Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek czuję się jak kot na Saharze – nie ogarniam tej kuwety! Franciszek Skibicki poraził mnie swoim nowym feminizującym pomysłem… Nie chciałbym nikogo obrazić, niemniej informuję, że przynajmniej przez jakiś czas ster rządów w Chocianowie w dniu 1 grudnia przejęła następna przystojna dłoń kobieca. Ups! Ta dłoń należy do Mirosławy Nowickiej (53 l.), ambitnej i wieloletniej współpracownicy Franciszka Skibickiego. W dniu 25 listopada 2016 roku Twój burmistrz Chocianowa podpisując zarządzenie nr 235.2016 jednoosobowo wybrał nam burmistrza. Patrząc po podpisach, 30 listopada Pani Mirosława Nowicka była Sekretarzem (link), a już 1 grudnia podpisuje się jako „burmistrz” (link).
Nic w tym złego, a nawet wszystko zrobiono zgodnie z prawem. Burmistrz ma kompetencje, by wybrać sobie następcę. Niestety jakoś nie nadążam ze zrozumieniem, dlaczego dzieje się to w tak ważnym momencie. Przypomnę choćby to, że kończy się rok budżetowy, trzeba rozliczyć budowę przedszkola, Franciszek Skibicki rozgrzebał ziemię pod Delfinka, do uchwalenia czeka trudna uchwała budżetowa na 2017 rok, czy choćby jeszcze jedna karkołomna zmiana tegorocznego budżetu… A tu po cichu wybraliśmy burmistrza. Nie ogarniam!
Młodzież sympatyzująca z FAKTY Chocianów ten artykuł uzna jako akt szowinizmu i mizoginii. Czego złego dopatruję się w płci pięknej, jeśli wszem i wobec wiadomo, że kobiety są lepiej wykształcone, pracowite, odpowiedzialne, zgrabne, piękne i wrażliwe? Właśnie dlatego Pani Krystyna Kozołup stworzyła ankietę o preferencjach tylko dla chocianowskich kobiet, a nie mężczyzn. Dlatego mamy „Kulturę jak malowaną” w folklorystycznych pastelach Wandy Radojewskiej, a Klaudia Beker rozpisuje się na temat „temperamentu” druhów OSP. Popatrzmy na wianuszek Pań dyrektorek, kierowniczek, urzędniczek, specjalistek, w którym Franciszek Skibicki występuje jako Bóg i władca, żeby nie powiedzieć samiec alfa. Stanowisko Dyrektora Przedszkola Miejskiego, które w ramach szorstkiej przyjaźni powierzył mężczyźnie Henrykowi Kocik to tylko groteskowy epizod, więc się nie liczy. Fotel prezesa PWK, w którym posadził Pawła Najdka to z kolei wyjątek, który potwierdza regułę. Widać wyraźnie, że dla Franciszka Skibickiego raczej „Facet to świnia”, jak śpiewa Big Cyc, a Paweł Najdek, choć facet – przecież niczego złego mu nie zrobi.
A mówiąc poważnie, moje obawy związane z następcą burmistrza Franciszka Skibickiego nie dotyczą płci. Wiem, że jego następca jest tymczasowy, a nawet niesamodzielny w podejmowaniu decyzji. Właśnie w tym problem. Przecież nikt nie będzie egzekwował od zastępcy Franciszka Skibickiego – ani radni, ani elektorat – odpowiedzialności za dotychczasową politykę, która przez ostatnie 2 lata uprawiał Franciszek Skibicki. Jest także małe „ale”, związane ze sposobem, w jaki Franciszek Skibicki „wybrał” następcę. Wiedząc, że na jakiś dłuższy czas odejdzie z Urzędu, nie poinformował oficjalnie przedstawicieli Organu Stanowiącego o tym bardzo ważnym fakcie. Nie miał odwagi na sesji osobiście oznajmić tej nowiny! Dlaczego Krzysztofa Leszczyńskiego zrobił heroldem, który odczytał formułkę, jak gdyby zmiany w Organie Wykonawczym były jakiś mało znaczącym epizodem w życiu Franciszka Skibickiego. Ale przecież to bardzo poważna sprawa! Jak kot, nie ogarniam tej kuwety…
Gmina Chocianów powinna szykować się na dwa scenariusze, z czego obydwa nieszczęśliwe, żeby nie powiedzieć złe. O rozwoju, który obiecywał Franciszek Skibicki już dawno nie ma mowy, więc jego załamanie nie wchodzi w rozważania. Martwi mnie to, że od 1 grudnia zaczęliśmy dryfować w nieznanym kierunku na nieznaną dotychczas skalę, to po pierwsze. Urzędniczo-kobiecy charakter Mirosławy Nowickiej uniemożliwia pożądane zmiany w stopniu nawet śladowym. Po drugie, Pani Mirosława Nowicka została parawanem marnych osiągnięć Franciszka Skibickiego, a w konsekwencji stanie się ofiarą nieudolności w rządzeniu, co z dnia na dzień będzie przybierało na sile. Na dowody nie będziemy długo czekać – choćby brak refundacji przedszkola w tym roku, kłopoty ze znalezieniem kasy, spłata pożyczek krótkoterminowych, gorączkowe obliczenia środków wolnych, które dopiero na wiosnę teoretycznie podratują sytuację, itd., itd. Panią Mirosławę Nowicką – że przypomnę – już raz Franciszek Skibicki poświęcił na ołtarzu ofiarnym. W latach 90-tych ubiegłego stulecia za nieprawidłowości rozwiązał umowę o pracę z owczesną Panią Kierownik Referatu Organizacyjnego, nomen omen właśnie Mirosławą Nowicką. Co mówi raport NIK?
Najwyższa Izba Kontroli – wyniki kontroli
Historia lubi się powtarzać, ale najgorsze, że nie potrafię powiedzieć: „nic mnie to nie obchodzi”! Nawet Pani ze snów nie uwierzy, jeśli napiszę, że Mirosława Nowicka zupełnie mnie nie interesuje. Jako kobieta zupełnie nie, ale w roli następcy dobrych zmian Franciszka Skibickiego bardziej, niż kiedykolwiek. Znam Panią następcę od podstawówki (tej jeszcze ośmioklasowej, wiec lepszej…). Nie żartuję, bo Mirosława Nowicka nie zna się na żartach. Byliśmy skoszarowani w tej samej klasie, a Mirosława Ślipko (Nowicka) miała zawsze lepszą średnią ocen, niż ja. Nie przyjaźniliśmy się, nie chodziliśmy na wagary, nie uciekaliśmy z pochodów w dniu 1 Maja, choć ja jako facet uciekałem. Jej kariera zawodowa od początku łączy się z Franciszkiem Skibickim, który w 1986 roku został zastępcą Naczelnika Gminy. Nie wątpię, że duży wpływ na Panią Mirosławę miał jej starszy brat. To on w 1981 roku w asyście dwóch Zomowców skasował mnie na chocianowskim rynku po godzinie milicyjnej. Obyło się bez draki, bo ojciec też pracował w Milicji. Po paru latach Pani Nowicka rozpoczęła swą karierę urzędniczą w tutejszym Urzędzie. Itd., itd…
Twierdzę, że opinia publiczna jednak powinna dowiedzieć się, że Franciszek Skibicki nadal uprawia styl demokracji z innego systemu. Chociaż został wybrany w wyborach powszechnych, nie uważa za stosowne poinformować wyborców, że z jakiś ważnych powodów wyznacza następcę. I jakkolwiek nie jest moim celem nadzwyczajne umoralnianie pojęcia „demokracja”, oczekiwałbym, by Pani Mirosława Nowicka przynajmniej formalnie odniosła się to faktu nominacji. Nie zrobiła tego na ostatniej sesji, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że czarne scenariusze dla Gminy to tylko kwestia niedługiego czasu. Milcząc Pani Nowicka udowodniła, że rządzenie Gminą przyjęła jako zwykłą urzędniczą nominację, nie będzie czarować, nie zamierza niczego tłumaczyć. Franciszek Skibicki jest gdzieś „pod telefonem” i w razie czego powie, co należy powiedzieć. W razie czego powie, że to Mirosława Nowicka zrobiła „źle” to, czy tamto, a tak naprawdę zawsze winna jest Rada Miejska…
Już w najbliższym czasie następczyni burmistrza będzie musiała zmierzyć się z odpowiedzialnością za wynajmowanie kancelarii prawnych do celów politycznego nękania, tuszowania sprawy z przekroczeniem dyscypliny finansów publicznych w ChOKu i Organu Wykonawczego, narażaniem Gminy na zapaść finansową poprzez niefrasobliwość w tworzeniu budżetów oraz stagnację w wykonywaniu zwykłych zadań przez Gminę. Nie ogarniam tej kuwety…!
Robert Harenza
Comments