Artykuł

“First Lady” Chocianowa uczestniczką sakramentu otwarcia Alei, która ma… wielu ojców!

0

Dzień dobry!

Jak mi T-Roc miły, chyba znów zaskoczę znów Czytelników, włącznie z tymi, którzy co do zasady „nie czytają” FAKTY Chocianów, twierdząc, że piątkowe otwarcie – zdaniem chocianowskiej władzy – najnowocześniejszej arterii komunikacyjnej na Dolnym Śląsku, tj. obwodnicy/ścieżki rowerowej/alei/drogi gminnej/industrialnej srokopapugi miejskiej/telebiniarni osiedlowej/ itd., itd. kojarzy mi się wyłącznie z „nepotyzmem” lubińskim, a nie jak by niektórzy chcieli z inwestycją Gminy Chocianów w polepszenie stanu dróg, zrównoważony rozwój miejsko-wiejskiej gminy, w tym znaczące polepszenie warunków życia mieszkańców płacących podatki na rzecz tej Małej Ojczyzny.

Gdyby mnie ktoś zapytał, a nie zapyta, bo mój głos jako mieszkańca w ogóle nie liczy się dla chłoptaków z Lubina, dlaczego super droga inwestycja na kredyt (koszt: ponad 12 mln zł, za kilkaset metrów bieżących przedziwnego uzbrojenia terenu w deptak, ścieżkę dla rowerów i ścieżkę dla aut, propagandowe totemy i telebim…) łączę jedynie z nepotyzmem, odpowiedziałbym, że „nie wiem”, kłamiąc zresztą, jak Tomasz K. podczas każdej nadarzającej się okazji.

Odpowiadając ironicznie „nie wiem”, dlaczego nepotyzm stawiam jako podstawę zarządzania Chocianowem, poniżej składam obszerne wyjaśnienia, a ponadto przedstawię kilka (jednych z wielu) dowodów, że Chocianów jest areną przeróżnych gierek „rodzinno-towarzysko-politycznych”. Niestety w odróżnieniu od burmistrza Chocianowa niczego nie ukryję, bo ludzie wcale nie muszą mnie znać od kołyski, by bezbłędnie stwierdzić, że łatwiej mi ukryć uczucia, niż mój ironiczny stosunek do takich „prywatek”, jak otwarcie dróżki osiedlowej.

Burmistrz Chocianowa rozwiązał problem z dojazdem do Lubina! Z tej okazji zaprasza na PARTY w dniu 26 września

Szczególnie przejmująco doświadczyłem tego będąc na sakramencie poświęcenia obwodnicy/alei/ (jak zwał, tak zwał), a może nawet zwykłego oddania do użytku jednokierunkowej drogi łączącej osiedle Wesoła z drogą wojewódzką (DW331), gdzie indziej zwaną ul. Głogowską.

Uwaga, uwaga, bo teraz przedstawię fakty, że „rodzinny” Lubin nadal traktuje Gminę Chocianów, jak murzyńską wioskę, którą da się rządzić za pomocą (kiedyś był to chleb i choinki…) hulajnóg, gadżetów i eventów „na wysokim poziomie”…

Niestety „tłumy” rodziców, którzy sprawując opiekę nad małoletnimi beneficjentami podarunków w postaci hulajnóg przyszli na uroczystość otwarcia obwodnicy nie zareagowali.

“Ludzie ratujcie! Dzwońcie do Myrdy, Raczyńskiego, do TVN-u…” – burmistrz i Rada Miejska nie przyznają się do winy!

Właściwie to tylko ja poszedłem do miejsca wyznaczonego przez władzę na wiekopomne otwarcie drogi, aż pod najnowszą siedzibę RCK.

Ups…

Tam dowiedziałem się, kto z „ważnych” tego rodzinnego świata zaszczycił swoją obecnością tę wyjątkową „prywatkę”, oprócz mieszkańców, którzy czekali 100 m dalej. Proszę o zabranie głosu Panią Sekretarz Partycję (Patrycję) Jugo w sprawie przywitania zaproszonych gości.

Bez urazy, ale w Chocianowie raz na sto lat dzieją się tak wielkie wydarzenia, to i mnie zatkało, jak usłyszałem, że prawie „połowa” Lubina, tylu wysoko postawionych gości typu członek Zarządu Powiatu Lubińskiego, Komendant Lubińskiej Policji, Dyrektor Cmentarza Lubina, radna miejska Katarzyna Kulczyńska z Lubina, i redaktor Nowak, i jeszcze kilku, których nie znam… jak ja, na zasadzie „zakładam kiecę i lecę”, zaszczycili prowincję swoją obecnością.

Ale żeby nie było, że nie potrafię docenić tego, że Tomasz K. utorował drogę Chocianowa nie tylko do Rokitek, a teraz utoruje do Przemkowa i dalej, tj. złośliwie nie doceniam i nie dziękuje za dobrobyt, jakiego Chocianów zaznaje od 2018 roku, przywołam szczerą radość Katulskiego Adaśka z Lubina z okazji jego dyrektorowania z pasją rozwijającym się instytucjom kultury.

(zrobię przerwę muzyczną, co? sorry, ale „prywatka, jakiej nie przeżył nikt”, na którą zresztą sam w zapszeszłą niedzielę zapraszałem Burmistrz Chocianowa rozwiązał problem z dojazdem do Lubina! Z tej okazji zaprasza na PARTY w dniu 26 września bez muzy, to raczej nudny seans, co zresztą zauważyłem na twarzach uczestników i uczestniczek. O dziwo, niestety na otwarcie drogi nie wystąpił żaden artysta, nie zagrał nawet Zespół Instrumentów Dętych, ani SOLI DEO (choć prezes chóru Wiesinek był, witał się z gąską, a nawet łyskał lustrzankami rowerzysty na schwał), ani nawet Orkiestra Strażacka, ani nawet ZUMBA…)

Mówiąc szczerze, na prywatce Tomasza K. wynudziłem się, jak rodzice czekający ze swoimi pociechami na „odbiór” hulajnóg.

Dlatego wrócę do nepotyzmu, którego przynajmniej jeden przykład już przedstawiłem – boski marszałek Tymoteusz Myrda dziękuje za zaproszenie na imprezę, a boski Tomasz K. dziękuje mu za zdobycie pieniędzy na inwestycję budowy Alei im. Śp. Starosty Adama Myrdy. Na nieszczęście to nie jedyny dowód, że „nepotyzm” w rządzeniu Gminą Chocianów ludzie wyssali z mlekiem matki, albo ojca, albo wujka, albo ciotki… To, że śp. Adam Myrda zatrudniał rodzinę Kulczyńskich, że Tomasz K. dzięki niemu (o rodzinie Górzyńskich nic dzisiaj nie wspomnę) może nie być ogólnie dostępną wiedzą, ale już to, że ciocia Dziunia (Elżbieta Kowalczuk z domu Kehle) jest rodzinnie skoligacona z Katarzyną (z domu Kehle), żoną Tomasza K., a rodzina Ślipko, z Tadeuszem Kehle (Naczelnikiem Rozwoju), itd.,itd….

W Chocianowie wciąż, jak w rodzinie, wujek, ciotka, siostrzenica, mąż siostrzenicy, wujek chóru SOLI DEO, radny Ślipko, z radnym Ślipko, itd., – wszystko zostało doprowadzone do absurdu. Wujek Katarzyny Kulczyńskiej (z domu Kehle) odpisuje pierdoły w odpowiedzi na petycję mieszkańców…

Z kolei ciocia Dziunia (Elżbieta Kowalczuk, z domu Kehle) straszy Policją, eksmisjami, jak niedawno mieszkańców Zaułka Fabrycznego…

hocianowska urzędniczka “wzywa” Zaułek Fabryczny do prac społecznych, grozi Policją, karami i eksmisjami…

A od września 2025 roku nawet żona Katarzyna Kulczyńska wzięła się za rozwój Gminy, niczym ja za rozwijanie choreografii baletu mongolskiego wśród motocyklistów, na zlocie których wczoraj w Przemkowie bawiłem.

To nie żarty, w ramach „nepotyzmu” żona burmistrza Chocianowa niedawno zarządzeniem została mianowana Pełnomocnikiem ds. Rozwoju Gminy!

Nie ma już nawet zachowywania pozorów, prawda?

Żenujący spektakl, ale na domiar złego najbardziej uwierał mnie brak cioteczki burmistrza, Elżbiety Kowalczuk, którą wg e-Jakubowskiego twórczo miała zastąpić jej siostrzenica Katarzyna. Sprawa – powiem szczerze – poważniejsza, niż nieobecność Franciszka Skibickiego na tym wiekopomnym evencie.

Nie lubię być dosadny, ale w tej chwili tylko dosadne mówienie o Tomaszu K. jest wyjątkowo potrzebne. Zrobił wszystko, co złe, co mógł złego zrobić dla życia dość spokojnej Gminy, doprowadził wszystko do przepaści (finanse i porządek moralny), skorumpował wszystko, co się dało, a na koniec nie wstrzymał się przed nepotyzmem szczególnego rodzaju. To pradziwy pionier, jeśli chodzi o najbardziej żenujące decyzje.
Żona od kwietnia 2024 piastowała honorową funkcję ds. mieszkańców, co można by przyjąć jako funkcję pierwszej damy, jeśli nawet nawiążemy to do pozycji prezydenta i prezydentowej. Niestety teraz wiemy z zarządzenia, że żona została mianowana zastępcą odkrycia dolnego śląska. Ma brać udział…

Udział w opracowaniu dokumentów strategicznych i planistycznych gminy

– żenady dopełnił się puchar, jak widać w zarządzeniu burmistrza.

Ale żeby nie było, że nie podoba mi się sposób promocji żony. Jeśli mnie ktoś zapyta, czy mam z tym problem, odpowiem, że nie. Żonę oczywiście trzeba wsperać, jeśli nie na co dzień, to przynajmniej, jak Tomasz K. obrzędowo.Nie mam problemów z docenianiem kobiet, ale… ale styl i forma tutaj prezentowana wykracza nie tylko poza ramy dobrego smaku, przyzwoitości, ale także nieco poza ramy prawne. Dlaczego? Oczywiście prawo nie zabrania wyznaczać burmistrzowi pełnomocnika ani pełnomocniczki. A to znaczy, że prawnie burmistrz na swojego pełnomocnika może wyznaczyć nie tylko chomika, sekretarkę, sprzątaczkę o chocianowskim pochodzeniu, ale także instytucjonalną żonę.

Niemniej na koniec wypada mi radnym Rady Miejskiej Chocianowa podpowiedzieć nieznaną im definicję nepotyzmu, bo chyba nominację żony uznają jako jakiś element monarchii dziedziczonej, bo ja wiem, społecznie zupełnie nieznana instytucja w cywilizowanym świecie. Posłużę się wikipedią, bez innych bardziej uczonych dysertacji, bo chocianowscy radni nie są zbyt biegli w nauce…

P.S.:
Pozwólcie, że pożegnam się wrażeniami prywatnymi, jakkolwiek mieszczącymi się w konwencji korzystania z dróg, której „otwarcie” w pocie czoła omawiałem powyżej.

Robert Harenza

Burmistrz Chocianowa rozwiązał problem z dojazdem do Lubina! Z tej okazji zaprasza na PARTY w dniu 26 września

Poprzedni artykuł

“Jeśli nie chcesz swojej zguby, kilka busów kup mi luby…” – te głosy usłyszał Tomasz K. zaraz po roztwarciu “obwodnicy”!

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up