się już na starcie. Jak widać, rozwój Gminy gwarantują nie byle jakie osoby publiczne, w tym radny Krzysztof Mistoń i pracowita przedstawicielka Kultury Pani Krystyna Kozołup.

Z powodu ograniczonego czasu antenowego, zaprezentuję jeszcze tylko jeden kawałek z discopolowego nagrania XX sesji Rady Miejskiej. Ile śniegu… – że się samo powtórzy – musiał zjeść Franciszek Skibicki, żeby ulepić tę oto wypowiedź?

Na marginesie powiem, że Franciszek Skibicki wchłonął bardzo dużo śniegu, więc lepi, co mu się żywnie podoba, jak z nut. Niemniej jednak wypada, żebym wypowiedź Franciszka Skibickiego przetłumaczył na język bardziej zrozumiały, niż jego chaotyczna nowomowa. Otóż burmistrz odnosi się do radnego Bogusława Nucińskiego, to informacja podstawowa. W zdaniu, które mogliście Państwo wysłuchać, Franciszek Skibicki przedstawił 3 tezy:

1) Burmistrz kłamliwie tłumaczy Bogdanowi Nucińskiemu, dlaczego zablokował wydatek 1.500,00zł z funduszu sołeckiego na Świetlicę w Michałowie. No właśnie dlaczego? Bo rzekomo budżet Państwa nadzoruje wydatki funduszu sołeckiego, a świetlica w Michałowie nie ma uregulowanego statusu prawnego, więc nie można wydatkować pieniędzy na jej funkcjonowanie. Nic bardziej mylnego. Budżet refunduje (bądź nie) 50% wydatków kwalifikowanych, przy czym nie sprawdza statusu prawnego subsydiowanego sołeckiego przedsięwzięcia, jak to przedstawił Franciszek Skibicki.

2) Franciszek Skibicki twierdzi, że te 1.500,00zł świetlicy się nie należy, bo stoi – mówiąc w skrócie – na prywatnym gruncie, za to Gmina może wydawać setki tysięcy złotych na modernizację prywatnego stadionu.

3) Trzecia teza jest najważniejsza, a poza tym zgadzam się z nią w 100%. Franciszek Skibicki obiecał, że zobliguje Radę miejską „na piśmie”, by Komisja „Rewizyjne” szczegółowo zbadała wydane przez Gminę pieniądze na budowę świetlicy w Michałowie (choć zobligować do czegokolwiek może rada burmistrza – nie odwrotnie). Moim zdaniem to bardzo dobry pomysł, zważywszy jak dużo śniegu Franciszek Skibicki musiał zjeść, by ulepić tę ideę. Pomysł na tyle mi się podoba, że i ja „na piśmie” zwrócę się do Przewodniczącego Rady Krzysztofa Leszczyńskiego, by ten – jak już wróci z urlopu – zobligował Komisję rewizyjną do audytu budowy Zaplecza rekreacyjno sportowego w Parchowie oraz szczegółowo – faktura po fakturze, cegła po cegle – sprawdziła przepływ pieniędzy przy remoncie Wiejskiego Ośrodka Kultury w Brunowie. Bo coś mam przeczucie, że chyba nie wszystkie faktury były wystawione po przekazaniu przez radnych pieniędzy na ten cel…

W ramach puenty już dzisiaj Komisji Rewizyjnej podrzucam materiały pod przyszłe obrady

Poniesione wydatki dla zadania inwestycyjnego „Zaplecze rekreacyjno-sportowe w Parchowie”
Odpowiedź Starostwa Powiatowego w Polkowicach na wniosek o udostępnienie informacji publicznej
Pozwolenie na budowę pawilonu sportowego w Parchowie

Komisji w razie czego gotów jestem służyć również fakturami z remontu w Brunowie, choć za dużo tego, by dzisiaj je publikować sztuka po sztuce…
Ojcy, ile musieliśmy zjeść śniegu, by ulepić burmistrza z Franciszka Skibickiego…?

Robert Harenza

XIII Dzień Jagody. Socrealizm powraca – "Hospady pomyłuj"…

Poprzedni artykuł

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie…

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up