Ludzie miewają, mają lub będą mieć typowe kompleksy, często kolokwialnie nazywane schizy. Jedynie tym różnię się od innych, że potrafię swoją schizę wyrazić publicznie, czyli na głos oświadczyć, że naprawdę boję się przede wszystkim… śmieszności. W odróżnieniu od lokalnych polityków to moja prawdziwa zmora, niczym w zaprzeszłych latach „Pani ze snu”. Zasypiam i budzę się z myślą, że nie potrafiłbym znieść, jeśli ktoś, czy na przykład odchodząca władza Chocianowa skutecznie udowodniłby mi stan śmieszności. Tego bym nie przeżył! Sądzę, że z sekundy na sekundę zamknąłbym portal, oduczył się pisać, przestałbym mówić, albo targnąłbym się na wiele innych bardziej makabrycznych czynności. Może nawet zacząłbym jeździć na rowerze, albo nawet ślizgać się na łyżwach, jak na przykład Tomasz Kulczyński po „wylalanym” lodowisku pod pałacem…
Do tego stopnia boję się śmieszności, że nie potrafię znieść nawet najdrobniejszych jej przejawów, jakich przecież nie mało na ulicach Chocianowa, w telewizji chocianówTV, w Internecie, na co dzień i od święta, śmieszności uroczystych, oficjalnych, nieoficjalnych, na eventach „na wysokim poziomie”, czy nawet gdzie indziej w całkiem intymnych okolicznościach.
Zacznijmy od najpierwszego przykładu śmieszności, w którym tkwił samorząd Chocianowa od początku kadencji 2018-2024 , ponoć z nazwy do szczętu bezpartyjny.
Warto przypomnieć, że każdy radny jest tylko członkiem organu stanowiącego, a według powszechnej wiedzy do zakresu kompetencji lokalnego polityka nikt do dzisiaj nie wpisał prac będących w zakresie organu wykonawczego gminy, tj. obiecanek zrobienia tej czy innej drogi.
Jak widać inni potrafią upajać się śmiesznością, przekraczać jej granice we wszystkich wymiarach, ba, nawet budować swój byt na jej podstawach.
Jeśli nie wierzycie, popatrzcie na lokalnych polityków typu Paweł Baran, czy Tomasz Kulczyński (że o innych radnych nie wspomnę), którzy właśnie rozpoczęli kampanię wyborczą – jeden zapraszając na event rowerowy 5 kwietnia, a drugi na Dzień Kobiet 2 marca, jak w PRL.
Brrrrr… Bojąc się śmieszności, na każde najbardziej wyszukane pytanie muszę odpowiadać tym samym zdaniem.
Uwaga!
Kiedy Agata Wesołowska otworzy „kawiarenkę dworcową na PKP” ? Na chwilę przed wyborami w kwietniu!
Kiedy ruszy łatanie dziur w drogach gminnych? Na chwilę przed wyborami w kwietniu.
Kiedy otworzą się świetlice w Trzmielowie i Jabłonowie? Na chwilę przed wyborami w kwietniu.
Kiedy zaczną utwardzać drogi gruntowe na wsiach? Na chwilę przed wyborami w kwietniu.
Kiedy hucznie otworzą Centrum Usług Administracyjnych? Na chwilę przed wyborami w kwietniu.
Kiedy otworzą SKATE-PARK? Na chwilę przed wyborami w kwietniu.
Kiedy położą asfalt na Wesołej i Armii Krajowej? Na chwilę przed wyborami w kwietniu.
Itd, itd…
Dobra. Oficjalny wstęp mam za sobą, ale…
P.S
Dzisiaj, jak widać zarobiony jestem… Tekst dokończę za tydzień, obiecuję. Na pewno „na chwilę przed wyborami w kwietniu”!
Robert Harenza
Comments