Ufam, że Franciszek Skibicki wybaczy mi, że dzisiejszy czas antenowy poświęcę komuś innemu. O ile znam burmistrza – który codziennie wchodząc na wyżyny przyrodzonej mu wspaniałomyślności – zrozumie, że w Chocianowie oprócz niego są porównywalnie ważne osoby (jeśli nie ważniejsze, biorąc pod uwagę aspekt przyzwoitości, społecznego uwrażliwienia, wiedzę, wykształcenie, doświadczenie i zaangażowanie, że o spójnej językowo świadomości i podświadomości, w tym wyjątkowym indywidualizmie nie wspomnę – przypis mój).
Mam na myśli Michała Żołubaka, prezesa firmy Smulders Polska Sp. z o.o. Przedsiębiorstwo, którym od 2011 roku zarządza to nie tylko firma produkująca konstrukcje stalowe, produkująca polski PKB, markę Chocianowa w różnych miejscach Polski i świata. Michał Żołubak w ramach biznesu sprowadził do Chocianowa europejskie standardy empatii w postrzeganiu i zaspakajaniu potrzeb publicznych. To jedyna niebanalna wartość dodana w gminie Chocianów na horyzoncie ćwierćwiecza. Rzecz mniej więcej należy rozumieć w ten sposób, że Smulders Polska Sp. z o.o. nie tylko dokłada się do dochodów Gminy Chocianów poprzez zatrudnienie sporej liczby pracowników, jak i inne podatki należne z mocy ustaw (minimum 700.000,00zł rocznie). Spółka z własnej i nieprzymuszonej woli nie szczędzi pieniędzy, by na swój sposób zacierać różnice między „tym” gminnym , a innym światem – że pozwolę sobie sprowadzić rzecz do najprostszego dualizmu.
W dniu 11 maja w hali gimnazjum uczestniczyłem w przekazaniu przez prezesa Smulders Polska Sp. z o.o. urządzeń, wyposażenia i strojów sportowych dla dzieci trenujących w Klubie karate Santo-Kan o wartości 6.500,00zł. To nie pierwszy i nie ostatni akt hojności holenderskiej spółki. Uwierzcie mi na słowo, że firma Smulders Polska od początku istnienia aktywnie wspierała i wspiera wiele przedsięwzięć związanych z kulturalnym i sportowym funkcjonowaniem gminy. Na moje pytanie: „Panie prezesie, dlaczego sponsorujecie klub karate, a nie na przykład zespół taneczny z Chocianowskiego Ośrodka Kultury, czy choćby jakieś Koło Gospodyń Wiejskich?”, Michał Żołubak odpowiedział:
Zapewne zauważyliście Państwo w wypowiedzi skalę otwarcia w sprawach mądrej koegzystencji biznesu i społeczności lokalnej. To wręcz zaproszenie różnych środowisk gminnych do składania wniosków o wsparcie i racjonalną współpracę. Niemniej twierdzenie, że prezes Smulders Polska Sp. z o.o. rozdawanie pieniędzy – których zarabianiem się trudzi – traktuje jako cel sam w sobie, byłoby daleko idącą przenośnią. Jak mniemam, hojność przedsiębiorstwa należy traktować jako jedną z technik walki karate, trochę jako filozofię życia, a trochę jako twarde stąpanie po ziemi. Moje skromne odczucia na ten temat dosadnie ilustrują odpowiedzi senseia Wiesława Olewicza i prezesa Michała Żołubaka na pytanie o prostą i zwięzłą definicję: czym jest karate?
Wiesław Olewicz:
Michał Żołubak:
W Informatorze Gminy Chocianów niedawno przeczytałem o sukcesach Klubu Santo-Kan oraz o 8.000,00zł, które Gmina przekazała na działalność tego stowarzyszenia (nomen omen – jako coroczny datek, taki sam od wielu lat). Napisała o tym reporterka burmistrza Klaudia Beker, którą przez chwilę nawet widziałem w hali gimnazjum podczas tej skromnej uroczystości. 8.000,00zł otrzymane od Gminy przy 6.500,00zł, które Smulders Polska Sp. z o.o. przekazał dla Klubu pokazuje prawdziwą skalę zaangażowania Gminy w sport rozwijający w dzieciach koncentrację, dyscyplinę i inne ważne cechy ciała i umysłu. Nie jest to – sami widzicie – oszałamiającym sukcesem Franciszka Skibickiego! W razie potrzeby przywoływana przez burmistrza mizeria gminnego budżetu nie ma nic wspólnego z prawdą. Burmistrz potrafi lekką ręką wydawać setki tysięcy na pierdoły, po których śladu nie pozostanie ni na ciele, ni w umyśle po 24 godzinach snu… Tym razem podaruję sobie przykłady!
I jeszcze jedno na zakończenie. Idąc do gimnazjum na wręczenie „suwenirów” dla Klubu przez prezesa Smulders Polska Sp. z o.o. miałem do wyboru kilka opcji zachowania, w tym narzucające się pytania typu: „czy facet w wieku 50 lat, pisząc wiersze może jest poetą?” Albo takie: „Panie Prezesie, jak naprawdę z tym jest – czy system wartości, metafizyka i poezja są wymysłem kobiet, czy tylko nieśmiałym odwzorowaniem kształtu duszy, którą od czasu do czasu posiada nawet mężczyzna?” Naprawdę! Biłem się z myślami, jak każda licealistka idąca do biblioteki, by wypożyczyć książkę Platona bądź inną „Grę w klasy”.
Nie ulega jednak wątpliwości, że nie wpadłem na pomysł, by Michałowi Żołubakowi zadać pytanie, czy radny Piotr Piech, który jest pracownikiem firmy Smulders Polska Sp. z o.o. albo radny Jerzy Likus, który od lat z prezesem mieszka po sąsiedzku wpłynęli na jego zaangażowanie i to dzięki nim firma łoży pieniądze na cele społeczne. Jaką odpowiedź jednak usłyszałbym, gdybym zdał pytanie? „Panie Robercie, wybieram z większym pietyzmem !” A może: „Posłuchałbym tych Panów, o ile mówiliby do mnie, a nie do siebie”…
Z japońskiego na język polski bez pomocy Pani ze snów przełożył…
…Robert Harenza
Comments