Urząd

Replika fontanny di Trevi stanie w chocianowskim parku… Czy jednak inna?

0

Nikogo to nie zdziwi (tym bardziej zagorzałych zwolenników Franciszka Skibickiego) jeśli powiem, że nasz burmistrz Chocianowa ma skłonność do ekscentrycznego nawadniania terenów zielonych, czyli – tak po prostu – lubi lać wodę. Jako wytrawny polityk robi to od kilku dekad, niemniej na ostatniej XIX sesji Rady Miejskiej Chocianowa zaczął lać wodę dosłownie…
Wspominałem kiedyś, że jeszcze nie raz wrócę do nagrań z sesji Rady Miejskiej, która miała miejsce 19 maja 2016 roku. Dzisiaj czynię temu zadość. Mam nadzieję, że mieszkańcy Michałowa, Parchowa, Szklar Dolnych z zazdrością popatrzą na pomysłowość Franciszka Skibickiego w pompowaniu pieniędzy w nowoczesne metody nawadniania trawy chocianowskiego rynku oraz „pompowanie” (balona?) pieniędzy w „rewitalizację” fontanny w Parku Miejskim w Chocianowie.
Posłuchajcie najpierw tego (pytanie zadaje Norbert Piotrowski, odpowiada Franciszek Skibicki):

Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że Franciszek Skibicki śpi na pieniądzach. Ma ich tyle, że do głowy przychodzą mu już tylko fanaberie? Gmina jest tak bogata, że rolniczo uwrażliwiony Franciszek Skibicki dostrzega w Chocianowie tylko zły stan trawy na rynku? Nasz burmistrz bezceremonialnie informuje radnego Norberta Piotrowskiego i Radę Miejską, że wynajmie wyspecjalizowaną zewnętrzną firmę, by ta zamiast marniejącego MZGKiM publicznymi pieniędzmi nawadniała nasz rynek zgodnie z europejskimi standardami.
Mnie się to podoba… Ale co pomyślą mieszkańcy na przykład Michałowa, dla których na utrzymanie wybudowanej własnym sumptem świetlicy Franciszek Skibicki rzekomo nie ma pieniędzy? Dyplomatycznie nie wspomnę, że przez dziesiątki lat pontyfikatu Franciszka Skibickiego mieszkańcy Michałowa nie mają publicznej sieci wodociągowej, ani kanalizacyjnej… Radny Krzysztof Leszczyński, czytając ten tekst, na pewno pomyśli, że inni też nie mają „sieci” a lać wodę trzeba, bo ciemny lud to kupi, jak na przykład „wylalane” lodowisko, które nawadniali druhowie OSP Chocianów albo budowa „wylalanej” fontanny w Parku.

Twierdzę, że nie jest źle z finansami Gminy skoro Franciszek Skibicki ma pieniądze na renowację fontanny (10.000,00zł – na początek, czyli tylko sporządzenie dokumentacji) albo na naprawę studni głębinowej dla Ogródków Działkowych Jaśka Smyka (10.600,00zł). Leje wodę? Leje. Okazuje się, że nasz burmistrz Chocianowa, chociaż już raz robił rewitalizację Parku znowu wrócił do tego pomysłu. Tym razem postanowił rekonstruować fontannę, której wcześniej nie widział. O proszę.
Podaję kwoty dotacji ze środków Unii Europejskiej, które gmina otrzymała w najlepszych czasach Franciszka Skibickiego:
2006 – 438.999,85zł
2007 – 2.764.214,51zł
2008 – 7.709.200,45zł
2009 – 3.936.012,57zł
2010 – 292.475,80 zł (sic!)
Proszę zauważyć, że w 2010 roku nastąpił kres inwestycyjnej działalności naszego włodarza. Koniec. Na nieszczęście dopiero w 2016 roku Franciszek Skibicki przypomniał sobie, że na rewitalizację parkowej fontanny Gmina „wylala” własne pieniądze, bo to jest – według jego społecznego światopoglądu – miejsce rekreacyjnego kultu mieszkańców Chocianowa… Ups!
Tak, to prawda – głupota jest częścią składową rozwoju, lanie wody też… Czyż nie? Na rozwój składa się wiele czynników, w tym tych społecznych, na których od lat żeruje Franciszek Skibicki. Lada rok albo dwa, a w chocianowskim parku „zajaśnieje” następny relikt – fontanna im. Franciszka Skibickiego. Na pewno zauważyliście, że kilka razy już pisałem, że nasz budowniczy burmistrz jest stworzony tylko do wielkich czynów. Po wielkiej rewitalizacji Rynku, wielkiej rewitalizacji Parku, rewitalizacji Folkloru, „przejęciu Stadionu” oraz reaktywacji Pikniku dla Zdrowia, znalazł czas na następne dzieło swojego twórczego życia – pomnik w kształcie fontanny, która leje wodę…
Trochę nieśmiało, ale za to złośliwie proponuję, by z chocianowskiej fontanny w parku Franciszek Skibicki zrobił replikę fontanny, która leje wodę pod Teatrem Lalek we Wrocławiu. Z byłą żoną kiedyś na tej fontannie w ramach Festiwalu Sztuki zrobiliśmy instalację plastyczną z mojego wiersza. Nieprawdaż – oprócz tego, że skromna, a posiada chocianowski charakter…

P.S.
Na koniec małe osobiste zwierzenie, za które Czytelników szczerze przepraszam… Motylki, które miałem w głowie przez cały majówkowy maj wczoraj odleciały sobie. Poleciały… Po rozmowie z Panią ze snu… Więc po rozmowie z Panią ze snu… To jest po rozmowie z Panią ze snu… Straciłem pamięć? Na pewno… po rozmowie z Panią z wrażenia zacząłem się jąkać!

Robert Harenza

Był clown, była animatorka w czerwonej sukience… Nie było kocyka Franciszka Skibickiego

Poprzedni artykuł

Polemika chocianowskiej "Krystyny Pawłowicz" z FAKTY Chocianów

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up