Urząd

Pesce d’aprile, czyli początek końca Pani Sekretarz Gminy Chocianów

0

Najpierw pochwalę się, że wczoraj oszukałem żonę i swoją córuś. Wmówiłem im, że prima aprilis obchodzę tylko w sobotę, czyli dzisiaj, a nie 1 kwietnia jak wszyscy żartownisie, w tym Mirosława Nowicka.
Pani Sekretarz Urzędu Miasta i Gminy Chocianów wczoraj przysłała mi psikusa w postaci odpowiedzi na mój wniosek o usunięcie naruszenia prawa. Żartowała, jak to kobieta? Nie. Moim zdaniem kolejny raz spróbowała mnie oszukać. Odniosłem wrażenie, że ona i ogólnie administracja Franciszka Skibickiego prima aprilis obchodzą codziennie od chwili zaprzysiężenia.
A może tylko moje wnioski o udzielenie informacji publicznej powodują, że Mirosława Nowicka w odpowiedziach ma problem z jasnością wypowiedzi i primaaprilisowo próbuje oszukiwać? – z wrażenia zadałem sobie takie oto żartobliwe pytanie. Eee…. nic podobnego. Pani Sekretarz w odpowiedziach na moje wnioski podpisuje się pseudonimem „Franciszek Skibicki”, więc chyba zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności za słowa, które wypisuje – tak przynajmniej myślałem do wczoraj.
A teraz całkiem poważnie… W ostatnim artykule Gmina Chocianów i zaczarowany ołówek Franciszka Skibickiego podałem dowody, że tytułowy bohater oszukuje przy udzielaniu informacji publicznej, że nie wspomnę o innych momentach. W październiku tamtego roku Mirosława Nowicka próbowała „primaaprilisowo” oszukać mnie, że lista gości ani program wyjazdu nie są informacją publiczną. Nagle (no dobra – po pół roku) redagując odpowiedź do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na moją skargę uznała, że informacje, o które prosiłem są jednak informacją publiczną!
Niestety – w moim skromnym odczuciu – Pani Sekretarz i tak idzie w zaparte, bo nie przekazała mi pełnej informacji, to znaczy dokumentów poszczególnych składników kosztu imprezki integracyjnej. Jej sprawa, a także Franciszka Skibickiego. Sorry! Pani Sekretarz powinna wiedzieć, że jej spóźniona i niepełna odpowiedź nic nie zmienia w sprawie. Sąd Administracyjny uzna to wręcz za przyznanie się Organu do bezczynności, a na dodatek orzeknie, że Franciszek Skibicki jest winny. Wstyd. Sąd orzeknie, że musi wydać skany dokumentów, o które wnosiłem.
…Wierzcie mi, że podobna primaaprilisowa korespondencja Pani Mirosławy Nowickiej ze mną jest na tyle bogata w formę, a i w treść nie biedna, że wystarczy jako tematy do drwiących komentarzy na całą kadencję Franciszka Skibickiego. Dla mnie jednak bulwersująca i symptomatyczna jest odpowiedź, którą wczoraj z zażenowaniem przeczytałem:
Odpowiedź na wniosek o naruszenie prawa przez Burmistrza Miasta i Gminy Chocianów
Przyznam się, że odpowiedzi tak chaotycznej, nerwowej i kompromitującej nie tylko język, powagę Urzędu i zasadę domniemywania mojej inteligencji jeszcze nie czytałem. Co Pani Sekretarz napisała? Szczególnie spodobało mi się to:

„Nie zgadzam się z Pana stanowiskiem, że to Burmistrz Miasta i Gminy jest zobowiązany do zbierania informacji publicznych z jednostek organizacyjnych w celu udostępniania ich w trybie w/w ustawy”

A kto, Szanowna Pani Sekretarz, ma obowiązek wyręczać podmiot zobowiązany? Pani Sekretarz Mirosława Nowicka primaaprilisowo chce mi wmówić, że Franciszek Skibicki nie ma obowiązku posiadać informacji, co robi podległa mu jednostka, nie ma obowiązku (jako podmiot zobowiązany – podkreślam), żeby udzielić informacji o umowach, które skutkują wydatkowaniem publicznych pieniędzy…
Wprost żenujące i niewymownie infantylne jest zdanie:

„Nie można przyjmować, że organ ma obowiązek udzielania informacji, której nie posiada oraz nie można zobowiązywać organ (chaos językowy – przypis mój) do udzielenia informacji, której nie ma, ponieważ zobowiązanie taki byłoby niewykonalne”

To smutne, ale okazuje się, że Pani Sekretarz nie zna zakresu odpowiedzialności Burmistrza. Pani Mirosława Nowicka – idąc jej drogą rozumowania i znajomości prawa – potrafiłaby na przykład odesłać mnie do sprzątaczki MZGKiM, by ta odpowiedziała mi na pytanie, ile pieniędzy wydała Gmina na środki czystości przy sprzątaniu budynków komunalnych. Wczoraj po raz kolejny Organ Wykonawczy udowodnił, że w Urzędzie mamy permanentny prima aprilis i lekceważy się podstawowe zasady odpowiedzialności Organu Wykonawczego za wydatkowanie publicznych pieniędzy.
Czym skończy się swobodna twórczość duetu Franciszek Skibicki i Mirosława Nowicka? W najbliższym czasie następną kompromitacją. Niemniej w tej sprawie skończy się skargą? Niestety tak. Zresztą podobnie, jak w przypadku umorzenia śledztwa w sprawie remontu Wiejskiego Ośrodka Kultury. O tym nie pisałem, ale już dawno prokuratura udostępniła mi zeznania świadków przesłuchiwanych w tej sprawie:
Odpowiedź Prokuratury Rejonowej w Lubinie na prośbę o uzasadnienie umorzenia śledztwa ws. przekroczenia uprawnień przez BMiG Chocianów
Z uwagą przeczytałem primaaprilisowe zeznania Mirosławy Nowickiej, Doroty Czukiewskiej, Franciszka Skibickiego, Stanisławy Potocznej oraz Krystyny Kozołup. Z psychologicznego punktu wiedzenia zeznania są ciekawe, chociaż Panie Czukiewska, Potoczna i Nowicka niewiele pamiętały, rzekomo nic nie wiedziały o inwestycji, itd., itd… Panie doznały jakiejś pomroczności jasnej – pełna amnezja. Nie wiedziały kto, kiedy, dlaczego… Za to – bez standardowego „yyy” i „fryy” – z nieukrywaną antypatią przeczytałem, co w sprawie do powiedzenia miał Franciszek Skibicki. Eee. Dużo, chociaż najbardziej spodobało mi się ostatnie zdanie, które dotyczyło mnie osobiście. Do tego jeszcze wrócimy…
Najciekawsze dla mnie były jednak zeznania Pani Krystyny Kozołup. Ups. Pani Dyrektor primaaprilisowo zeznała najwięcej, a poza tym każde jej zdanie czytałem z zapałem ucznia, który czyta lekturę obowiązkową. Odniosłem wrażenie graniczące z pewnością (więcej refleksji przy innej okazji…), że w zeznaniach Pani Krystyna Kozołup mocno wspierała się z Franciszkiem Skibickim, jakby „temat” przegadali wielokrotnie…
Na koniec przyznam się, że ten artykuł był żartem, jakie się robi w prima aprilis. Nie wierzcie mi, że żarty chocianowskich urzędników samorządowych są prawdą. Nie wierzcie, że Mirosława Nowicka pisze bzdury, a Pani Dyrektor Chocianowskiego Ośrodka Kultury, jak się okazuje lubi pogadać, czego wcześniej nie zauważyłem.
Nie wierzcie w dokumenty, które publikuję. To zwykły prima aprilis, chociaż każdy magister filologii romańskiej powie Pesce d’aprile…

Gmina Chocianów i zaczarowany ołówek Franciszka Skibickiego

Poprzedni artykuł

W tym roku nie będzie Majówki? To następny sukces Franciszka Skibickiego…

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up