Artykuł

Chocianowska polityka to czynność pozarozumowa. Jeśli masz T-shirt z logiem Gminy lub Powiatu, to… jesteś prawie burmistrzem!

0

Ile czasu musi upłynąć, by ludzie w Chocianowie zauważyli, że nie żyjemy już w PRLu, a za wszystko nie trzeba dziękować na kolanach przaśnym lokalnym “politykom”, choćby za namalowanie zebry na drodze, albo kawałek parkingu, który raczyli naprawić przed Dniem Zmarłych…?

Edytując dzisiejsze zdjęcie startowe mam zaszczyt Szanownej Publice pokazać, że najwyraźniej pół wieku nie wystarczyło, by ludzie zdobyli „sprawność” oddzielania czynności pijarowych od rzeczywistych postaw obywatelskich poszczególnych kandydatów na radnych czy burmistrzów! Lokalne społeczności, tak gminne, jak i powiatowe do tej pory nie zrozumiały, że nic się nie zmieniło od czasów mojej młodości, tzn. lokalna władza nadal kieruje się wyłącznie interesem partyjno- towarzyskim, a tricki propagandowe, jakie stosuje przy realizacji zadań własnych, czy najdrobniejszej nawet sprawy muszą wiązać się z biciem pokłonów, składania jej wiernopoddańczych hołdów. Przy okazji ten proces polany jest sosem peerelowskiej chałtury, z prowizorycznym rozmachem, udawaną radością, a tak naprawdę zaledwie imitują społeczną wrażliwość władzy. Powołuję się w tym miejscu na “prof.” Kurskiego, który asertywnie diagnozował, że “ciemny lud wszystko kupi”, jak na przykład T-Shirt ze znakami Gminy i Powiatu, które samozwańczo “wytworzył” na własny użytek radny Piotr Wandycz (kiedyś radny Gminy Chocianów który “prostował” ówczesnego przewodniczącego Ślipko aby wyłączać dyskusję, a w tej chwili radny powiatowy – jeśli ktoś nie zna genialnych radnych powiatowych w ogóle).

Oczywiście nikt włącznie ze mną nie powinien mieć pretensji, że Piotr Wandycz we własnym mniemaniu chciałby reprezentować jednocześnie “wszystkie” organy władzy samorządowej różniących się szczeblem i kompetencjami, w tym Państwową jednostkę Straży Pożarnej i inne nie oznaczone instytucje publiczne, jeśli nie demonstruje tego publicznie. Niemniej w/w sposób manipulacji i peerelowskiej szkoły wspaniałomyślności nie dość, że wiele mówi o narcystycznej osobowości tego samorządowca, ale na dodatek dowodzi, że sam radny ma ambicje inne, niż te które wyznacza mu ustawa o samorządzie powiatowym. Jakie to inne ambicje? Zaraz, zaraz szczerze powiem, ale najpierw pochwalę go, że świadomie stosuje metodę Kurskiego… ktoś jego ambicje jednak kupi.

Polityka to nadal czynność pozarozumowa, prawda? Polityk Piotr Wandycz nie mówi więcej na sesjach rady, niż jego T-Shirt, ale jednak, jak widać, świetnie sprzedaje się na prowincjonalnym festynie. Może nawet nie ma bladego pojęcia, że szczeble władzy samorządowej są po to, by samostanowić w konkretnym zakresie kompetencji na rzecz dobra lokalnej społeczności, ale spłycając wszystko “buduje” swój wizerunek. Podkreślić trzeba, że z talentem wykorzystuje wszystkie nauki i podpatrzone umiejętności takich nauczycieli, jak na przykład burmistrz “ćwierćwiecza” Franciszek Skibicki, czy niedawno poznany przez niego Starosta Polkowicki Kamil Ciupak…


Jego ahistoryczne myślenie w ogóle nie przeszkadza mu mieszać swoje wspomnienia z zasiadania w Radzie Gminy Chocianów (jako najbliższy współpracownik Tomasza K. – że przypomnę i podkreślę), aktualną swoją eventową “tfurczość” w zarządzie Powiatu Polkowickiego, z wykorzystywaniem społecznego zaufania, jaką społeczeństwo darzy zawodową w Państwowej Straży Pożarnej. I jeszcze kilkoma funkcjami, które piastuje na umowę zlecenie, albo “pod działkę” (jeśli nie wierzycie, proszę zapytać prezesa Zakładu Usług Komunalnych i Transportu Publicznego Sp. z o.o, niejakiego Roberta Adamczyka…).

Nie mam wątpliwości, że to, co “dowiedziałem się” z fotorelacji z imprezy Dnia Olimpijczyków, to wszystko na co stać naszych prowincjonalnych polityków – radni Machoń junior i Piotr Wandycz jedynie bezrefleksyjnie wykonują pomysły innych politycznych głów, przy czym niekoniecznie dobre dla mieszkańców. Radnemu Machoniowi na przykład nie stoi przysłowiową kością w gardle, że na ostatniej sesji głosował za podniesieniem podatku od nieruchomości od osób na 2026 rok o 4,5%, nie doczytał uchwały o zmianie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, który objawia dyletanctwo i fuszerkę “lubińskich” urzędników, poza tym zwykłą niewiedzę i zawierający mnóstwo błędów jak chociażby wymienianie zabytków na ul. II Armii Wojska Polskiego, której w Chocianowie od dobrych kilku lat nie ma za sprawą radnego Jerzego Likusa, ponadto wiele wałków dotyczących obrotu działkami i nieruchomościami gminnymi… Bo ważniejszy jest lans z T-Shirtem z napisem Piotr Wandycz?

Ale proszę, tylko nie mówcie radnemu Wandycz Piotr, że według mojej opinii focie z jego udziałem zawsze są fajne, bo stanowią bezcenne połączenie deficytów prowincji z rewią mody. Bo ja wiem, to jakieś reaktywne wersje deficytów i niedowartościowania, trochę śmieszne, gorzej jednak, że wpisane w logo Gminy Chocianów, którego tłem jest proces karny Tomasza K., ruina budżetu, horrendalne zadłużenie, skończywszy na autorytaryzmie urzędników i administracyjnej megalomanii.

O tym, jak wymyślam życzenia dla zakochanych. Czyli tradycyjne walentynkowe zaklinanie żmii…

Mowa ciała i wyraz twarzy radnego na fociach, jak zawsze, nie wykazują znamion troski o gminę, ani gotowości na dyskusję w sprawach innych, niż własny partykularny interes budowania kapitału politycznego na własnym wizerunku.

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, pod który kamień wpełzli reprezentanci Chocianowa w Radzie Powiatu.

Wydawać by się mogło, że reprezentanci Gminy Chocianów ulokowani w ważnych miejscach władz powiatowych (Beata Rolska i Henryk Czekajło jako zastępy przewodniczącego Rady Powiatu, a Piotr Wandycz nawet jako członek Zarządu) powinni trząść powiatem, a przede wszystkim lobbować i działać na rzecz Gminy, która ich wybrała. Niestety prawda jest żenująco inna

– w jednym z artykułów próbowałem nawet sprowokować radnych powiatowych, w tym najbardziej członka zarządu Piotra Wandycza do zajęcia jakiegoś stanowiska ws. unormowania spraw chociażby dotyczących transportu publicznego, ale do dziś nie usłyszałem żadnej reakcji, zdania, decyzji, ani nawet konstruktywnej odpowiedzi odmownej (w ogóle to ciężko znaleźć jakiekolwiek stanowisko tego człowieka bo choć wydawałoby się, że uprawianie polityki wiąże się z zajmowaniem jakiegoś stanowiska w danej sprawie, to radny Piotr Wandycz jest jak rumianek – nie pomoże, nie zaszkodzi… i uważa, że wystarczy zwracać się do Was: “kochani”, robić sobie zdjęcia jak na rewii mody oraz brać udział w pozorowanych akcjach charytatywnych).

E…, mylę się, bo chyba jednak na swój sposób radny Wandycz coś ważnego wyraził… No cóż, wszystko wskazuje, że w ten sposób radny dyskutuje na przykłąd na temat subsydiowania lokalnej komunikacji publicznej relacji Chocianów – Polkowice, czy Chocianów – Lubin, a naprawdę – jak kiedyś – na sesjach rady Miejskiej unika nadal jakiejkolwiek publicznej dyskusji. W Chocianowie najczęściej składał wyłącznie wnioski o zamknięcie dyskusji…

A mówiąc już na wskroś poważnie, dorobek Piotra Wandycza jako gminnego, a teraz powiatowego samorządowca jest co najmniej nieznany. Oprócz zdjęć z Tomaszem K. na eventach i wnioskami o zamknięcie dyskusji to wszystko, czym się wsławił. I dużo, i mało?!

Pamiętajcie jednak, żeby nie mówić radnemu, że wszystkie jego gesty, focie, pozy, rajdy rowerowe, etc., etc. wielu ludzi uważa za kreację małych propagandowych pragnień, a jego ahistoryczne myślenie to nie przywilej, lecz przypadłość (o czym było wyżej) słusznie minionej epoki schyłkowego Franciszka Skibickiego i peerelowskiej metody kołowania ludu miast i wsi. Niestety ta przypadłość nie jest cechą ludzi z dobrymi intencjami, ponadto na wstępie mocno osłabia w mojej ocenie taką osobę w kwestii sprawowania samorządowych funkcji. Nie tylko w opinii moich kolegów Wikarego i Kolegi z wojska należy oddzielić sprawy potrzeb najgłośniejszych radnych w lansowaniu się na eventach „na wysokim poziomie” (że powołam się na klasyczkę) od sprawy przyszłości Gminy Chocianów, szczególnie w kwestiach powrotu przyzwoitości, równowagi finansowej, wiarygodności moralnej, prostoty przepływu informacji publicznej, zatrzymania atrofii stylu rządzenia, skończywszy na przywróceniu zaufania do demokracji opartej na w miarę prostych zasadach.

Mając poważne obawy, kto od roku jest burmistrzem Chocianowa (Chuligańskie przekroczenie uprawnień w Chocianowie – urzędniczka rozwiązała “spór”po swojemu!), zaraz po pierwszej rozprawie sądowej w kwietniu 2025 roku otworzyłem cykl artykułów o ludziach z ambicjami, by zastąpić Tomasza K. w roli burmistrza najprawdopodobniej już na wiosnę 2026 roku. Na pierwszy ogień poszła ciocia burmistrza Elżbieta Kowalczuk (z domu Kehle)

Chocianowska “rzeczypospolita urzędniczek” (w skrócie ChRU-m)

z Piotrem Wandyczem

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, pod który kamień wpełzli reprezentanci Chocianowa w Radzie Powiatu.

a ostatnimi nominacjami i zarządzeniami do tego szacownego grona potencjalnych kandydatów dołączyła żona burmistrza Katarzyna Kulczyńska (z domu Kehle)

“First Lady” Chocianowa uczestniczką sakramentu otwarcia Alei, która ma… wielu ojców!

Na zakończenie chciałbym pochwalić się, że przed napisaniem tego tekstu poprosiłem o zdanie na temat dzisiaj omawianego potencjalnego kandydata Piotra Wandycza na nowego burmistrza byłego Członka Zarządu Powiatu Polkowickiego, Romana Kowalskiego.

Mamy poważny problem z transportem publicznym od dłuższego czasu. Do tego stopnia, że choć w mocno ograniczonej dyskusji publicznej (mówiąc delikatnie), coraz częściej i głośniej mieszkańcy wyrażają swoje niezadowolenie. A to zdaje się nie obchodzić tego pana i zamiast działać na rzecz interesów Gminy Chocianów, bez słowa staje uśmiechnięty do kolejnego zdjęcia ze starostą zamiast rozwiązywać realny problem. Wszystko to świadczy wyłącznie o jego promocji oraz niekompetencji, choć ludzie mają poważny problem z transportem publicznym, co nie tylko ustawowo, ale wręcz mentalnie powinno wzbudzać jakieś refleksje u radnego z Trzebnic.

– tyle miał do powiedzenia Roman Kowalski.

P.S.:
Pozwólcie, że pożegnam się mniej poważnie, niż do tej pory (z dedykacją dla pewnej Megi).

Robert Harenza

“Jeśli nie chcesz swojej zguby, kilka busów kup mi luby…” – te głosy usłyszał Tomasz K. zaraz po roztwarciu “obwodnicy”!

Poprzedni artykuł

Budżet się wali, a Tomasz K. maluje biura. Żona kazała…?

Następny artykuł

Comments

Comments are closed.

Login/Sign up