Bez kategorii

Staszek Obertaniec pasuje na ciszę wyborczą, jak ulał.

0

Czekałem i czekałem, aż spotkanie autorskie pokaże ChocianowTV. Jak widać, na wieczór autorski przybył pełny zestaw redakcyjny tego chocianowskiego ośrodka propagandy, z redaktorem Kasperem Nowakiem i Agatą Wesołowską na czele. Niestety „redakcja” najwyraźniej uznała, że spotkanie nie miało wystarczającego waloru wyborczego, by dostąpić zaszczytu pokazania obecności w Chocianowie – było, nie było – dość ważnej postaci życia społecznego i historii regionu.

„Dzień dobry w nowej Polsce…” – w ten sposób zamierzałem przywitać się z senatorem Stanisławem Obertańcem, idąc 10 października na promocją książki „Jak to ze mną i radiem było”. Niestety w klimatyzowanych salach Regionalnego Centrum Kultury (dawniej: Ośrodka Kultury) szybko zrezygnowałem z tak ambitnych planów.

Widząc, że na spotkanie przybyło 10 osób, w tym 4 pracownice Biblioteko – Centrum Kultury, senator Dorota Czudowska, 3 osoby od Staszka Mazana, jakiś Ptyś, który obsługiwał sprzęt audio-video…, postępowałem w myśl zasady, że w domu powieszonego nie mówi się o sznurze. Spotkanie do tego prowadził Kasper Nowak, chyba tylko po to, by przypomnieć, jak to z powodu piosenki jego idola Radio Plus w dramatycznych okolicznościach miało chwilową przerwę w nadawaniu.

Nie wątpię, że ja byłem tam najmniej oczekiwanym gościem, ale policzyłem się jako 10 uczestnik wieczoru autorskiego.

Nie było nikogo, kto przyjąłby ciężar dyskusji z autorem z pokolenia Solidarności, ani o roli radia wyznaniowego w czasie transformacji ustrojowej, ani o postawach, jakie to pokolenie prezentuje w współczesnej historii XXI wieku…

Spodziewałem się na spotkaniu spotkać Zbyszka Machonia, może nawet Machonia juniora, ale nie przyszedł nikt, nikt, nikt, prócz gości spoza Chocianowa (pracownic Biblioteko-Centrum Kultury i siebie nie liczę). Czyżby Chocianów nie słuchał Radia Plus, jego mszy i muzyki disco-polo?

Co prawda nie wytrzymałem do chwili zakończenia, podpisywania książek, ale nikt nie może zarzucić mi, że wyszedłem po kwadransie. Wytrzymałem niemal 90 minut pełnych opowieści, które znam, jak tabliczkę mnożenia. Krystyna Kozołup, jak widać cierpliwie poczekała na dedykację autora na książce. Jestem zbudowany tym widokiem…

Robert Harenza

 

Wyborczy Rajd Bezpartyjnych po „nieheblowanej” ścieżce… Stawiam jednak na Trzecią Drogę!

Poprzedni artykuł

Tango 1,86%… „a przyszłość stoi przed nami otworem” – podkreśla Tymoteusz Myrda

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up