Peerelowskie nawyki, prawa, standardy stosowane w polityce, przyzwoitości, wolności i demokracji, niby wykluczone przez przełom ustrojowy w 1989 roku w czasie ostatnich lat jakby odżyły i przybrały na sile. I na dodatek, jak niegdyś, znów przenoszą się z góry, na sam dół. Z Parlamentu RP do najmniejszej gminy płynie wzór postpeerelowskich zachowań. Z kolei u prowincjonalnych „polityków”, jak pod mikroskopem widać wszystkie monopartyjne słabości, charakterystyczne dla czasów słusznie minionych.
Na 26 czerwca wyznaczono Referendum w sprawie odwołania burmistrza i rady miejskiej, to i władza jak dawniej ruszyła w teren…
Niemniej przesilenie swego rodzaju ruchów konika szachowego u lokalnych polityków, trochę w przód, albo o trzy pola w tył, a następnie albo w lewo albo w prawo… widać po zachowaniu Rady Miejskiej Chocianowa. Choć za czasów PRLu nie było lepiej, przewodził ton zakłamania, ułudy, hipokryzji, fałszu i niskich motywacji, o tyle w Chocianowie w czerwcu 2022 roku najważniejsze jest to, by ludzie „nie poszli do Referendum”
O ile nie dziwi mnie „oświadczenie” radnego z Chocianowca, bo spełnia wszelkie kryteria demokracji ludowej sprzed 1989 roku, o tyle ważniejsze jest to, że samorząd Chocianowa kadencji 2018-2023, podczas swoistej wiecowo – kiełbasianej dyskusji ze społeczeństwem nie pochwalił się, że Sąd Okręgowy w Legnicy 3 czerwca wydał POSTANOWIENIE na wniosek Tomasza Kulczyńskiego o wydanie orzeczenia w trybie wyborczym. Rzecznik prasowy Grupy inicjatywnej Referendum przekazał mi nieprawomocne jeszcze orzeczenie sędzi Joanny Tabor- Wytrykowskiej (uczestnicy postępowania mogą złożyć skargę do sądu apelacyjnego we Wrocławiu).
Mam nadzieję, że to tylko z powodu apelacji, którą prawdopodobnie złożą prawnicy organu wykonawczego do tej chwili burmistrz na stronie oficjalnego portalu Miasta i Gminy Chocianów chocianow.pl nie pochwalił się „sukcesem”, jaki odniósł na sali sądowej w zwalczaniu organizatorów Referendum. Niemniej ja już dzisiaj zmuszony jestem przekazać kilka aspektów tej sprawy.
Najważniejszą informacją, jaką w rozmowie ze mną podkreślił rzecznik prasowy Grupy jest ta, że organizatorzy są zadowoleni z obrotu sprawy i nie będą składać skargi. Burmistrz we wniosku żądał przeprosin, odszkodowań i wielu wielu innych kar dla organizatorów, a zyskał jedynie nakaz sprostowania kilku cyfr, jak na przykład:
– organizatorzy mają sprostować kwotę 5.450.000,00 zł kredytów na mniejszą – 3.450.000,00 zł. Albo liczbę 7 prawników, muszą zmienić na najwyżej 5! Czy kwotę 52.000,00 zł, organizatorzy muszą zmienić na nieco mniejszą, 28.518,00 zł.
Według postanowienia Sądu organizatorzy Referendum nie muszą przepraszać Tomasza Kulczyńskiego!
Do sprawy oczywiście ze szczegółami wrócę za kilka dni w wydaniu specjalnym.
Robert Harenza
Comments