DANGER: Zastrzegam, że informacje zamieszczone poniżej są drastyczne, wobec powyższego odradzam czytanie i omawianie ich w gronie pracowników samorządowych, urzędniczek chocianowskiego Urzędu, że o pracownicach instytucji kultury Katulaskiego Adaśka nie wspomnę.
Z Samorządem Chocianowa jest, jak z grą w szachy z gołębiem, który przyleci, napaskudzi, wywróci figury i odleci z przeświadczeniem, że wygrał partię! Tym dobitniej uświadomiło mi to osobliwe i „gołębie” przemówienie samego Tomasza K., który gwoli ścisłości gdzieniegdzie nazywany jest „odkryciem dolnego śląska”.
„Szanowni Państwo, Mieszkańcy Gminy Chocianów, Samorządowcy, Społecznicy
Nie bójcie się hejtu! Realizujcie swoje obietnice. Zawsze postępujcie zgodnie z danym przez Was słowem”
– zaczął swoje orędzie Tomasz K. z okazji Dnia Samorządowca.
Po takim wstępie, wybaczcie, ale poczułem, że „gołąb” z przysłowia, jak Tomasz K. od razu przystąpił do dzieła, tzn. powywracał logikę przekazu, wezwał mieszkańców, społeczników i szanownych państwa do tego, by wszyscy wyżej ci przywołani realizowali jakieś obietnice, postępowali zgodnie z danym słowem i nie bali się hejtu, cokolwiek autor miał na myśli. Ups… Naprawdę nie wiem, do kogo „gołąb” przemawiał, bo jako mieszkaniec, poniekąd także społecznik nie realizuję żadnych obietnic, ani nie dawałem słowa, zgodnie z którym musiałbym postępować. Tomasz K. przemawia do siebie? Na dodatek nigdy nie bałem się hejtu, a tu nagle z okazji Dnia Samorządowca autor życzeń wzywa do manifestowania postawy odwagi w kontekście hejtu. Prawdziwy „gołąbek”, co?
„To wyjątkowy dzień, w którym świętujemy idee samorządności – ideę, która pozwala nam wspólnie decydować o przyszłości naszej gminy,rozwijać ją i dbać o dobro każdego mieszkańca”
– przeczytałem dalej z coraz większym dysonansem poznawczym.
No i masz babo placek… Jakby na ironię, właśnie podczas świętowania przez Tomasza K. na fejsie idei samorządności mamy kolejny dowód na to, jak Samorząd Chocianowa w rzeczywistości dba „o dobro każdego mieszkańca”. Najwyraźniej Tomasz K. jeszcze nie dowiedział się, że pracownicy gminnej spółki to właśnie Ci mieszkańcy, o których dobro dba i dba mać już jakiś 6 lat, bo zachowuje się jakby nie zauważył, że jedna z jednostek samorządu terytorialnego ma problemy (powiedzieć: ma problemy, to jakby nic nie powiedzieć – ponad 1 milion strat na 5 mln zł przychodu w 2024 roku).
Przypomnę, że niedawno ekspert od idei samorządności, kierowniczka Referatu Elżbieta (GK) Kowalczuk „po swojemu” próbowała załatwić ten problem, tj. uciszyć sprawę, zrywając z ogrodzenia baner informujący o Sporze zbiorowym. Durny pomysł, ale nie najdurniejszy, jeśli przyjąć skalę innych pomysłów chocianowsko-lubińskich samorządowców, którzy balansującej na skraju bankructwa od ładnych kilku lat spółce kanalizacyjnej dodali np. zadania organizacji transportu publicznego i administrowanie cmentarzem. Trochę brzmi to jak czarny humor, ale jak widać pracownikom wcale nie do śmiechu.
Chuligańskie przekroczenie uprawnień w Chocianowie – urzędniczka rozwiązała „spór”po swojemu!
„Może Elżbieta Kowalczuk jeszcze nie zauważyła (a raczej chce, żeby to nie zostało zauważone), ale niestety opinia publiczna Chocianowa już w tej chwili rezonuje tą sprawą, a to właściwie dopiero początek wyjątkowo poważnej afery związanej z zarządzaniem spółką wodno – kanalizacyjną przez urzędników, kolegów i pociotków burmistrza, z fikcyjnymi etatami w tle, z umowami zleceń, itd., itd….”
– napisałem z okazji Dnia pracownika komunalki.
W tym miejscu należy podkreślić, że najnowszy akt chocianowskiego wandalizmu politycznego jest dla mnie o tyle niezrozumiały, że jego celem stało się logo Związku Zawodowego, jakby ktoś bardzo chciał organizatorów sporu wyjąć spod parasola ochronnego, zostawiając tylko ich prywatne i egoistyczne dążenia jako nadrzędne, które łatwiej zwalczyć w małej zbiorowości. Moim skromnym zdaniem o sprawie powinien wypowiedzieć się Organ Stanowiący Gminy, czyli Rada Miejska, ale ci „samorządowcy” (szczególnie funkcyjni przewodniczący Komisji) preferują pobieranie wysokich diet w zamian za… milczenie. Urzędnicy z kolei nie zamierzają zeznawać przeciwko sobie.
„Nie będę ukrywał, że jestem po wielogodzinnej rozmowie z przedstawicielami protestujących pracowników ZUKiTP, ani tego, że celowo wystartowałem artykuł zdjęciem, na którym są osoby mające dużą wiedzę na temat nieprawidłowości i wyprowadzania pieniędzy z Gminnej Spółki. Wszak Elżbieta Kowalczuk, rzecznik urzędu Krystian Wan i Piotr Wandycz, były radny Rady Miejskiej Chocianowa, a w tej chwili członek Zarządu Powiatu Polkowickiego byli lub nadal są „pracownikami” dawnego PWK Sp z o.o., tj. otrzymują niemałe wynagrodzenie”
– że powtórzę związek idei samorządności z funkcjonowaniem gminnej spółki.
„…chcielibyśmy poruszyć temat pogarszającej się sytuacji finansowej ZUKiTP Sp. z o.o.”
– napisali związkowcy w 2023 roku.
Z upoważnienia burmistrza na pismo „urzędowo” odpowiedział urzędnik Piotr Gruszka, nomen omen chyba aktualnie dyrektor ds. personalnych, czy jakoś tak, w Zakładzie Usług Komunalnych i Transportu Publicznego. Oczywiście problemu nie rozwiązano, skoro straty z 500.000,00 zł w 2023 roku wzrosły do ponad miliona w 2024 (sic!), a w 2025 roku spółce wyłączą prąd.
„Szanowni Państwo,
niestety mamy tutaj do czynienia nie tylko z uciszaniem pracowniczych postulatów, ale głównie z próbą uciszenia prawdy o wyniszczającej, grabieżczej gospodarce gminnej realizowanej przez „ekipę fachowców”, jakich do Gminy Chocianów sprowadzili Franciszek Skibicki i nomen omen… Elżbieta Kowalczuk”
– przypomniał mi się następny mój komentarz z artykułu.
Chuligańskie przekroczenie uprawnień w Chocianowie – urzędniczka rozwiązała „spór”po swojemu!
To może tutaj przypomnę, że Dzień Samorządu Terytorialnego obchodzony jest na pamiątkę pierwszych w pełni demokratycznych wyborów samorządowych, które odbyły się 27 maja 1990 roku, ale Chocianowa to jakby nie dotyczyło. Samorządowcy z Lubina skutecznie wyeliminowali lokalną demokrację już w wyborach samorządowych 7 kwietnia tamtego roku – Tomasz K. był jedynym kandydatem, a na 13 tysięczną Gminę znalazło się zaledwie czterech śmiałków, by stanąć do walki o funkcje radnych przeciwko lubińskim wybrańcom. Dlatego zwolnijcie mnie ze składania chocianowskim samorządowcom życzeń z okazji ich święta, jeśli nawet sam burmistrz nie bardzo wie, co mówi, co powiedzieć, do kogo i jakim celu.
„Niech ten dzień będzie okazją do refleksji nad tym, co już udało nam się osiągnąć, ale przede wszystkim – do wyznaczenia nowych celów i wyzwań”
– zauważcie, że w tonie raczej Święta Zmarłych, a nie Dnia Samorządu wyznaje Tomasz K.
Zamiast życzeń za to pozwolę sobie na „refleksję nad tym, co już udało nam się osiągnąć”, z tym jednak zastrzeżeniem, że nadal nie wiem, kogo autor ma na myśli mówiąc „nam” – „ekipę fachowców” w Urzędzie(?), „nam” w sensie Organom władzy Samorządowej, tj. Burmistrzowi i Radzie Miejskiej (?), „nam”, tj. społeczności lokalnej, której propaganda choćby takiego Informatora Gminy Chocianów (zdjęcie startowe) wciska kit o samych sukcesach władzy(?), czy może „nam”, w sensie ja-burmistrz i kilku politycznych cwaniaków bez partyjnego znaczka na czole…?
Refleksja:
Po pierwsze, udało „nam” się zlikwidować podatek od nieruchomości od osób fizycznych, w sensie zlikwidować niższy, na rzecz maksymalnego, primo!
Po drugie, udało „nam” się zlikwidować transport bezpłatny, tj. wyprowadzić przysłowiową kozę z salonu, do którego udało nam się ją kiedyś wprowadzić, primo
Po trzecie, udało „nam” się zlikwidować Radę Miejską w sensie społecznym, primo
Po czwarte, udało „nam” się zlikwidować MZGKiM w sensie dosłownym, primo
Po piąte, udało „nam” się pracować dla dobra mieszkańców na kilku etatach w jednostkach samorządu jednocześnie, primo
Po szóste, udało „nam” się zachować w tajemnicy wiele innych cięższych grzechów, primo
Po siódme, udało „nam” się zadłużyć Gminę na skalę, o jakiej Franciszek ćwierćwiecza Skibicki mógł sobie tylko pomarzyć, primo
Po ósme, udało „nam” się podnieść wynagrodzenia urzędników do wyższych poziomów, niż we Wrocławiu, primo
Po dziewiąte, udało „nam” się przez 3 lata wydać kilka milionów na budowę Centrum Usług Administracyjnych, w którym ma zasiadać kierowniczka ćwierćwiecza Elżbieta Kowalczuk i zarząd ZUKiTP Sp z o.o., primo
Po dziesiąte, udało „nam” się w pralni RCK wyprać sporo publicznych pieniędzy, a to na eventy „na wysokim poziomie” (że wspomnę klasyczkę), a to na usługi, a to na inne wynagrodzenia – zlecenia, primo
Nie trudno zauważyć, że moja refleksja (podkreślę: z inspiracji Tomasza K.) w Dniu Samorządowca to refleksja, która jaka jest, każdy widzi. Szału może nie ma, nieprawdaż, ale jednak tych 10 rzeczy wartych dziesiątki milionów udało „nam” się zarobić…
Szanowni Państwo,
podobnie, jak wielu ludziom z Gminy Chocianów coraz trudniej także mi milczeć (jak z nut) o sprawach poważnych, a tym bardziej ścigać się i rywalizować z hipokryzją Tomasza K. z okazji Święta Samorządu, co ostatecznie swoim milczeniem potwierdziła Rada Miejska. Wobec powyższego nie udam, że wiem, dlaczego co i to rusz spotykam się ze stwierdzeniami ludzi: precz z urzędasami i cwaniakami z Lubina. Słowo daję, że zmroziła mnie koncepcja założenia Stowarzyszenia NIE LUBIN, cokolwiek twórcy mają na myśli.
(zainteresowała mnie marka auta, dlatego nagrałem…)
Ale, ale… Zanim jeszcze raz na chwilę nawiążę do tematu „piwa”, którego naważyli sobie chocianowscy samorządowcy, tj. nie tylko problemów finansowych, bo mnie głównie interesuje marny los pracowników Zakładu Usług Komunalnych, muszę odmówić złożenia życzeń Katulskiemu Adaśkowi i jego Pańciom z okazji Dnia pracowników Kultury! Chciałbym abyście wiedzieli, że także pracownicy samorządowych jednostek kultury w Polsce w ostatnim tygodniu obchodzili swoje „święto”, dokładnie w czwartek 29 maja! Jak widać, uważani są za pracowników samorządowych, co wynika z samego nazewnictwa „samorządowa instytucja kultury”, acz bez przysługujących uprawnień, wynikających z ustawy o pracownikach samorządowych, niemniej jednak w Chocianowie „ nie zasłużyli” nawet od samego burmistrza na żarliwe życzenia, aczkolwiek chyba z zupełnie innych powodów, niż moje. Burmistrzowi po prostu już nie zależy na upowszechnianiu Kultury na wysokim poziomie, bo w kasie Gminy nie ma pieniędzy na dotychczasowe jarmarczne i eventowe fanaberie. Poza tym Skarbniczka mogła wkurzyć się, że Katulski RCK Adaśko znowu przekroczył prawo w kwestii przywłaszczenia sobie części dotacji celowej na „działalność statutową” (że jeszcze raz przywołam klasyczkę), dokładnie 35.589,67 zł (tyle RCK powinno zwrócić do kasy urzędu z nie wykorzystanej w pełni dotacji celowej na wyposażenie Kawiarenki Peron blue Cafe).
Jak widać w sprawozdaniu z wykonania planu finansowego i działalności RCK w 2024 roku stoi, że na Peronowe Ciasteczko wydano 54 tysiące z groszami…
Powinniście wiedzieć, że wójt/burmistrz powinien przede wszystkim zadbać o to, by racjonalnie gospodarować mieniem i finansami Gminy, a nie bawić się w polityka regionalnego, co Tomasz K. wyprawiał ledwie został burmistrzem, albo tokować niczym marszałek województwa, czy poseł. W tym przypadku wyraźnie widać, że publiczne pieniądze mogą być przeputane niezgodnie z celem, pod warunkiem, że wyda je jakiś fachowiec z Lubina, w tym wypadku osobisty sąsiad, koneser chocianowskiego bimbru chocianowskiego, Katulski Adaśko.
I żeby było jeszcze śmieszniej, kiedy ja w zaprzeszłą niedzielę „pisałem” urodziny mojej Księżniczki, Katulski Adaśko na koszt gminy obchodził pierwsze „urodziny” peronowego baru.
Burmistrz „pozyskał”, burmistrz roztrwonił…! A za miliony długu Gminy odpowie Rada Miejska
„Czy ja durna jestem?”… Niestety podobne pytanie teraz mogą sobie stawiać pracownicy ZUKiTP, którzy choć poniekąd jak Pańcie z RCK są pracownikami samorządowymi (prezes spółki składa oświadczenia majątkowe, czyż nie?) nie mogą doprosić się choćby możliwość upublicznienia ich Listu do mieszkańców!
Myślę, że nie będzie nietaktem, jeśli dla podkreślenia dzisiejszej niechęci do składania życzeń przypomnę tytuł „Samorządu Chocianowa i Kultury na wysokim poziomie nie życzę nikomu!”
Lepiej byłoby, żebym nie publikował odpowiedzi Urzędu na powyższe pismo, bo to dowód, że Gminą rządzą ludzie niekompetentni (eufemizm), jak Kierownik Referatu Bagiński, który choć „statutowo” nadzoruje wydawcę Informatora Gminy Chocianów, udaje słodką idiotkę. Dlatego właśnie opublikuję tę błazenadę chłoptaka, który zarabia publicznie 200.000,00 zł rocznie, za to, że udaje „liścia kapusty”…
Szanowni Państwo,
naprawdę nie da się życzyć nikomu takich urzędników, którzy udają, że nie wiedzą, że wydawcą Informatora jest Regionalne Centrum Kultury, a redaktorem naczelnym tego szacownego pisma jest podwładny Bagińskiego, niejaki Kasper Nowak.
Widać wyraźnie, że chłoptaki organizatorów Sporu Zbiorowego potraktowali, jak kulę flippera, którą miotają od Annasza do Kajfasza, tj. Bagiński do Katulskiego, a Katulski do Bagińskiego, czyli… na Berdyczów!
Nie trudno zrozumieć, dlaczego ironicznie na zdjęciu startowym zamieściłem zachętę „wydawcy” Informatora Gminy Chocianów, co?
Niemniej ani pracownicy ZUKiTP, ani FAKTY Chocianów – zapewniam – za żadne pieniądze nie dostąpią „zaszczytu” umieszczenia tam swojej reklamy, tym bardziej listu otwartego do mieszkańców. Why? Sprawa prosta: bo „wszystkie zgłoszenia dotyczące reklam podlegają indywidualnej ocenie redakcji”, a Kasper Nowak, z Bagińskim plus Katulski Adaśko oceniają, jak gołąb w grze w szachy…
P.S.:
Skoro na miesiąc przed Dniem Jagody nadal nie wiemy, jaką gwiazdę, może nawet międzynarodowego formatu, jak konfabulował burmistrz usłyszymy i zobaczymy na żywo w Parku tradycyjnie Organizatorce podrzucam pomysł tego o to wrocławskiego artysty co prawda grał już w Chocianowie, ale nikt już o tym nie pamięta… a poza tym ma blisko i można by coś utargować „po znajomości”, co w obecnej sytuacji Gminy nie jest do pogardzenia).
Robert Harenza




























Comments